Recenzja Meizu Note 9, czyli niezłego smartfona z kilkoma niedoróbkami

Meizu Note 9 wydaje się ciekawą propozycją smartfona ze średniej półki cenowej. Przynajmniej w teorii powinien zapewnić niezły komfort pracy, dobre zdjęcia i przyzwoity czas pracy. Co na to praktyka? Jak smartfon sprawdził się w moich testach? Zobaczcie sami!

Specyfikacja techniczna Meizu Note 9:

Cena w momencie publikacji: ok. 800 złotych

WIDEORECENZJA

OBUDOWA

Meizu Note 9 w większości jest wykonany z tworzywa sztucznego. Niestety, nie jest ono najwyższych lotów, ponieważ pojawiło się już kilka rys i przetarć, a całość się delikatnie ugina. Nie wspominam już nawet o brudzeniu się i widoczności każdego odcisku palca, bo to raczej oczywistość w przypadku szklanych obudów.

Meizu Note 9 / fot. Kacper Żarski

Na tyle umieszczono podwójny aparat główny na szklanej wstawce, która nieco odstaje od obudowy. Niżej jest podwójna dioda doświetlająca, lekko zagłębiony skaner linii papilarnych, a na samym dole kilka napisów.

Na dolnej krawędzi zamontowano złącze USB typu C, gniazdo słuchawkowe, mikrofon oraz głośnik mono. Górna zawiera w sobie tylko dodatkowy mikrofon.

Głośnik gra całkiem donośnie i w miarę czysto. Na najwyższym poziomie głośności jedynie nieco słychać delikatne szumy i zakłócenia, ale nie jest też jakoś specjalnie tragicznie. Do zwykłego słuchania muzyki dla większości osób myślę, że w zupełności wystarczy.

Po prawej stronie są klawisze głośności i zasilania, a po lewej – tacka na karty. Zaskakująco mocno odstaje ona od reszt ramki, przez co niejednokrotnie nabrałem się, że są to klawisze do zmiany głośności. Na tej tacce znalazło się miejsce na dwie karty nanoSIM ,niestety jednak karty microSD już tutaj nie dołożymy.

Na froncie umieszczono ekran o przekątnej 6,2 cala i rozdzielczości 1080 x 2244 piksele. Charakteryzuje się on ładnie nasyconymi kolorami, niezłymi kątami widzenia i wystarczającym zakresem poziomów jasności, pozwalającym na dość komfortowe korzystanie z urządzenia w różnych warunkach oświetleniowych.

Meizu Note 9 / fot. Kacper Żarski

Wyświetlacz jest otoczony stosunkowo wąskimi ramkami. Dolna jest nieco szersza, lecz bez tragedii, od góry z kolei jest delikatne wcięcie w kształcie kropli wody. Na tej wstawce umieszczono kamerkę do selfie, nad nią jest głośnik do rozmów. Od góry umieszczono też diodę powiadomień oraz zestaw niezbędnych czujników.

Smartfon jest stosunkowo lekki i przyjemny w dotyku. Całość świetnie leży w dłoni i komfortowo się z niego korzysta na co dzień.

SYSTEM

Meizu Note 9 działa pod kontrolą Androida w wersji 9 Pie. Jest on jednak wzbogacony autorską nakładką Meizu, Flyme, która urozmaica całość przede wszystkim wizualnie, ale również dodaje kilka mniej standardowych opcji.

Meizu Note 9 / fot. Kacper Żarski

Przechodząc po kolei przez ustawienia – mamy chociażby tryb przyjazny dla oczu, czyli filtr światła niebieskiego. Jest możliwość dostosowania intensywności oraz ustawienia harmonogramu automatycznego włączania. Do wyświetlacza dorzucono jeszcze opcję regulacji temperatury kolorów wybierając, czy odwzorowywane barwy mają być bardziej ciepłe czy zimne. Jest też „Unieś, aby wybudzić”, podświetlające ekran po wykryciu ruchu.

Dla osób lubiących dostosowywać wygląd nakładki umieszczono opcję zmiany motywów. Szkoda jedynie, że jest ich tak mało – dokładniej mówiąc trzy: klasyczny, męski i kobiecy. Jedyne, co można jeszcze zmienić, to ikony, wybierając między klasycznymi, a w stylu Flyme.

W nakładce nie zabrakło gestów pełnoekranowych. Mogą one działać zarówno od boków, jak i od dołu. Delikatne przeciągniecie cofa do poprzedniego ekranu, a przytrzymanie uruchamia listę aplikacji działających w tle. Oprócz tego jest mBack, dodający klawisz od dołu. Jedno dotknięcie powoduje cofnięcie, przytrzymanie przenosi do ekranu głównego, a przeciągnięcie do góry uruchamia aplikacje działające w tle.

W ustawieniach są też gesty na wygaszonym ekranie. Jest chociażby wybudzanie po dwukrotnym dotknięciu lub odblokowanie po przesunięciu palcem do góry. Z kolei przesuwając w dół wysuwamy listę powiadomień, a ruch w prawo lub lewo przełącza utwory podczas odtwarzania muzyki.

Poza tym jest SmartTouch, pozwalające na skorzystanie z sześciu funkcji z poziomu małego, ruchomego kółeczka. Możemy zdefiniować do każdego ruchu własne komendy tak, żeby całość była jak najbardziej funkcjonalna. Z dostępnych ruchów mamy stuknięcie, dwukrotne stuknięcie, przytrzymanie, przesunięcie w górę, w dół oraz na boki.

Kolejno w ustawieniach jest tryb gry, który pozwala zwiększyć wydajność rozgrywki. Ciekawą opcją jest też opcja nazwana SOS alarmowy, czyli wysyłanie wiadomości z krótkim info i lokalizacją do wybranych maksymalnie pięciu osób. Aby wywołać wysyłanie należy pięciokrotnie kliknąć klawisz zasilania.

Z dodatkowych, ciekawych aplikacji, zainstalowano tu Narzędzia. Daje ona możliwość skorzystania z latarki, lusterka, kompasu, poziomicy, linijki, szkła powiększającego, decybelomierza i wykonania wirtualnego rzutu kostką lub monetą. Całość jest w spójnej, ładnej oprawie graficznej.

Jeśli chodzi o działanie smartfona, to trzeba przyznać, że jest nieźle. Z Meizu Note 9 korzysta się na co dzień komfortowo i wygodnie. System się nie przycina, animacje nie klatkują, a aplikacje są utrzymywane całkiem długo w pamięci RAM. Spadki płynności się nie pojawiają, żadnych błędów w oprogramowaniu też nie znalazłem.

Jest tak za sprawą podzespołów, takich jak Qualcomm Snapdragon 675 z grafiką Adreno 612 oraz 4 GB RAM. Na pliki użytkownika przeznaczono z kolei 64 GB. Musi nam to jednak wystarczyć, ponieważ producent nie przewidział możliwości rozszerzenia pamięci za pomocą kart microSD.

Nie ma też problemów z Internetem po WiFi i przy użyciu transmisji danych. Dobrze radzi sobie też GPS (no, może poza metrem) oraz Bluetooth podczas łączenia z innymi urządzeniami. Telefon nie traci też zasięgu, a rozmowy telefoniczne przebiegają bez zakłóceń. Jedyne, czego brakuje w tym smartfonie, to NFC, przez co nie możemy korzystać z płatności zbliżeniowych.

Jeśli chodzi o testy syntetyczne, Meizu Note 9 wypadł w nich następująco:

Spis treści:

  1. Wzornictwo, jakość wykonania. Głośnik. Wyświetlacz. System. Działanie. 
  2. Skaner linii papilarnych. Bateria. Aparat. Podsumowanie

SKANER LINII PAPILARNYCH

Umieszczony w smartfonie skaner linii papilarnych działa bardzo dobrze. Wystarczy właściwie na ułamek sekundy przyłożyć palec do skanera, a odcisk prawie zawsze zostanie rozpoznany. Czas od przyłożenia palca do podświetlenia ekranu też jest satysfakcjonujący – całość trwa w okolicy sekundy.

Meizu Note 9 / fot. Kacper Żarski

Oprócz skanera linii papilarnych możemy skorzystać z rozpoznawania twarzy. Jest ono przyzwoite, aczkolwiek czasami zdarzają się sytuacje, że nie zostaniemy rozpoznani. Urządzenie może odblokować się od razu po zidentyfikowaniu nas, jednak najpierw i tak trzeba wybudzić ekran. Sposobem na to jest jednak włączenie opcji „Unieś, aby wybudzić” usprawniającej cały proces. Dodam na koniec, że czas rozpoznawania zamyka się w okolicy 2 sekund.

APARAT

W Meizu Note 9 umieszczono aparat główny o rozdzielczości 48 Mpix z przysłoną f/1.7. Do tego jest druga matryca pomocnicza o rozdzielczości 5 Mpix oraz podwójna dioda doświetlająca. Na froncie z kolei zamontowano kamerkę 20 Mpix z przysłoną f/2.0.

Meizu Note 9 / fot. Kacper Żarski

Jakość zdjęć stoi na dobrym poziomie. Zdjęcia są wyraźne, mają naturalne kolory, a wyostrzanie mniejszych elementów nie stanowi większego problemu. Jedyne co, widać trochę szumów i delikatnie poszarpanych krawędzi po przybliżeniu konkretnych elementów. Słabo też wypadają zdjęcia nocne, ale to nic nowego, szczególnie w tej kategorii cenowej.

Do dyspozycji mamy też podwójny zoom. Niestety, nie jest on perfekcyjny i jednak utrata jakości jest zauważalna. Dodam jeszcze, że każda fotografia może być wspierana przez sztuczną inteligencję – różnica między zdjęciem wykonanym normalnie, a takim ze wsparciem AI, nie jest jednak zbyt zauważalna.

Jeśli chodzi o selfie, zdjęcia na pewno nie oszołamiają jakością. Są one przeciętnie szczegółowe, mają mało nasycone kolory, widoczne są też częste szumy. Twarz zdaje się być też jakby spłaszczona, a zdjęcia wykonywane pod światło lub przy oknie są stanowczo za bardzo prześwietlone. Nocne selfie ma bardzo nienaturalne kolory, a całość wydaje się jakby przedstawiała postać z plasteliny, a nie prawdziwą osobę.

AKUMULATOR

W smartfonie do dyspozycji mamy akumulator o pojemności 4000 mAh. Obsługuje on szybkie ładowanie mCharge o mocy 18W. Oczywiście całość dopełnia USB typu C.

Meizu Note 9 / fot. Kacper Żarski

W kwestii faktycznego czasu pracy na jednym ładowaniu nieco się zawiodłem. Jak zawsze, korzystając w podobny sposób ze smartfona, w trybie mieszanym (naprzemiennie WiFi i transmisja danych, automatyczna jasność) byłem w stanie uzyskać w okolicy 4-4,5 godziny na wyświetlaczu, co jest akceptowalnym czasem.

Czas wydłużał się nawet do jakichś 5,5 godziny na samym WiFi, a przy ciągłym oglądaniu filmów raz udało mi się osiągnąć nawet 7,5 godziny. Z drugiej strony jednak smartfon bardzo słabo radzi sobie przy użyciu samej transmisji danych, ponieważ wtedy zazwyczaj nie uzyskamy czasów dłuższych niż 2 godziny na ekranie. Zdarzało się i tak, że po 1,5 godziny smartfon „wołał” o podłączenie do ładowarki.

PODSUMOWANIE

Meizu Note 9 nie jest jeszcze oficjalnie dostępny w Polsce. Udało mi się dowiedzieć, że pojawi się w sklepach najprawdopodobniej na przełomie 3 i 4 kwartału tego roku. Trochę długo będzie trzeba więc jeszcze czekać, zanim będzie można go kupić. Czy warto czekać? To zależy od tego, na jakim poziomie zostanie ustalona jego cena w naszym kraju.

Meizu Note 9 / fot. Kacper Żarski

Bazowałem na przybliżonych cenach, które pojawiły się podczas premiery, czyli około 800 złotych. Jeśli taka faktycznie będzie jego cena, to będzie można powiedzieć, że jest to niezła propozycja, aczkolwiek niestety nie bez wad. Jest to bowiem sprzęt działający szybko, zapewniający komfortową pracę na co dzień i świetnie leżący w dłoni. Do tego mamy dobry aparat podczas zdjęć za dnia (może poza przybliżaniem konkretnych elementów), a także świetny skaner linii papilarnych i ładny wyświetlacz.

Z drugiej strony jest też kilka wad. Głównie to akumulator (szczególnie na transmisji danych), brak NFC i slotu na karty microSD oraz przeciętna jakość zdjęć w mniej słoneczne dni. Słabo jest też wykonana obudowa, na której widać mnóstwo rys, zadrapań i odcisków palców.

Meizu Note 9 / fot. Kacper Żarski

Mimo wszystko myślę, że ten smartfon może znaleźć wielu zwolenników. Jeśli tylko aktualizacja poprawi zarządzanie energią, to może to być faktycznie propozycja godna polecenia. Szczególnie, jeśli sprzęt zostanie rozsądnie wyceniony, na co liczę.

A co Wy uważacie na temat Meizu Note 9? Myślicie, że warto go kupić? Czekam na Waszą opinię!

Spis treści:

  1. Wzornictwo, jakość wykonania. Głośnik. Wyświetlacz. System. Działanie. 
  2. Skaner linii papilarnych. Bateria. Aparat. Podsumowanie
Exit mobile version