Sony Xperia Z3+ trafiła do nas na testy, będzie gorąco!

O smartfonie Sony Xperia Z3+ miałem okazję pisać już wcześniej i niestety nie był to pozytywny artykuł, bo dotyczył dość mocnego przegrzewania się telefonu, a raczej jego procesora, znanego wszystkim grzejnika – Snapdragona 810. Na artykuł ten otrzymałem bezpośredni odzew od Sony Polska na Twitterze i właśnie w ten sposób Z-trójeczka plus trafiła do mnie na testy, których ten artykuł jest zapowiedzią. Czy wspomniana Xperia jest aż tak słaba, jak ją ludzie opisują w internecie? Sprawdzimy!

Na pierwszy rzut oka widzę super wygląd, choć szkoda trochę, że od poprzednich kilku generacji praktycznie się on nie zmienił. Niestety mamy tutaj dość spore ramki powyżej i poniżej ekranu, jak to u Sony, ale muszę powiedzieć, że wygląd tego telefonu naprawdę mi podpasował. Wszyscy patrzą na ten model przez pryzmat okropnego przegrzewania się i już po kilku minutach mogę powiedzieć, że faktycznie jest się do czego przyczepić. Czy grzanie to jedyna cecha tego urządzenia, w dodatku negatywna? Otóż nie. Czytałem o wątpliwej wydajności Snapdragona 810, ale jak do tej pory jednostka wspomagana 3 GB RAM-u nie sprawiała mi absolutnie żadnych problemów. Dodatkową ultra-pozytywną cechą są aparaty, zarówno tylny jak i przedni, robiące świetne zdjęcia, które w połączeniu z napakowanym bajerami (i pierdołami również) softwarem naprawdę robią wrażenie. O tym jak na tle konkurencji pod względem tego aspektu wypada Xperia Z3+ pisał na początku lipca Albert.

Teraz, jak to mam w zwyczaju w artykule wstępnym, omówię zawartość zestawu jaki otrzymałem. Wszystko zawiera się w dość skromnym, bez żadnych wodotrysków, prostopadłościennym pudełku. W skład zestawu wchodzi telefon, kabel USB o długości (tylko!) 1 metra, ładowarka sieciowa oraz papierki niewarte uwagi. Koniec. Nie ma – niestety – słuchawek. Nie wiem czy tylko mój egzemplarz (testowy) nie dostał tego akcesorium, czy nie ma go w ogóle, ale jeżeli by tak było, to jednak słabo ze strony Sony, żałować słuchawek do produktu za prawie 3 tysiące złotych.

Więcej będziecie mogli przeczytać w finalnej recenzji, której należy się spodziewać za jakieś dwa tygodnie. Tymczasem dla formalności przypomnijmy sobie z jakimi bebechami mamy do czynienia, tak więc specyfikacja:

Dopiero teraz sprawdziłem cenę tego produktu, bo zupełnie nie miałem pojęcia ile może wynosić, i okazuje się, że jest to aż prawie 3000 zł.

Exit mobile version