Recenzja iPhone’a 11 Pro Max. Największe jabłko błyszczy w nocy

Głośniki

Testowany smartfon jest kolejnym ze stajni Apple, w którym nie uświadczymy 3.5 mm jacka audio – a zatem jesteśmy skazani albo na słuchawki bezprzewodowe, albo podłączenie ich przewodowych odpowiedników przez przejściówkę do portu Lightning.

Już sam fakt, że w iPhonie 11 Pro Max znajdziemy głośniki stereo (jeden nad ekranem, drugi na dolnej krawędzi) daje nam nadzieję, że pod względem dźwięku źle nie będzie. I faktycznie, Apple znowu “dowozi”, ale szczegółową ocenę jakości dźwięku standardowo oddaję w ręce Kuby, który słyszy dużo więcej i lepiej ode mnie ;)

iPhone 11 Pro Max

Muszę przyznać, że dawno nie miałem iPhone’a w dłoni – swego czasu byłem posiadaczem iPhone’a 4S, ale sami wiecie, że od tego czasu wiele się zmieniło. Dźwięk, a raczej dźwięki, bo mówimy tu o głośnikach stereo, są dobre – aż za dobre.

Starałem się wychwycić jakieś minusy w jakości dźwięku, ale Apple, jak to ma w zwyczaju, wszystko uwielbia doprowadzać do perfekcji… Tony wysokie, jak i średnie, idealnie zrównoważone, wszystkie sceny czytelne, dźwięk jest po prostu przyjemny. Udało mi się jednak znaleźć jeden element, do którego mogę się przyczepić – tony niskie/bass mógłby być głębszy, czasami mam wrażenie, że dół jest zbyt płytki – chociaż to równie dobrze może być moje czepialstwo. Nie zapominajmy o najistotniejszym aspekcie, wciąż mówimy o telefonie – a jak na takie urządzenie to dźwięk jest wręcz perfekcyjny. Wracamy do Kasi!

iPhone 11 Pro Max

Face ID

Śledząc rynkowe trendy doskonale wiecie, że Apple jakiś czas temu zrezygnowało z przycisku ze zintegrowanym czytnikiem linii papilarnych Touch ID na rzecz samej technologii rozpoznawania twarzy Face ID. To zresztą właśnie za sprawą Face ID i zaawansowanych czujników w iPhone’ach mamy tak wielkiego notcha w ekranie, z którego – jeśli wierzyć najnowszym plotkom, w przyszłorocznych modelach Apple może zrezygnować (wreszcie!).

Muszę przyznać, że Face ID działa bardzo dobrze. Właściwie nie pamiętam, żeby zdarzyła się jakaś sytuacja, w którym by mnie zirytował fakt, że nie chce rozpoznać mojej twarzy czy trwałoby to jakoś strasznie długo. W dzień, wiadomo, problemów brak. O zmroku, gdy tego światła mniej, radzi sobie dobrze. W środku nocy wystarczy podświetlić ekran – a to już wystarcza na tyle, by oświetlić naszą twarz, co pomaga w działaniu Face ID.

W stosunku do poprzednich iPhone’ów nie zmienił się fakt, że odblokowanie leżącego smartfona jest niemożliwe – jak się nie dało, tak dalej się nie da. Trzeba wziąć telefon do ręki, spojrzeć na niego i przesunąć palcem od dołu ekranu – całość trwa dosłownie chwilę.

Oczywiście Face ID działa z aplikacjami banków (w moim przypadku ING).

iPhone 11 Pro Max

Akumulator

W iPhonie 11 Pro Max zastosowany został akumulator o pojemności 3969 mAh. Spore ogniwo w połączeniu z bardzo dobrą optymalizacją systemu i zarządzaniem energią powoduje, że mamy do czynienia z flagowcem, dla którego działanie dwa dni z daleka od ładowarki nie jest jakimś wielkim wyczynem, co – przyznajcie – zdarza się niezwykle rzadko.

Właściwie rozładowanie testowego smartfona Apple w ciągu jednego dnia zdarzyło mi się chyba tylko raz – w dodatku w pierwszym cyklu życia baterii, kiedy to miałam dzień w aucie, z odpaloną kilka godzin nawigacją, z jasnością ekranu na maksa i oczywiście tylko z danymi mobilnymi (bez WiFi).

W pozostałych przypadkach mogłam być spokojna o procent naładowania baterii – idąc spać co drugi dzień zostawało mi jeszcze pół baterii, które wystarczało do kolejnego wieczoru. A zatem, jak słusznie możecie wywnioskować z moich słów, iPhone 11 Pro Max jest smartfonem, który trzeba ładować nie co dobę, a co drugi dzień – brawo Apple, właśnie tego oczekują klienci.

Jeśli chodzi o ładowanie telefonu, do naszej dyspozycji jest możliwość uzupełniania energii zarówno przewodowo, jak i bezprzewodowo (indukcyjnie). W zestawie ze smartfonem Apple otrzymujemy ładowarkę 18-watową (tak, wreszcie nie 5-watową!), z przewodem USB C – Lightning, co momentami może być problematyczne, gdy chcecie podłączyć go do laptopa lub komputera, w którym USB C brakuje. Jeśli chodzi o czas ładowania iPhone’a 11 Pro Max, to zamyka się on w ok. 1,5 godziny, co nie jest imponującym wynikiem. W pierwsze 30 minut telefon naładujemy do 26%, w godzinę – do 83%, natomiast do 100% – w godzinę i pięćdziesiąt minut – serio!

Aparat

Apple odkryło istnienie ultraszerokiego kąta, wow! Nie mogę uwierzyć w to, jak wielu moich apple’owych znajomych zachwyca się tym bajerem w aparacie, który wcześniej przez wiele długich miesięcy był implementowany w smartfonach konkurencji pracujących na Androidzie. W iPhonie 11 Pro Max ma on 120°, 12 Mpix i jasność f/2.4. Nie obsługuje trybu nocnego i nie ma też stabilizacji, a zatem Apple wciąż ma co usprawniać w kolejnej generacji. Mimo wszystko super, że firma wreszcie dogoniła konkurencję pod tym względem i umożliwia robienie zdjęć ultraszerokokątnych o niezłej jakości. Zresztą, możecie sobie porównać ze zdjęciami, które zrobiłam Samsungiem Galaxy Note 10+ i Huawei P30 Pro.

Oczywiście poza ultraszerokim kątem, smartfon ma też dwa inne aparaty: główny o parametrach 12 Mpix f/1,8 i teleobiektyw 12 Mpix f/2,0 z 2-krotnym zoomem optycznym i 10-krotnym zoomem cyfrowym. Jakość zdjęć, również nocnych, jest bardzo dobra i trudno z tym dyskutować. Apple wreszcie zaimplementowało tryb nocny, którego – niestety – nie da się wymusić, co oznacza, że albo włączy się automatycznie (wtedy czas naświetlania rośnie do kilku sekund, a na ekranie pojawia się ikona księżyca), albo i nie (choć takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko).

Tu również załączam kilka zdjęć porównawczych, byście mogli sobie zobaczyć, jak to wypada na tle konkurencji.

W samym iOS bardzo irytuje mnie fakt, że domyślnie iPhone robi zdjęcia w formacie HEIC i jeśli się tego nie zmieni na początku, później wszystkie zdjęcia trzeba konwertować na JPG. Wspomnę też, że zdjęcia live nie są dostępne w słabym oświetleniu (a zatem gdy aplikacja domyślnie przełączy się w tryb nocny). Ciągle też nie rozumiem, dlaczego w iPhonie nie ma trybu profesjonalnego…

Aplikacja aparatu i ustawienia wyglądają następująco:

Z przodu do naszej dyspozycji jest oddany aparat 12 Mpix f/2.2 ze świetnym trybem portretowym. Nie jestem zwolenniczką robienia sobie wielkiej ilości selfiaków, więc i do recenzji załączam ich tylko kilka, ale widać po nich wyraźnie, że jakość jest zdecydowanie dobra.

iPhone 11 Pro Max nagrywa wideo maksymalnie w 4K i z naprawdę świetną stabilizacją. Co ważne, podczas nagrywania jest dostępna opcja przełączania się pomiędzy obiektywami.

iPhone 11 Pro Max

Podsumowanie

iPhone 11 Pro Max jest wielki, gruby i ciężki. Ale przy tym jest po prostu świetnym smartfonem i jeśli wydacie na niego pieniądze, będziecie zadowoleni z tego wyboru. Przy czym zaznaczę, że 5699 złotych to dla mnie kwota nie do przeskoczenia jak za smartfon i nie potrafię sobie wytłumaczyć takiego wydatku w żaden sposób. I całe szczęście, bo i tak bardziej przekonuje mnie mniejszy iPhone 11 Pro, który też jest nieco tańszy ;)

Aparat, bateria, wyświetlacz, codzienne działanie, Face ID – tu wszystko stoi na najwyższym poziomie. A i te matowe plecki potrafią mocno zwrócić na siebie uwagę. Ale mimo wszystko jest kilka rzeczy, które w iPhonie 11 Pro Max mi nie odpowiadają.

Jest to przede wszystkim 64 GB pamięci w podstawowej wersji i (serio, Apple?), wielki notch nawiązujący do poprzednich dwóch generacji iPhone’ów, wstrętna i znacznie wystająca wysepka z aparatami… i pewnie coś by się jeszcze znalazło, ale przecież i tak, jeśli ktoś chce kupić iPhone’a 11 Pro Max, to i tak go kupi – niezależnie od tego, co uważam o nim ja lub inni recenzenci.

A wszystkie zalety i wady telefonu znajdziecie standardowo poniżej.

Spis treści
1. Design. Wyświetlacz. Działanie, oprogramowanie
2. Audio. Biometryka. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie

Za udostępnienie smartfona do testów pięknie dziękuję sklepowi x-kom!

Recenzja iPhone’a 11 Pro Max. Największe jabłko błyszczy w nocy
Wnioski
Ocena użytkownika0 głosów
0
Zalety
długi czas pracy - średnio dwa dni
rewelacyjny wyświetlacz
ogólne działanie i wydajność
aparat wreszcie z trybem nocnym
matowa obudowa
stereofoniczne głośniki na wysokim poziomie
szybkie Face ID
genialne gesty
Wady
długie ładowanie akumulatora
wielki notch
niewielkie zmiany w designie
wystająca wysepka z aparatami
tylko 64 GB pamięci w podstawowej wersji
brak opcji rozszerzenia pamięci
brak diody powiadomień lub always on display
złącze Lightning
brak 3.5 mm jacka audio
ograniczone NFC - tylko do płacenia
dual SIM dla wybrańców z Orange
cena!
9.5
OCENA