Xiaomi Mi 9 Explorer Edition (fot. Weibo)

Xiaomi Mi 9 Explorer Edition na oficjalnych renderach. To ponownie tylko udawane wnętrze

Po premierze Mi 8 Explorer Edition wszyscy zachwycali się, że przez półprzezroczystą pokrywę panelu tylnego widać wnętrze smartfona. Dość szybko okazało się jednak, że widoczne komponenty to tylko atrapa. Założyciel Xiaomi, Lei Jun, zdradził właśnie, że na analogiczny krok zdecydowano się również w Mi 9 Explorer Edition, a przy okazji podzielił się też kilkoma renderami urządzenia.

W przypadku Mi 8 Explorer Edition Xiaomi nie powiedziało wprost, że przez półprzezroczystą pokrywę panelu tylnego widać prawdziwe wnętrze smartfona. Producent dawał jedynie średnio klarowne wskazówki i dopiero rozebranie urządzenia na części odkryło przed nami wszystkie karty.

Xiaomi oszukuje? Płyta główna za półprzezroczystymi pleckami w Mi 8 Explorer Edition nie robi absolutnie nic

Taka koncepcja mimo wszystko spodobała się wielu osobom i najprawdopodobniej dlatego Xiaomi zdecydowało się postąpić analogicznie w przypadku Mi 9 Explorer Edition. Tym razem jednak założyciel marki, Lei Jun, jeszcze przed oficjalną premierą smartfona zdradził, jaki proces zastosowano w tym modelu.

Pomiędzy wnętrzem Mi 9 Explorer Edition i półprzezroczystą pokrywą panelu tylnego znajduje się przestrzeń o „wysokości” zaledwie 0,4 mm, co odpowiada czterem położonym na sobie kartkom papieru w formacie A4. Xiaomi udało się jednak pokonać to ograniczenie. Producent umieścił w niej arkusz blaszki aluminiowej o grubości 0,3 mm, w której wygrawerowano wszystkie elementy.

Patrząc na powyższe rendery nie sposób nie pokusić się o stwierdzenie, że Xiaomi dokonało chyba niemożliwego. Większość osób z pewnością bowiem uzna, że przez półprzezroczystą pokrywę panelu tylnego naprawdę widać wnętrze Mi 9 Explorer Edition, chociaż tak w rzeczywistości nie jest. Efekt jest jednak tak oszałamiająco wiarygodny, że nawet wprawne oko może się nabrać.

Lei Jun przy okazji zapewnia, że tak spreparowana płytka jest nie tylko ozdobą, ale dodatkowo pełni dość istotną funkcję, bowiem pomaga rozpraszać wydzielane przez znajdujące się poniżej komponenty ciepło. Xiaomi upiekło więc dwie pieczenie na jednym ogniu. Nie było to jednak łatwe, ponieważ podczas montażu do środka nie może się dostać nawet najmniejsza drobinka kurzu, gdyż zepsułaby ona cały efekt.

Patrząc na powyższe rendery zastanawia mnie tylko jedno: skoro przedstawiają one Mi 9 Explorer Edition, to gdzie podział się dodatkowy, czwarty obiektyw w aparacie? Czyżby Xiaomi nie pokusiło się o jego dodanie, chociaż tak jeszcze niedawno sugerowało? Zaskakujące.

Polecamy również:

Xiaomi podgrzewa atmosferę przed premierą Mi 9 – producent zdradził mnóstwo informacji nt. flagowca

Źródło: Weibo dzięki Android Police