Recenzja Lenovo Tab 3 7 Essential

Budżetowy, poręczny tablet z GPS

Lenovo to jeden z tych producentów, których modele znajdziemy absolutnie w każdym segmencie cenowym. Dzisiaj zajmiemy się ich budżetowym tabletem. Jest to przedstawiciel rynku będącego w stagnacji, ale mimo to Chińczycy wciąż wprowadzają na niego swoje kolejne propozycje, a Tab 3 7 Essential, o oznaczeniu A7-10F, jest zdecydowanie godną bliższego sprawdzenia. Wyróżnia się on podstawową specyfikacją, 7-calowym ekranem oraz GPS-em. Czy sprawdza się w zwykłej, codziennej eksploatacji?

Dane techniczne Lenovo Tab3 7 Essential A7-10F:

  • 7-calowy ekran TFT LCD o rozdzielczości 1024×600 pikseli, 170 ppi,
  • Mediatek MT8127 (4 x ARM Cortex A7 1,3GHz) z ARM Mali 450MP4 600MHz,
  • 1GB RAM,
  • 8GB pamięci wbudowanej (wolne ok. 4,1GB),
  • slot kart microSD do 64GB,
  • Android 5.0.1 Lollipop,
  • Bluetooth 4.0,
  • GPS,
  • Wi-Fi 802.11b/g/n,
  • radio FM,
  • aparat 2 Mpix,
  • kamerka 0,3 Mpix,
  • bateria 3450 mAh,
  • wymiary: 190 x 113 x 9,9 mm.

Produkt pochodzi z najnowszej gazetki Komputronika – Przebudzenie wiosennej mocy, w której to znajdziecie go w cenie wynoszącej 329 złotych.

WIDEORECENZJA Lenovo Tab 3 7 Essential

WZORNICTWO, JAKOŚĆ WYKONANIA

Tablet na żywo prezentuje się przeciętnie, ale jego prostą stylistykę urozmaicają wstawki koloru lazurowego, wyróżniającego Taba 3 7 na tle „szarej” konkurencji. Obudowę w całości wykonano z tworzywa sztucznego. Plastik jest przyzwoitej jakości i sprawia wrażenie odpornego na trudy dnia powszedniego. Warto wspomnieć, że ekran na froncie „pływa” minimalnie przy mocniejszym dotyku. Z jednej strony zjawisko pojawia się w mniejszej skali niż u rywali, ale z drugiej słabo, że niestety ono tu występuje.

Jakość wykonania również wypada pozytywnie. Spodziewałem się, że w tej cenie nie otrzymamy zbyt porządnie spasowanego urządzenia, a tymczasem recenzowane Lenovo zaskoczyło, choć sztywność konstrukcji nie zasługuje na szczególne słowa pochwały. Na plus także skok przycisków. Jedynie fakt, że są one umieszczone delikatnie pod kątem, wymaga chwili przyzwyczajenia. Sprzęt wygodnie leży w dłoni. Plecki są zaokrąglone i charakteryzują się chropowatą fakturą, dzięki której tablet nie ślizga się.

Przód Taba to 7-calowy ekran, wokół którego są spore ramki, jednak w przypadku takiego tabletu trudno uznać to za dyskwalifikującą wadę. Nad nim znalazł się głośnik multimedialny oraz kamerka 0,3 Mpix. Z tyłu natomiast ujrzymy jedynie „oczko” aparatu 2 Mpix. Na lewym boku znajdziemy, pod zaślepką, slot na kartę microSD, równolegle mamy natomiast klawisze regulacji głośności i zasilania, z kolei złącza słuchawkowe 3,5 mm i microUSB 2.0 są na górnej krawędzi.

WYŚWIETLACZ

Ekran legitymuje się przekątną 7 cali i rozdzielczością 1024 x 600 pikseli, która jest śmiesznie niską wartością. Przestrzeń robocza jest w zupełności wystarczająca. Niestety, już ostrość wyświetlanego obrazu pozostawia sporo do życzenia i nawet przy przeglądaniu stron internetowych szybko to dostrzeżemy, jednak przez pryzmat ceny można to jeszcze zaakceptować. Choć moim zdaniem producent mógł pokusić się tu nawet o zastosowanie zwykłego HD.

Odwzorowanie barw jest poprawne, trudno oczekiwać cudów po takim urządzeniu. Brakuje im nieco nasycenia, a kontrast nie wypada najlepiej, podobnie jak stosunkowo wąskie kąty widzenia czy też nie do końca równomierne podświetlenie matrycy. Pochwalić za to muszę reakcję na dotyk. Regulacja jasności ekranu może odbywać się jedynie manualnie i jak to często bywa w budżetowcach, jej minimalny poziom jest zbyt wysoki do nocnego używania, a maksymalny – nieco za niski na słoneczne dni na dwór.

Spis treści:

  1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
  2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Jakość dźwięku
  3. Aparat. Bateria. Podsumowanie