Recenzja Lenovo Tab 4 8 Plus – dawno nie miałam w rękach tak kompletnego tabletu

Szkoda tylko, że na jego premierę w Polsce musieliśmy czekać pół roku

Od ponad trzech lat moja mama jest szczęśliwą posiadaczką Samsunga Galaxy Tab S 8.4. Z racji tego, że wciąż jest to świetny sprzęt, chęć wymiany kłóci się z rozsądkiem, który podpowiada, że na rynku nie ma urządzenia spełniającego moje (i jej) główne kryteria. Jako że od dłuższego czasu biję się z myślami, czy by nie sprezentować mamie czegoś nowszego, z dużym zainteresowaniem podeszłam do testów Lenovo Tab 4 8 Plus, o oznaczeniu kodowym TB-8704X. Jak sprawdza się podczas codziennego użytkowania?

Parametry techniczne Lenovo Tab 4 8 Plus (TB-8704X):

  • wyświetlacz IPS 8” 1920 x 1200 pikseli,
  • ośmiorordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 625 MSM8953 1,4 GHz z Adreno 506,
  • 3 GB RAM,
  • 16 GB pamięci wewnętrznej,
  • Android 7.1.1 Nougat,
  • Bluetooth 4.0,
  • LTE,
  • hybrydowy dual SIM (2x nanoSIM lub nanoSIM+microSD),
  • WiFi 802.11 b/g/n,
  • GPS,
  • aparat 8 Mpix,
  • kamerka 5 Mpix,
  • akumulator o pojemności 4850 mAh,
  • frontowe głośniki stereo,
  • 3.5 mm jack audio,
  • port USB typu C,
  • wymiary: 211 x 124 x 8,3 mm,
  • waga: 320 g.

Cena Lenovo Tab 4 8 Plus w momencie publikacji recenzji: 1399 złotych

Wideorecenzja Lenovo Tab4 8 Plus

Wzornictwo, jakość wykonania

Bardzo mało jest tabletów na rynku, które wychodzą poza schemat aluminium lub plastiku z tyłu. Szklana obudowa to wciąż rzadko spotykana rzecz w tego typu urządzeniach. Tym bardziej cieszy, że Lenovo Tab 4 8 Plus wyróżnia się pod tym względem i przyciąga wzrok – tył jest szklany, a boki – aluminiowe. W mojej opinii wygląd tego sprzętu może się podobać, choć nie ukrywam, że patrząc na niego pierwszy raz, na myśl przyszedł mi Sony Xperia Z3 Tablet Compact (zwłaszcza z frontu, w białej wersji kolorystycznej – frontowe głośniki stereo, podobnej grubości ramki wokół ekranu, etc.). Do tego tablet jest lekki, waży bowiem 320 gramów, dzięki czemu nawet dłuższe trzymanie go w jednej ręce nie jest jakoś strasznie męczące. Pod względem zarówno designu, jak i jakości wykonania, testowany sprzęt dostaje ode mnie szkolną piątkę – naprawdę na nią zasługuje.

Ramki wokół ekranu są spore – prawie takie same, jak w 3-letnim, przywołanym już przeze mnie tablecie japońskiej konkurencji. Czy to źle, czy dobrze, musicie ocenić sami. Znam bowiem osoby, które preferują mniejsze ramki, a co za tym idzie – mniejsze fizyczne wymiary urządzeń, ale są też zwolennicy większych przestrzeni wokół ekranu, które sprawiają, że granie trzymając tablet w poziomie jest dużo przyjemniejsze. I o ile kwestia ramek w tabletach jest mi obojętna, tak w smartfonach lubię, gdy są one jak najwęższe.

Nad 8-calowym ekranem tabletu Lenovo znajdziemy kamerkę 5 Mpix, czujnik światła oraz diodę powiadomień. A propos diody, może działać jako jeden typ powiadomienia, ale w ustawieniach możemy zaznaczyć, by dodatkowo w momencie otrzymywania powiadomienia, podświetlał się ekran urządzenia. Dioda świeci na trzy kolory – niebieski (gdy przychodzi powiadomienie), zielony (gdy jest naładowany) oraz czerwony (gdy się ładuje). Co więcej, można ustawić, by dioda nie działała w godzinach 00:00-06:00 oraz by powiadamiała tylko o połączeniach nieodebranych, tylko o wiadomościach, tylko o mejlach lub o wszystkich tych akcjach. Oprócz tego, że dioda w ustawieniach widnieje jako „wskaźniki” zauważyłam, że działa bezproblemowo. Jedyną rzeczą, jaką można jej zarzucić jest to, że gdy już odczytamy powiadomienie z facebookowego Messengera, a dymek czatu w dalszym ciągu wisi na ekranie, dioda wciąż miga. Trochę to mylące.

Na lewej krawędzi mamy zaślepkę, pod którą umieszczono gniazda kart nanoSIM i nanoSIM zamiennie z microSD (tak, tak, mamy tu hybrydowy dual SIM). Zaślepka jest plastikowa, stosunkowo trudno się ją otwiera i nie ma szans, by ją zgubić, jest odpowiednio zabezpieczona. Prawa krawędź z kolei to klawisz do regulacji głośności góra/dół oraz osadzony nieco poniżej krawędzi klikalny włącznik z aktywnym czytnikiem linii papilarnych. Muszę przyznać, że umiejscowienie to bardzo przypadło mi do gustu.

Z tyłu tabletu mamy praktycznie pustą taflę szkła z widocznym na środku w górnej części logo Lenovo oraz niewielkim obiektywem aparatu i diodą doświetlającą w lewym górnym rogu. I to tyle, jeśli chodzi o krawędzie urządzenia.

Wyświetlacz

Rzeczą, która dość mocno zaskoczyła mnie w Lenovo Tab 4 8 Plus, jest wyświetlacz. Nie mówię o samych parametrach, bo te w tej półce cenowej są po prostu spodziewane i rozsądne – 8 cali i Full HD, tj. 1920 x 1080 pikseli. Mam natomiast na myśli balans bieli tegoż ekranu. Wyraźnie widać, że w stosunku do innych urządzeń, które mnie otaczają, jest lekko zażółknięty, a same kolory przesunięte w cieplejsze barwy. W domyślnych ustawieniach ekranu niestety nie znajdziemy żadnych możliwości zmiany trybu wyświetlanych barw ani temperatury barwowej. Zapytacie pewnie czy to w czymkolwiek przeszkadza. I tak, i nie. Tak – jeśli macie obok siebie urządzenia o nieco innej charakterystyce barwowej. Nie – można się do tego w miarę szybko przyzwyczaić. Mi jednak, zwłaszcza na początku, przychodziło to z trudem.

Oprócz tego wyświetlaczowi nie mogę wiele zarzucić. Zastosowana tu rozdzielczość 1920 x 1200 pikseli przy ośmiu calach przekłada się na zagęszczenie pikseli na cal na poziomie 283 ppi. Jak na tablet jest to wartość wystarczająca, bo raczej nie zdarza się, byśmy trzymali go w bardzo bliskiej odległości od oczu, kiedy to faktycznie można dostrzec delikatne poszarpanie czcionek. Dla osób, które nie miały do czynienia z tabletami, dobrą analogią czytelności ekranu będzie wyobrażenie sobie, że jest podobna, co w 5,2-calowych ekranach smartfonów z rozdzielczością HD (1280 x 720 pikseli, co daje 282 ppi).

Kolejna kwestia to jasność. Minimalna jest w porządku i zapewnia niezły komfort korzystania z tabletu wieczorami, aczkolwiek szkoda, że w ustawieniach wyświetlacza zabrakło filtra światła niebieskiego (tzw. trybu nocnego). Jasność maksymalną natomiast określiłabym mianem dobrej, choć gdyby była wyższa, zapewniałaby lepszą widoczność w słońcu. Do naszej dyspozycji jest czujnik światła, dzięki któremu regulację jasnością ekranu zostawić automatyce (działa naprawdę dobrze), ale jeśli nie chcemy, zawsze jasność możemy zmienić ręcznie.

Kąty widzenia bez zarzutu, reakcja na polecenia użytkownika w normie, choć odniosłam wrażenie, że ślizg palca po ekranie nie jest idealny, jakby zabrakło tu warstwy oleofobowej. Ekran oczywiście zbiera odciski palców, ale dość łatwo jest je usunąć za pomocą ściereczki (czy najlepszej ściereczki, jaką każdy zawsze ma przy sobie, czyli koszulki ;)).

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne
3. Głośniki. Czytnik linii papilarnych. Aparat. Bateria. Podsumowanie

Lenovo Tab 4 8 Plus możecie kupić m.in. w Komputroniku.