Recenzja Oppo Reno, w którym nie tylko wysuwany aparat jest wyjątkowy…

W 2018 roku symbolem aktualnego smartfona był notch w ekranie. Odnoszę wrażenie, że tegoroczne trendy powoli stają się całkiem odmienne. Coraz częściej spotykamy bowiem urządzenia z wysuwanym aparatem oraz skanerem linii papilarnych w ekranie. Do nich niewątpliwie zaliczamy Oppo Reno. Czy jest to dobra propozycja smartfona? Jak sprawdza się w codziennym użytkowaniu?

WIDEORECENZJA

Specyfikacja techniczna Oppo Reno:

Cena w momencie publikacji: około 2200 złotych

OBUDOWA

Obudowa Oppo Reno już od pierwszego spojrzenia może się bardzo podobać. Do jej stworzenia użyto wysokich jakości materiałów, a całość dopełniają subtelne dodatki, które potęgują wrażenie, że ma się do czynienia z eleganckim sprzętem klasy premium.

Oppo Reno / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Tył został wykonany chyba w najlepszy możliwy sposób. Mamy tu bowiem matowe szkło, które nie dość, że wygląda zjawiskowo, dzięki delikatnemu przechodzeniu niebiesko-zielonkawego koloru obudowy w nieco ciemniejsze odcienie pod niektórymi kątami, to jeszcze powierzchnia nie zbiera niemal żadnych odcisków palców. Rysy też jeszcze się tu nie pojawiły.

Oppo Reno / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Dla przełamania monotonności zdecydowano się jednak na umieszczenie wąskiej, delikatnej wstawki po środku urządzenia, wykonanej z błyszczącego szkła. Na niej zostało nadrukowane logo producenta, napis „designed by Oppo”; nieco wyżej jest też podwójny aparat główny.

Co ciekawe – obiektywy są w całości zrównane z resztą obudowy, co mi osobiście od zawsze się podobało. Ciekawsze jest jednak to, że pod aparatami umieszczono delikatną wypustkę, której zadaniem jest ochronienie obiektywu przed zarysowaniami w przypadku położenia urządzenia na płaskiej powierzchni. Miłym dla oka akcentem jest to, że wokół tej wypustki umieszczono zieloną obramówkę.

Oppo Reno / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Na dolnej krawędzi umieszczono głośnik multimedialny, mikrofon oraz dwa złącza: USB typu C oraz zwykłe gniazdo słuchawkowe. Szczególnie może cieszyć to drugie złącze – wbrew obecnym trendom producent nie zrezygnował z niego. Jest to miła zmiana względem Oppo Find X, którego jakiś czas temu testowałem.

Oppo Reno / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Sam głośnik multimedialny jest głośny i wyraźny. Dodatkowo charakteryzuje się sporą czystością, brakuje jednak nieco głębi, podbicia i basu. Do codziennych zastosowań wystarczy, jednak bardziej wymagające osoby mogą czuć mały niedosyt.

Na prawym boku umieszczono klawisz zasilania, ponownie mamy tu delikatny, zielony wyróżnik – tym razem jednak po środku włącznika. Z lewej strony są z kolei klawisze głośności oraz tacka na karty. Jednocześnie są obsługiwane dwie karty nanoSIM, miejsca dla microSD tutaj nie ma.

Od góry mamy mikrofon oraz chyba najważniejszy element tego smartfona, czyli wysuwany moduł aparatu. Unosi się on z jednej strony, tworząc kształt podobny do płetwy rekina. Wysuwanie jest szybkie i bezproblemowe, czasem moduł potrafi pojawić się nawet wcześniej, niż zdąży się podświetlić ekran lub przełączyć kamerka w aplikacji aparatu.

Oppo Reno / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Względem wspominanego już Oppo Find X całość jest jeszcze szybsza, wysuwanie jest tylko jednostronne, a do tego silniczek jest nieco cichszy. Kasia w pierwszych wrażeniach wspominała, ze mechanizm jest bezdźwięczny, ja się z tym nie zgadzam. Słychać go, co powoduje zainteresowanie osób z najbliższego otoczenia. Jednak ja osobiście się do niego bez problemu przyzwyczaiłem po jakichś kilku godzinach użytkowania.

Oppo Reno / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Na tym module od frontu umieszczono kamerkę, czujniki oraz głośnik do rozmów. Jednak spokojnie – nie musimy wysuwać modułu podczas rozmów – wszystko słychać dzięki delikatnemu wycięciu przy górnej ramce urządzenia. Z tyłu modułu umieszczono jeszcze podwójną diodę doświetlającą. W sumie ma to może sens – z diody nie korzysta się codziennie, raczej sporadycznie, więc nie musi być ona na widoku. A jeśli już pojawia się potrzeba skorzystania z niej, to bez problemu wysunie się razem z modułem.

Oppo Reno / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Ponownie jednak moduł ten się brudzi oraz zbiera bardzo szybko drobinki kurzu. A wyczyścić go nie jest tak łatwo, przez to, że szybko się chowa, a dodatkowo przy lewej stronie jest on bardzo wąski i trudno przetrzeć tą powierzchnię. Z wysuwaniem można sobie poradzić uruchamiając latarkę lub aplikację aparatu z przełączeniem się na kamerkę frontową, jednak na utrudniony dostęp do jednej z krawędzi już nic nie poradzimy.

Oppo Reno / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Na przodzie najwięcej miejsca zajmuje wyświetlacz AMOLED pokrywający aż 93,1% frontowego panelu. Jest on o przekątnej 6,4 cala i ma rozdzielczość 2340×1080 pikseli. Przekłada się to na dużą ostrość wyświetlanych obrazów i brak jakichkolwiek poszarpanych czcionek czy nierównych krawędzi. Do tego odwzorowywane kolory są bardzo żywe, a kąty widzenia świetne.

Oppo Reno / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Maksymalny poziom jasności również jest niezły i pozwala zapewnić komfortowe korzystanie z urządzenia nawet w bardziej słoneczny dzień. Minimalny poziom mógłby już być nieco niższy, ponieważ chwytając telefon w środku nocy delikatny efekt oślepienia jednak występuje.

Oppo Reno / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

To, co jeszcze wyróżnia wyświetlacz w Oppo Reno,to zintegrowany z ekranem skaner linii papilarnych. Jest on zlokalizowany w całkiem dobrym miejscu – jak dla mnie nie jest on ani za nisko, ani za wysoko. Pole rozpoznawania odcisku jest wystarczająco duże, żeby skaner był w stanie odczytać palec poprawnie. Więcej o jego działaniu opiszę w dalszej części recenzji.

Oppo Reno / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

SYSTEM

W Oppo Reno znajdziemy preinstalowanego Androida w wersji 9 Pie, naturalnie z nakładką producenta. Obecne łatki zabezpieczeń są z 5 marca 2019, więc nie jest źle.

Oppo Reno / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Z dodatkowych opcji jest chociażby możliwość wyregulowania temperatury kolorów. Dostępne są domyślne, zimniejsze oraz cieplejsze barwy. Jest też zegar na ekranie, czyli coś w rodzaju always on display wyświetlające datę, godzinę, procent naładowania baterii oraz ikonki niektórych powiadomień. Dodano też Night Shield będące tradycyjnym filtrem światła niebieskiego z harmonogramem i regulacją intensywności.

Kolejno w ustawieniach jest zakładka Inteligentna usługa podzielona na dwie funkcje. Pierwszą jest Inteligentny kierowca, pozwalający wyłączać zbędne powiadomienia, aktywować tryb głośnomówiący lub łączyć się z zestawem Bluetooth w aucie. Jest tu też Inteligentny asystent, czyli dodatkowy pulpit z lewej strony ekranu głównego z najważniejszymi wydarzeniami, liczbą kroków, pogodą czy szybkim dostępem do najczęściej używanych aplikacji i kontaktów.

Następna zakładka to Wygodna pomoc, gdzie znalazła się chociażby opcja włączania asystenta Google po przytrzymaniu klawisza zasilania lub wyłączenie klawiszy funkcyjnych na rzecz gestów przy dolnej krawędzi ekranu. Gesty te działają w taki sposób, że przeciągniecie przy lewej lub prawej krawędzi zastępuje klawisz wstecz, po środku przenosi do ekranu głównego, a dłuższe przytrzymanie po przeciągnięciu uruchamia listę aplikacji działających w tle.

Ponadto jest Inteligentny pasek boczny, wyświetlający najczęściej używane lub wcześniej zdefiniowane aplikacje czy funkcje na wysuwanym panelu widocznym przy krawędzi ekranu. Pozwala to mieć dostęp do nich w zasięgu kciuka, co ułatwia szybkie przełączanie się miedzy programami. Są też gesty na wygaszonym ekranie, opcje wywoływane za pomocą ruchu nadgarstka oraz możliwość wywoływania zrzutu ekranu po przeciągnięciu trzema palcami w dół.

W ustawieniach znalazła się też opcja klonowania aplikacji. Pozwala ona zduplikować Facebooka, Instagrama, Messengera i Skype w taki sposób, że tworzone są dwa różne programy, do których można zalogować się na osobne konta. Jest też Przestrzeń gier, czyli opcja pozwalająca zoptymalizować działanie urządzenia oraz wywoływanie dodatkowych opcji podczas rozgrywki.

Na pasku powiadomień mamy jeszcze jedną opcję, a mianowicie tryb obsługi jedną ręką. Zmniejsza on cały interfejs systemu do postaci znacznie wygodniejszego do korzystania jedną dłonią obszaru. Przydatna opcja, szkoda jedynie, że nie dodano jakiegoś sprytnego gestu pozwalającego szybciej uruchomić ten tryb.

Ekrany główne zawierają w sobie wybrane przez użytkownika aplikacje i widżety oraz skróty do tych programów, które są nowo zainstalowane. Jest jednak możliwość skorzystania z listy wszystkich, alfabetycznie ułożonych aplikacji poprzez przesunięcie palcem w górę na ekranie głównym. Miło, że producent dał taką możliwość.

Z dodatkowych aplikacji jest jeszcze Menedżer telefonu, pozwalający zoptymalizować działanie urządzenia, wyczyścić zbędne pliki czy usunąć zbędne procesy w tle. Poza tym jest tu też skanowanie antywirusowe oraz ochrona płatności aktywująca się automatycznie w aplikacjach banku.

Co do działania smartfona to nie mam do czego się przyczepić. Smartfon działa niesamowicie szybko, podczas moich testów żadne przycinki, spowolnienia, klatkowania animacji czy przeładowania pulpitów nie miały miejsca. Dodatkowo programy i karty w przeglądarce są długo utrzymywane w pamięci RAM, a uruchamianie programów trwa krótko. Komfort pracy zapewniany przez Oppo Reno stoi na bardzo wysokim poziomie.

Podzespoły, jakie odpowiadają za takie działanie smartfona, nie należą może do najbardziej wydajnych, ale w połączeniu z dobrą optymalizacją, jak mogłem się przekonać, dają sobie świetnie radę. Są to bowiem procesor Qualcomm Snapdragon 710, 6GB RAM oraz układ graficzny Adreno 616. Jest też 256 GB pamięci wbudowanej, z czego dla użytkownika dostępnych jest w okolicy 222 GB. Warto jednak zaznaczyć, że nie mamy tu slotu na karty microSD.

W Oppo Reno dobrze działa nie tylko system, ale również wszelkie moduły łączności. Bluetooth łączy się bez problemów z innymi sprzętami, a GPS precyzyjnie określa naszą lokalizację. Do tego Internet działa z niezłą prędkością, zarówno przy WIFi, jak i korzystając z transmisji danych. Żadnych zastrzeżeń nie mam też do rozmów telefonicznych, które są głośne, wyraźne i pozbawione jakichkolwiek zakłóceń. Do tego osoba po drugiej stronie też nigdy nie narzekała na jakość dźwięku rejestrowanego przez Oppo Reno.

Dla niektórych ważną informacją będzie też to, że w urządzeniu mamy moduł NFC. Płatności zbliżeniowe są więc możliwe i działają bardzo dobrze. Kilka centymetrów nad terminalem wystarczą, żeby płatność zakończyła się powodzeniem.

Jeśli chodzi jeszcze o testy syntetyczne, to Oppo Reno poradził sobie w nich następująco:

Oppo Reno w Media Expert

Spis treści:

  1. Wzornictwo, jakość wykonania. Głośnik. Wyświetlacz. System. Działanie.
  2. Skaner linii papilarnych. Bateria. Aparat. Podsumowanie

ZABEZPIECZENIA

W Oppo Reno do dyspozycji mamy kilka sposobów zabezpieczania urządzenia przed dostępem niepowołanych osób. Poza standardowym hasłem, pinem czy wzorem jest jeszcze skaner linii papilarnych oraz rozpoznawanie twarzy. Jest to spora zmiana względem Oppo Find X, gdzie odciskiem palca telefonu nie można było odblokować.

Oppo Reno / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Rozpoznawanie twarzy w Oppo Reno działa bardzo dobrze. Do jego działania wykorzystywana jest kamerka frontowa wysuwająca się na module. W Oppo Find X było to nieco lepiej rozwiązane, ponieważ wykorzystywane były też kamery podczerwieni. Tu jednak jest więc nieco zmniejszone bezpieczeństwo, rozpoznawanie jest też mniej precyzyjne.

O ile za dnia nasza twarz jest rozpoznawana perfekcyjnie w ułamek sekundy, to jednak już nocą smartfona tak łatwo nie odblokujemy. Musi być jakieś chociaż minimalne źródło światła lub włączone jasne podświetlanie ekranu, wtedy rozpoznawanie może zakończyć się sukcesem. W innym przypadku będziemy musieli skorzystać z innej opcji odblokowywania urządzenia.

Może nim być na przykład skaner linii papilarnych. Jest on zintegrowany z ekranem i można go znaleźć w dolnej części urządzenia. Działa on bardzo dobrze i ze sporą precyzyjnością rozpoznaje odcisk. Nie jest jednak on dalej tak szybki jak tradycyjne skanery, nie wystarczy przyłożyć palca do odblokowania, należy przez ułamek sekundy przytrzymać palec na polu rozpoznawania.

Oppo Reno / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Cały proces od przyłożenia palca do podświetlenia ekranu trwa jednak zazwyczaj nie dłużej niż sekundę, więc to krótkie przytrzymanie palca można przeboleć. Warto też powiedzieć, że skaner jest aktywny nawet na wygaszonym ekranie. Niestety nie cały czas… pole, do którego można przyłożyć palec pojawia się tylko po wykryciu ruchu lub podniesieniu urządzenia.

Ja osobiście zazwyczaj korzystałem i tak z rozpoznawania twarzy. Fajnie wygląda, jak ten moduł aparatu za każdym razem się wysuwa, a jeśli dodatkowo ten sposób odblokowania jest bardzo szybki, to jestem jak najbardziej na tak. Skaner linii papilarnych wykorzystuję jednak w innym celu – do logowania się do niektórych aplikacji, szczególnie bankowych. W Oppo Find X bardzo mi tego brakowało.

APARAT

W Oppo Reno umieszczono podwójny aparat główny złożony z matryc o rozdzielczości 48 Mpix z przysłoną f/1.7 oraz 5 Mpix z przysłoną f/2.4. Na froncie z kolei jest wysuwana kamerka z 16 Mpix i przysłoną f/2.0. Oba aparaty są wyposażone w diody doświetlające, które wysuwają się razem z modułem od góry.

Oppo Reno / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Jakość zdjęć całkiem pozytywnie zaskakuje. Są one szczegółowe i ostre, a dodatkowo kolory są ładnie nasycone. Poza tym aparat nieźle radzi sobie z wyostrzaniem mniejszych elementów, co docenią fani fotografii macro. Nieco gorzej aparat radzi sobie w słabszych warunkach oświetleniowych i nocą, ponieważ wtedy pojawia się sporo szumów, a kolory są mniej wyraziste. Niby nie jest jakoś bardzo tragicznie, ale pewien niedosyt zostaje.

Aparat pozwala na skorzystanie z dwukrotnego przybliżenia. Wykonane w taki sposób zdjęcia faktycznie charakteryzują się niezłą jakością, a utrata szczegółowości nie jest mocno zauważalna. Jest też możliwość wykonania zdjęcia w trybie pełnoekranowym (w pełnej jakości są proporcje 4:3), jednak tutaj widać mniejszą szczegółowość.

Zdjęcia z kamerki frontowej również są niezłe, mają sporo szczegółów i charakteryzują się ładnym kolorami. Jednak analogicznie jak w przypadku aparatu głównego – jakość spada, gdy warunki oświetleniowe są nieco gorsze.

Aplikacja aparatu jest nieźle rozbudowana i ma kilka ciekawych funkcji. Mamy chociażby tryb nocny, portretowy, zwolnionego tempa, film poklatkowy, filtry kolorystyczne oraz wsparcie dla Google Lens. Poza tym jest też tryb profesjonalny, pozwalający dopasować parametry zdjęcia do własnych upodobań.

AKUMULATOR

W smartfonie umieszczono akumulator o pojemności 3765 mAh. Naładujemy go dołączoną do zestawu ładowarką z trybem szybkiego ładowania VOOC 3.0 zakończoną USB typu C. Pozwala ona naładować smartfona od 0 do 100% w około 1,5 godziny. Jest to niezły wynik, ale już nie robi aż tak wielkiego wrażenia, jak w Oppo Find X, gdzie ten proces trwał ponad połowę krócej.

Oppo Reno / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

W smartfonie niestety nie ma precyzyjnych statystyk baterii na temat użytkowania urządzenia po jednym ładowaniu urządzenia. Pod ostatnią recenzją Oppo Find X jeden z Czytelników zasugerował korzystanie z aplikacji Ussage Time. Postanowiłem ją sprawdzić, jednak jest to kolejny program, który nie do końca mnie przekonuje. Okej, pokazuje dzienne czas korzystania z ekranu, ale zlicza do niego całą dobę, od 00:00 do 23:59.

Zazwyczaj podłączam telefon do ładowarki kładąc się spać lub gdy bateria w środku dnia w pełni się rozładuje. W takim przypadku nie mogłem dalej sprawdzić precyzyjnego czasu korzystania z urządzenia. Jedynie trzy razy postanowiłem faktycznie odłączyć telefon o północy i sprawdzić jak długo będzie działał.

Za pierwszym razem udało się korzystać z urządzenia prawie dwa pełne dni osiągając około 7 godzin na ekranie. Podczas tego testu korzystałem naprzemiennie z WiFi i transmisji danych, mając włączoną automatyczną jasność ekranu. Drugim razem korzystałem z urządzenia intensywniej, mając włączoną cały czas transmisję danych, kilkukrotnie korzystając z opcji hotspot. Telefon rozładował się wieczorem osiągając nieco ponad 6 godzin na wyświetlaczu. Nieźle! Trzeci raz wyglądał podobnie jak drugi, z tym, że całość była rozbita na dwa dni, jedynie mniej korzystałem z hotspota. Efekt? Ponownie około 6 godzin korzystania.

Oppo Reno / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

W inne dni bateria radziła sobie równie dobrze. Chyba tylko właśnie ten jeden raz udało mi się rozładować smartfona podczas jednego, bardziej intensywnego dnia użytkowania. W innych przypadkach Oppo Reno zapewniał spokojnie 1,5-2 dni pracy po jednym ładowaniu, co uznaję za dobry wynik. Mając do tego szybkie ładowanie powstaje duet idealny!

PODSUMOWANIE

Oppo Reno kosztuje aktualnie ok. 2200 złotych. Uważam, że ta cena jest jak najbardziej adekwatna do możliwości tego sprzętu! Jest to bowiem smartfon, w którym praktycznie nie znalazłem żadnych większych wad, które mogłyby zdyskwalifikować go podczas wyboru nowego sprzętu.

Oppo Reno / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Mamy tu bowiem bardzo dobrze działający, a przy tym funkcjonalny system, jest wydajny akumulator i tryb szybkiego ładowania, mamy też aparaty wykonujące ładne fotografie. Do tego jest szybkie rozpoznawanie twarzy, skaner linii papilarnych w ekranie, moduł NFC oraz gniazdo słuchawkowe. Szczególnie te trzy ostatnie cieszą, ponieważ w droższym Oppo Find X jakimś cudem o nich zapomniano ;).

Do tego mamy ten wysuwający się moduł aparatu, który wygląda bardzo ciekawie i wzbudza zainteresowanie innych osób. Wiadomo – jest to może element podatny na uszkodzenia, ale przy uważniejszym użytkowaniu raczej powinien on bez problemu działać przez kilka dobrych lat. Przynajmniej tak twierdzi producent – trudno na chwilę obecną ocenić prawdziwość tej informacji.

Oppo Reno / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Trzeba też przyznać, że Oppo Reno jest po prostu ładnym, smukłym, wyjątkowo wyglądającym urządzeniem. Matowe, lekko gradientowe szkło, metalowe ramki, brak wystających aparatów, delikatne, zielone wyróżniki i niemal bezramkowy ekran sprawiają, że sprzęt prezentuje się zjawiskowo.

Na upartego przyczepiłbym się do tego, że skaner linii papilarnych nie jest cały czas aktywny, tylko wymaga wcześniejszego poruszenia urządzeniem. Szkoda też, że tryb szybkiego ładowania jest nieco okrojony względem tego, co znajdziemy w Oppo Find X.

Oppo Reno / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Poza tym jednak Oppo Reno to świetny sprzęt, który z czystym sercem mogę polecić. Osobiście zapisuję go na listę najciekawszych smartfonów 2019 roku, ale przed końcoworocznym werdyktem zobaczymy czym inni producenci mogą jeszcze mnie zaskoczyć… ;)

A co Wy myślicie o Oppo Reno? Kupilibyście go? Czy wolicie bardziej tradycyjne konstrukcje? Jestem ciekaw Waszej opinii!

Oppo Reno w Media Expert

Spis treści:

  1. Wzornictwo, jakość wykonania. Głośnik. Wyświetlacz. System. Działanie. 
  2. Skaner linii papilarnych. Bateria. Aparat. Podsumowanie
Exit mobile version