Samsung Galaxy Tab A 10.1 2019 – wzór tabletu z Androidem poniżej 1000 złotych (recenzja)

Tablet – jaki jest, każdy widzi. Na tych słowach równie dobrze mógłbym zakończyć tą recenzję, bo już po wstępnej analizie specyfikacji urządzenia i jego pierwszej konfiguracji doskonale wiadomo, czego się po nim spodziewać. Zresztą, czy od średniopółkowego urządzenia kosztującego mniej niż 1000 złotych możemy oczekiwać czegoś więcej, oprócz wygodnego konsumowania treści multimedialnych i podstawowych narzędzi kreatywnych? Moim zdaniem niekoniecznie. Takim właśnie tabletem stara się być Samsung Galaxy Tab A 10.1 2019.

Dla tych, którzy nie lubią zagłębiać się w dłuższe teksty, garść szybkich pytań i odpowiedzi:

  • Czy Samsung Galaxy Tab A 10.1 2019 nadaje się do przeglądania internetu, oglądania filmów, Facebooka, itp? Tak.
  • Czy Samsung  Galaxy Tab A 10.1 2019 zapewnia wystarczający komfort pracy? Tak.
  • Czy warto kupić Samsunga Galaxy Tab A 10.1 2019 w obecnej cenie? Tak.
  • Czy Samsung Galaxy Tab A 10.1 2019 jest lepszy od iPada 2018? Nie.
  • Czy różnica między Samsungiem Galaxy Tab A 10.1 a iPadem 2018 jest warta dopłaty do urządzenia Apple? Tak.

Zainteresowanych szczegółowym opisem urządzenia zapraszam do dalszej lektury.

Samsung Galaxy Tab A 10.1 2019

Rozpakowanie i pierwsze wrażenia

Jak wspomniałem we wstępie, rozpakowując jeden z najnowszych tabletów produkcji Samsunga, dokładnie wiedziałem, czego mogę się spodziewać, dlatego sam moment unboxingu delikatnie zaskoczył mnie na plus. Tablet trafia do użytkownika w białym, kartonowym opakowaniu z wizerunkiem znajdującego się w środku urządzenia. Po uniesieniu wieka użytkownikowi ukazuje się zapakowany w estetyczną półprzezroczystą kopertę tablet. Warto w tym miejscu pochwalić Samsunga za zastosowanie takiego rozwiązania w miejsce standardowych folijek, z pewnością brak konieczności ich odklejania uprzyjemnia sam moment unboxingu, a możliwość zapakowania urządzenia w ten sam sposób pozwoli cieszyć się z otwarcia pudełka także nabywcom z drugiej ręki. Mała rzecz, a cieszy.

Samsung Galaxy Tab A 10.1 2019

Poza samym Galaxy Tab A 10.1 2019 w pudełku znajdziemy ładowarkę, przewód USB-C oraz komplet dokumentacji, czyli dokładnie to, czego można się spodziewać po urządzeniu w tej cenie. Do testów otrzymałem wersję WiFi (o oznaczeniu T510), dlatego w pudełku ani na urządzeniu nie było naklejki z IMEI urządzenia. 

Samsung Galaxy Tab A 10.1 2019

Do testów przypadła mi sztuka w złotej wersji kolorystycznej, co w połączeniu z czarnym frontem urządzenia wygląda wyjątkowo estetycznie i mimo, że do tej pory nie zdecydowałem się na zakup żadnego tak ozdobionego urządzenia, pewnie dzięki Galaxy Tab A 10.1 2019 rozważyłbym taką ewentualność. Tablet wykonany jest w większości z metalu pokrytego lakierem utrudniającym przypadkowe wyślizgnięcie się z ręki. Sama konstrukcja jest zwarta i sztywna, dlatego mimo usilnych prób nie udało mi się zmusić obudowy w żadnym miejscu do znacznego ugięcia się czy wydania niepokojącego dźwięku. Mamy zatem wrażenie, że wszystko zostało spasowane z należytą dokładnością, dzięki czemu wyeksponowano zalety wykorzystanego tworzywa – tablet jest lekki, nie wyślizguje się z dłoni i nie musimy inwestować w dodatkowe etui celem uniknięcia palcowania obudowy. Krótko: bez fajerwerków, ale solidnie – tak, jak ma być.

Samsung Galaxy Tab A 10.1 2019

Przed uruchomieniem urządzenia zapoznałem się z jego dokładną specyfikacją, co nakreśliło mniej więcej oczekiwania względem osiąganych wyników. W obudowie tegorocznego Galaxy Tab A 10.1 znalazły się:

  • ośmiordzeniowy procesor Exynos 7904 taktowany zegarem 1.8 GHz (rdzenie wydajne) i 1.6 GHz (rdzenie oszczędne);
  • 2 GB pamięci RAM;
  • modem WiFi;
  • ekran o przekątnej 10,1″ wykonany w technologii IPS o rozdzielczości 1920×1200 pikseli;
  • aparat główny o rozdzielczości 8 megapikseli oraz przedni o rozdzielczości 5 megapikseli, oba pozbawione lampy błyskowej;
  • 32 GB pamięci wbudowanej;
  • gniazdo kart microSD o pojemności do 512 GB;
  • Android 9.0 Pie;
  • wymiary urządzenia: 245,2 x 149,4 x 7,5 mm,
  • waga 469 g.

Samsung Galaxy Tab A 10.1 2019

Interfejs, komfort pracy

Samsung Galaxy Tab A 10.1 2019 trafił do mnie z Androidem 9.0 Pie i nakładką One UI. O nowym interfejsie Samsunga można pisać w samych superlatywach – płynny, przejrzysty, przyjemny w odbiorze, w niczym nie przypomina przeładowanego TouchWiza stosowanego przed laty. Sam launcher jest bardzo intuicyjny – nie wymaga dodatkowego czasu na zapoznanie się. Świeżo uruchomione urządzenie nie jest też przeładowane aplikacjami – zaledwie kilka najpotrzebniejszych od Google, Samsunga i Microsoftu. Bardzo dobra decyzja!

Za komfort pracy użytkownika odpowiada nowy procesor Samsunga – Exynos 7904, który został opracowany z myślą o urządzeniach segmentu mid-end, takich jak recenzowany tablet czy chociażby smartfon Galaxy A40. Do samego procesora, jak i współpracującego z nim układu graficznego, nie można mieć większych zastrzeżeń – zdecydowana większość gier i aplikacji działa płynnie, śmiało można mówić o komfortowej obsłudze. Niestety, dobre osiągi SoC potrafią być tłumione przez zaledwie 2 GB pamięci RAM. Mało dostępnej pamięci operacyjnej to najprawdopodobniej najważniejszy i największy mankament tego tabletu. W czasach, gdy aplikacje mobilne stają się coraz bardziej rozbudowane, użytkownicy przyzwyczajeni są do pracy na wielu otwartych kartach przeglądarki i pracy wielozadaniowej, takie ograniczenie to, drogi Samsungu, strzał w kolano. Dołożenie dodatkowych 2 GB z pewnością nie podniosłoby drastycznie ceny urządzenia, za to uczyniłoby je, jak na tą cenę, sprzętem kompletnym.

Podsumowując – Samsung Galaxy Tab A 10.1 2019 zapewnia komfortowe warunki pracy i rozrywki, jednak mógłby zaoferować nieco więcej w zakresie pracy wielowątkowej.

Samsung Galaxy Tab A 10.1 2019

Multimedia i wyświetlacz

Wyświetlacz, w który został wyposażony omawiany tablet, to panel wykonany w technologii IPS o przekątnej 10,1 cala w proporcjach 16:10. Rozdzielczość ekranu wynosi 1920×1200 pikseli, co stanowi optymalną wartość dla tej powierzchni obrazu. Jak przystało na technologię IPS, kąty widzenia są wzorowe, sam wyświetlacz jest jasny i równomiernie podświetlony, a pełna laminacja znacząco uprzyjemnia pracę. Warto dodać, że najważniejszy konkurent recenzowanego sprzętu – iPad 2018 – ekranu w pełni laminowanego nie ma. Jest to o tyle istotne, że technologia ta sprawia, że użytkownik ma wrażenie, jakby dotykowy ekran był bliżej jego palców, niż jest w rzeczywistości, co znacząco wpływa na precyzję dotyku i potęguje wrażenie “trzymania Internetu we własnych dłoniach”.

Samsung Galaxy Tab A 10.1 2019

Testowana sztuka miała jednak widoczne gołym okiem białe skazy na ekranie, dodatkowo część diod LED służących do podświetlenia krawędziowego świeciła znacznie mocniej od pozostałych. Jako że mój egzemplarz był oznaczony jako sprzęt do testów istnieje możliwość, że tablety dostępne na wolnym rynku są znacznie lepiej wykonane w tym zakresie. Posiadaczy Samsunga Galaxy Tab A 10.1 2019 prosiłbym o uzupełnienie informacji na ten temat w komentarzach.

Wyświetlacz nie zapewnia wsparcia dla dodatkowych akcesoriów, w tym rysika S Pen.

Samsung Galaxy Tab A 10.1 2019

Proporcje ekranu 16:10 powodują, że świetnie ogląda się na nim filmy, co czyni z Samsunga Tab A 10.1 2019 wzorowego towarzysza długich podróży. Niestety na tym zalety takich proporcji się kończą – urządzenie trzyma się zauważalnie ciężej w stosunku do tych z ekranami 4:3, zwłaszcza w orientacji pionowej. Jeśli dla kogoś oglądanie filmów jest ważniejsze od np. przeglądania stron internetowych – ten tablet jest dla niego.

Samsung Galaxy Tab A 10.1 2019

Jako że tablety służą przede wszystkim rozrywce, najważniejsze jest to, jak urządzenia te radzą sobie z obsługą multimediów. Aspekt wizualny omówiłem przy okazji opisu wyświetlacza – jest bardzo dobrze. Treści prezentowane są na czytelnym, jasnym ekranie, co sprawia, że ich konsumpcja staje się jeszcze przyjemniejsza.

W zakresie rozwiązań do odtwarzania dźwięku tablet wyposażono w dwa głośniki umieszczone obok gniazda ładowania w dolnej części tabletu oraz złącze mini jack do podłączenia słuchawek. Urządzenie wyposażono w oprogramowanie Dolby Atmos, czyli programowy korektor graficzny, umożliwiający lepiej dopasować dźwięk tabletu do zastanego otoczenia. Klasyczne wyjście słuchawkowe jest również bardzo przydatne – możliwość podłączenia swoich ulubionych słuchawek oznacza optymalną dla każdego z nas jakość dźwięku.

O ocenę głośników pokusił się Kuba, mający najlepszy słuch spośród całej naszej redakcyjnej ekipy ;)

Nie wiem, jak wygląda reszta komponentów w najnowszym tablecie od Samsunga, ale mi przypadł zaszczyt powiedzieć co nieco o jego głośnikach… W sprzęcie za około 900 zł spodziewałem się płaskiego, cichego “szajsu”, który niczym nie będzie w stanie mnie zaskoczyć i, wierzcie mi na słowo, musielibyście zobaczyć moją minę po tym, jak zdałem sobie sprawę, jak bardzo się myliłem… Jednym zdaniem – Samsung odwalił kawał dobrej roboty. Dźwięk, jaki wydobywa się z tego urządzenia, jest po prostu bardzo czysty i dobry.

Wysokie, jak i średnie tony, są idealnie wyważone, nic nie trzeszczy, nic nie “charczy”. Ba!!! Tutaj jest BASS, BASSS, BASSS tak – najprawdziwszy Bas! Więc i niskie ciężkie tony ochoczo łaskoczą nasze bębenki, na dziesiątki przesłuchanych piosenek za pomocą tego urządzenia, tylko w jednym utworze głośnik “lekko” złapał zadyszkę przy zbyt niskim dźwięku (musiałem ten kawałek przesłuchać 8 razy, by stwierdzić czy to na pewno nie błąd nagrania). Skoro ustaliliśmy już, że jakość dźwięku jest bardzo dobra, to trzeba powiedzieć coś na temat głośności urządzenia i tego, jak zachowuje się podczas zagłębiania się w rozrywce, znanej najbardziej zagorzałym audiofilom, czyli… podczas słuchania muzyki.

Urządzenie “pracuje” – mam tu na myśli przyjemny rezonans, w który wpada tablet podczas odtwarzania muzyki – mam nieodparte wrażenie, że ten efekt delikatnej studni tylko potęguje nasze doznania audiowizualne (za co duży plus!). Głośność – jak dla mnie producent w 100% wykorzystał potencjał tych głośników i działają bardzo, bardzo dobrze – dźwięk jest donośny, czytelny – miód malina.

Nie ma jednak tak, że coś jest bez minusów! Tutaj znalazłem jeden, ale jakże potężny! Jest to głośnik monofoniczny!!! Dlaczego, dlaczego ja się pytam. Gdyby Samsung zastosował po drugiej stronie urządzenia takie samo rozwiązanie audio, to już bym leciał do sklepu ustawić się po ten sprzęt z językiem wywalonym niczym zmachany kundel. Głośnik mono jest bardzo dobry, ale jednak stereo to by było coś, co by mnie osobiście położyło na kolana… Samsungu, jeżeli to czytasz, zastanów się nad takim rozwiązaniem – sam z chęcią za taki sprzęt dopłaciłbym kolejne 200 zł.

Ocena końcowa głośników? 9/10. Dlaczego tak? Bo są serio bardzo dobre. Dlaczego nie? Nie są stereo :(

Samsung Galaxy Tab A 10.1 2019

Ponadto urządzenie wyposażono w dwa aparaty – tylny 8 Mpix oraz ten do wideorozmów o rozdzielczości 5 Mpix. Oba po prostu są na swoim miejscu i pozwalają na okazjonalne zdjęcia, zwłaszcza, gdy nie mamy telefonu ani aparatu przy sobie. Nasi rozmówcy w komunikatorach internetowych też nie będą narzekać.

Bateria

Tablet zasilany jest z ogniwa o pojemności ponad 6000 mAh, uzbrojonego w autorską technologię szybkiego ładowania produkcji Samsunga. Dzięki dobrej optymalizacji systemu mogłem sobie pozwolić na ładowanie tabletu rzadziej niż co 2 dni, mimo, że starałem się go wykorzystywać intensywnie. Z pewnością będzie świetnym kompanem do romantycznego, nocnego maratonu filmowego pod gołym niebem.

Samsung Galaxy Tab A 10.1 2019

Podsumowanie, szanse w starciu z liderem

Chciałbym, by wszystkie testowane sprzęty pozwalały tak szybko i bez trudu napisać podsumowanie recenzji. Samsung Galaxy Tab A 10.1 2019 to wzór tabletu w swojej półce cenowej. Solidnie wykonane urządzenie z mocnymi podzespołami, świetnym ekranem i pełnym wsparciem dla obsługi multimediów – słowem, poza zaledwie 2 GB pamięci RAM, nie ma się do czego przyczepić.

W świetle powyższego wydawać by się mogło, że Samsung Tab A 10.1 2019 to murowany hit sprzedaży, zwłaszcza teraz, gdy szukamy nagród dla dzieci za (jak zawsze) wzorowe świadectwa czy po prostu elektronicznego kompana wakacyjnych wojaży. Niestety dla producenta, tak najprawdopodobniej nie będzie. Rynek tabletów z Androidem kurczy się błyskawicznie. W momencie, gdy ekrany smartfonów stale rosną, a w dodatku większość telewizorów smart TV czy urządzeń opartych o technologię Chromecast udostępnia bezprzewodową transmisję obrazu, tablety z Androidem to najczęściej po prostu gorzej wyposażone smartfony z większym ekranem. Poniekąd wina w tym samego Androida, który na tabletach nie oferuje niemal żadnych znaczących usprawnień względem tego, co mamy na smartfonach.

Jest jeszcze jeden zasadniczy problem. W momencie pisania recenzji, Galaxy Tab A 10.1 2019 kosztuje ok. 869 złotych. Cena iPada 2018 oscyluje wokół 1500 złotych. Obawiam się, że lider rynku tabletów od Apple jest od testowanego Samsunga lepszy w każdym aspekcie, poza proporcjami ekranu do oglądania filmów, a dopłata 600 zł do urządzenia, które już na jesieni dostanie dedykowany system iPad OS i oferuje znacznie więcej niż “to, co na smartfonie, tylko większe” jest w pełni uzasadniona. Jak pokazują dotychczasowe wyniki sprzedaży, użytkownicy w zdecydowanej większości podzielają moje zdanie, które pozostaje mi podtrzymać.

Samsung Galaxy Tab A 10.1 2019 – wzór tabletu z Androidem poniżej 1000 złotych (recenzja)
Wnioski
Ten sprzęt oferuje wszystko to, czego można oczekiwać od tabletu w tej cenie. Świetny ekran, płynna praca... tylko RAM-u, tylko RAM-u żal...
Wyświetlacz
9.5
Działanie, płynność, wydajność
7
Akumulator
10
Multimedia
8
Jakość wykonania
7.5
0
Ocena użytkownika1 głos
9.5
Zalety
Wysoka jakość wykonania
Android 9 Pie z nakładką One UI
Bardzo dobry ekran
Długi czas pracy na baterii
Rozsądna cena
Wady
2 GB RAM to zdecydowanie za mało
#iPadlepszy
9
OCENA