samsung galaxy s24 smartfon
(fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl)

Samsung twierdzi, że nie ma czegoś takiego jak „prawdziwe zdjęcie”

Zdecydowana większość amatorskiej fotografii w dzisiejszych czasach to dzieła wykonane smartfonem. Według jednego z kierowników w Samsungu, takie zdjęcia trudno nazwać prawdziwymi.

Najpierw cyfry, później lustra

Lista kategorii urządzeń, które zostały pokonane przez smartfony, nie jest zbyt długa, ale za to całkiem imponująca. Przecież skupiając się wyłącznie na fotografii, nie będzie przesadą, jeżeli powiem, że „przypakowane telefony” wymiotły z rynku aparaty cyfrowe oraz lustrzanki. Do zastosowań profesjonalnych większość producentów oferuje już tylko urządzenia bezlusterkowe.

Fotograficzne możliwości Samsunga Galaxy S24 Ultra w połączeniu z AI to naprawdę majstersztyk (fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl)

Oczywiście małe matryce i obiektywy, aby uchwycić ładne kadry, nie mogą wyłącznie polegać na właściwościach fizycznych – muszą posiłkować się algorytmami czy najpopularniejszym rozwiązaniem ostatnich lat – sztuczną inteligencją. Rodzi to oczywiście pytania, czy takie upiększone zdjęcie jest jeszcze zgodne z rzeczywistością. Ciekawy pogląd na to ma Patrick Chomet, kierownik ds. doświadczenia klienta w Samsungu. Uważa on bowiem, że nie istnieje coś takiego jak „prawdziwe zdjęcie”.

Samsung a mobilna fotografia

Jest takie ładne zdjęcie księżyca wykonane przez Marquesa Brownlee (dziennikarz technologiczny – przyp. red.). Wszyscy myśleli „Czy to prawdziwe, czy nieprawdziwe [zdjęcie]?” Pojawiła się debata o tym, co składa się na prawdziwe zdjęcia. W zasadzie nie ma czegoś takiego jak prawdziwe zdjęcie. Dopóki masz sensory, które próbują coś uchwycić, reprodukujesz to, co widzisz i to nic nie znaczy – nie ma prawdziwego zdjęcia. Możemy próbować zdefiniować prawdziwe zdjęcie, mówiąc „zrobiłem to zdjęcie”, ale jeżeli użyłeś AI, aby zoptymalizować zoom, autofokus lub scenę, to czy jest ono prawdziwe? Czy to wszystko to jednak wyłącznie filtry? Nie ma prawdziwego zdjęcia, kropka. Patrick Chomet w rozmowie z serwisem TechRadar
(fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl)

Chomet ma poniekąd rację – od kilkunastu lat większość zdjęć wykonywanych przez nas jest daleka od rzeczywistości. Nawet, jeżeli użylibyśmy najprostszego starego aparatu cyfrowego i postanowili usunąć w programie graficznym słup psujący kompozycję, to właśnie „zakrzywiliśmy rzeczywistość”. Filtry na Instagramie? Kłamstwo, na które godzimy się codziennie.

Z drugiej strony, autor cytatu skupia się wyłącznie na cyfrowym świecie. A przecież można wykonać dziś zdjęcie, którego nie dotknął świat cyfrowy. Wystarczy prosty aparat analogowy, kolorowa klisza i wywołanie zdjęć. Możemy zadać sobie pytanie, czy fotografia, której efekt końcowy jest zależny od jakości kliszy i fizycznych właściwości obiektywów i zastosowanej chemii w ciemni, jest prawdziwa. Trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi – na pewno taka fotografia jest bardziej namacalna.

Cały artykuł TechRadar nie dotyczył wyłącznie filtrów i filozoficznych pytań pokroju „czym jest prawdziwe zdjęcie”. Tekst porusza również kwestie związane ze sztuczną inteligencją. W końcu jest to jedna z najsilniejszych stron nowych smartfonów z serii Galaxy S24. Patrick Chomet wierzy, że wykorzystanie AI przez branżę musi zostać uregulowane, a Samsung współpracuje w realizacji tego celu z Unią Europejską.

Czas pokaże, jak będzie wyglądała amatorska fotografia za kilka lat. Jedno jest pewne: kiedy robimy zdjęcia w czasach filtrów, algorytmów optymalizujących i cyfrowych matryc, trudno jest mówić o oddawaniu rzeczywistości taką, jaka jest naprawdę.