Instagram

Rosja odcina od Instagrama dziesiątki milionów użytkowników serwisu

Rosjanie, których pracą było tworzenie treści w serwisie Instagram, z pewnością nie są zadowoleni. Z dnia na dzień stracili swoje źródło dochodu, gdy decyzją rosyjskiego regulatora medialnego, serwis został zablokowany na terytorium kraju.

Instagram zbanowany w Rosji

Rosyjski urząd Roscomnadzor, pełniący funkcje regulacyjne na rynku medialnym (czyli de facto: komórka cenzurująca treści publiczne), zdecydował się zablokować dostęp do Instagrama wszystkim obywatelom Federacji Rosyjskiej. Nastąpiło to niedługo po tym, jak Meta (właściciel Facebooka i Instagrama) zezwoliła w wybranych krajach na otwarte wyrażanie nienawiści wobec przywódców Rosji i Białorusi oraz żołnierzy bezprawnie atakujących Ukrainę.

W tym momencie ponad 60 milionów użytkowników Instagrama w Rosji nie ma możliwości przeglądania zawartości serwisu, publikowania postów i logowania się do aplikacji. Słowem: nic nie działa. Niektórzy próbują uzyskać dostęp do serwisu przez VPN, ale przynajmniej część z tych starań nie przynosi rezultatu. Inni przekierowują swoich fanów do grup na Telegramie, który – póki co – wciąż funkcjonuje na terenie Rosji jako skuteczne narzędzie opierające się inwigilacji.

Facebook rakiem wycofuje się z postanowień

Jeśli wierzyć raportom Reuters, Meta rozesłała nowe wytyczne co do traktowania wpisów wyrażających wrogość wobec prezydenta Putina, Łukaszenki czy żołnierzy Rosji i Białorusi. Rewizja poprzednich ustaleń ponownie wprowadza usuwanie postów, które zawierają wyzwiska lub życzenia śmierci skierowane do wyżej wymienionych osób.

Trudno powiedzieć, by Roskomnadzor przejął się zmianą strategii Instagrama. Ponieważ łatwy dostęp do Facebooka i Twittera także jest już właściwie niemożliwy w Rosji, należy założyć, że administracja Władimira Putina wciąż będzie blokować przepływ informacji z Zachodu.

Jak na razie, TikTok utrzymuje swoją pozycję w Rosji, choć jest to potężne narzędzie, wykorzystywane przez Ukraińców do demaskowania fałszywej propagandy, szerzonej przez państwowe media rosyjskie. Kreml jest tak mocno zdeterminowany, by predstawiać „jedyną słuszną wersję prawdy”, że opłaca rosyjskich ludzi mediów i influencerów, by rozpowszechniali kłamliwe informacje na TikToku. Dopóki Rosja będzie uważać ten sposób za wydajny, chińskiemu serwisowi raczej nie grozi blokada w tym kraju.