Sony WH-H910N h.ear on 3 – obowiązkowe w torbie każdego podróżnika (recenzja)

Czasy, w których jedynym, czego oczekujemy od słuchawek jest to, żeby oferowały jak najlepsze doznania akustyczne, minęły bezpowrotnie. Wie o tym firma Sony, w której portfolio znajdziemy słuchawki z linii h.ear. Jednym z jej najnowszych przedstawicieli jest model nauszny – WH-H910N h.ear on 3 i to jemu przyjrzymy się bliżej.

Rozpakowanie, jakość wykonania, pierwsze wrażenia

Recenzowane słuchawki trafiają do nabywcy w typowym dla Sony białym pudełku, ozdobionym akcentami kolorystycznymi korespondującymi ze znajdującym się wewnątrz produktem. Znajdziemy na nim wiele cennych informacji odnośnie możliwości samych słuchawek.

Po samej tylko analizie pudełka wiemy, że są koloru czerwonego (akurat w testowanej przeze mnie wersji, a do wyboru jest ich aż pięć!), obsługuje się je przy pomocy gestów na prawej muszli, składają się, wspierają szereg technologii, w tym kodek LDAC, i asystentów głosowych, wyposażone zostały w system aktywnej redukcji szumów otoczenia, a ich czas pracy to maksymalnie 35 godzin z włączonym ANC i 45 godzin z wyłączonym.

Nie dowiemy się za to niczego o parametrach wpływających na brzmienie. Ani słowa o impedancji, paśmie przenoszenia czy średnicy przetwornika akustycznego. Na pozór brak takich informacji niewiele zmienia, jednak jeżeli spojrzeć wnikliwie, dostrzeżemy pewien znak czasu – słuchawki bezprzewodowe to gadżet pełną gębą, w którym jakość dźwięku nie jest już bezwzględnie najważniejsza.

Wewnątrz kartonu znajdziemy, poza samymi słuchawkami, jedynie to, co najważniejsze: przewód USB-C do ładowania, przewód mini jack – mini jack do połączenia ze źródłami dźwięku wymagającymi kabla oraz materiałowy pokrowiec, ochraniający zawartość przed kurzem i brudem, gdy ta nie jest używana.

fot. Tomasz Szwast / Tabletowo.pl

Co do samych słuchawek, te zostały wykonane z przyjemnego w dotyku tworzywa, które nie sprawia wrażenia zbyt solidnego, zwłaszcza na tle innych, podobnych konstrukcji Sony. Producent zdecydował się na zastosowanie innego materiału najprawdopodobniej dlatego, by maksymalnie obniżyć masę słuchawek, które, co muszę przyznać, są bardzo lekkie.

Nauszniki wykonano z delikatnej skóry ekologicznej, która powinna zapewniać komfort nawet podczas wielogodzinnego korzystania, a pałąk wzmocniono metalem polakierowanym tym samym kolorem, co słuchawki. W połączeniu z dobrym spasowaniem poszczególnych elementów daje to obraz urządzenia starannie wykonanego, z uwzględnieniem dbałości o detale.

Na prawej muszli nie znajdziemy nic, poza trzema otworami: niewielkim, w którym ulokowano jeden z mikrofonów do aktywnej redukcji szumów oraz dwoma dyskretnie ukrytymi pod pałąkiem, zapewniającymi dojście powietrza do wnętrza muszli.

Na lewej słuchawce znajdziemy dokładnie te same otwory, a poza nimi także miejsce, w którym ukryto tag NFC przyspieszający parowanie słuchawek ze smartfonem, włącznik, przycisk aktywacji asystenta głosowego, diodę informującą o stanie słuchawek oraz wejścia na kabel od ładowarki i mini jack. Jest również mikrofon rejestrujący głos użytkownika.

fot. Tomasz Szwast / Tabletowo.pl

Sony nie zapomniało również o umieszczeniu swojego logo. Umieszczone po obu stronach pałąka jest wyraźnie widoczne, choć z pewnością nie można go nazwać nachalnym.

Po takich pierwszych wrażeniach czuję się zmieszany. Z jednej strony bardzo fajne wrażenie wywołuje niewielki ciężar słuchawek i kolor, którym zostały wykończone. Z drugiej trzymając je w ręce wydają mi się znacznie mniej solidne od zbliżonych cenowo modeli produkowanych przez Japończyków. Nie ukrywam, że tego akurat po Sony się nie spodziewałem.

Specyfikacja techniczna

Na stronie internetowej producenta znajdziemy następujące informacje:

Model Sony WH-H910N hear.on 3
Typ słuchawek Zamknięte, dynamiczne
Impedancja 17 Ω
Pasmo przenoszenia 5 – 40 000 Hz
Przetwornik akustyczny 25 mm (kopułkowy)
Efektywny zasięg ok. 10 m
Obsługiwane kodeki LDAC, AAC, SBC
Czas pracy na baterii do 35 h z ANC, do 45 h bez redukcji szumów
Czas ładowania 10 minut – 2,5 godziny słuchania muzyki, pełne ładowanie w około 5 godzin
Łączność kabel jack, Bluetooth 5.0, NFC
Dostępne wersje kolorystyczne czerwony, pomarańczowy, zielony, niebieski, czarny
Cena (na dzień pisania recenzji) 999 zł

Uwagę zwraca przede wszystkim bardzo szerokie pasmo przenoszenia, a także naprawdę solidne pozostałe parametry odpowiedzialne za brzmienie. Tym bardziej zastanawia, dlaczego producent nie pochwalił się nimi na pudełku. Na mnie zadziałały jak najbardziej zachęcająco.

fot. Tomasz Szwast / Tabletowo.pl

Aplikacja towarzysząca

Przed sparowaniem słuchawek ze smartfonem warto pobrać aplikację Sony Headphones Connect (dostępna w Sklepie Google Play oraz Apple AppStore), która stanowi istotne rozwinięcie możliwości h.ear on 3.

Dzięki niej można między innymi skonfigurować aktywną redukcję szumów (do wyboru kilka trybów, w tym automatyczne wykrywanie otoczenia i ustawienia ręczne), skorzystać z equalizera czy zeskanować ucho, co umożliwi korzystanie z dźwięku 360 reality audio.

Aplikacja jest czytelna, przejrzysta i prosta w użyciu, a co najważniejsze – nieprzeładowana niepotrzebnymi ustawieniami i zbędnymi dodatkami.

Komfort użytkowania, redukcja szumów otoczenia

Już po kilku pierwszych godzinach użytkowania wiedziałem, że mam do czynienia z jednymi z lepszych, jeśli nie najlepszymi słuchawkami, na jakie mogą się zdecydować osoby, które często podróżują. H.ear on 3 są lekkie i poręczne jak na konstrukcję wokółuszną, przez co bardzo wygodne w użytkowaniu i transporcie. Nawet dłuższy czas na głowie użytkownika nie powoduje dyskomfortu, przez co świetnie nadają się do długich podróży pociągiem czy autokarem.

Komfort podróżowania podnosi również aktywna redukcja dźwięków otoczenia, która, jak to w przypadku Sony, pracuje po prostu wzorowo. Nie jest istotne czy korzystamy z słuchawek na ruchliwej ulicy, w komunikacji publicznej, na siłowni czy w biurze – w każdych warunkach można liczyć na odcięcie się od świata.

Dość powiedzieć, że piszę tą recenzję, podczas gdy obok odbywa się babski wieczór, któremu towarzyszą niekontrolowane wybuchy śmiechu i przenikliwy odgłos frezarki do paznokci. Dzięki tym słuchawkom nawet w takich warunkach mogę skupić się na pracy.

fot. Tomasz Szwast / Tabletowo.pl

Słuchawki obsługuje się przy pomocy gestów wykonywanych palcem na prawej muszli. Osobiście uważam to rozwiązanie za zbytnie gadżeciarstwo, które nijak ma się do ergonomii i praktyczności. Zdecydowanie preferuję klasyczną obsługę przyciskami, w które przynajmniej łatwo trafić.

Czas pracy na baterii

Sprawdzenia czasu pracy recenzowanych słuchawek podjęła się Kasia, która miała okazję korzystać z nich przez dłuższy czas. Jak wykazały jej testy, na pojedynczym ładowaniu mogła korzystać z słuchawek Sony przez 31 godzin i 45 minut.

To o 3 godziny i 15 minut mniej, niż deklaruje producent, jednak w dalszym ciągu bardzo dobrze. Z hear.on 3 na głowie możemy bez przerwy podróżować grubo ponad jedną dobę.

fot. Tomasz Szwast / Tabletowo.pl

Jakość dźwięku

Po wrażeniach z odsłuchu h.ear on 3 spodziewałem się wiele, zwłaszcza zachęcony odczuciami z modeli WH-1000XM3 oraz WH-XB900. Już na wstępie przyznam, że mocno się rozczarowałem. Nie dlatego, że testowane słuchawki grają źle, bo grają dobrze, a nawet bardzo dobrze, tyle że nie mają w sobie tego czegoś, co zapewniają modele, o których wspomniałem wyżej.

Nie znajdziemy tu soczystego, mięsistego brzmienia WH-XB900, nie ma też szczegółowego, pełnego brzmienia WH-1000XM. Jest dobrze, a zarazem nijako.

Szukam szczegółów, za które z czystym sumieniem mógłbym pochwalić brzmienie h.ear on 3, a tu uparcie nic nie chce mi przyjść do głowy. Chyba tylko to, że ich brzmienie jest naprawdę nieźle uporządkowane i zharmonizowane. Poszczególne partie pasma dobrze ze sobą współgrają tworząc niezłą, solidną całość.

Na niewiele się to zdaje, skoro basy są zbyt płytkie, średnica zbyt rozmyta, a soprany stłumione i ugrzecznione. Z drugiej strony wcale nie znajdziemy tu szerokiej sceny, a separacja instrumentów mogłaby być lepsza. Całość brzmi naprawdę dobrze i przyjemnie, ale znika w blasku pozostałych słuchawek Sony, które w swoich klasach uchodzą za wybitne.

fot. Tomasz Szwast / Tabletowo.pl

Przez testowane słuchawki można również rozmawiać, dlatego sprawdziłem je także pod tym kątem. Nie miałem żadnych zastrzeżeń, swoich rozmówców słyszałem bardzo dobrze, a oni mnie również i to pomimo przebywania na zewnątrz. Kasia podziela moje zdanie w tej kwestii.

Gdybym był podróżnikiem…

…albo chociaż kimś, kto dużo czasu spędza w komunikacji zbiorowej, nie wyobrażałbym sobie dalszego funkcjonowania bez tych słuchawek. Odkąd je poznałem zauroczyły mnie ich możliwości jako towarzyszy podróży. Są lekkie i bardzo poręczne, długo pracują na baterii, a do tego dysponują bardzo sprawnym mechanizmem redukcji dźwięków otoczenia.

Niestety, żaden ze mnie włóczykij ani obieżyświat, dlatego choć w dalszym ciągu uznaję, że Sony produkuje świetne słuchawki, ten konkretny model do mnie nie przemawia. Japoński producent ma jednak w ofercie dużo ciekawsze modele, co daje mi bardzo przyjemny komfort wybrzydzania.

Model h.ear on 3 to bardzo ciekawe dopełnienie oferty słuchawek z aktywną redukcją szumów od Sony, który z pewnością znajdzie wielu nabywców. Dla podróżników – wybór numer jeden. Dla pozostałych – interesująca alternatywa.

fot. Tomasz Szwast / Tabletowo.pl

A co Kasia uważa na ich temat?

To były pierwsze słuchawki, które – przez wzgląd na swoje wymiary i wagę – wręcz wzorowo trzymały się mojej głowy. Na tyle dobrze, że spokojnie mogłabym wyjść w nich pobiegać, bez żadnej obawy, że po chwili z niej spadną – co, w przypadku słuchawek o podobnej konstrukcji, jeszcze mi się nie zdarzyło. Za to duży plus.

Z drugiej strony, dość paradoksalnie, dobre przyleganie do głowy powoduje, że po godzinie – dwóch użytkowania ich non stop musiałam zdejmować je na kilkanaście – kilkadziesiąt minut, by dać uszom odpocząć. To dość dziwne, bo z jednej strony są jednymi z wygodniejszych słuchawek, jakich używałam, a z drugiej – dość szybko sprawiają, że pojawia się u mnie dyskomfort związany ze zbytnim dociskaniem nauszników. Dodam też, że dłuższe sesje czasem potrafią spowodować, że uszy zaczynają się pocić.

By dać Wam szerszy obraz sytuacji, na co dzień jestem posiadaczką WH-1000XM3, które są według mnie idealne w każdym calu. h.ear on 3 to zupełnie inny produkt, przeznaczony dla innego grona odbiorców. Wystarczy spojrzeć po gamie kolorystycznej, w której są one dostępne (te pomarańczowe to dla mnie mistrzostwo świata!) – wyraźnie Sony stawia tu na lifestyle, a nie na samo brzmienie.

Z h.ear on 3 jestem bardzo zadowolona – miałam okazję korzystać z nich zarówno stacjonarnie w mieszkaniu podczas pracy, jak i podczas kilku lotów samolotem, gdzie naprawdę dobrze wygłuszały. I, cóż, dla mnie, jako osoby mniej wymagającej pod względem audio, ten model jest niezłym wypośrodkowaniem lifestyle’u, brzmienia i wygody – choć co do tej ostatniej, jak już wiecie, mam mały dylemat.

Sony WH-H910N h.ear on 3 – obowiązkowe w torbie każdego podróżnika (recenzja)
Wnioski
Sony WH-H910N to ciekawy, warty rozważenia model zwłaszcza dla kogoś, kto często podróżuje komunikacją publiczną. Należy jednak uważać - jakość dźwięku nie jest tu priorytetem.
Ocena użytkownika1 głos
9.5
Zalety
Lekkie i poręczne
Długi czas pracy na baterii
Wiele wersji kolorystycznych do wyboru
Bardzo dobry mechanizm ANC
Wady
Niewygodna obsługa gestami
Zastosowane tworzywo wydaje się być niesolidne
Fajnie grają, ale bez charakteru
8
OCENA