Model S (fot. Tesla)

Tesla Model S Plaid – imponujące osiągi i świetny zasięg

Podczas wczorajszego wydarzenia Battery Day, Elon Musk pochwalił się nowym wariantem topowego sedana. Trzeba przyznać, że Tesla Model S w wydaniu Plaid naprawdę zachwyca oferowanymi możliwościami.

Tesla robi świetne elektryki

Amerykański producent samochodów elektrycznych dawno już udowodnił, że auta wyposażone w silnik elektryczny i pakiet akumulatorów mogą oferować duży zasięg na jednym ładowaniu, a także osiągi lepsze od najszybszych superaut.

Przykładowo, Tesla Model S potrafi przejechać prawie 650 km na jednym ładowaniu, więc powinna sprawdzić się nie tylko w mieście, ale również podczas dłuższych wycieczek. Szczególnie w krajach z dobrze rozwiniętą infrastrukturą i dużą liczbą stacji ładowania, elektryczny sedan jak najbardziej może zastąpić samochód spalinowy.

Do tego dochodzą czasy przyspieszenia, które jeszcze kilka lat temu zarezerwowane były wyłącznie dla najszybszych aut jeżdżących po publicznych drogach. Nawet decydując się na Model S w wersji Long Range, czyli nastawionej na oferowanie dużego zasięgu, mamy imponujące 3,8 sekundy do setki. Z kolei osoby poszukujące jeszcze bardziej sportowych wrażeń mogą wybrać wersję Performance, która rozpędza się do 260 km/h, a sprint od 0 do 100 km/h zajmuje jej zaledwie 2,5 sekundy.

Tesla Model S Plaid

Okazuje się, że wspomniane przed chwilą wyniki można jeszcze poprawić i to naprawdę zauważalnie. Tak, Tesla Model S w wydaniu Plaid podnosi poprzeczkę jeszcze wyżej. Udało się to osiągnąć dzięki zastosowaniu trzech silników elektrycznych i wielu usprawnieniom w kwestii gromadzenia energii.

Tesla Model S Plaid.
Tesla Model S Plaid (fot. Tesla)

Z danych udostępnionych przez producenta dowiemy się, że Model S Plaid przyspiesza od 0 do 100 km/h poniżej 2,1 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi 320 km/h. Natomiast zasięg na w pełni naładowanych akumulatorach to ponad 840 km. Wow!

Warto dodać, że Tesla Model S Plaid jest już dostępna w polskim konfiguratorze. Cóż, tanio nie jest – cena startuje od prawie 610 tys. złotych. Z drugiej strony, za samochód spalinowy o zbliżonych osiągach trzeba zapłacić znacznie więcej. Dostawy pierwszych egzemplarzy mają rozpocząć się pod koniec 2021 roku.