Wkrótce pożegnamy schemat nazewnictwa, stosowany przez Samsunga na przestrzeni ostatnich kilku lat. W przyszłym roku w portfolio Koreańczykom zajdą poważne zmiany. Co więcej, właśnie okazuje się, że do oferty dołączy jeszcze jedna seria, prawdopodobnie jedna z najbardziej zaskakujących.
W pewnym momencie wydawało się, że w portfolio Samsunga nastał (z wytęsknieniem oczekiwany) porządek. Dość szybko okazało się jednak, że Koreańczycy nie są w stanie w pełni pozbyć się starych nawyków, o czym świadczyły premiery modeli z różnymi dopiskami (na czele z Samsung Galaxy Grand Prime Plus w 2016 roku), czy smartfonów, które były niemal klonami swoich poprzedników.
Co jakiś czas wprowadzenie zmian jest jednak konieczne, a szczególnie teraz, kiedy Samsung próbuje wyprzedzić konkurencję, która w ostatnich miesiącach mocno dała mu popalić. W przyszłym roku Koreańczycy niemal całkowicie przebudują swoje portfolio i będziemy musieli przyzwyczaić się do nowego schematu nazewnictwa.
Serie Galaxy J, Galaxy C i Galaxy On zostaną bowiem wygaszone, a na ich miejsce wejdą linie Galaxy F, Galaxy G, Galaxy M, Galaxy P i Galaxy R. To znaczy tak nam się wydawało do niedawna, ponieważ właśnie okazuje się, że portfolio zasili jeszcze jedna rodzina, prawdopodobnie najbardziej zaskakująca.
Samsung zastrzegł nazwy dla trzech nowych smartfonów, lecz tym razem nie mają one pojedynczej literki z przodu, a przedrostek… Rize. Trudno zgadnąć, z myślą o jakich konstrukcjach Koreańczycy to zrobili, ale muszą mieć konkretne plany wobec tej serii, gdyż zastrzegli za jednym zamachem trzy oznaczenia: Rize10, Rize 20 i Rize 30.
Co najciekawsze, Samsung zastrzegł te nazwy w brytyjskim urzędzie patentowym, więc smartfony te niemal na pewno trafią do Europy. Czy do Polski również – nie wiadomo, ale jestem ogromnie ciekawy, jakie nadzieje Koreańczycy w nich pokładają.
Jakieś pomysły?
*Na zdjęciu tytułowym Samsung Galaxy J7 2016 (pod linkiem znajdziecie jego recenzję przygotowaną przez Kasię)
Źródło: GalaxyClub przez SamMobile
