Cyberpunk 2077

Cyberpunk 2077, syndyk, pisma i narodziny niepewności. Czy klienci dostaną swoje kolekcjonerki?

Choć Cyberpunk 2077 zapowiada się na wyśmienitą grę, to ostatnimi czasy tytuł rozbudza sporo kontrowersji. CD Projekt RED przesunął po raz kolejny datę premiery tytułu, co wywołało mieszane opinie publiki. Z kolei teraz, po ogłoszeniu upadłości przez wydawcy CDP, rodzą się wątpliwości w związku z tym, kto ostatecznie dostarczy kolekcjonerskie wydania do konsumentów. Choć wiemy już od jakiegoś czasu, że dystrybucją w Polsce zajmie się Cenega, to niektóre osoby otrzymały ostatnio pisma od syndyka, które mogło poddać to pewnej wątpliwości.

Czekaj… co tu robi syndyk?

Zacznijmy od tego, że sporo osób, które zamówiło wydanie kolekcjonerskie Cyberpunk 2077, mogło zostać zaskoczone ostatnio otrzymanym listem. W środku znalazło się bowiem pismo wydane przez syndyka, który zajmuje się sprawą upadłości polskiego CDP (nie mylić z CD Projekt RED) – początkowego wydawcy Cyberpunk 2077. Sam tekst może z początku wzbudzić pewną grozę, ponieważ poddaje on pewnej wątpliwości to, czy zamówienia zostaną ostatecznie zrealizowane. Zresztą, zapoznajcie się z treścią sami (dzięki Filip za udostępnienie!).

Na zdjęciu zamazaliśmy dane osobowe syndyka oraz odbiorcy listu… to tak gdybyście się zastanawiali, co robią tam szare prostokąty

Musicie przyznać, że język tego pisma pozostawia miejsce na pewną dozę niepokojących emocji. Wynika bowiem z niego tyle, że jeśli ktoś zdecydował się kupić wydanie kolekcjonerskie Cyberpunk 2077, to samego produktu nie dostanie, a o swoje pieniądze będzie musiał ubiegać się w stosownej sprawie sądowej. Co więcej, wierzyciele CDP byliby traktowani jako „czwarta kategoria”, ponieważ sądy początkowo rozpatrują sytuacje związane ze spłatą długów wobec państwa, pracowników i kontrahentów. Patrząc przez pryzmat działania polskiego sądownictwa, potrwałoby to wieki, a umówmy się, że blisko 800 złotych (koszt kolekcjonerki) piechotą nie chodzi.

Finał historii może mieć jednak dobre zakończenie

Postanowiliśmy zatem skontaktować się z reprezentantami CD Projekt RED w celu wyjaśnienia całej sprawy. Jak się okazuje twórcy Cyberpunk 2077 zostali tak samo zaskoczeni przez te wiadomości jak osoby składające preorder. Widocznie w pewnym momencie zaszwankowała komunikacja z podmiotami biurokracji lub jest to zwyczajnie formalny proces, który prędzej czy później nastąpić musiał i nie ma możliwości jego pominięcia.

CD Projekt RED wysłał swoim klientom oficjalne oświadczenie mailem, a także opublikował wyjaśnienie na swoim facebookowym profilu, w celu sprostowania całej sytuacji. Wygląda na to, że Redzi przejęli całą odpowiedzialność i dostarczą wszystkie zamówienia na własną rękę. Dodatkowo, zajmą się oni również sprawami, gdzie ktoś zrezygnował z zakupu Cyberpunk 2077 po ogłoszeniu upadłości przez CDP.

źródło: Piotr Gmerek

Owszem, taka sytuacja była raczej oczywista krótko po upadku wydawnictwa CDP. W końcu wiedzieliśmy, że dystrybucję Cyberpunk 2077 przejmie Cenega w parze z twórcami – CD Projekt RED. Wciąż myślę jednak, że całą sprawę można było załatwić nieco lepiej. Nikt nie chce być niemile zaskoczony listem od syndyka, który poddaje wątpliwości wcześniej złożone zamówienie. Podobnego rodzaju komunikat mógł zostać wysłany wcześniej, żeby uniknąć niepotrzebnych niespodzianek.

Tak czy siak, cała historia ma swój happy end i jeśli zamówiliście Cyberpunk 2077, to możecie spać spokojnie. Grę otrzymacie, a po sądach chodzić nie będziecie musieli. Pozostaje już tylko czekać na premierę produkcji, która ma nastąpić 19 listopada 2020… to znaczy, o ile nie zostanie ona ponownie przesunięta. Tytuł ukaże się na PC, PS4, PS5, Xbox One oraz Xbox Series X.