Samsung Galaxy J6, fot: Krzysztof Swoboda (Tabletowo.pl)

Recenzja Samsunga Galaxy J6 – ciekawy smartfon, który może nieźle namieszać w ofertach abonamentowych

Samsung ostatnio bardzo dobrze radzi sobie w „niższej średniej półce”. Tańsze urządzenia z rodziny Galaxy A od jakiegoś czasu dostały wsparcie w postaci budżetowej rodziny Jotek, które z kwartału na kwartał wyglądają coraz lepiej. Miło mi Was poinformować, że Galaxy J6 wpisuje się w nurt całkiem udanych – choć nie idealnych – konstrukcji. Jeśli ciekawi Was, jakie są mocne jak i słabe strony tego urządzenia, zapraszam do dalszej części materiału.

Samsung Galaxy J6 – specyfikacja techniczna:

  • Wyświetlacz: 5,6-cala, Infinity Display Super AMOLED w formacie 18,5:9, który pracuje w rozdzielczości HD+,
  • Procesor: Exynos 7870,
  • Układ graficzny: ARM Mali-T830 MP1,
  • RAM: 3 GB,
  • Pamięć wbudowana: 32 GB (do dyspozycji zostaje około 22 GB) ze wsparciem dla slotu kart SD do 256 GB,
  • Aparat główny: 13 Mpix ze światłem f/1.9,
  • Kamera selfie: 8 Mpix ze światłem f/1.9,
  • Bateria: 3000 mAh,
  • Dual SIM: tak, pełne wsparcie – jest to slot niehybrydowy,
  • Moduły i łączność: NFC, skaner linii papilarnych, technologia rozpoznawania twarzy, jednozakresowe Wi-Fi 802.11 b/g/n 2,4 GHz, LTE, GPS, Glonass, Beidou, port słuchawkowy, microUSB, smartfon nie posiada czujnika światła
  • System operacyjny: Android 8 Oreo z nakładką Samsung Experience,
  • Wymiary i waga: 149,3×70,2×8,2 mm, 154 gramy,
  • dostępne wersje kolorystyczne: czarna, złota, lawendowa.

Obudowa i zastosowane materiały

Na testy wpadła do mnie czarna wersja kolorystyczna, która prezentuje się po prostu ładnie i elegancko. Wypada zauważyć, że na pierwszy rzut oka trudno było dostrzec, że jest to urządzenie budżetowe, wycenione na mniej więcej 1000 złotych. Dostajemy bowiem nowoczesny wyświetlacz ze smukłymi ramkami, który dobrze zagospodarowuje frontowy panel.

Polubicie też gabaryty urządzenia oraz intuicyjne rozmieszczenie klawiszy nawigacyjnych. A, no i wypada odnotować, że dominuje plastik, choć tylna ściana smartfona – zwłaszcza w czarnej wersji kolorystycznej – bardzo sprytnie udaje droższe aluminium. Słowem – Galaxy J6 wydaje się być telefonem droższym, być może nawet katalogowanym przez Samsunga nieco wyżej. Brawo.

Na dolnej ramce odnajdziecie port microUSB oraz wejście słuchawkowe. Szkoda, że Samsung nie zdobył się na odwagę i nie postawił na nowoczesny standard USB-C, który w zasadzie już jakieś dwa lata temu wygrał walkę ze starszą technologią. Jeśli ktoś zna się na smartfonach lub po prostu na bieżąco czyta Tabletowo i obserwuje branżę mobilną, to właśnie ten port ładowarki zdradza, do jakiego segmentu rynku przynależy tegoroczny Samsung Galaxy J6.

Na lewej ramce jest na bogato, na dodatek w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Znajdziecie dedykowany slot na dwie karty SIM, który nie wymusi na Was absolutnie żadnych kompromisów. Nie jest to jakaś tam hybryda, która zawsze każe wybierać między dodatkowym nośnikiem pamięci a drugą kartą wybranego operatora. Pokochacie tę cechę smartfona dość szybko.

Przytoczony powyżej slot na kartę SD to kolejny moduł, który odnajdziecie na lewej ramce obudowy. Tę ścianę domykają nam rozdzielne klawisze regulacji głośności, które pozwolę sobie teraz dość mocno pochwalić za bardzo dobrze wyważony skok oraz brak luzów. Pozwala to domniemywać, że przyciski te całkiem nieźle przetrwają próbę czasu.

Górna ramka pozostała przez Samsunga niezagospodarowana i to w zasadzie wszystko, co można powiedzieć na jej temat. Cieszy natomiast genialnie ulokowany moduł głośnika. Prawa ramka to zdecydowanie dobra lokalizacja, która sprawia, że trudno jest stłamsić warstwę audio, kiedy na przykład gracie w gry lub oglądacie usługi VOD, trzymając urządzenie w orientacji poziomej.

Poniżej głośnika odnajdziecie naturalnie klawisz Power. Wypada tu jeszcze przypomnieć, że wszystkie przyciski funkcyjne są naturalnie wykonane z plastiku, jednak wydaje mi się, że jest to tworzywo naprawdę dobrze spasowane z bryłą smartfona.

Samsung Galaxy J6, fot: Krzysztof Swoboda (Tabletowo.pl)

Na tyle Galaxy J6 znalazła się pojedynczy aparat o rozdzielczości 13 Mpix. Miłym zaskoczeniem okazało się być to, że obudowa aparatu niemal w ogóle nie wystaje ponad bryłę smartfona. Szkoda, że tak mało firm dąży do wkomponowania modułu aparatu głównego w obudowę. Na szczęście na placu boju pozostaje Samsung, który nawet w budżetowcu potrafi poradzić sobie z tą sztuką. Poniżej oczka aparatu mamy skaner linii papilarnych, a jeszcze niżej odnajdziecie niby-wygrawerowane logo producenta.

Podsumowując, obudowa wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie. Smartfon trzyma się dłoni całkiem dobrze, a za sprawą nieco obłych ramek, nawigacja z wykorzystaniem tylko i wyłącznie jednej dłoni odbywa się całkiem komfortowo. Raz jeszcze pozwolę sobie pochwalić świetnie ulokowany pojedynczy głośnik. Mamy tu naprawę sporo zalet oraz mało potknięć producenta z Korei Południowej. Ostatecznie, ze slotem microUSB można chyba jakoś wytrzymać, prawda?

Wyświetlacz

Samsung stanął przed bardzo poważnym dylematem. Przypominam, że mówimy tu o smartfonie, który nie kosztuje kroci. Zatem, jak pogodzić interesy klienteli z wizją księgowych, którzy dwa razy patrzą na każdy grosz? Może by tak zaoszczędzić na wyświetlaczu? Na szczęście tym razem producent nie zdecydował się na taką zagrywkę, efektem czego dostajemy naprawdę dobrze wyglądający ekran wykonany w technologii AMOLED, która w klasie niższej nadal pozostaje pewnego rodzaju innowacją.

Samsung Galaxy J6, fot: Krzysztof Swoboda (Tabletowo.pl)

Producent dorzucił do pieca i zdecydował się na nowoczesny format 18,5:9. Patrząc na włączony smartfon po raz kolejny odwołam się do stwierdzenia, wedle którego wygląda on po prostu na droższy niż jest w rzeczywistości. Wróćmy jednak do samego wyświetlacza. Jakość emitowanych barw oceniłbym na mocną czwórkę. Tak się fajnie złożyło, że w czasie, kiedy testowałem Galaxy J6, pod dostatkiem było zarówno słońca, jak i dni nieco bardziej deszczowych, pochmurnych.

W zasadzie zawsze udawało mi się korzystać ze smartfona w taki sposób, że nie musiałem ślepić w ekran lub chować go przed promieniami słońca, żeby w ogóle podejrzeć, kto tam do mnie pisał i czego chciał. Są oczywiście wyświetlacze lepsze i jaśniejsze, jednak nie występują one zbyt często w tej półce cenowej. Czy tego chcemy czy nie, nie jest to moduł idealny, ale na pewno jest to ekran po prostu solidny i wystarczający. Polecam Wam zainwestować w szkło ochronne lub folię, aby nieco lepiej go zabezpieczyć.

Spis treści:

  1. Specyfikacja techniczna. Obudowa i jakość wykonania. Ekran.
  2. Bateria. System operacyjny. Biometryka
  3. Multimedia i aparat. Podsumowanie i ocena