Recenzja HyperX Cloud III. Czekałem na to osiem długich lat!

Część z Was pewnie wie, że jestem hard-userem sprzętu HyperX… Mam chyba wszystko, co ta firma wypuściła na rynek na przestrzeni prawie dekady! i żeby nie było! Pisząc ten tekst korzystam z myszki HyperX Pulsefire Haste Wireless i klawiatury HyperX Alloy Elite 2, a to wszystko na podkładce HyperX (ale błagam, nie każcie mi sprawdzać modelu). Dziś natomiast zapraszam Was na recenzję słuchawek HyperX Cloud III, czyli następcę następcy legendy (Cloud). Brzmi to jak wprowadzenie do Gwiezdnych Wojen! Ale czy jest to kosmiczny sprzęt? To się okaże.

Specyfikacja HyperX Cloud 3:

  • typ słuchawek: nauszne,
  • charakterystyka słuchawek: neodymowe,
  • czułość: 100 dB,
  • impedancja: 64 Ω,
  • pasmo przenoszenia: 10 – 21000 Hz,
  • odczepiany mikrofon,
  • czułość mikrofonu: -42dB
  • pasmo przenoszenia mikrofonu: 50 – 17000 Hz,
  • aktywna redukcja szumów,
  • średnica membrany – 53 mm,
  • złącze 3.5 mm, USB, USB-C,
  • regulacja głośności,
  • długość kabla: 1.2 m,
  • waga: 320 g,
  • kompatybilność: Nintendo Switch, PC, PS4, PS5, Xbox One, Xbox Series X/S,
  • zawartość opakowania: odbiornik USB, odpinany mikrofon, przejściówka USB-C – USB-A.

Cena HyperX Cloud 3 w momencie publikacji recenzji: 549 złotych

Pierwsze wrażenia 

Jest dobrze – tak można w skrócie określić to, co chciałbym napisać. Ale jako że interesuje Was coś więcej, myślę, że można zasadniczo rozwinąć tę myśl.

Warto zacząć od tego, że mamy dalsze nawiązanie do historii produktów marki. Szanuję producenta, że jest tak spójny stylistycznie – chodzi mi o jakość wykonania, zastosowanych komponentów oraz wzornictwo. Detale, w porównaniu do poprzednich modeli, są oczywiście inne, ale mimo wszystko cała bryła zachowała ten sznyt “HyperX”. Oznacza to tyle, że jeżeli ktoś kilka lat temu widział u kogoś słuchawki w/w producenta, to z daleka rozpozna producenta także tych nowych słuchawek. Charakterystyczna czerwień pałąka wabi mnie jak muchę w pajęczą sieć!

Wykonanie

Nie mam prawa powiedzieć złego słowa o jakości wykonania słuchawek. Jak zwykle HyperX postarał się w tym aspekcie i mamy tu do czynienia z aluminium czy wysokiej jakości plastikiem ABS… Cóż więcej mogę dodać? Płacisz – wymagasz. Ale! Jest ALE! Nareszcie znalazłem coś, do czego aż MUSZĘ się przyczepić!

“Skórzany” pałąk w poprzednich edycjach był obszywany grubą, czerwoną nicią. Uwielbiałem ten detal. Oprócz funkcji stylistycznej, spełniał on inną rolę – to również dzięki niemu po latach dalej wszystko znajduje się na swoim miejscu.

W HyperX Cloud III mamy obszycie “a’la tapicer samochodowy”, gdzie wykorzystano cienką czarną nić z ukrytym miejscem szwu… Boli mnie to, bo wiem, że to nie przetrwa tak dużo czasu, ile poprzednicy, a jednocześnie zabrano mi fajny detal.

HyperX chwali się tym, że zarówno poduszki, jak i pałąk, wyściełane zostały pianką memory foam, która z jednej strony skutecznie będzie izolować uszy od dźwięków otoczenia, a z drugiej sprawi, że długie sesje gamingowe nie będą męczące dla głowy. Czy tak jest? No jest, zgadza się. Ale odnoszę wrażenie, że oprócz tej pianki, większą rolę odgrywa to, że pałąk “nie uciska” głowy, przez co wielogodzinne sesje są po prostu przyjemne.

HyperX Cloud III
fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Możliwości adaptacji

Coraz więcej użytkowników poszukuje sprzętu “do wszystkiego”. Oznacza to, że nie chcą mieć kilku par słuchawek do kilku urządzeń (PC, konsola, konsola przenośna, telefon, etc.). Mam wrażenie, że HyperX też to widzi, dlatego zastosował tutaj coś, co mi się ogromnie spodobało – do słuchawek na stałe mamy podpięty przewód zakończony jackiem 3,5 mm (przewód słuchawkowy – 1,2 m). Oznacza to, że możemy bezpośrednio podłączyć słuchawki do urządzenia, które ma takie wejście… ale! Ale to nie koniec, bo do tego przewodu jest jeszcze jeden (o długości 1,3 m), który jest zakończony USB… typu A i C (mamy tutaj nakładkę na C w postaci A, więc możemy zmieniać do woli).

Jest to proste i zarazem genialne rozwiązanie, bo dzięki temu trikowi dostajemy obsługę  PC, PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox One, Xbox czy konsol przenośnych. Jestem pod wrażeniem.

Oprogramowanie

Jeżeli korci Was, by podłączyć słuchawki z pudełka i od razu słuchać muzyki… to się zawiedziecie. Pierwsze, co powinien zrobić każdy właściciel tego sprzętu, to pobranie oprogramowania “HyperX Ngenuity” – czyli po prostu softu producenta, który zaktualizuje nasz sprzęt. Dzięki niemu będziemy mogli też odpowiednio “dopasować” jakość audio do naszych potrzeb. Po tym zabiegu śmiało można odpalać co się chce.

Dźwięk a gry 

HyperX to marka skierowana przede wszystkim do graczy i na tym aspekcie głównie się skupiłem… powiedziałem aspekcie? Nieprzypadkowo, bo z pomocą tych słuchawek wbiłem 2x 50LVL w Diablo 4.

Co mogę powiedzieć o tym sprzęcie? Zacznijmy od tego, że podstawą nowych słuchawek Cloud III są zaprojektowane od zera przetworniki o średnicy 53 milimetrów, które zostały osadzone pod delikatnym kątem (przypominam o tym, co napisałem w wstępie, detale – detale, które zmieniają wiele). 

Dzięki technologii DTS X, przestrzenny dźwięk 3D fajnie podbija nasze doznania w grach –  można to nazwać “3D” albo po prostu dobrym doznaniem przestrzennym. 

W Diablo 4 sprawdzały się znakomicie. W najnowszym Call of Duty natomiast doskonale słyszane odgłosy wystrzałów czy kroków przeciwnika po prostu ułatwiały gry sieciowe.

Najgorszym bólem jest to, że mogę tylko opisać słowami jakość doznań, a tutaj potrzeba, by każdy sam indywidualnie przekonał się, co ten sprzęt potrafi. 

Jako ciekawostkę dodam, że najdłużej miałem je na głowie nieprzerwanie 10 godzin… i nowa konstrukcja (mówię to z pełną świadomością) jest lepiej zbudowana w odniesieniu do poprzedników – po kilku godzinach już nie czułem, żebym coś miał na głowie. 

HyperX Cloud 3 a muzyka

Jak powszechnie wiadomo są to słuchawki “dla graczy”, ale i gracz ma czasem swoje akustyczne potrzeby poza nasłuchiwaniem kroków przeciwników czy zombie za drzwi… Dlatego warto jest również sprawdzić, jak ten sprzęt muzyczny dotrzymuje kroku z popularnymi “nutami”, gdzie można ochoczo tupać nóżką.

Śmiało mogę stwierdzić, że dźwięk, jaki generują Cloudy, jest naprawdę czysty i brzmi zachęcająco/zadowalająco – co to oznacza? Po pierwsze, jak wspomniałem wcześniej,  pierwsze, co robimy, to używamy aplikacji NGeniuity, by ustawić odpowiadający nam profilm muzyczny.

Po drugie, bas jest czysty i klarowany, tony średnie ładnie wkomponowane w tło, a jedyne, do czego mogę się przyczepić, to to, że tony wysokie są “lekko zbyt wysokie” – nie jest to nic strasznego, ale przy głośnym słuchaniu może nam to lekko świdrować małżowiny uszne. 

Zapewne zapomniałem o tym napisać, dlatego powiem to teraz – HyperX Cloud III oferuje dźwięk 3D na konsoli PS5, czyli podpinamy cały zestaw przez USB i voilà! cieszymy się dobrym dźwiękiem przestrzennym, z których słynęły dedykowane zestawy do PS.

Mikrofon

Konstrukcje dedykowane graczom mają całkiem niezłe mikrofony, które dobrze zbierają głos użytkownika i pomagającymi w tłumieniu hałasu. Tu również jest OK – jest po prostu w porządku – bez fajerwerków. 

Na co dzień jednak ten mikrofon mam odpięty i grzecznie leży w pudełku, bo do codziennej pracy, jak komunikacji, używam HyperX QuadCast S.

HyperX Cloud III
fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl

Cena

Zabrzmi dziwnie to, co teraz napiszę, ale uważam, że cena 549 złotych jest jak najbardziej uczciwa w stosunku do tego, co otrzymujemy.

Czekam na pierwszy komentarz “HurDur, a konkurencja ma podobne parametry za 100 zł taniej HurDur” – owszem, pewnie ktoś ma. Ale ja oceniam całość – wygodę, wykonanie, możliwość adaptacji sprzętu do innych urządzeń… Mnogość możliwości oraz jakość i efekt finalny sprawiają, że byłbym w stanie zapłacić te 550 złotych (bez złotówki).

Podsumowanie 

Z pełnym przekonaniem muszę stwierdzić, że HyperX Cloud III są jak najbardziej godnym reprezentantem kultowej już serii. 

Nie jest to rewolucja, a raczej ewolucja sprzętu, który posiadają gracze na całym świecie.

Nie mam żadnych podstaw, by przyczepić się do takich elementów, jak dźwięk czy jakość wykonania, bo tutaj wszystko stoi na najwyższym poziomie. Soft NGENUITY, z którym te słuchawki pracują, jest naprawdę dopracowanym programem, który ułatwia użytkowanie, a nie utrudnia (gdzie niektóre programy producentów potrafią napsuć krwi).

Z mojej strony leci rekomendacja dla tego sprzętu. Szukasz czegoś nowego? Z ręką na sercu mogę Cloud III polecić. 

Recenzja HyperX Cloud III. Czekałem na to osiem długich lat!
Zalety
jakość wykonania
jakość audio
soft
egonomia
wielofunkcyjność
Wady
gdzie są moje czerwone nici :(
9
Ocena