Recenzja tabletu Lenovo Yoga 10 HD+ – z nim na długo zapomnisz o ładowarce

Brakującym ogniwem Lenovo Yoga 10 Tablet pierwszej generacji był wyświetlacz o wysokiej rozdzielczości, z kolei 1GB pamięci operacyjnej w połączeniu z niskobudżetową jednostką centralną MediaTeka, mogło pozostawiać wiele do życzenia. W jego następcy wszystkie wymienione komponenty usprawniono, dzięki czemu można mieć nadzieję, że dobry sprzęt stał się jeszcze lepszy – nie tylko na papierze, ale i w rzeczywistości. Obawy budził Snapdragon 400, mający poradzić sobie z rozdzielczością ekranu wynoszącą 1920 x 1200 pikseli. Czy były uzasadnione? W niniejszej recenzji postaram się rozwiać Wasze wątpliwości na temat Yoga 10 HD+.

Parametry techniczne Lenovo Yoga 10 HD+:

  • wyświetlacz IPS o przekątnej 10,1” i rozdzielczości 1920 x 1200 pikseli,
  • czterordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 400 MSM8226 o częstotliwości taktowania 1,6GHz,
  • Android 4.4.2 KitKat,
  • 2GB pamięci operacyjnej RAM,
  • 16GB pamięci wewnętrznej,
  • slot kart microSD,
  • WiFi 802.11 b/g/n,
  • Bluetooth 4.0,
  • GPS,
  • aparat 8 Mpix,
  • kamerka 1,6 Mpix,
  • port microUSB,
  • 3.5 mm jack audio,
  • akumulator o pojemności 9000 mAh,
  • waga: 626 g,
  • wymiary: 261 x 180 x 3,5-8,8-21 mm.

Nietypowa budowa – cylindryczna krawędź: po co to komu?

Lenovo Yoga 10 HD+ to nietypowy, oryginalny, ekstrawagancki poniekąd projekt, który – odnoszę wrażenie – ma tylu samo zwolenników, co i przeciwników. Powodem jest innowacyjna konstrukcja, na którą nie zdecydował się żaden inny producent. Yoga bowiem oferuje cylindryczną krawędź, mającą dwojakie zastosowanie. I sama nie wiem, które jest ważniejsze.

lenovo-yoga-10hd+-recenzjatabletowo-22

Po pierwsze: akumulator

Owa krawędź skrywa w sobie akumulator o pojemności 9000 mAh – wow! Zważywszy, że ok. 7000 mAh to standard w tabletach z tą przekątną wyświetlacza (niezależnie od półki cenowej) – Yoga zdecydowanie wyróżnia się na ich tle. Tym bardziej, że nie są to wyłącznie puste cyfry podawane przez producenta, by wychwalać sprzęt przed klientami. Świetnie przekłada się na rzeczywistość.

Podczas moich testów udało mi się rozładować tablet po maksymalnie 16 godzinach ciągłego użytkowania w trybie przeglądania stron internetowych, z włączonym WiFi i minimalną jasnością wyświetlacza. Z kolei gdy jasność ekranu ustawiłam na maksymalną, tablet rozładował się po prawie o połowę krótszym czasie – po 7,5 godzinie.

Korzystając z Lenovo Yoga 10 HD+ z dużo mniejszą intensywnością, po kilka razy dziennie, nawet na kilka dni (4-5) możemy w ogóle zapomnieć o ładowarce.

A gdy dołączymy do tego tryb oszczędzania energii, szansa, że tablet przetrwa tydzień bez ładowania, wzrasta jeszcze bardziej.

O tym, ile czasu – teoretycznie – będzie pracowało nasze urządzenie, cały czas, na bieżąco, informuje nas menedżer zasilania. Przy pełnym naładowaniu pokazuje pozostały czas pracy wynoszący 44 godziny przy najciemniejszym ekranie i 33 godziny przy najjaśniejszym (oczywiście tu jeszcze w grę wchodzi ilość włączonych modułów, intensywność użytkowania, etc.). Trzeba jednak pamiętać, że są to tylko i wyłącznie orientacyjne dane, które nijak mają się do rzeczywistości. Sprawdziłam na przykładzie oglądania wideo na YouTube z maksymalną jasnością ekranu – gdy procent naładowania akumulatora spadł do 14%, urządzenie pokazywało, że będzie pracowało jeszcze przez 2h 42′. Niestety, po godzinie tablet się rozładował.

Po drugie: podstawka – nóżka

Gdyby w cylindrycznej krawędzi skończyło się wyłącznie na umieszczeniu akumulatora, zdecydowanie powiedziałabym, że jej potencjał nie został wykorzystany. Niemniej, powiedzieć tak nie mogę, bo znalazła się tu jeszcze nóżka, umożliwiająca postawienie tabletu w dwóch pozycjach. Pierwsza to oczywiście postawienie tabletu w pozycji umożliwiającej ustawienie ekranu tabletu pod kątem, jaki sobie ustalimy – domyślny jest niewygodny czy to do przeglądania stron czy oglądania wideo (tryb Stand – stojący). Druga to tryb Tilt – odchylony dzięki któremu tablet leży oparty o jakąkolwiek powierzchnię w wygodnej dla nas pozycji do pisania na klawiaturze ekranowej. Jest jeszcze trzeci tryb, tryb Hold – trzymania, który wykorzystuje obecność krągłości krawędzi do przekonania użytkowników, że trzymanie tabletu w ręce właśnie za nią jest idealne do czytania i ogólnie do korzystania z niego.

lenovo-yoga-10hd+-recenzjatabletowo-02 lenovo-yoga-10hd+-recenzjatabletowo-12 lenovo-yoga-10hd+-recenzjatabletowo-14 lenovo-yoga-10hd+-recenzjatabletowo-18

Nie ma jednak róży bez kolców

Choć wymienione wyżej cechy Yoga 10 HD+, to zdecydowanie mocne zalety tabletu, to jednocześnie wiążą się z jedną, dość istotną wadą. Trzeba bowiem wspomnieć, że chwytając za przeciwległą krawędź tej cylindrycznej zdecydowanie czuć przeciwwagę (w końcu cała waga skupiona została niejako w jednym miejscu), co niekoniecznie pozytywnie wpływa na zmęczenie nadgarstka podczas dłuższego trzymania urządzenia w jednej ręce. Tym bardziej, że tablet jest ciężki – waży 626 gramów. Paradoksalnie jednak, dzięki wadze skupionej w jednej części urządzenia, lepiej się je trzyma w jednej dłoni niż gdy ciężar rozłożony jest równomiernie.

Więc albo pojemna bateria, wiążąca się z długim czasem pracy, wysoka waga i gruba obudowa, albo mniej pojemny akumulator, niska waga i cienka, miła dla oka, prezencja urządzenia.

lenovo-yoga-10hd+-recenzjatabletowo-25 lenovo-yoga-10hd+-recenzjatabletowo-26

Nakładki Lenovo jak nie lubiłam, tak dalej nie lubię. Ale jest kilka nowości

Lubicie mieć choćby jako-taki porządek na ekranach domowych swoich urządzeń? Ja jak najbardziej. Dlatego interfejs w tabletach Lenovo już dawno nie przypadł mi do gustu i cały czas się tego trzymam. Winowajcą tego stanu rzeczy jest umieszczenie wszystkich skrótów do programów i zainstalowanych aplikacji właśnie na ekranach domowych. Nie ma tu bowiem przejścia do widoku wszystkich aplikacji – ten widok, jeden wielki, to ekrany domowe. Wygląda to mało estetyczne i jest zdecydowanie mało praktyczne i funkcjonalne. Oczywiście można te skróty pogrupować w odpowiednie foldery, ale to jedynie marne wyjście z sytuacji. Można również wgrać inne oprogramowanie w postaci np. alternatywnego launchera – w tym przypadku to w sumie nawet chyba wskazane (moim zdaniem).

W Yoga 10 HD+ Lenovo wprowadziło nowość, która, co przyznam, nieszczególnie mnie zadziwiła. Po Samsungu i jego MultiWindow, bliźniacze rozwiązania implementowali pozostali gracze rynkowi. Teraz przyszła pora właśnie na Lenovo, które w swoim najnowszym tablecie postanowiło udostępnić nam możliwość korzystania z dwóch programów w jednym widoku, oczywiście w dwóch osobnych oknach. Ich wielkość możemy dowolnie zmieniać w zależności od naszych potrzeb – minimalnie jedno okno musi być otwarte w widoku zasłaniającym ¼ ekranu, wtedy drugie, co oczywiste, zajmuje ¾ widoku.

Aplikacje skalują się dobrze – nie zauważyłam żadnego problemu w tym temacie. Natomiast trzeba pamiętać, że otwierając klawiaturę, by wpisać tekst do jednego okna, będzie ona otwarta na całym ekranie.

Jest jednak jedno ALE – dość spore w sumie. Dzielenie ekranu działa wyłącznie dla preinstalowanych aplikacji. Podobno jest jeszcze kilka w Google Play, ale ja na nie nie trafiłam. Nie da się zatem otworzyć np. Chrome i Adobe Reader w jednym momencie.

Inteligentny pasek boczny z kolei to coś, z czym mieliśmy już do czynienia w przypadku poprzedniej generacji Yogi (8 i 10). Jest to nic innego, jak wysuwany z boku, od lewej lub prawej krawędzi, panel z szybką możliwością przejścia do wideo, zdjęć i książek, jak również ze skrótami do pięciu aplikacji: Film, ustawienia, Google Play, Chrome i Google oraz zmianą trybu na jeden z trzech dostępnych.

W ustawieniach znajdziemy możliwość tworzenia kont użytkowników.

Programy, aplikacje

W samym tablecie, zaraz po wyjęciu z pudełka, otrzymujemy szereg preinstalowanych aplikacji. Wśród nich znajdziemy kilka autorskich: kontakty, kamera, Shareit, Syncit HD, Security HD, Menedżer zasilania, przeglądarka plików, kalendarz, zegar, kalkulator, galeria. Wszystkie są tak oczywiste, że trudno dłużej się nad nimi rozwodzić. Niemniej kilka słów wypada wspomnieć.

Zwłaszcza, że na przykład podczas odtwarzania wideo mamy opcję zrobienia zrzutu ekranu za pomocą kliknięcia w dostępną pod ręką ikonkę oraz blokady przycisków systemowych, dzięki czemu przypadkowe dotknięcie ekranu podczas oglądania filmu nie spowoduje jego zatrzymania, zamknięcia, itd. Możemy również oglądać wideo w małym oknie, robiąc w tle coś innego.

Najważniejsza aplikacje Lenovo, obok której trudno przejść obojętnie, a wygląda niepozornie, to Security HD. W pierwszej chwili może się wydawać, że jest to jakiś nikomu niepotrzebny antywirus. W rzeczywistości to bardzo przydatna aplikacja. Ma na celu przyśpieszenie urządzenia (poprzez: zamknięcie wszystkich aktywnych programów jednym kliknięciem, oczyszczenie miejsca – usunięcie plików z kosza i nadmiarowych pakietów apk), blokadę reklam w programach – również firm trzecich (np. w AnTuTu na pasku powiadomień reklamy nie ma) oraz zarządzanie aplikacjami (odinstalowywanie, przenoszenie, zamrażanie).

lenovo-yoga-10hd+-tabletowo-recenzja-securityhd

Aplikacje Lenovo – DOit:
SHAREit HD– narzędzie do transmisji między tabletami, działa bez połączenia z inernetem i, rzekomo, 40x szybciej niż Bluetooth, obsługuje wszystkie formaty plików,
SYNCit HD – wykonuje kopie zapasowe danych i przywraca utracone kontakty; żeby z niej korzystać trzeba mieć Lenovo ID.

Pozostałe aplikacje preinstalowane na tablecie to: Evernote, Gmail, Skype, Google+, Zdjęcia, Hangout, YouTube, Mapy, Navigate, AccuWeather, Dysk Google, Gry, Książki i Kiosk Play, Kingsoft Office, txtr ebooks oraz UC Browser HD.

Pamięci wewnętrznej natomiast mamy 16GB, z czego faktycznie do naszej dyspozycji jest 11,6GB. Pod nóżką znajdziemy również slot kart microSD (teoretycznie obsługuje karty o maksymalnej pojemności 64GB, jednak mojej nie odczytał).

lenovo-yoga-10hd+-tabletowo-recenzja-pamięć

Test pamięci systemowej (AndroBench dla 64/64 MB):
– szybkość ciągłego odczytu danych: 103,5 MB/s
– szybkość ciągłego zapisu danych: 24,4 MB/s
– szybkość losowego odczytu danych: 13,46 MB/s
– szybkość losowego zapisu danych: 1,42 MB/s

lenovo-yoga-10hd+-tabletowo-recenzja-androbench

Wyświetlacz

Z Lenovo Yoga 10 (pierwszej generacji) miałam do czynienia przez krótki czas, przez co nawet jego recenzja na łamach Tabletowo.pl ostatecznie się nie pojawiła. Pamiętam jednak, że narzekałam na rozdzielczość tego 10,1-calowego ekranu, która wynosiła wtedy 1280 x 800 pikseli. Tym razem, w Yoga 10 HD+, mamy 1920 x 1200 pikseli i zdecydowanie widać różnicę! Czcionki nie są już postrzępione, a ostre i czytelne – niezależnie od tego, czy mówię o stronach internetowych, dokumentach PDF czy zwykłych ikonach na ekranie domowym.

Jasność minimalna ekranu wynosi 5 nitów, z kolei maksymalna – 389 nitów, dzięki temu urządzenie dobrze radzi sobie zarówno przy małym oświetleniu, jak i bardziej intensywnym. Do naszej dyspozycji jest czujnik światła, dzięki któremu możemy zdać się na automatyczną regulację jasności wyświetlacza w zależności od panujących warunków, a nie zmieniać ją ręcznie.

Ale wysoka rozdzielczość, jasność na przyzwoitym poziomie, bardzo dobre kąty widzenia i odwzorowanie kolorów to jedno, a drugie – działanie wyświetlacza. Reakcja ekranu na dotyk była w porządku… dopóki nie doszłam do przybliżania i oddalania treści. W bardzo wielu sytuacjach, notorycznie, występuje stopniowe przybliżanie zawartości ekranu zamiast natychmiastowej – widać wyraźne opóźnienie między wydaniem przeze mnie polecenia, a reakcją na nie. W komentarzach wyrażaliście obawy czy Snapdragon 400 poradzi sobie z Full HD. Cóż, już samo to świadczy, że nie do końca daje radę…

lenovo-yoga-10hd+-recenzjatabletowo-13 lenovo-yoga-10hd+-recenzjatabletowo-19

Działanie, wideo, głośniki, gry, moduły łączności

Lenovo Yoga 10 HD+ B8080-F pracuje w oparciu o Androida 4.4.2 KitKat. I jeśli spodziewaliście się usłyszeć na ten temat same superlatywy – niestety, trafiliście pod zły adres. Otóż o ile w większości przypadków podczas codziennego użytkowania Yoga działa stosunkowo płynnie i wydajnie, tak zdecydowanie za często zdarza się, że się „zamyśla”, a otwieranie aplikacji trwa zdecydowanie zbyt długo. Co ciekawe, problem pojawia się również zmiany orientacji widoku ekranu z pionowej na poziomą i odwrotnie – trwa to dłuższą chwilę, jak również podczas przybliżania i oddalania widoku, o czym już Wam wspomniałam. Żeby było jeszcze ciekawiej, ze trzy-cztery razy zdarzyło mi się, że tablet sam zrestartował się podczas włączania jakiejś aplikacji. Na szczęście nie jednego dnia, a w ciągu czterech tygodni.

Gry

Czterordzeniowy procesor Qualcomm – brzmi nieźle. Przechodzimy do szczegółów – Snapdragon 400, czyli jednostka dla mniej wymagających z grafiką Adreno 305 – nieźle, ale już nie tak idealnie. Pamięć operacyjna – 2GB RAM. Łącząc to wszystko powinniśmy otrzymać sprzęt całkiem nieźle radzący sobie w grach. Jak jest w rzeczywistości?

Otóż w GTA: San Andreas nawet na niskich detalach gra, co tu dużo mówić, zamula… Lepiej jest natomiast w przypadku takich tytułów, jak Asphalt 8: Airborne, Real Racing 3 czy Dead Trigger 2, ale w każdej z tych gier, niestety, widać występujące braki płynności.

Warto wspomnieć, że podczas grania chowa się belka z przyciskami systemowymi.

lenovo-yoga-10hd+-recenzjatabletowo-20

Wideo

Preinstalowany odtwarzacz wideo nie radzi sobie z wieloma formatami wideo. Z ponad połową próbek nie poradził sobie wcale lub odtwarzał wyłącznie sam dźwięk lub sam obraz, co nie powinno mieć miejsca. Na szczęście w wielu przypadkach sytuację ratowała zewnętrza aplikacja z Google Play, w moim przypadku – MX Player. Szczegóły poniżej:

  • mkv, 480p, xvid, as l5, 1Mbps, he aac, napisy): nie odtworzył; OK
  • mkv, 720p, h264, 3Mbps, vorbis, napisy): ok, bez napisów; OK
  • mkv, 720p, h264, hp 3.1, 600kbps, aac/mp3 dual audio): nie odtworzył; OK
  • mkv, 720p, h264, hp 5.1, 6Mbps, ac3, napisy): nie odtworzył; OK
  • mp4, 720p, h264, hp 5.1, 6Mbps, ac3): OK
  • mp4, 720p, h264, mn 3.1, 3Mbps, aac): OK
  • mkv, 720p, h264, hp 3.1, 3Mbps, aac): nie odtworzył; OK
  • mkv, 1080p, h264, hp 4.1, 40Mbps): OK
  • mkv, 1080p, vc1, ap l3, 18Mbps, ac3): bez obrazu; OK
  • mkv, 1080p, h264, hp 4.1, 10Mbps, dts, napisy): bez dźwięku; OK, ale nieobsługiwany kodek audio .dts.

lenovo-yoga-10hd+-recenzjatabletowo-07a lenovo-yoga-10hd+-recenzjatabletowo-17

Głośniki

Szukając najmocniejszej strony Yoga 10 HD+ z tyłu głowy pojawiła się myśl właśnie o głośnikach. Znajdują się w idealnym miejscu – z przodu obudowy, przy krawędziach. Są głośne i wydobywa się z nich czysty dźwięk. Dodatkowo funkcja Dolby wzmacnia głośność dźwięki i efekt stereofonii, dzięki czemu słuchanie muzyki staje się jeszcze bardziej przyjemne – nawet na najgłośniejszym ustawieniu głośności.

Do naszej dyspozycji oddana została również aplikacja Dolby, która umożliwia stworzenie wielu trybów dźwięku. Wśród nich są takie, jak: filmy, muzyka, gry, głos oraz dwa „własne”, które możemy dowolnie skonfigurować.

lenovo-yoga-10hd+-tabletowo-recenzja-dolby

Moduły łączności

To kolejne mocne strony Yogi 10 HD+ (szkoda, że nie mogę tego powiedzieć o wszystkich jej komponentach…). WiFi działa stabilnie i oferuje zadowalającą siłę sygnału (metr od routera: -40 dB, dziesięć metrów od: – 54 dB), Bluetooth pozwala podłączyć akcesoria peryferyjne i przesłać dane multimedialne pomiędzy tabletem a innym urządzeniem, z kolei GPS stosunkowo szybko łapie fixa i odnajduje aktualne położenie użytkownika.

lenovo-yoga-10hd+-recenzjatabletowo-04 lenovo-yoga-10hd+-recenzjatabletowo-21

Aparat

Obiektyw aparatu umieszczony jest z tyłu na jednej z krawędzi cylindrycznej podstawki, przez co trzymając tablet właśnie za nią (podpórka na dole, tablet w obu rękach), każdorazowo zasłonimy obiekty i zamiast fotografowanego obiektu, w kadrze będzie nasz palec. Na szczęście można to łatwo wyeliminować poprzez robienie zdjęć pionowo lub trzymanie za podpórkę, ale od góry.

Sam aparat umożliwia nam przełączanie się pomiędzy pięcioma trybami: automatyczny, panorama, noc, makro i zdjęcie z dźwiękiem (po zrobieniu zdjęcia można nagrać do 9 sekund dźwięku). W ustawieniach natomiast mamy do czynienia z możliwością zmiany rozmiaru zdjęcia, trybu scenerii, efektu, ekspozycji, ISO, balansu bieli, lokalizacji GPS oraz włączenia linii pomocniczych. Z kolei przy nagrywaniu wideo – zmianę rozdzielczości, czasu trwania (30 s lub bez ograniczeń) oraz trybu ostrości (ciągła lub nieskończoność).

Aparat potrafi znacznie zmienić kolory fotografowanych obiektów w zależności od tego, na co ustawimy ostrość. Przykład poniżej (żeby nie było wątpliwości – dookoła telewizora powinna być fioletowa ramka):

Inne przykładowe zdjęcia:

Panorama:

lenovo-yoga10hd+-recenzjatabletowo-foto-panorama

Przednia kamerka jest bardzo marnej jakości, ale w rozmowach wideo poprzez Skype daje radę.

Przykładowe foto:

Benchmarki
Quadrant: 10999
AnTuTu: 19557
An3DBenchXL: 39696
3D Mark:
Ice Storm: 4971
Ice Storm Extreme: 2675
Ice Storm Unlimited: 3989

Sunspider: 1423
Peacekeeper: 658
Mozilla Kraken: 12927
Google V8 Bench: 2126

USB:
– można ładować przez USB,
– przesłanie 1GB danych trwa:
210 sekund z komputera na tablet
44 sekund z tabletu na komputer
– można podłączyć akcesoria peryferyjne w postaci: myszki, klawiatury, pendrive’a.

lenovo-yoga-10hd+-recenzjatabletowo-01

Podsumowanie

Niestety, multimedialne możliwości Lenovo Yoga 10 HD+ rozczarowują. Najbardziej wymagające gry na wysokich detalach zamulają, z wieloma formatami wideo jest problem z odtwarzaniem (przez preinstalowany odtwarzacz, oczywiście), z kolei sama wydajność urządzenia pozostawia nieco do życzenia. Sytuację ratują doskonałe głośniki z technologią Dolby, które powodują, że naprawdę aż chce się oglądać teledyski na YouTube, a i akumulator zasługuje tu na same słowa pochwały, podobnie zresztą jak wyświetlacz modelu.

Jakość wykonania tabletu również pozostaje na dobrym poziomie, aczkolwiek można się przyczepić do sztywności szkieletu obudowy, która jest winowajcą łatwego wyginania obudowy i uginania się („pływania”) ekranu.

Tablet do testów dostarczył sklep Sferis.