Revolut
Revolut (fot. @RevolutApp)

Polska jest jednym z najważniejszych rynków dla Revolut. Liczba użytkowników rośnie w ekspresowym tempie

Revolut przebojem wdarł się na polski rynek i to nawet jeszcze zanim oficjalnie wszedł do Polski. Usługa ta cieszy się stale rosnącą popularnością, a do tego nowych użytkowników wciąż przybywa. I to w takim tempie, że Polska jest obecnie jednym z najważniejszych rynków dla brytyjskiego fintechu.

Karol Sadaj, country manager Revolut w Polsce, w rozmowie z serwisem Business Insider nie chciał zdradzić, ile obecnie użytkowników korzysta z usługi w naszym kraju, ale pół roku temu było ich około 50 tysięcy, a do końca 2018 roku liczba ta według założeń ma wzrosnąć do 150 tysięcy, czyli aż trzykrotnie – a przynajmniej taki postawiono sobie cel.

Karol Sadaj zdradził jednak, że Polska jest obecnie drugim najszybciej rosnącym rynkiem w Europie i trzecim pod względem użytkowników na Starym Kontynencie. To naprawdę robi wrażenie, a jednocześnie świadczy o ogromnym zaufaniu, jakim obdarzono Revoluta. Przyznam, że sam z niego korzystam i jestem bardzo zadowolony, a do tego polecam go znajomym, którzy często podróżują lub/i robią zakupy w zagranicznych sklepach (z chińskimi na czele).

To bowiem te cechy, tzn. możliwość zaoszczędzenia pieniędzy dzięki bardzo atrakcyjnym kursom walut, najbardziej przyciągają użytkowników. Z czasem zaczynają jednak korzystać także z innych usług – a tych jest naprawdę sporo, ponieważ Revolut pozwala również m.in. zbierać pieniądze na wybrany cel, wykupić ubezpieczenie (telefonu i zdrowotne za granicą) oraz kupować kryptowaluty (chociaż to już dość ryzykowne inwestycje dla bardziej rozeznanych w temacie).

Mimo wielu zalet, Revolut nie przez wszystkich uważany jest za bezpieczny, ponieważ nie podlega Bankowemu Funduszowi Gwarancyjnemu, więc w razie ewentualnego upadku użytkownicy mogą stracić wszystkie pieniądze. Warto jednak wiedzieć, że stara się on o licencję bankową na Litwie, która odeśle w zapomnienie powyższy zarzut o brak zabezpieczenia zgromadzonych środków.

A jeśli mimo wszystko ktoś i tak boi się o swoje pieniądze, to może przelewać na swoje konto Revolut niewielkie kwoty tylko wtedy, kiedy będzie chciał z niego skorzystać. Ja osobiście tak właśnie robię, ponieważ usługa ta nie jest tak funkcjonalna, jak klasyczny rachunek bankowy (przynajmniej na razie), a do tego jestem zadowolonym klientem jednego z większych banków. Nie przeszkadza mi to jednak korzystać z Revoluta, gdyż naprawdę pozwala on oszczędzać pieniądze przy płatności kartą za zakupy za granicą.

Źródło: Business Insider