Recenzja tabletu Goclever Insignia 700 Pro – z 2GB za 289 złotych (dla czytelników rabat -40 złotych)

Rynek zalany jest przez całe mnóstwo tabletów, których duża część leży na magazynach nie mogąc znaleźć nabywców. Tak jest aktualnie z urządzeniami wyposażonymi w ekrany 7-calowe o rozdzielczości 1024 x 600 pikseli, które już dawno przestały być standardem w tym segmencie. Okazuje się jednak, że można znacznie podrasować pozostałe komponenty tak, by przyćmić właśnie niską rozdzielczość wyświetlacza i zaoferować niejako nową jakość produktu, choć wciąż ze słabym ekranem. Tak w skrócie można powiedzieć o tablecie Goclever Insignia 700 Pro, który przyszło mi testować przez ostatnie dni. Zapraszam do zapoznania się z recenzją urządzenia, który – pomimo niskiej ceny, wynoszącej ledwie 289 złotych, potrafi wywrzeć pozytywne wrażenie.

Parametry techniczne Goclever Insignia 700 Pro:

  • 7-calowy ekran IPS 1024 x 600 pikseli,
  • dwurdzeniowy procesor Intel Atom Z2520 1,2GHz z PowerVR SGX 544,
  • 2GB RAM,
  • Android 4.4.2 KitKat,
  • 8GB pamięci wewnętrznej,
  • WiFi 802.11 b/g/n,
  • Bluetooth,
  • aparat 2 Mpix,
  • kamerka 0,3 Mpix,
  • slot kart microSD,
  • port microUSB,
  • 3.5 mm jack audio,
  • akumulator o pojemności 3000 mAh,
  • wymiary: 190 x 108 x 9,1 mm,
  • waga: 258 g.
  • Cena: 289 złotych

goclever_insignia_700_pro_tabletowo-x-kom

Jakość wykonania, porty, złącza, przyciski

Co człowiek, to inne preferencje dotyczące materiałów użytych do wykonania poszczególnych urządzeń elektronicznych. Jeśli chodzi o tablety, zwłaszcza te tańsze, lubię, gdy ich obudowy, swoją drogą z tworzywa sztucznego, pokryte są lekko gumowaną powłoką. Nie jest to może tak eleganckie rozwiązanie, jak aluminium (zwłaszcza szczotkowane), ale na pewno wygląda lepiej niż błyszczący plastik. Testowana Insignia 700 Pro oferuje właśnie tego typu materiał – w kolorze grafitowym. Dzięki jego zastosowaniu tablet świetnie trzyma się ręki (guma zapobiega wyślizgiwaniu się z dłoni), a i nie zbiera rys. Jest za to podatny na zbieranie odcisków palców, które jednak szybko znikają. Do tego niewiele waży.

Tablet, na pierwszy rzut oka, wygląda bardzo dobrze. Nawet ramki wokół ekranu, jak na tak tani sprzęt, ma całkiem sensowne, a wszelkie łączenia poszczególnych części obudowy są wykonane solidnie i nie mogę dopatrzyć się tu uchybień w postaci choćby zbyt szerokich szpar między nimi. Ale to by było tyle dobrych słów na temat wykonania recenzowanego produktu.

goclever-insignia-700-pro-recenzja-tabletowo-12 goclever-insignia-700-pro-recenzja-tabletowo-19

Goclever Insignia 700 Pro jest strasznie delikatny. Odpowiada za to bardzo giętki szkielet obudowy, który jest winowajcą bezproblemowego uginania się ekranu i obudowy nawet przy lekkim nacisku (wtedy też słychać, że obudowa obija się o komponenty znajdujące się pod nią) oraz znacznego wyginania tabletu we wszystkie strony (minimalnie trzeszczy).

Gdybym próbowała znaleźć pozytywne strony tego stanu rzeczy, z pewnością pomyślałabym o dzieciach. To właśnie one najczęściej sprawdzają wytrzymałość wszelkiego rodzaju elektroniki, jeśli już dostaną ją w ręce – zwłaszcza, jak jest tania. Insignia 700, dzięki tej podatności na wyginanie i uginanie ekranu/obudowy może się okazać świetną „zabawką” dla dziecka. Ilekroć sprawdzałam w ten sposób reakcję obudowy, tylekroć „przeżyła”. Więc może to jednak ma jakiś sens…?

Jeśli jednak nie jesteście nadpobudliwi i ze sprzętu korzystacie tak, jak się powinno, być może nawet nie zauważycie tego, o czym wspomniałam w poprzednich dwóch akapitach. Albo najnormalniej w świecie nie będzie Wam to przeszkadzać.

Przejdźmy do krawędzi.

Z czterech krawędzi tylko jedna została zagospodarowana, co jest raczej mało spotykanym rozwiązaniem. Według mnie rozmieszczenie przycisków jest bardzo nieintuicyjne. Bo o ile włącznik znajdujący się u góry całkowicie rozumiem i popieram (łatwo się przyzwyczaić niezależnie od tego, czy znajduje się bliżej lewego czy prawego boku), tak przyciski regulacji głośności na górze to już bardzo kiepski pomysł. Tym bardziej, że w całej masie urządzeń są one na prawej lub lewej krawędzi. W Insignia 700 Pro znajdują się one u góry, a żeby tego było mało – są strasznie małe i słabo wyczuwalne, co dodatkowo utrudnia korzystanie z nich. Nie chcę nawet liczyć ile razy zdarzyło mi się naciśnięcie któregoś z przycisków regulacji głośności, po czym byłam zdziwiona, że ekran się nie zaświecił, by móc go odblokować… Dodatkowo włącznik z jednej strony jest nieco bardziej zapadnięty w obudowę, przez co jest jeszcze słabiej wyczuwalny.

Na tej samej krawędzi, czyli u góry, mamy też 3.5 mm jack audio oraz port microUSB. Do portu microUSB, dzięki odpowiedniemu adapterowi OTG, można podłączyć zewnętrzne pamięci w postaci pendrive’a oraz zewnętrzne modemy 3G. Za pomocą portu można również ładować tablet po podłączeniu do komputera oraz przesyłać dane pomiędzy komputerem a tabletem (czas przesyłania 1GB z tabletu na komputer to 40 s, odwrotnie: 70 s).

Nieco z tyłu, w obudowie, na wysokości przycisków regulacji głośności, umieszczony został slot kart microSD. Pod nim z kolei znajduje się reset, którego jednak przez cały czas trwania testów nie byłam zmuszona użyć. Trudno bowiem skorzystać z resetu, gdy tablet przez kilka tygodni nie zawiesił się nawet raz.

Wszystkie porty i przyciski zostały opisane, a odpowiednio przypisane do nich grafiki znajdują się na tylnym panelu tabletu. Tam też mamy obiektyw aparatu (w prawym górnym rogu), którego równie dobrze mogłoby nie być oraz głośnik mono (w lewym dolnym rogu).

Z przodu tabletu widoczna jest 7-calowa tafla wyświetlacza dotykowego, kamerka do połączeń wideo (w lewym górnym rogu) oraz logo Goclevera.

goclever-insignia-700-pro-recenzja-tabletowo-09 goclever-insignia-700-pro-recenzja-tabletowo-10 goclever-insignia-700-pro-recenzja-tabletowo-14

Wyświetlacz

Tym, co rzuciło mi się w oczy już podczas pierwszego uruchomienia tabletu chwilę po wyjęciu z pudełka (co było przecież nagrywane na potrzeby rozpakowania na Tabletowo), był jeden piksel, który zdecydowanie zbyt mocno świeci – zwłaszcza na jasnym tle. Żeby wyeliminować domysły czy to wada testowego egzemplarza, czy może całej serii urządzeń, podeszłam do jednego ze sklepów elektronicznych, by to sprawdzić. Na szczęście okazało się, że sklepowy produkt pozbawiony był tego problemu.

Sam wyświetlacz charakteryzuje się przekątną 7” i rozdzielczością 1024 x 600 pikseli, która już dawno przestała być standardem w urządzeniach tej wielkości. Biorąc jednak pod uwagę cenę urządzenia, można na nią przymknąć oko. Tym bardziej, że – tak, piszę to ja, wymagająca użytkowniczka sprzętu – do konsumpcji treści rozdzielczość ta w przypadku Insignia 700 Pro może dla wielu okazać się wystarczająca. Fonty co prawda nie są niesamowicie ostre i czytelne, niemniej nie sprawiają również wrażenia strasznie rozmytych i niewyraźnych. Tak, też się dziwię, że to napisałam.

Matryca wykonana jest w technologii IPS, więc teoretycznie powinna oferować świetne kąty widzenia. W rzeczywistości nie są co prawda idealne, ale spokojnie można je określić mianem bardzo dobrych – dopiero przy znacznym odchyleniu ekranu widać lekkie przekłamanie kolorów. A skoro już o nich mowa, trudno nie odnieść wrażenia, że ekran charakteryzuje się raczej zimnymi barwami.

Pod względem typowo użytkowym nie mam żadnych zastrzeżeń. Wyświetlacz odpowiednio reaguje na dotyk i wszelkie polecenia wydawane przez użytkownika – zarówno podczas typowego korzystania z niego, jak również przy powiększaniu/pomniejszaniu treści.

goclever-insignia-700-pro-recenzja-tabletowo-02 goclever-insignia-700-pro-recenzja-tabletowo-04

Działanie, oprogramowanie

W przypadku Insignia 700 Pro, przez wzgląd na 2GB RAM, najbardziej interesuje Was zapewne działanie, więc to właśnie temu aspektowi postaram się poświęcić najwięcej uwagi. Warto przy tym pamiętać, że za pracę modelu odpowiada dwurdzeniowy procesor Intel Atom Z2520 o częstotliwości taktowania 1,2GHz oraz system operacyjny Android w wersji 4.4.2 KitKat z możliwością tworzenia kont użytkowników. Ogólnie, podczas typowego, codziennego użytkowania, tablet sprawia całkiem niezłe wrażenie.

Zacznijmy może od tego, że urządzenie oferuje bardzo dobry komfort przeglądania stron internetowych (pomijając rozdzielczość). Na wideo możecie zauważyć, że w jednej chwili otwartych można mieć sporo zakładek ze stronami internetowymi przepełnionymi różnego rodzaju treściami (zarówno tekstem, jak i zdjęciami), typu Onet, WP, Interia, Pudelek, TVN24, Fakt, do tego dołożyłam Google, Goclever i Tabletowo. Przełączanie się pomiędzy nimi następuje prawie natychmiastowo, w większości przypadków nie występuje konieczność przeładowania stron. Podobnie jest, gdy wyjdziemy z przeglądarki internetowej (ale nie wyłączając działania w tle), włączymy inną aplikację i ponownie postanowimy wrócić – strony również nam się nie przeładują.

Jest tu jednak pewien problem, który również możecie dostrzec na wideo – występuje nie tylko w preinstalowanej przeglądarce, ale również w Chrome. Mowa o skalowaniu treści stron internetowych z widoku pionowego do poziomego i odwrotnie. Gdy przeglądając stronę w pionie zdecydujemy się zmienić położenie tabletu na poziomy, zdarza się że na przeskalowanie widoku będziemy musieli poczekać nawet kilka sekund. Jest to w miarę normalna sytuacja w tanich tabletach, ale w przypadku Insignia 700 Pro odniosłam wrażenie, że aż do przesady – jest to po prostu zbyt odczuwalne podczas zwykłego użytkowania.

goclever-insignia-700-pro-recenzja-tabletowo-08 goclever-insignia-700-pro-recenzja-tabletowo-13

Tablet zaskakująco szybko wczytuje dokumenty PDF. Nawet, jeśli chcemy z pierwszej strony przeskoczyć do pięćdziesiątej, ta wczyta nam się po ledwie chwili. Na przybliżenie treści musimy już jednak poczekać – maksymalnie do 3-4 sekund.

W przypadku korzystania z YouTube najczęściej jest tak, że oglądając jakiś teledysk – nawet, jeśli nam się wcześniej załaduje cały – po wyjściu z aplikacji i ponownym uruchomieniu, będziemy zmuszeni poczekać na ponowne załadowanie. Facebook z kolei lubi wymuszać zamknięcie – podczas testów zdarzyło mi się to kilkakrotnie.

Pamięci systemowa nie należy do najszybszych, choć i tak jest ponadprzeciętna, jeśli weźmiemy pod uwagę sprzęt w podobnej cenie (AndroBench dla 64/64 MB):
– szybkość ciągłego odczytu danych: 64,22 MB/s
– szybkość ciągłego zapisu danych: 7,88 MB/s
– szybkość losowego odczytu danych: 7,12 MB/s
– szybkość losowego zapisu danych: 0,5 MB/s

Insignia 700 Pro oferuje 8GB pamięci wewnętrznej, z czego do wykorzystania mamy 4,33GB. Nie muszę Wam chyba tłumaczyć, że pamięć ta szybko się kończy…? Wystarczy zainstalować dwie ciekawsze gry i kilka aplikacji, a po wolnej przestrzeni ani widu, ani słychu. Z pomocą jednak, na szczęście, przychodzi slot kart microSD, aczkolwiek bez możłiwości przenoszenia na nią aplikacji.

Preinstalowane aplikacje na tablecie, to: 1Weather, Angry Birds, aparat, Cool Reader, Dongle Settings, ES Eksplorator plików, Facebook, galeria, Gmail, Goclever OTA, Hangouts, przeglądarka internetowa, kalendarz, kalkulator, Keep, Mapy, menedżer zadań, Movie Studio, odtwarzacz muzyczny, poczta, rejestrator dźwięku, Google Play, Skype, Tłumacz, WPS Office, YouTube, Zegar.

goclever-insignia-700-pro-recenzja-tabletowo-07

Benchmarki
Quadrant: 6770
AnTuTu: 17889
An3DBenchXL: 40136
3D Mark:
Ice Storm: 4494
Ice Storm Extreme: 2820
Ice Storm Unlimited: 5186

Sunspider: 1463
Peacekeeper: 444
Mozilla Kraken: 16312
Google V8 Bench: 2067

Goclever Insignia 700 Pro nie jest wydajnościowym demonem, co widać po tym, jak radzi sobie z grami. Zacznijmy jednak od tego, że nie we wszystkie uda nam się na nim zagrać. Co najmniej dwa testowane przeze mnie tytuły były niekompatybilne (GTA: San Andreas oraz Przygody Tintina), z kolei jeden – Dead Trigger 2 – za każdym razem, chwilę po uruchomieniu, wymuszał zamknięcie.

Udało się jednak odpalić takie gry, jak Asphalt 8: Airborne, GTA 3, Real Racing 3 czy też dużo mniej wymagające w postaci Angry Birds i iRunner. O tym, jak gra się na Insignia 700 Pro, dowiecie się z wideo – nie ma co się na ten temat rozpisywać. Warto jedynie wspomnieć jeszcze, że podczas grania chowają się belki systemowe, które niepotrzebnie zabierałyby miejsce na ekranie.

goclever-insignia-700-pro-recenzja-tabletowo-26

Z wideo natomiast odniosłam wrażenie, że testowy sprzęt miał dokładnie takie same problemy na preinstalowanym odtwarzaczu, co jakieś trzy czwarte sprzętu – głównie taniego. Raz, że odtwarza wideo bez napisów, dwa – nie radzi sobie z wybranymi formatami plików, trzy – przy najbardziej wymagających zdarzają się widoczne przycięcia. Szczegóły, standardowo, poniżej (po średniku informacje o tym, czy i w jakim stopniu pomogło skorzystanie z zewnętrznej aplikacji):

  • mkv, 480p, xvid, as l5, 1mbps, he aac, napisy: przycina, z dźwiękiem, bez napisów; to samo, ale z napisami,
  • mkv, 720p, h264, 3mbps, vorbis, napisy: OK, bez napisów; z napisami,
  • mkv, 720p, h264, hp 3.1, 600kbps, aac/mp3 dual audio: nie odtworzył; OK, z dźwiękiem,
  • mkv, 720p, h264, hp 5.1, 6mbps, ac3, napisy: nie odtworzył; OK, z dźwiękiem, z napisami,
  • mp4, 720p, h264, hp 5.1, 6mbps, ac3: OK, ale bez dźwięku; OK, z dźwiękiem,
  • mp4, 720p, h264, mn 3.1, 3mbps, aac: OK,
  • mkv, 720p, h264, hp 3.1, 3mbps, aac: nie odtworzył; OK, z dźwiękiem,
  • mkv, 1080p, h264, hp 4.1, 40mbps: OK,
  • mkv, 1080p, vc1, ap l3, 18mbps, ac3: nie odtworzył; OK, z dźwiękiem,
  • mkv, 1080p, h264, hp 4.1, 10mbps, dts, napisy: przycina, bez dźwięku, bez napisów; przycina, z napisami, ale bez dźwięku – nieobsługiwany kodek audio .dts.

goclever-insignia-700-pro-recenzja-tabletowo-11 goclever-insignia-700-pro-recenzja-tabletowo-23

A skoro już coś oglądamy, chcielibyśmy zapewne też usłyszeć dialogi lub soundtracki. Do tego posłuży nam głośnik mono, znajdujący się na dole obudowy, z tyłu urządzenia. To, jak wiecie, sprawia, że kładąc tablet na pleckach zasłaniamy głośnik = zagłuszam wydobywający się dźwięk.

Co prawda głośność nie jest powalająca, jednak sama jakość odtwarzanego dźwięku jest dobra. Nawet na najgłośniejszym ustawieniu dźwięk jest czysty, aczkolwiek charakterystycznie spłaszczony.

Moduły łączności w Goclever Insignia 700 Pro znajdziemy dwa. Pierwszym jest Bluetooth, który bezproblemowo radzi sobie z przesyłaniem multimediów pomiędzy tabletem a innymi urządzeniami oraz WiFi, z którym przez czas trwania testów nie miałam żadnych problemów. Siła sygnału wynosiła: metr od routera: -37 dB, dziesięć metrów: -62 dB.

Nie uświadczymy tu ani GPS, ani 3G, aczkolwiek można podłączyć zewnętrzne modemy.

goclever-insignia-700-pro-recenzja-tabletowo-21 goclever-insignia-700-pro-recenzja-tabletowo-25

Aparat

Co tu dużo mówić… Jak już gdzieś w pierwszych akapitach rzuciłam, aparatu (2 Mpix) na pokładzie Insignia 700 Pro mogłoby w ogóle nie być. Robi bardzo słabe zdjęcia. A kamerka (0,3 Mpix) – szkoda słów… Zresztą, cóż się będę rozpisywać. Spójrzcie sami na przykłady:

Aparat:

Panorama:

goclever-insignia-700-pro-recenzja-tabletowo-panorama

Kamerka przednia:

Akumulator

Pojemność 3000 mAh nie wróży nic dobrego. Z doświadczenia z tanimi tabletami wiem, że tego typu akumulatory wystarczają na ledwie kilka godzin użytkowania – kilka, mam na myśli ok. 3-4-5 h. W przypadku Insignia 700 Pro odniosłam wrażenie, że jest nieco lepiej w tym aspekcie – że oferuje dłuższy średni czas pracy niż sprzęt z tej samej półki cenowej. Maksymalny czas, jaki udało mi się uzyskać podczas typowego korzystania z tabletu, to 6,5 godziny – to naprawdę dobry wynik dla tego typu akumulatora. Minimalny, przy naprawdę dużym obciążeniu, to niecałe trzy godziny (po podłączeniu zewnętrznego modułu 3G potrafi jeszcze zmaleć, ale to całkowicie normalne).

Dokładne dane testów akumulatora, w różnych trybach, znajdziecie poniżej:

  • WiFi, przeglądanie stron, maksymalna jasność: 257 minut
  • WiFi, przeglądanie stron, minimalna jasność: 371 minut
  • 3G (zewnętrzny modem), przeglądanie stron, minimalna jasność: 181 minut
  • WiFi, oglądanie wideo, maksymalna jasność: 207 minut
  • WiFi, oglądanie wideo, minimalna jasność: 380 minut
  • WiFi, granie w gry, maksymalna jasność: 169 minut
  • WiFi, granie w gry, minimalna jasność: 282 minuty

Ładowanie tabletu trwa nieco ponad dwie godziny.

Podsumowanie

Trudno jest mi jednoznacznie ocenić Goclevera Insignia 700 Pro. Ma całe mnóstwo wad, które jednak wielu niewymagających użytkowników będzie w stanie mu wybaczyć, zwalając winę na niską cenę. W końcu, jakby nie było, kupując tak tani sprzęt trzeba liczyć się z tym, że do ideału będzie mu sporo brakowało. I tak właśnie jest w rzeczywistości. Ogólnie jednak, jak na swoją cenę, działa bardzo zadowalająco.

Po testach Insignia 700 Pro jestem bardziej niż ciekawa jak działa podobny sprzęt, Colorovo CityTab Vision 7i , ale zamknięty w aluminiowej obudowie (299 złotych). Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak zwrócić się z prośbą o udostępnienie egzemplarza testowego, by się o tym przekonać…

Jeśli natomiast chodzi o alternatywy w podobnej cenie, to warto zwrócić uwagę na Lenovo A7-50 za ok. 319 złotych (1280 x 800, GPS, akumulator 3450 mAh, ale1GB RAM, Mediatek MT6582 i Android 4.2). Natomiast dokładając jeszcze ok. 100 złotych możemy kupić już coś markowego, np. Asusa Memo Pad HD 7 lub Dell Venue 7.

_
W razie pytań – oczywiście jestem do Waszej dyspozycji.