Recenzja Samsunga Galaxy J6 – ciekawy smartfon, który może nieźle namieszać w ofertach abonamentowych

Samsung Galaxy J6, fot: Krzysztof Swoboda (Tabletowo.pl)

Samsung ostatnio bardzo dobrze radzi sobie w „niższej średniej półce”. Tańsze urządzenia z rodziny Galaxy A od jakiegoś czasu dostały wsparcie w postaci budżetowej rodziny Jotek, które z kwartału na kwartał wyglądają coraz lepiej. Miło mi Was poinformować, że Galaxy J6 wpisuje się w nurt całkiem udanych – choć nie idealnych – konstrukcji. Jeśli ciekawi Was, jakie są mocne jak i słabe strony tego urządzenia, zapraszam do dalszej części materiału.

Samsung Galaxy J6 – specyfikacja techniczna:

Obudowa i zastosowane materiały

Na testy wpadła do mnie czarna wersja kolorystyczna, która prezentuje się po prostu ładnie i elegancko. Wypada zauważyć, że na pierwszy rzut oka trudno było dostrzec, że jest to urządzenie budżetowe, wycenione na mniej więcej 1000 złotych. Dostajemy bowiem nowoczesny wyświetlacz ze smukłymi ramkami, który dobrze zagospodarowuje frontowy panel.

Polubicie też gabaryty urządzenia oraz intuicyjne rozmieszczenie klawiszy nawigacyjnych. A, no i wypada odnotować, że dominuje plastik, choć tylna ściana smartfona – zwłaszcza w czarnej wersji kolorystycznej – bardzo sprytnie udaje droższe aluminium. Słowem – Galaxy J6 wydaje się być telefonem droższym, być może nawet katalogowanym przez Samsunga nieco wyżej. Brawo.

Na dolnej ramce odnajdziecie port microUSB oraz wejście słuchawkowe. Szkoda, że Samsung nie zdobył się na odwagę i nie postawił na nowoczesny standard USB-C, który w zasadzie już jakieś dwa lata temu wygrał walkę ze starszą technologią. Jeśli ktoś zna się na smartfonach lub po prostu na bieżąco czyta Tabletowo i obserwuje branżę mobilną, to właśnie ten port ładowarki zdradza, do jakiego segmentu rynku przynależy tegoroczny Samsung Galaxy J6.

Na lewej ramce jest na bogato, na dodatek w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Znajdziecie dedykowany slot na dwie karty SIM, który nie wymusi na Was absolutnie żadnych kompromisów. Nie jest to jakaś tam hybryda, która zawsze każe wybierać między dodatkowym nośnikiem pamięci a drugą kartą wybranego operatora. Pokochacie tę cechę smartfona dość szybko.

Przytoczony powyżej slot na kartę SD to kolejny moduł, który odnajdziecie na lewej ramce obudowy. Tę ścianę domykają nam rozdzielne klawisze regulacji głośności, które pozwolę sobie teraz dość mocno pochwalić za bardzo dobrze wyważony skok oraz brak luzów. Pozwala to domniemywać, że przyciski te całkiem nieźle przetrwają próbę czasu.

Górna ramka pozostała przez Samsunga niezagospodarowana i to w zasadzie wszystko, co można powiedzieć na jej temat. Cieszy natomiast genialnie ulokowany moduł głośnika. Prawa ramka to zdecydowanie dobra lokalizacja, która sprawia, że trudno jest stłamsić warstwę audio, kiedy na przykład gracie w gry lub oglądacie usługi VOD, trzymając urządzenie w orientacji poziomej.

Poniżej głośnika odnajdziecie naturalnie klawisz Power. Wypada tu jeszcze przypomnieć, że wszystkie przyciski funkcyjne są naturalnie wykonane z plastiku, jednak wydaje mi się, że jest to tworzywo naprawdę dobrze spasowane z bryłą smartfona.

Samsung Galaxy J6, fot: Krzysztof Swoboda (Tabletowo.pl)

Na tyle Galaxy J6 znalazła się pojedynczy aparat o rozdzielczości 13 Mpix. Miłym zaskoczeniem okazało się być to, że obudowa aparatu niemal w ogóle nie wystaje ponad bryłę smartfona. Szkoda, że tak mało firm dąży do wkomponowania modułu aparatu głównego w obudowę. Na szczęście na placu boju pozostaje Samsung, który nawet w budżetowcu potrafi poradzić sobie z tą sztuką. Poniżej oczka aparatu mamy skaner linii papilarnych, a jeszcze niżej odnajdziecie niby-wygrawerowane logo producenta.

Podsumowując, obudowa wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie. Smartfon trzyma się dłoni całkiem dobrze, a za sprawą nieco obłych ramek, nawigacja z wykorzystaniem tylko i wyłącznie jednej dłoni odbywa się całkiem komfortowo. Raz jeszcze pozwolę sobie pochwalić świetnie ulokowany pojedynczy głośnik. Mamy tu naprawę sporo zalet oraz mało potknięć producenta z Korei Południowej. Ostatecznie, ze slotem microUSB można chyba jakoś wytrzymać, prawda?

Wyświetlacz

Samsung stanął przed bardzo poważnym dylematem. Przypominam, że mówimy tu o smartfonie, który nie kosztuje kroci. Zatem, jak pogodzić interesy klienteli z wizją księgowych, którzy dwa razy patrzą na każdy grosz? Może by tak zaoszczędzić na wyświetlaczu? Na szczęście tym razem producent nie zdecydował się na taką zagrywkę, efektem czego dostajemy naprawdę dobrze wyglądający ekran wykonany w technologii AMOLED, która w klasie niższej nadal pozostaje pewnego rodzaju innowacją.

Samsung Galaxy J6, fot: Krzysztof Swoboda (Tabletowo.pl)

Producent dorzucił do pieca i zdecydował się na nowoczesny format 18,5:9. Patrząc na włączony smartfon po raz kolejny odwołam się do stwierdzenia, wedle którego wygląda on po prostu na droższy niż jest w rzeczywistości. Wróćmy jednak do samego wyświetlacza. Jakość emitowanych barw oceniłbym na mocną czwórkę. Tak się fajnie złożyło, że w czasie, kiedy testowałem Galaxy J6, pod dostatkiem było zarówno słońca, jak i dni nieco bardziej deszczowych, pochmurnych.

W zasadzie zawsze udawało mi się korzystać ze smartfona w taki sposób, że nie musiałem ślepić w ekran lub chować go przed promieniami słońca, żeby w ogóle podejrzeć, kto tam do mnie pisał i czego chciał. Są oczywiście wyświetlacze lepsze i jaśniejsze, jednak nie występują one zbyt często w tej półce cenowej. Czy tego chcemy czy nie, nie jest to moduł idealny, ale na pewno jest to ekran po prostu solidny i wystarczający. Polecam Wam zainwestować w szkło ochronne lub folię, aby nieco lepiej go zabezpieczyć.

Spis treści:

  1. Specyfikacja techniczna. Obudowa i jakość wykonania. Ekran.
  2. Bateria. System operacyjny. Biometryka
  3. Multimedia i aparat. Podsumowanie i ocena

Bateria

3000 mAh to pozornie mało. Zwłaszcza gdy spojrzymy na sporą przekątną ekranu. 5,6 cala to całkiem sporo. Na szczęście z pomocą przychodzi relatywnie niska rozdzielczość HD+. Dużo dają też dwa dedykowane tryby oszczędzania baterii: Średni oraz Maksymalny. Co jednak najważniejsze, zwykle bez problemu udawało mi się dotrwać od rana aż do wieczora, mając przy tym spory zapas mocy. W typowych codziennych funkcjach SoT (Screen-on-Time) zwykle przekraczał siedem godzin, co uznaję za wynik dobry.

Będąc bardziej precyzyjnym, mogę powiedzieć, że na łączności operatorskiej (H+/LTE) ten czas zwykle ocierał się o 7 godzin, na WiFi potrafił podskoczyć nawet do 9 godzin, co uznaję za wynik zdecydowanie dobry, wart tego, aby go pochwalić. Gdybyście aktywowali jeden z dwóch przytoczonych wyżej trybów oszczędzania baterii, to jestem przekonany, że udałoby się Wam wykręcić z tego urządzenia jeszcze lepsze czasy. Bateria to bez dwóch zdań duży atut tego urządzenia.

System operacyjny i kultura pracy

Samsung postawił na Androida Oreo oraz swoją autorską nakładkę, Experience 9.0. Nad płynnym działaniem urządzenia czuwa Exynos 7870 oraz 3 GB RAM. Ten akapit pisałem najdłużej, bo trudno mi jednoznacznie ocenić jakość zastosowanych podzespołów. Z jednej strony spokojnie można pograć w średnio zaawansowane graficznie gry, które działają po prostu płynnie, jednak z drugiej tytuły, które wymagają już pewnej mocy obliczeniowej… no tutaj zaczynają się schody i kompromisy, które albo wymuszą na Was obniżenie detali rozgrywki, albo odpuszczenie.

Naturalnie Samsung nie byłby sobą, gdyby nie wprowadził w interfejs Androida dziesiątek – jeśli nie setek – zmian. Są one schowane w autorskiej nakładce Samsung Experience 9.0, która już dawno wyszła z tak zwanych chorób wieku dziecięcego i jest obecnie kumulacją rozwiązań użytecznych, ciekawych, a jednocześnie takich, które nie drenują pamięci operacyjnej urządzenia. Polubicie gest wysuwania podmenu aplikacji, tak samo przypadną Wam do gustu dość szerokie możliwości dopasowania wyglądu urządzenia w tak kluczowych funkcjach, jak schemat siatki aplikacji czy dopasowania pod siebie autorskich widżetów producenta.

W zasadzie gdybym chciał pisać tutaj o wszystkich funkcjach, które oferuje Samsung Experience, wyszedłby nam z tego naprawdę pokaźnych rozmiarów elaborat. Napiszę więc pokrótce, że nakładka rodem z Korei Południowej raczej Was nie rozczaruje. Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że na dziś dzień jest to jedna z trzech najciekawszych i najbardziej zaawansowanych autorskich nakładek, jakie możemy odnaleźć w świecie smartfonów.

Wyniki w popularnych benchmarkach prezentują się następująco:

Jestem Wam też winien kilka słów wyjaśnienia dla typowej kultury pracy urządzenia w różnych scenariuszach użytkowania. O grach już było, więc teraz przejdźmy do podsumowania innych funkcji, które mogą Was zainteresować. Po pierwsze, pełnoprawny Dual SIM – nie jakaś tam hybryda, działa dobrze, tutaj wszystko jest po prostu intuicyjne i składa się na spójną i przemyślaną całość. Po drugie, w popularnych aplikacjach do obsługi mediów społecznościowych smartfon zazwyczaj radzi sobie dobrze. Owszem, czasem potrzebuje trochę czasu, aby wyświetlić na przykład paręnaście fotek jedna po drugiej, ale lagi i odchylenia od normy są naprawdę akceptowalne.

No i wreszcie po trzecie, czy 3 GB RAM to aby nie za mało? Wydaje mi się, że na to pytanie nie ma dobrej odpowiedzi. W chwili, gdy piszę dla Was tę recenzję, jestem z tym smartfonem jakieś dwa-trzy tygodnie. To sporo czasu, ale trudno mi przewidzieć, jak zacznie się on zachowywać po pół roku czy jeszcze dłuższym czasie. Patrząc jednak na moje doświadczenia z Galaxy J6, jestem dobrej myśli. Urządzenie nie gubi aplikacji w tle, a lagi są zjawiskiem, które występuje sporadycznie. Słowem, jest naprawdę nieźle.

Moduły i łączność

Miałem okazję, żeby sprawdzić Galaxy J6 w trudnych warunkach, bowiem często przemieszczałem się nie dość, że między poszczególnymi nadajnikami, to na dodatek wędrowałem w strefie przygranicznej. Wnioski są naprawdę pozytywne – łączność broni się, smartfon trzymał sygnał co najmniej dobrze. Nie mogę też narzekać na GPS-a, który nie dość, że trzymał się trasy całkiem dobrze, to jeszcze nie sprawiał kłopotów z łapaniem fix’a.

Samsung Galaxy J6, fot: Krzysztof Swoboda (Tabletowo.pl)

Bardzo ucieszyła mnie także obecność NFC. To nie jest moduł, który w tej półce cenowej jest czymś obligatoryjnym, obowiązkowym. Tutaj Samsung pokazał się z dobrej strony, bowiem właśnie ta technologia, która umożliwia chociażby szybkie płatności bezgotówkowe, znalazła się na pokładzie. Na plus pełnoprawny slot Dual SIM oraz wydzielony slot na kartę SD, który umożliwi Wam szybką rozbudowę pamięci smartfona nawet o dodatkowe 256 GB.

Biometryka

Samsung dołącza do grona firm, które dają nam możliwość odblokowania urządzenia na coraz to więcej sposobów. Do sprawdzonego w boju skanera linii papilarnych oraz wzorów, haseł i tego typu rzeczy dołącza technologia, która rozpozna naszą twarz i właśnie w ten sposób pozwoli odblokować smartfon.

Samsung Galaxy J6 również oferuje tę funkcję, choć wypada przyznać, że do doskonałości droga jeszcze daleka. „Face ID” działa tu po prostu przeciętnie, w miarę dobrze i tyle. Bywają chwile, kiedy trzeba poczekać nieco dłużej, tak samo, jak bywają też momenty, kiedy technologia po prostu nie rozpoznaje naszej facjaty. Nie zdarza się to często, ale nie bądźcie zdziwieni, jeśli przy kiepskim świetle smartfon zacznie powątpiewać, że Wy to Wy.

Na szczęście w takich sytuacjach z ratunkiem przychodzi bardzo dobrze wywiązujący się ze swojej roli skaner linii papilarnych. Cieszy jego wzorowa lokacja, która wprost przekuwa się na to, że moduł mamy w zasadzie idealnie pod naszym palcem wskazującym. No i drugi niepodważalny atut to szybkość, która idzie w parze z precyzją. Gdybyście mieli na tym polu jakieś dylematy, to już teraz szczerze rekomenduję Wam skaner, który robi to, czego wszyscy od niego oczekujemy – działa. A na dodatek, działa bardzo dobrze.

Spis treści:

  1. Specyfikacja techniczna. Obudowa i jakość wykonania. Ekran.
  2. Bateria. System operacyjny. Biometryka
  3. Multimedia i aparat. Podsumowanie i ocena

Głośnik i aparat

Oj, głośnik to jest ten element, który po prostu wyszedł dobrze. Na słuchawkach macie dostęp do technologii Dolby Atmos, która pozwoli Wam jeszcze bardziej zaakcentować zarówno tony niskie, jak i wysokie. Do tego dostajemy też korektor graficzny oraz charakterystyczne dla producenta narzędzie, które pomoże Wam wybierać między tonami niskimi a wysokimi oraz między nacechowaniem dźwięku na instrumenty bądź na wokal. To fajna sprawa, która w linii prostej przekłada się na to, że smartfon gra po prostu dobrze. Zarówno na głośniku (który jest świetnie ulokowany), jak i na słuchawkach. Trudno mi znaleźć jakiś słaby punkt warstwy audio.

Po tym słodkim jak miód akapicie pora zejść na ziemię i przypomnieć Wam, że Samsung Galaxy J6 to reprezentant niższej półki średniej. Cieszy rozbudowana aplikacja aparatu głównego, która oddaje szereg ciekawych narzędzi. Do Waszej dyspozycji będą kolejno takie atrakcje, jak:

Całkiem sporo, prawda? Wypada też zauważyć, że wielu młodszych użytkowników powinno chwalić sobie samsungowskie naklejki czy tryb Uroda, jednak trzeba tu wprost powiedzieć, że nie jest to fotograficzna petarda, która zawsze wykręci dla Was zdjęcia ostre i szczegółowe. W zaciemnionych pomieszczeniach nawet osoba spoza branży dostrzeże szumy czy wybarwienia, którymi oprogramowanie aparatu stara się łatać mniejsze bądź większe niedoróbki.

Zgodnie ze standardami tej półki cenowej, fotki, jakie ustrzelicie w ciągu dnia lub w dobrze naświetlonym pomieszczeniu, są niezłe. Trudno wtenczas do czegoś się przyczepić. Aparat wypadałoby jednak ocenić nieco bardziej kompleksowo. Zwłaszcza, jeśli spojrzycie w kalendarz i zdacie sobie sprawę z tego, ile tych jasnych i słonecznych dni czeka nas na przestrzeni najbliższych kilku miesięcy. Jest to fotograficzny przeciętniak, który – szczerze mówiąc – z kapci nie wyrywa. Jednak z drugiej strony, czy ktoś liczył na coś więcej?

Domykając wątek aparatów wypada też zauważyć, że maksymalna rozdzielczość dla wideo to Full HD. Nie liczcie na stabilizowanie obrazu rodem z linii Galaxy A czy tym bardziej Galaxy S. Jeśli chcecie kręcić tym smartfonem wideo, to – owszem – jest to możliwe, ale dla komfortu zarówno swojego jak i oglądających, zakupcie selfie stick’a. To zaledwie 20-30 złotych, a jakość Waszych nagrań odczuwalnie wzrośnie.

8 Mpix kamera selfie to rynkowy przeciętniak. Po raz kolejny wypada stwierdzić, że najwięcej zależy od światła.

Podsumowanie

Samsung Galaxy J6 to urządzenie ciekawe, jednak z oczywistych względów, nie można go jednoznacznie określić mianem świetnego, ani – tym bardziej – złego. Wiele zależy od Was i Waszych oczekiwań. Jeśli jesteście świadomymi użytkownikami, którzy godzą się z tym, że kupują gracza z niższej średniej półki, być może w abonamencie, być może ze sklepowej półki, to podejrzewam, że gdzieś z tyłu głowy macie świadomość tego, że smartfon może czasem łapać zadyszkę i że w tej klasie trudno wymagać topowych podzespołów.

Polubicie pełnoprawnego Dual SIM-a, zachwyci Was bardzo rozsądnie ulokowany głośnik, będziecie mile zaskoczeni jakością wykonania oraz wyświetlaczem i niezłą kulturą pracy w typowych zastosowaniach. Jeśli jednak szukacie fotograficznej lub gamingowej petardy, to powinniście zrewidować swoje plany. A do tych planów najlepiej by było, gdybyście byli w stanie dołożyć paręset złotych. I właśnie tutaj wyłania się podsumowanie tego urządzenia, na które wielu z Was czekało.

Moi drodzy, jak na smartfon za ~750 złotych to naprawdę ciekawy wybór. Nie będę zdziwiony, jeśli to urządzenie będzie jednym ze sprzedażowych bestsellerów w Polsce. Galaxy J6 nadaje się do firmy za sprawą Dual SIM, NFC i genialnej baterii, do domu ze względu na rozsądne podzespoły oraz jako urządzenie dla młodszych użytkowników, bo ci zaakceptują pewne kompromisy. A te – czy tego chcemy czy nie – czasem będą niezbędne. Zaryzykuję tezę, wedle której wady można wybaczyć, bowiem jest ich o wiele mniej niż zalet.

Samsung odrobił lekcję całkiem dobrze.

Spis treści:

  1. Specyfikacja techniczna. Obudowa i jakość wykonania. Ekran.
  2. Bateria. System operacyjny. Biometryka
  3. Multimedia i aparat. Podsumowanie i ocena

 

Exit mobile version