Recenzja Wi-Reader Pro: czytnik kart SD, USB, powerbank i router WiFi… w jednym

wi-reader-pro apotop dw17 test

Na rynku jest dostępnych mnóstwo mniej lub bardziej potrzebnych akcesoriów do urządzeń mobilnych. Na łamach Tabletowo.pl testowaliśmy dla Was klawiatury Bluetooth, zewnętrzne akumulatory, etui… Przyszła pora na niewielkich rozmiarów urządzonko, spełniające wiele różnych, przydatnych funkcji, o którego istnieniu – wstyd się przyznać – dowiedziałam się dopiero jakiś czas temu. Mowa o Wi-Reader Pro: czytniku kart pamięci, USB, powerbanku i routerze WiFi… w jednym!

Wi-Reader to plastikowe pudełko o wymiarach ok. 8,5 x 7,5 x 2 cm. Wygląda niepozornie jak na sprzęt mający tak wiele zastosowań. Na górnym panelu znajdziemy diodki informujące o jego aktualnym trybie pracy: ładowaniu, odczytywaniu danych, włączonym routerze WiFi i o tym, że działa (ostatnia świeci się zawsze, gdy akcesorium jest włączone). Na dole z kolei znajdziemy wszelkiego rodzaju oznaczenia.

Recenzja Wi-Reader Pro

To, co jest najistotniejsze z punktu widzenia użytkownika, znajduje się z przodu: czytnik pełnowymiarowych kart SD i pełnowymiarowy port USB, a także na prawej krawędzi. Tutaj umieszczony został przełącznik: ładowanie urządzeń zewnętrznych, OFF i router WiFi, przycisk reset osadzony w obudowie, port microUSB służący do ładowania Wi-Readera lub podłączenia go do komputera jako zwykłego czytnika kart pamięci oraz port RJ-45.

Recenzja Wi-Reader Pro

Wi-Reader jest uniwersalny. Można go używać zarówno w połączeniu z tabletami, jak i smartfonami, niezależnie od tego, czy pracują w oparciu o Androida czy iOS. We wszystkich przypadkach wyśmienicie spełnia swoje zadanie. Testowałam z iPadem trzeciej generacji, HTC One X i Shiru Samurai 10 Power. Do działania potrzebujemy naładowanego Wi-Readera i mobilnego sprzętu z pobraną aplikacją Wi-Reader Pro z AppStore lub Google Play, w zależności oczywiście od wybranego systemu operacyjnego. Obie są intuicyjne i mimo, że ich językiem jest angielski, osoby nieznające go spokojnie powinny sobie poradzić z obsługą.

Recenzja Wi-Reader Pro

Parowanie urządzeń jest bardzo proste. Przełącznik Wi-Reader należy przesunąć na opcję WiFi, dzięki czemu w ustawieniach WiFi naszego tabletu pokazuje się sieć Wi-Reader Pro_xxxxxx, do której musimy się podłączyć, by móc wyświetlać pliki z karty pamięci SD lub nośnika danych (pendrive’a, czytnika kart pamięci innych niż SD czy zewnętrznego dysku twardego) podłączonego do USB. Co ważne, istnieje również możliwość pobrania plików do pamięci wewnętrznej tabletu. Oczywiście transmisja danych przebiega dwubiegunowo – zarówno z Wi-Readera do tabletu, jak i odwrotnie. Do Wi-Reader Pro można podłączyć jednocześnie trzy urządzenia (smartfony, tablety).

Recenzja Wi-Reader Pro

Warto wymienić wspierane formaty – dla iOS (dla Androida w nawiasach):
– wideo: M4V, MP4, MOV (należy pobrać MX Player lub inny odtwarzacz),
– muzyka: MP3, WAV, AAC,
– zdjęcia: JPG, BMP, PNG, GIF,
– dokumenty: PDF, DOC, PPT, TXT, HTM/XTS (należy skorzystać z Polaris Office lub innego pakietu biurowego).

Podobnie, jak przesyłanie plików pomiędzy urządzeniami, równie proste jest użytkowanie Wi-Readera jako routera WiFi (współpracuje z każdym urządzeniem obsługującym WiFi 802.11 b/g/n), którego zasięg wynosi „do 100 metrów”. W rzeczywistości podczas użytkowania raczej nie zdarza nam się korzystać z tego rozwiązania w odległości większej niż 10-20 metrów. Jest to bardzo użyteczna sprawa w miejscach, gdzie dostępny jest jedynie „kablowy internet”, a potrzebujemy podłączyć do sieci kilka urządzeń jednocześnie. W celu ustanowienia połączenia, należy podłączyć do Wi-Readera kabel RJ-45 i ustawić przełącznik na boku akcesorium na WiFi. Podobnie jak powyżej, należy przejść do ustawień sieci WiFi i się z nią połączyć. Dalsze kroki wymagają od nas skonfigurowania połączenia sieciowego w przeglądarce internetowej – jak to zrobić, opisane zostało szczegółowo, krok po kroku, w instrukcji dołączanej do Wi-Readera.

Recenzja Wi-Reader Pro

Pozostało jeszcze jedno, istotne zastosowanie Wi-Readera, mianowicie ładowarka, tzw. powerbank. Pojemność wbudowanego akumulatora to 2600 mAh (3.7V) – dość mała, ale wystarcza, by podładować tablet lub smartfon. Dzięki niej w miejscach, gdzie nie mamy dostępu do gniazdka elektrycznego lub komputera, możemy naładować swoje elektroniczne gadżety mobilne. Podczas testów udało mi się w pełni naładować telefon z akumulatorem o pojemności 1500 mAh (leciwy LG Swift) oraz tablet z baterią 4100 mAh (Navroad Nexo 3G) w 25%. Ładowanie samego akumulatora Wi-Reader Pro trwa dość długo, nieco ponad sześć godzin.

W zestawie z Wi-Readerem Pro znajdziemy kabel USB do ładowania akcesorium oraz instrukcję obsługi.

Wi-Reader Pro to bardzo interesujące akcesorium i bardzo się cieszę, że na nie trafiłam. Niewielkie pudełeczko łączące w sobie czytnik kart pamięci, USB, power bank i router WiFi, niewątpliwie było tym, czego mi brakowało korzystając z iPada. Do jego działania nie mam żadnych zastrzeżeń, bo spisuje się świetnie w każdej z ról. Jeśli miałabym się czegokolwiek czepiać, byłby to „zabawkowy” wygląd urządzenia. Ale i tak największą jego wadą, z czym raczej na pewno się ze mną zgodzicie, jest cena Wi-Reader Pro. Przyjdzie nam za niego zapłacić 299 złotych.

Urządzenie do testów dostarczył sklep internetowy iRobal.