Samsung Galaxy Note 8 (fot. Samsung)

Cena Samsunga Galaxy Note 8 w ofercie Plusa. Nie będzie tanio, bardzo łagodnie mówiąc

Nastały czasy, w którym prawie każdy ma swojego smartfona, a co za tym idzie – numer telefonu komórkowego, przy pomocy którego można się do niego dodzwonić. W celu uzyskania karty SIM można skorzystać z oferty pre-paidowej lub abonamentowej, którą wiąże się z podpisaniem umowy. Przy okazji można „wziąć” telefon, a Samsung Galaxy Note 8 właśnie pojawił się w ofercie Plusa.

Za flagowego smartfona trzeba zapłacić tyle co za całkiem wydajny komputer albo niezbyt wypasiony, ale całkowicie sprawny samochód. Już od jakiegoś czasu możemy obserwować, że producenci coraz wyżej cenią swoje najlepsze urządzenia, a te sprzedają się równie dobrze.

Xiaomi Mi6
Jeden z tańszych tegorocznych flagowców – Xiaomi Mi 6 (1999 zł)

Niestety nic na to nie poradzimy i jedyne co możemy robić, to z kwaśną miną oglądać ceny flagowców i albo zbierać coraz to większe kwoty, aby je kupić, albo zrezygnować z najdroższych modeli na rzecz równie wydajnych, a znacznie tańszych.

Podobnie jest z przypadkiem Samsunga Galaxy Note 8 – wszyscy czekają na jego premierę z niecierpliwością, szczególnie, że ostatni dostępny w Polsce notatnik pojawił się w sklepach trzy lata temu. Przygoda z siódmym Note skończyła się równie szybko, jak zaczęła i to kolejny powód, dla którego z wypiekami na twarzy czekamy, jak Koreańczycy wybronią się po zeszłorocznej porażce.

Być może właśnie tak będzie wyglądał Samsung Galaxy Note 8

Ale przejdźmy wreszcie do rzeczy. Plus, czyli polski operator komórkowy, udostępnił cenniki ofert, w których pojawił się również długo oczekiwany Samsung Galaxy Note 8. Tanio nie będzie.

Dokładniej rzecz ujmując – między 4354, a 4359 polskich nowych. Obstawiam, że cena w sklepach może być nieznacznie wyższa, ponieważ operatorzy mogą zaproponować trochę niższy „haracz” w zamian za dwuletnie zobowiązanie na kwoty rzędu 80-140 złotych miesięcznie.

#DoWhatYouCantAfford

Trzeba powiedzieć głośno – Samsung postanowił, że tanio skóry nie sprzeda. Możemy oczywiście tłumaczyć to faktem, że flagowce zawsze były, są i będą drogie, ale pozwolę sobie przypomnieć, że Galaxy Note 7 w dniu premiery kosztował „tylko” 3799 złotych. Z przykrością stwierdzam, że nasze przewidywania dotyczące ceny notatnika się spełniły.

Czy koreański producent chce sobie „odbić” straty, jakie poniósł na poprzedniej generacji urządzenia? A może tym razem po prostu nie oszczędzał na komponentach, aby zapewnić konsumentom (i sobie) bezawaryjny i pozbawiony wad sprzęt? Być może odpowiedź poznamy, gdy Kasia podzieli się z nami wrażeniami po premierze w Nowym Jorku.

Jeżeli jesteście zainteresowani „wzięciem” Samsunga Galaxy Note 8 w Plusie to poniżej linkuję Wam regulaminy ofert sklepu internetowego, w których smartfon będzie dostępny.

źródło: GSM Online