LG G8 ThinQ render case (fot. Slashleaks)

Trudno w to uwierzyć, ale tak (paskudnie) naprawdę może wyglądać LG G8 ThinQ

LG G8 ThinQ zadebiutuje za dwa tygodnie, 24 lutego 2019 roku, dzień przed oficjalnym startem targów MWC 2019 w Barcelonie. Na jego temat wciąż nie wiadomo zbyt wiele, ale przez tych kilkanaście najbliższych dni może się to zmieni. Na razie mamy okazję zobaczyć, jak z dużym prawdopodobieństwem będzie wyglądał ten smartfon.

W styczniu 2019 roku pojawiły się dwa przecieki na temat rzekomego designu LG G8 ThinQ, więc wydawało się, że właśnie tak LG zaprojektowało swojego najnowszego flagowca. Przedstawiciel producenta zaprzeczył jednak, że jest to właśnie ten model i trudno stwierdzić, czy mówi prawdę, czy powiedział tak, bo wydawało mu się, że powinien to zrobić.

Nie chcę wierzyć, że to LG G8 ThinQ, bo to będzie ostatni gwóźdź do trumny działu mobilnego LG

Właśnie jednak w sieci pojawiły się kolejne rendery LG G8 ThinQ i pokazują one nieco inny smartfon niż oglądaliśmy do tej pory. Skoro więc tamten nie był nadchodzącym flagowcem, to może właśnie ten jest? Szczerze mówiąc nie wiem, którą wersję bym wolał, ponieważ zarówno jeden, jak i drugi projekt jest – moim zdaniem – wyjątkowo nieatrakcyjny (choć ten pierwszy niektórym się podoba).

Widoczny poniżej i na grafice na samej górze smartfon jest jednak zwyczajnie brzydki. Z przodu jest podobny do LG G7 ThinQ, natomiast patrząc na tył od razu pojawiają się skojarzenia z HTC Desire 12s, ponieważ w tej wersji LG G8 ThinQ aparat również jest ułożony niesymetrycznie na tyle obudowy. Jeszcze kiedyś coś takiego wydawało się nie do pomyślenia, ale skoro zrobiło to HTC, to dlaczego na analogiczny krok miałoby się nie zdecydować LG?

Nie ukrywam, że chciałbym wierzyć, że powyższe rendery nie przedstawiają LG G8 ThinQ. W serwisie Slashleaks, który je opublikował, przeciek (na moment pisania tego artykułu) ma jednak 100% ocenę wiarygodności. Co więcej, podzielił się nim bardzo dobrze poinformowany i wiarygodny leakster, mogący pochwalić się aż 92% sprawdzalnością przecieków, więc szanse, że to nie jest bezpośredni następca LG G7 ThinQ są naprawdę niewielkie. No i przecież przedstawiciel LG zarzekał się, że smartfon, który oglądaliśmy niedawno, nie jest tegorocznym flagowcem marki. Wszystko to pasuje do siebie aż za bardzo, żeby okazało się nieprawdą.

Ale może, kto wie? Liczycie na jakieś zaskoczenie?

Źródło: Slashleaks