T Phone 3
T Phone 3 (fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl)

Recenzja T Phone 3 5G. Śmiało, daj go sobie wcisnąć

To już trzecia generacja telefonów sygnowanych logo T-Mobile. Pierwszego modelu z tej rodziny lepiej nie wspominać, ale drugi był całkiem niezły. Czy można już mówić o dobrej passie, a powiedzenie, że do trzech razy sztuka, znajduje tu potwierdzenie? Oto recenzja T Phone 3 5G, w której znajdziesz odpowiedź na te pytania.

Test T Phone 3 5G – za mną parę tygodni z telefonem T-Mobile

Przypuszczam, że niezdecydowanym klientom w salonach T-Mobile proponowany będzie właśnie ten telefon. Czy warto skorzystać z tej sugestii? Spędziłem z modelem T Phone 3 5G kilka tygodni, aby się przekonać. Po przeczytaniu tytułu wiesz już chyba, że odpowiedź jest twierdząca, przy czym musisz też mieć świadomość, że nie zawsze smartfon ten będzie dobrym wyborem. Czasem lepiej zmusić się do odrobiny wysiłku i poszukać czegoś innego.

Na początek – tradycyjnie – rzućmy okiem na najważniejsze parametry techniczne…

Specyfikacja T Phone 3 5G:

  • płaski wyświetlacz LCD o przekątnej 6,6 cala, rozdzielczości 2408×1040 pikseli i częstotliwości odświeżania 120 Hz,
  • ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 6 Gen 3 (4 nm; 2,4 GHz),
  • 6 GB RAM i 128 GB pamięci na pliki,
  • aparat główny 50 Mpix (f/1.8) z OIS + 2 Mpix (f/2.4) do fotografii makro,
  • aparat przedni 13 Mpix (f/2.0),
  • głośniki stereo,
  • akumulator o pojemności 5000 mAh, ładowanie do 25 W,
  • łączność Wi-Fi 5, Bluetooth, 5G i NFC,
  • GPS/AGPS/Glonass/GALILEO/Beidou,
  • złącze USB typu C, port mini jack (3,5 mm) i slot na kartę pamięci,
  • Nano SIM + eSIM,
  • system operacyjny Android 15,
  • wymiary 166,5×77,1×9,3 mm i waga 218 g,
  • pyło- i wodoszczelność w klasie IP54.

Istnieje możliwość, by kupić T Phone 3 bez abonamentu – wówczas trzeba za niego zapłacić 969 złotych (co – swoją drogą – czyni go najtańszym modelem w krótkiej historii tej serii). Dokładnie tyle samo wychodzi w abonamencie, tyle tylko, że zakup mamy rozłożony w czasie: 9 złotych płacimy na start, no i 40 złotych co miesiąc przez dwa lata. Oczywiście do tego dochodzi sam abonament (Oferta Nielimitowana w T-Mobile kosztuje 75 złotych miesięcznie).

W pudełku odnajdujemy smartfon, igłę do tacki, przewód do ładowania oraz dokumenty. Poza samym urządzeniem w zestawie otrzymujemy jednak jeszcze akcesoria: etui oraz bezprzewodowe słuchawki douszne T-Mobile TWE 220 z aktywną redukcją szumów (ANC), a także – i to w tym wszystkim chyba najlepsze – abonament Perplexity Pro na 18 miesięcy (przy zakupie za pośrednictwem oficjalnej strony Perplexity Pro kosztuje 200 dolarów, czyli ~730 złotych, na rok).

T Phone 3 z każdej strony

Pudełko otworzone, smartfon wyjęty – przyjrzyjmy mu się z bliska. Górna krawędź urządzenia zawiera tylko jeden z dwóch mikrofonów. Drugi zainstalowano na dole, pomiędzy dwoma gniazdami: USB-C oraz – zawsze warto podkreślić jego obecność – mini jack. Jeśli lubisz korzystać z klasycznych słuchawek lub głośników, to żaden kłopot. À propos, tuż przy rogu znajduje się również jeden z dwóch głośników – drugi umieszczono nad ekranem.

Na lewej krawędzi odnajdujemy jedynie tackę na kartę SIM i kartę pamięci. Prawy bok z kolei zawiera klasyczny zestaw trzech przycisków: do regulacji głośności oraz zasilania. Ten ostatni rzuca się w oczy za sprawą magenty – koloru charakterystycznego dla T-Mobile. To ładny akcent, sprawiający w dodatku, że urządzenie jest bardziej rozpoznawalne.

W przycisku ukryty został także skaner linii papilarnych, dzięki czemu wystarczy go dotknąć, by odblokować telefon. Pełni również funkcję aktywatora AI, ale do tego przejdę nieco później.

Po bokach widoczne są także śrubki. Warto się przy nich na moment zatrzymać, ponieważ to właśnie dzięki nim rozebranie telefonu i wymiana akumulatora nie stanowi większego kłopotu. Podczas gdy większość producentów idzie w jak najsmuklejsze konstrukcje, utrudniając dokonywanie jakichkolwiek napraw, T-Mobile robi coś, co w pełni zasługuje na miano eko.

Wiąże się z tym jednak to, że jak na swoją specyfikację T Phone 3 jest dość gruby i ciężki. Ma 9,3 mm grubości i waży prawie 220 g. Czuć to wyraźnie, ale nie mogę powiedzieć, żeby telefon był niewygodny w codziennym użytkowaniu. Co więcej – dzięki temu producentowi udało się dokonać czegoś, czego nie widziałem już dawno – obiektywy wystają w tak niewielkim stopniu, że smartfon leży praktycznie płasko na plecach.

A skoro już o plecach mowa, chciałbym też docenić estetyczny minimalizm. Matowy panel z delikatnym logo T prezentuje się naprawdę dobrze, a dwa obiektywy – niestandardowo – umieszczone zostały jeden obok drugiego, a nie jeden pod drugim. Niebrzydki jest ten T Phone 3, nie ma co!

T Phone 3
T Phone 3 (fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl)

Tymczasem odwróćmy go i spójrzmy na to, co ma większe znaczenie, a więc…

Wyświetlacz

T Phone 3 ma stosunkowo niewielki wyświetlacz – o przekątnej 6,6 cala. Ramki wokół niego są jednak naprawdę szerokie, przez co sam telefon nie jest tak kompaktowy, jak mógłby być. Co zaś się tyczy samego ekranu, oferuje całkiem niezłą jakość, szczególnie gdy weźmie się pod uwagę fakt, że reprezentuje kategorię LCD.

Kolory są całkiem w porządku, podobnie jak kontrast. Największym problemem jest tak naprawdę jasność. O ile w pomieszczeniach jest ona zupełnie wystarczająca, to w słoneczne dni komfortowe korzystanie z telefonu jest nieco utrudnione. Ostre słońce potrafi sprawić, że na ekranie praktycznie nic nie widać. Jest tak nawet pomimo faktu, że automatyczna regulacja jasności działa całkiem sprawnie.

T Phone 3
T Phone 3 (fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl)

Poza włączeniem lub wyłączeniem automatycznej regulacji jasności, w Ustawieniach możemy też sobie co nieco poustawiać. Mamy podświetlenie nocne (z funkcją harmonogramu i regulacją intensywności), mamy trzy stopnie kontrastu kolorów i zmienić możemy też rozmiar elementów wyświetlanych na ekranie oraz czcionki. Tę ostatnią można również pogrubić, aby tekst był łatwiejszy do odczytu.

Istnieje też możliwość wyboru motywu kolorystycznego – domyślnie krąży on wokół magenty. Dopełnieniem całości jest zaś tryb płynnego wyświetlania (120 Hz), który można ewentualnie wyłączyć, aby zaoszczędzić energię i wydłużyć czas działania.

System, czyli Android wzbogacony o Magenta AI

T Phone 3 ma na pokładzie system Android 15. Trochę mnie to zaskoczyło, ale jest on prawie całkowicie czysty – niczym w Motorolach. Dzięki temu korzystanie z niego jest niezwykle przyjemne i intuicyjne, a do tego wszystkie elementy interfejsu są ze sobą spójne. Warto podkreślić, że operator zobowiązał się do udostępnienia minimum 3 dużych aktualizacji systemu, a aktualizacje zabezpieczeń dostarczać będzie przez 5 lat.

Podkreślę raz jeszcze, że T-Mobile nie dorzuca wcale jakoś dużo śmieci. Bez pytania instaluje jedynie aplikacje, takie jak Facebook, Instagram i Messenger, a także Perplexity i Picsart, przy czym w przypadku tych dwóch ostatnich jest to całkowicie zrozumiałe, no bo dostajemy też kody umożliwiające korzystanie z funkcji premium w obu tych apkach. W pakiecie otrzymujemy też programiki Mój T-Mobile i Nawigacja T-Mobile.

To jednak, na co wypada zwrócić uwagę, to pakiet Magenta AI, o który wzbogacony został system T Phone’a. Bazuje on na sztucznej inteligencji Perplexity i służy pomocą, odpowiadając na pytania i wykonując rozmaite zadania, jakie przed nim stawiamy.

Wirtualnego asystenta można uruchomić na kilka sposobów. Pierwszy polega na dwukrotnym wciśnięciu magentowego przycisku głównego. Alternatywnie można włączyć ekran blokady i przytrzymać palec na ikonce w dolnej części. Wreszcie, można też odblokować telefon i kliknąć widżet znajdujący się w górnej części pulpitu.

T Phone 3
T Phone 3 (fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl)

Niedroga przepustka do świata sztucznej inteligencji

Tak jak już wcześniej pisałem, T-Mobile dorzuca do T Phone’a kod, umożliwiający korzystanie z Perplexity Pro przez 18 miesięcy bez opłat. To świetna opcja, bo jest to jedno z najbardziej zaawansowanych rozwiązań tego typu. Udziela całkiem precyzyjnych odpowiedzi i na tyle rozbudowanych, że rzadko trzeba jeszcze o coś dopytywać.

W efekcie, wraz z T Phonem otrzymujemy przepustkę do świata sztucznej inteligencji na wyższym poziomie, niż to, z czym mamy do czynienia w przypadku darmowej wersji Gemini czy ChatGPT.

Działa to całkiem sprawnie, a z pomocy asystenta możemy skorzystać w dowolnym momencie, zarówno głosowo, tekstowo, jak i za pomocą obrazu. Szkoda tylko, że Magenta AI nie pozwala na realizację zadań na samym telefonie (np. uruchomienia danej aplikacji czy też wykonania połączenia).

Wydajność? Na co dzień wystarcza

Sercem smartfona T Phone 3 5G jest procesor Qualcomm Snapdragon 6 Gen 3. Nie jest to demon prędkości i stawiając mu większe wyzwania da się to szybko odczuć (chociażby w grach czy też robiąc po prostu wiele rzeczy naraz). Niemniej na co dzień radzi sobie bez zarzutu i przy realizacji zwykłych zadań spadki wydajności zdarzają się bardzo rzadko. Czasem – to fakt – potrzebuje chwili, by pomyśleć, ale nie jest to nic, na co można by jakoś szczególnie narzekać w urządzeniu tej klasy.

Jeśli zaś chodzi o testy syntetyczne, to udało mu się wykręcić następujące wyniki:

  • AnTuTu (V10):
    • Wynik ogólny: 566015,
    • CPU: 175496,
    • GPU: 146524,
    • Pamięć: 104755,
    • UX: 139240,
  • 3DMark:
    • Wild Life: 3331,
    • Wild Life Stress Test: 3317-3345,
    • Wild Life Extreme: 871,
  • Geekbench 6:
    • CPU (Single-Core): 1002,
    • CPU (Multi-Core): 2833,
    • GPU (OpneCL) 2109,
    • GPU (Vulkan): 3534.

Mówiąc krótko: jest przyzwoicie.

Biometria

To już standard, więc nikogo nie powinno to dziwić. Należy jednak zaznaczyć, że smartfon T Phone 3 umożliwia biometryczną weryfikację tożsamości na dwa sposoby: rozpoznawaniem twarzy lub odciskiem palca.

Pierwsza opcja działa niezawodnie, o ile tylko jest w miarę jasno. Do drugiej natomiast mam pewne zastrzeżenia. Umieszczony w przycisku zasilania skaner linii papilarnych nie zawsze dokonuje prawidłowego odczytu. Nie jest tak, że działa koszmarnie, ale podczas testów nie było dnia, by nie zawiódł mnie choć raz.

Problemem jest jeszcze to, że skaner bardzo szybko ponawia próby zarejestrowania palca. W efekcie zdarza się, że przy samym podnoszeniu telefonu błędny odczyt wykonuje się tyle razy, że nie pozostaje nic innego jak tylko wpisanie kodu PIN. Bywa to irytujące, ale na szczęście nie zdarza się aż tak często.

Jeśli chodzi o czas pracy, T Phone 3 mógłby być lepszy

Nowy T Phone został wyposażony w akumulator o typowej pojemności 5000 mAh. Niestety, oferowany przezeń czas pracy nie należy do szczególnie imponujących. Przy normalnym korzystaniu nastaw się na codzienne ładowanie. Ja – jako osoba korzystająca ze smartfona nieco mniej – musiałem ładować go co 1,5 dnia.

Realny do osiągnięcia SoT oscyluje wokół 5-6 godzin. Jest to wynik akceptowalny, ale nic ponadto. Dla większości użytkowników będzie oznaczał codzienne ładowanie (wystarczy kilka godzin na YouTube, chwila z nawigacją i trochę typowego scrollowania); w skrajnych przypadkach wystarczy na 2 dni.

Przy czym nawet, jeśli pierwszy dzień kończyłem z 50% baterii, to mogłem drugiego nie robić prawie nic, a i tak kończyłem z rozładowanym telefonem.

Jeśli zaś chodzi o samo ładowanie, może ono odbywać się z mocą maksymalnie 25 W. Realnie przekłada się to na uzupełnianie energii od 0 do 100% w mniej więcej 2 godziny. Ponownie: OK, ale trudno o zachwyt. Mimo wszystko i tak można mówić o postępie, bo poprzednik ładował się z mocą jedynie 15 W.

Głośniki i słuchawki

T Phone 3 5G ma głośniki stereo – sam ten fakt warto podkreślić. Jakość oferowanego przez nie dźwięku nie jest wybitna, ale jak najbardziej akceptowalna. Dobrze wypada podczas oglądania filmów czy słuchania podcastów. Jeśli zaś chodzi o muzykę, to jest w porządku tak długo, jak mowa jest o spokojnych, stonowanych utworach. Przy cięższych kawałkach daje się we znaki niedobór mocy.

Na szczęście T-Mobile dorzuca do zestawu bezprzewodowe słuchawki, które nieco ratują sytuację. One wprawdzie też nie zachwycają jakością audio, ale da się słuchać rocka czy metalu bez obaw o krwawiące uszy.

Same słuchawki są też całkiem wygodne, a w razie czego można wymienić gumki na mniejsze lub większe (w zestawie znajdują się trzy komplety). Jakość wykonania również jest OK – przynajmniej samych słuchawek, bo etui sprawia wrażenie nieco… badziewnego. No ale ono ma przede wszystkim zabezpieczać i ładować, a to robi tak jak powinno.

T Phone 3
T Phone 3 (fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl)

Jakie zdjęcia robi T Phone 3?

Czas przejść do aparatów. T Phone 3 nie dysponuje imponującym systemem fotograficznym, ale nie ma tragedii. Jeśli mamy do czynienia z dobrym światłem i intensywnymi kolorami, to efekty są naprawdę przyzwoite. Przy gorszym oświetleniu i mniej żywych barwach sytuacja się jednak zmienia i trudno powiedzieć o takich zdjęciach coś szczególnie dobrego.

W kategorii smartfonów do tysiaka wypada jednak nieźle i w codziennych sytuacjach czy na potrzeby fotek z wakacji powinno wystarczyć w zupełności. Poniżej parę przykładowych zdjęć na zewnątrz i wewnątrz pomieszczeń:

T Phone 3 jest też nierówny, jeśli chodzi o zdjęcia nocne. Naprawdę dobrze radzi sobie z rozpraszaniem światła i wydobywaniem szczegółów ze zbyt rozświetlonych zdjęć. Z drugiej jednak strony – kiedy źródeł światła nie ma prawie wcale, jakość jest koszmarna (dobrze widać to na ostatnim zdjęciu w poniższej galerii):

Oczywiście, w smartfonie z tej półki nie należy oczekiwać teleobiektywu. Jeśli potrzebujemy przybliżenia, możemy skorzystać z maksymalnie 10-krotnego zoomu cyfrowego. Efekty są takie, jak można by przypuszczać, czyli mizerne. Nie jest jednak gorzej niż w konkurencyjnych modelach z tej półki cenowej.

T Phone 3 nie ma teleobiektywu, nie ma też obiektywu ultraszerokokątnego. Ma za to dodatkowy obiektyw do fotografii makro. Równie dobrze mogłoby go nie być, bo na moje oko główny sensor robi zdecydowanie lepsze zdjęcia z bliska – szczególnie na świeżym powietrzu. Spójrz:

Jeśli natomiast chodzi o aparat z przodu, to jest on całkowicie poprawny. Szkoda tylko, że producent nie postarał się o tryb portretowy. Jeśli jednak zależy Ci na efekcie rozmazania tła, możesz skorzystać z bardzo podobnego trybu Fokus na żywo (oferującego w dodatku 8-stopniową regulację ostrości).

Na koniec słówko o nagraniach wideo. Główna kamera umożliwia rejestrowanie filmów w rozdzielczości 2K i 30 klatkach na sekundę lub Full HD i 60 klatkach na sekundę. Jakość jest zaskakująco dobra. Wiadomo, że T Phone nie zastąpi profesjonalnej kamery, ale do codziennych zastosowań jest więcej niż wystarczający. Jest naprawdę dobrze.

T Phone 3
T Phone 3 (fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl)

Podsumowanie

T Phone 3 stanowi całkiem ciekawą propozycję. Ma niezły ekran, całkiem dobre głośniki i oferuje przyzwoitą wydajność. Pod żadnym względem nie jest wybitny, ale pod żadnym też nie jest tragiczny. Jasne, czas pracy mógłby być dłuższy, jakość zdjęć – lepsza, a zabezpieczenia biometryczne – mniej zawodne. Mimo wszystko mówimy jednak o smartfonie za tysiaka i tego, że nie wszystko będzie idealne, nie da się ominąć.

Jeśli nie masz jakichś sprecyzowanych wymagań, lecz szukasz po prostu normalnego telefonu za nieduże pieniądze, to – w moim odczuciu – nie będziesz żałować, jeśli dasz się skusić konsultantowi T-Mobile. To porządny sprzęt, na którym można na co dzień polegać. Faktem jest też jednak, że da się lepiej wydać 1000 złotych na smartfon w 2025 roku, ale – znów – wiele zależy od tego, czego konkretnie oczekujesz, bo zawsze będą pewne kompromisy i model, który będzie lepszy w jednym zastosowaniu, poradzi sobie gorzej w drugim.

T Phone 3 niezaprzeczalnie jest też dobrą opcją, jeśli AI ma dla Ciebie priorytetowe znaczenie. Sztuczną inteligencję stawia w centrum, a do tego pozwala bez opłat (przynajmniej przez 18 miesięcy) korzystać z zaawansowanego narzędzia, jakim jest Perplexity Pro. Choćby dlatego warto.

T Phone 3
Recenzja T Phone 3 5G. Śmiało, daj go sobie wcisnąć
Zalety
niezły ekran, choć szkoda, że nie AMOLED,
całkiem dobrze grające głośniki stereo,
(coraz rzadziej spotykane) złącze mini jack,
i 5G, i NFC, i eSIM, i slot na karty microSD,
przyzwoita płynność, zapewniana przez Snapdragona 6 Gen 3,
Magenta AI i Perplexity Pro na 18 miesięcy w cenie,
praktycznie niewystające obiektywy aparatów…
Wady
...ale wynika to z faktu, że telefon jest gruby (a do tego ciężki),
niezbyt imponujący czas pracy i wolne ładowanie,
nie za dobra jakość zdjęć, szczególnie przy słabym świetle,
nieco zawodny skaner linii papilarnych,
drobne spadki płynności przy intensywnym korzystaniu.
7.5
Ocena
Redaktor