Recenzja Jet Kave Adventure – Prehistorik na miarę XXI wieku

Jet Kave Adventure
Jet Kave Adventure
PREMIERA XBOX I PC
15 stycznia 2021
PRODUCENT
7LEVELS
PLATFORMY
PC/Xbox/Nintendo Switch

Od lat nie miałem styczności z grami stworzonymi stricte dla dzieci, przez co do recenzji Jet Kave Adventure podchodziłem z lekkim niepokojem. Jak się jednak okazało kompletnie bezpodstawnie – twórcy stanęli na wysokości zadania, fundując nam dobrą grę dla najmłodszych, w której nawet starsi gracze znajdą coś dla siebie.

Dawno, dawno temu, kiedy na rynku królował jeszcze MS-DOS, Polscy graczy zagrywali się w Prehistorik 2, bardzo sympatyczną i dość zaawansowaną, jak na swoje czasy, platformówkę 2D. Dziś, jakieś 27 lat później, w moje ręce trafia gra, która mocno przypomina mi tamten tytuł.

I nie chodzi mi tu tylko o samą stylistykę gry, ale także i rozgrywkę – co z pewnością zachęci starszych graczy do zakupu Jet Kave Adventure swoim pociechom. A czy jest to dobry pomysł? Moim zdaniem jak najbardziej tak!

Zapis rozgrywki z Jet Kave Adventure

Jeśli jesteście ciekawi, jak w ruchu prezentuje się Jet Kave Adventure, to odsyłam do poniższego materiału wideo, w którym zobaczyć możecie jeden z poziomów gry:

Fabuła? A komu to potrzebne?

W większości przypadków platformówek, fabuła gry schodzi na boczny tor, ustępując miejsca rozgrywce. Jest na rynku kilka wyjątków od tej reguły, gdzie producenci stawiają również duży nacisk na fabułę (jak chociażby Ori and the Will of the Wisps czy Inside), ale jest to raczej rzadkość. Rzadkość, do której Jet Kave Adventure się nie zalicza – i nie jest w tym nic złego.

Nasz bohater to świeżo wygnany z rodzinnej wioski stereotypowy jaskiniowiec, który napotyka na swojej drodze rozbity statek kosmitów, w którym znajduje plecak odrzutowy. Niestety, obcy, który rozbił się na ziemi, postanawia doprowadzić do erupcji pobliskiego wulkanu w celu wydostania się z planety. I nie kto inny, jak właśnie my, musimy pokrzyżować mu te plany.

Animacje w Jet Kave Adventure są dość proste, ale za to bardzo czytelne, co pomaga w sprawnym poruszaniu się.

Brzmi prosto i… tak właśnie jest, fabułę przedstawiono nam w formie kilku nieskomplikowanych prerenderowanych filmików i nieco większej ilości cutscenek podczas rozgrywki. W większości scen nie ma nawet dialogów, postacie porozumiewają się pomiędzy sobą przy pomocy „dymków z ikonami“. Jest to na swój sposób urocze i wpasowuje się w realia gry.

Na spory minus jednak brak polskiej wersji językowej, co dziwi tym bardziej przez to, że zespół 7LEVELS pochodzi właśnie z Polski (na swoim koncie mają już między innymi Castle of Heart). Rodzimy język byłby wskazany w przypadku gry dla najmłodszych, tym bardziej, że przetłumaczenie wszystkich kwestii nie zajęłoby zbyt dużo czasu.

Z plecakiem odrzutowym przez świat!

Historia nie jest więc najmocniejszą stroną gry, to już ustaliliśmy. Ta jednak nie jest tak ważna, jak rozgrywka, a na tym poletku Jet Kave Adventure radzi sobie już znacznie lepiej. W podstawowych zasadach rozgrywki mamy do czynienia z dość standardową grą platformową, w której musimy znaleźć końcowy totem, oznaczający koniec planszy.

Każdy poziom ma swój osobny sieciowy ranking i zadania dodatkowe, jak np. przejście poziomu w maksymalnie 3 minuty.

Po drodze znajdziemy kilka pomniejszych totemów, pełniących funkcję checkpointów i miejsc, w których nasza postać odzyska utracone zdrowie. A to utracić możemy na wiele sposobów. Wpadając na przykład w jakąś sprytną pułapkę, kolczastą roślinę czy agresywne stworzenie – głównie dinozaury, w końcu to epoka kamienia.

No dobrze, wiem – w epoce kamienia nie było już dinozaurów, ale mamy tu do czynienia z alternatywną wersją historii. Pewnie to właśnie ją miała na myśli pewna polska polityk ;). Bo tak, tu możemy rzucać w prehistoryczne gady kamieniami! Tych mamy ograniczoną liczbę, którą możemy uzupełniać podczas eksplorowania poziomów, ale także i poza nimi.

I znów zabrakło tylko jednej muszli do ulepszenia! Targować się niestety nie możemy ;)

Poza główną rozgrywką możemy zajrzeć do specjalnego sklepu, w którym przy pomocy zbieranych po drodze muszelek, kupić możemy ulepszenia dla naszej postaci lub uzupełnić właśnie amunicje. Warto tu zaglądać, bo z czasem kupione ulepszenia staną się wręcz niezbędne, przez rosnący poziom trudności, ale o tym za chwilę.

Nasz protagonista nie jest jednak zdany tylko na swoją procę i miotane z niej kamienie. Podczas gry, głównie będziemy korzystać z broni białej, z której możemy rąbać przeciwników „ile wlezie”, ponieważ naszej maczugi nie możemy w żaden sposób uszkodzić.

Na drzewach znaleźć możemy pomocne pożywienie, które warto zbierać na „czarną godzinę“.

Broń biała przyda nam się jeszcze do kilku innych rzeczy – ale nie będę zdradzał szczegółów. Do naszej dyspozycji pozostaje jeszcze wspomniany wcześniej plecak odrzutowy, który można powiedzieć, jest główną atrakcją gry.

Ten pozwala nam nie tylko wykonywać długi skok (po krótkim czasie nieużywania plecaka, paliwo uzupełnia się samoczynnie), ale i używać szybkiego ruchu w dowolnym kierunku. Gdy tego manewru zechcemy użyć, czas chwilowo spowolni, dając nam większy komfort w celowaniu. Jest to spore ułatwienie, które w dodatku czyni nas tymczasowo odpornym na ataki przeciwników. Nasz skok możemy wykorzystywać również jako bardzo skuteczny atak czy unik.

W lewym górnym rogu znaleźć możemy serduszka, które informują nas o zdrowiu postaci. Nieco niżej możemy monitorować ilość znalezionego pożywienia, które możemy wykorzystać do uleczenia swojego bohatera.

Nie jest to jednak na tyle duże ułatwienie, by popsuć nam cały balans rozgrywki Jet Kave Adventure. Warto również tego „doskoku” używać w celu znajdowania rozsianych po planszach sekretów. Pobocznych mechanik jest tu znacznie więcej i nawet nie będę się o nich tu rozpisywał ze względu na ich mnogość.

Dodam tylko, że całość jest bardzo fajnie implementowana do rozgrywki – gracz praktycznie co chwila dostaje kolejną nową mechanikę, przez co trudno się tutaj nudzić.

Przyczepić się mogę tylko do nierównego niekiedy poziomu trudności, który może zniechęcić w paru etapach najmłodszych. Jednak wspomniany wcześniej sklep może pomóc przezwyciężyć chwilowy kryzys, bo wraz z kolejnymi próbami, zwiększa się również nasza liczba muszelek, które mogą np. pomnożyć ilość naszego zdrowia.

Co jakiś czas, do Jet Kave Adventure wprowadzane jest jakieś tymczasowe urozmaicenie, jak np. ucieczka przed mamutem.

Worek pomysłów

To, co chyba najbardziej zaskoczyło mnie w Jet Kave Adventure, to pomysłowość twórców. I nie chodzi tu tylko o mnogość mechanik gry (bo tych jak na grę PEGI 7 jest naprawdę sporo), ale i o zabawę formułą. Super Mario Bros., protoplasta dwuwymiarowych platformówek 2D, przyzwyczaił nas do pewnych zasad panujących w tym gatunku, takich jak, chociażby cel planszy, który zawsze znajduje się po prawej stronie mapy.

Witaj złoty posążku!

Z tego też powodu, większość platformówek aż do dzisiaj, działa na podobnej zasadzie – rozpoczyna się poziom i od razu, wręcz automatycznie, biegniemy w prawo. W Jet Kave Adventure też tak jest, ale w niektórych planszach jest to bardzo pomysłowo przełamywane na przeróżne sposoby, co dodaje grze oryginalności.

Wielokrotnie byłem zaskakiwany tym, że w całkowicie nielogicznych miejscach poukrywano bonusowe muszle czy pożywienie, co dodatkowo motywowało mnie do kombinowania i czujnej eksploracji. Crème de la crème tego level designu są specjalne złote statuetki. Na każdym poziomie znaleźć możemy tylko jedno takie trofeum, a to, często jest wyjątkowo sprytnie schowane, przez co dostanie się do niego, wymaga od nas zaglądania w każdy kąt poziomu.

W Jet Kave Adventure znajdziemy również kilka prostych zagadek logicznych, nieszczególnie trudnych, ale za to satysfakcjonujących.

Niby to mała rzecz, w dodatku taka, która nie rozwija naszej postaci pod względem statystyk czy czegokolwiek innego, ale przyznam się szczerze, że niezdobycie złotego trofeum w danej planszy, motywowało mnie do późniejszego powrotu do takiego poziomu. Skutecznie wydłuża to długość gry, ale zaznaczę, że nie jest to pod żadnym względem irytujące – świetny ruch ze strony twórców.

A takich pomysłów jest tu dużo więcej, jak chociażby plansza, w której dostać się musimy na sam szczyt poziomu, a nie na jego prawą krawędź. Albo taka, w której jesteśmy całkowicie pozbawieni naszego odrzutowego plecaka, plansza ta jest obecna mniej więcej w 2/3 gry, przez co pozbawienie nas podstawowej i wyuczonej już funkcji jetpacka i specjalnych skoków, jest świetnym sposobem na odświeżenie rozgrywki. Naprawdę trudno się tu nudzić!

Na naszej drodze spotkamy sporo rodzajów przeciwników.

Oprawa audiowizualna

Najsłabszym elementem Jet Kave Adventure, wyróżniającym (w negatywnym sensie) grę na tle swoich konkurentów, jest oprawa audiowizualna. Tu chyba najbardziej widać budżetowość i stosunkowo małą skalę gry, która – co ważne – w ogólnym odbiorze tytułu raczej nie przeszkadza.

Grafika na pierwszy rzut oka nie jest brzydka, jest tu bardzo różnorodnie pod względem teł poziomów czy samych assetów otoczenia i modeli postaci. Również kolorystyka zachwyca swoim bogatym wachlarzem barw, co dość skutecznie (ale nie całkowicie) maskuje pozostałe, nieco słabsze elementy. Mam tu na myśli chociażby animacje.

Wszystkie z poziomów podzielić możemy na 4 tematyczne światy o rosnącym poziomie trudności.

Główny bohater i przeciwnicy są zaanimowani „okej” – wszystkie ruchy postaci są odpowiednio czytelne, co jest bardzo ważne w przypadku tak dynamicznej gry. Niestety jednak brakuje w tym wszystkim polotu, najgorzej jest w przerywnikach filmowych, gdzie najbardziej widać budżetowość tego tytułu. Ten element dość mocno psuł mi odbiór całej produkcji, ale to pewnie kwestia tego, że jestem mocno na tym punkcie przewrażliwiony. Młodsi gracze pewnie nawet nie zwrócą na to uwagi.

Do strony audio mam już dużo mniej zarzutów, ale będąc z Wami szczerym, pisząc tę recenzję kilka dni po przejściu gry, nie pamiętam już żadnego utworu ze ścieżki dźwiękowej. Taka już specyfika tego typu gier.

Pozostałe dźwięki również nie zawodzą, w skuteczny sposób informując nas o tym, co dzieje się wokół naszego bohatera. To bardzo ważne, bo dzięki dobrze zaprojektowanym dźwiękom np. interfejsu gry, nie musimy spoglądać na HUD, co sprawia że w pełni skupiamy się na samej rozgrywce. Całościowo, oprawa audiowizualna, pomimo paru potknięć, broni się i jest dobrym uzupełnieniem tejże gry.

Podsumowanie

Przed pierwszym włączeniem Jet Kave Adventure bałem się tego, że tytuł ten okaże się infantylną i prostacką grą dla dzieci, która nie dostarczy mi żadnej rozrywki czy wyzwania. Jak się jednak okazuje, najnowsza gra studia 7LEVELS jest tytułem nie tylko zaskakująco kompetentnym i ciekawym, ale i także bez wątpienia godnym polecenia młodszym graczom i ich rodzicom.

Trudno w Jet Kave Adventure się nudzić, twórcy zastosowali tu masę świetnych pomysłów, co w połączeniu z całkiem niezłym wykonaniem i stosunkowo niską ceną sprawia, że tytuł ten mogę z czystym sumieniem zarekomendować. Młodsi gracze powinni świetnie się w tym tytule bawić, a i rodzic „po godzinach” może zasiąść do Jet Kave Adventure bez żadnych obaw, że marnuje czas.

Na nudę nie będziecie tu narzekać!

Fakt, jest tu również kilka braków. Ubolewam chociażby nad nieobecnością jakiegokolwiek trybu kooperacyjnego w grze. Również sam budżet tytułu nie powala i takie rzeczy, jak przeciętne animacje czy brak języka polskiego, nieco zaniżają moją ocenę końcową.

Z drugiej jednak strony, młodsi gracze mogą niektórych uproszczeń graficznych czy gameplay’owych po prostu nie zauważyć – tak więc finalnie Jet Kave Adventure polecam, ja za dzieciaka taką grę przyjąłbym z otwartymi ramionami.

Jet Kave Adventure zadebiutowało 17 września 2019 roku na Nintendo Switch. Wersja na PC i konsole Xbox swoją premierę miała 15 stycznia 2021 roku.

Jet Kave Adventure
Jet Kave Adventure
Jet Kave Adventure to...
...bardzo solidnie wykonany tytuł dla najmłodszych z wieloma dobrymi pomysłami na rozgrywkę. Jest tu parę uchybień, ale bez wątpienia grę tę mogę polecić, tym bardziej w tej cenie.
GRYWALNOŚĆ
8.5
GRAFIKA
7
AUDIO
7.5
WYKONANIE
7
ZAWARTOŚĆ
8
Zalety
Bardzo solidne podstawy rozgrywki
Niezłe wykonanie
Świetny projekt lokacji
Satysfakcjonujące (choć niezbyt skomplikowane) walki z bossami
Pomocny rozwój postaci
Zatrzęsienie sekretów!
Sporo poziomów
Różnorodna rozgrywka
Dobra oprawa graficzna...
Wady
...nie licząc animacji
Brak trybu kooperacji
Miejscami dość nierówny poziom trudności
Niezapadająca w żaden sposób w pamięć strona audio
Brak języka polskiego
7.5
Ocena
Exit mobile version