Aplikacja Snapchata na Androida nareszcie jakoś działa. Nadeszła oczekiwana aktualizacja

Snapchat nigdy nie słynął z najlepiej zaprojektowanej i świetnie zoptymalizowanej aplikacji na Androida. Wręcz przeciwnie – wielokrotnie okazywało się, że ociężała kobyła, jaką był program, zabierała ogromną ilość miejsca na telefonie i powodowała wręcz spowolnienie jego działania, nie mówiąc już o płynności przełączania się pomiędzy różnymi elementami aplikacji. Część z tych problemów pojawiała się nawet na najmocniejszych smartfonach, a posiadacze urządzeń o gorszej specyfikacji musieli nauczyć się żyć z tak działającym Snapchatem, jeśli koniecznie chcieli go używać na swoich smartfonach.

Po miesiącach prac nad nową wersją aplikacji społecznościowej, Snapchat wprowadza jej nową wersję na system Android. Nie będzie tu żadnej rewolucji. Chodzi przede wszystkim o usunięcie najbardziej irytujących błędów, poprawienie kompatybilności oraz – po prostu – przyspieszenie programu.

Dlatego nowy Snapchat wygląda dokładnie tak jak stary, ale pod jego maską kryje się wiele zmian, usprawniających jego działanie. Programiści Evana Spiegela dwoili się i troili, żeby możliwie jak najbardziej przybliżyć użytkownikom smartfonów z Androidem poziom komfortu użytkowania aplikacji porównywalny z tym, jaki mają osoby korzystające ze Snapchata na systemie iOS. Różnica w jakości powinna być widoczna zaraz po zainstalowaniu aktualizacji ze sklepu Google Play.

Te same problemy, tylko działające szybciej

Evan Spiegel uważa, że wspomniana zmiana jest jak najbardziej pozytywna. Wydaje się jednak, że Android zawsze już będzie w niełasce u szefa Snapchata, bo ulepszenia, jakie trafiają na tę platformę, to zaledwie okruszki spadające ze stołów użytkowników tej platformy na iOS. Wiadomo, że iPhone’y mają dostęp do bardziej zaawansowanych filtrów rozszerzonej rzeczywistości czy odznak Charms.

Osobiście mam wrażenie, że Snapchat na Androida po aktualizacji rzeczywiście przyspieszył i używa się go lepiej, choć aplikacja nadal nie potrafi odpowiednio korzystać z aparatu. Fotki robione z ręki często są rozmyte, więc trzeba przykładać szczególną wagę do tego, by nie poruszyć kadru. A mój smartfon nie jest jakimś staruszkiem, żeby nie poradził sobie z takimi zadaniami. To wciąż wina słabego kodu aplikacji, która nie ma bezpośredniego dostępu do aparatu, a zamiast tego wykonuje zrzuty ekranu zamiast rzeczywistych zdjęć.

Snapchat uruchomił platformę do gier. Czy to pomoże tracącej popularność aplikacji?

źródło: Snapchat dzięki 9to5google