Recenzja hybrydy Kruger&Matz Edge 1161 – tablet, który zastąpi ci laptop?

Hybrydę Kruger&Matz Edge 1161 chciałem przetestować i wypróbować „od pierwszego wejrzenia”. Głównie dlatego, że jest dużo tańszą i do złudzenia podobną alternatywą dla mojego obecnego komputera. Szybki kontakt z K&M i po kilku dniach Edge był już u mnie. Z założeniem, że cała recenzja i wideo, powstaną przy pomocy tego urządzenia.

Obok dużych oczekiwań miałem też wiele obaw. Co z jakością wykonania? Jak poradzi sobie procesor Core M? Czy klawiatura będzie wygodna do pisania? Zanim jednak przejdziemy do konkretów, przypomnę specyfikację i zawartość pudełka:

Specyfikacja, porty i zawartość opakowania

Podstawowa specyfikacja:

W opakowaniu znajdziemy tablet, kabel USB i… ładowarkę. Opcjonalnie możemy dokupić klawiaturę, która w promocji przedsprzedażowej była dołączana gratis do zestawu.

Tablet ma wyjście słuchawkowe, slot kart microSD z tacką dla kart microSIM (nie ma jednak modemu), microUSB, pełne USB 3.0, złącze ładowania i magnetyczny port do podpięcia klawiatury. Złącza te znajdziemy na lewej krawędzi, podczas gdy prawa została wyposażona w dwa głośniki. Na górnej krawędzi znalazły się przyciski regulacji głośności i zasilania.

Jakość wykonania

Szczerze mówiąc tego obawiałem się najbardziej, jeszcze zanim urządzenie  do mnie trafiło. Okazało się, że w zasadzie niepotrzebnie. Całe body urządzenia zrobione z polakierowanego aluminium, bez żadnych luzów czy problemów ze spasowaniem. Całość jest dość ciężka i gruba jak na sprzęt z Core M, ale jak na urządzenie, które ma zastąpić laptopa, nie są to wartości, które powinny nas martwić. Nawet po dopięciu klawiatury. Moją największą uwagą jest sposób odchylania nóżki. Żeby ją otworzyć, trzeba bardzo precyzyjnie (czasami paznokciem) podważyć całość w odpowiednim punkcie, co nie jest zbyt wygodne. Co prawda nie robimy tego bardzo często, ale następna generacja tego produktu powinna rozwiązać to lepiej. Sama nóżka jest stabilna, sztywna i wychylana w zakresie od 0 do 90 stopni. Szkoda, że zakres ten nie jest odrobinę większy, ale i tak sprawdza się w zdecydowanej większości zastosowań. Po zamknięciu, dzięki specjalnym magnesom w jej dolnej części, całość przylega idealnie, bez żadnych luzów. Podsumowując – jakość wykonania zdecydowanie na plus. O klawiaturze i ładowarce opowiem osobno w części o akcesoriach.

Specyfikacja w praktyce

Ekran

Full HD IPS z proporcjami 16:9. Dobre odwzorowanie kolorów i maksymalna jasność, porównywalna z innymi urządzeniami w tej klasie. Brak „krwawienia” z krawędzi ekranu czy nierównego podświetlenia. Ekran zdecydowanie na plus. Nie jest to QHD, ale przy odległości, z jakiej patrzymy na to urządzenie standardowo z niego korzystając – nie można traktować tego jako wadę.

Procesor

Core M w wersji M-5Y10c zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Sprawdza się do zarówno tych prostych zastosowań, jak i bardziej zaawansowanych – takich jak wywoływanie RAW-ów czy rendering wideo. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że renderowanie filmu Full HD trwa na tyle długo, że poza sporadycznymi zastosowaniami amatorskimi, maszyna ta nie zastąpi nam stacji roboczej.

Pamięć

Urządzenie deklaruje pojemność 54,3 GB, z czego na start dostępne mamy ok. 48 GB. Wartość przyzwoita, ale nie porażająca. Możemy rozszerzyć ją o kolejne 64 GB. Moja karta 128 GB nie współpracowała z tym urządzeniem, co jest zgodne z sugestią producenta, który podaje, że sprzęt obsługuje karty microSD do 64 GB. Prędkości zapisu i odczytu widać na poniższym zrzucie – prezentują się naprawdę przyzwoicie, jak na urządzenie w tej klasie.

Głośniki

To jeden z niewielu minusów urządzenia. Co prawda głośność i jakość dźwięku jest przyzwoita, to usytuowanie głośników po jednej stronie urządzenia nie jest do końca komfortowe, szczególnie przy oglądaniu filmów. Na szczęście mamy HDMI i możemy wysłać obraz i dźwięk do telewizora.

Spis treści:
1. Jakość wykonania, specyfikacja w praktyce
2. System operacyjny i wydajność. Akcesoria i dodatki
3. Subiektywne odczucia. Podsumowanie

System operacyjny i wydajność

Zacznijmy od samego Windowsa 10. Po kilku początkowych aktualizacjach system ten już okrzepł i zbliżający się Treshold 2 powinien przynieść dodatkowe usprawnienia wydajności i stabilności. Poza zwiechami aplikacji, które można policzyć na palcach jednej ręki, cały OS nie sprawiał żadnych kłopotów. Interfejs działa płynnie, ekran błyskawicznie reaguje na dotyk. Ale właśnie dokładnie tego powinniśmy się spodziewać po procesorze Core M, którego znajdziemy również w nowym MacBooku kosztującym 7000 zł.

Urządzenie radzi sobie z pakietem Adobe Creative Cloud, w tym Photoshopem, Illustratorem i Premiere Pro. O ile te dwa pierwsze chodzą bez zarzutu i nadadzą się nawet do pracy z większymi plikami, o tyle renderowanie w Premiere na Edge’u to zadanie dla bardzo cierpliwych i mniej wymagających użytkowników. Tak jak pisałem wcześniej – do sporadycznego amatorskiego montowania filmów z powodzeniem wystarczy, ale jeśli renderujemy wideo częściej niż kilka razy w miesiącu, z pewnością nasza cierpliwość szybko by się skończyła. Visual Studio również chodzi płynnie, jednak nie jest to na pewno urządzenie, gdzie chcielibyśmy stawiać maszynę wirtualną czy korzystać z ciężkich emulatorów.

Dużym plusem są kumulatywne aktualizacje w nowym Windows Update dla Windowsa 10. Oznacza to, że nie trzeba ściągać wszystkich kolejnych aktualizacji i za każdym razem restartować komputer – wystarczy ściągnąć najnowszą, która będzie zawierać wszystkie historyczne poprawki, dodatki i funkcje. Duuuuużo lepiej to wygląda niż w Windowsie 8.1, w którym Windows Update było koszmarem – nie tylko ze względu na wygodę, ale też stabilność działania czy mnóstwo „errorów” i problemów z aktualkami.

Windows 10 to też Continuum i aplikacje mobilne w okienkach. Na Edge’u 1161 wszystko działa bez problemu poza automatycznym przejściem w tryb Continuum – więcej o tym w dalszej części. Nowy interfejs uniwersalnych aplikacji dotykowych jest dużo bardziej przyjazny dla klawiatury i myszki. Jest to zdecydowany krok w przód w porównaniu z Windows 8.1, gdzie postawiono zdecydowanie na dotyk, a obsługa całości myszką bez dotykowych gestów byłą niewygodna. Oczywiście aplikacji 8.1 dalej dostępne są w sklepie i dominują, jednak appki systemowe czy choćby Twitter naprawdę dają radę i pozwalają na nowo uwierzyć w sens Universal Windows Platform. Szczególnie mając na uwadzę nadchodzącego uniwersalnego Messengera, Facebooka i Instagrama. Appki te będą tworzone przy współpracy programistów zarówno z Microsoftu, jak i z Facebooka, co powinno przełożyć się na dobrą wydajność, wykorzystanie wszystkich unikalnych funkcji Windowsa 10, współpracę z Cortaną i jednolity interfejs.

Benchmarki:

Akcesoria i dodatki

Klawiatura

Klawiatura to jedyny mój duży zawód związany z tym urządzeniem. I to nie ze względu na komfort uderzania w klawisze. Przeciwnie. Ten jest porównywalny z klawiaturami mobilnymi od najlepszych producentów. O co więc chodzi? Jest kilka elementów.

Po pierwsze, gładzik jest bardzo niski i niewygodny, co utrudnia choćby przewijanie dwoma palcami i szybką nawigację przy pomocy kursora. Minusem jest nie tylko rozmiar, ale również sama interakcja. Korzystanie z gładzika po prostu jest na tyle niewygodne w przypadku wykonywania bardziej zaawansowanych czynności, że każdy świadomy użytkownik przełączy się na mobilną myszkę Bluetooth. To rozwiązanie, które całkowicie rozwiązuje problem gładzika, ale jest to niewątpliwie element, który powinien zostać poprawiony w drugiej generacji lub kolejnej serii produkcyjnej.

Druga kwestia to gubienie liter. Co prawda częściowo to ustało po aktualizacjach systemu, ale klawiaturze nadal czasem zdarza się zgubić literę przy szybkim pisaniu. Mam nadzieję, że problem ten da się rozwiązać przy pomocy kolejnych aktualizacji oprogramowania układowego.

Po trzecie – odpięcie klawiatury nie powoduje przejścia w tryb tabletu (Continuum). Tutaj też mam nadzieję, że aktualizacja firmware załatwi tę sprawę, bo nie po to kupuje się hybrydę, żeby za każdym razem robić to ręcznie.

Ostatnia sprawa to magnetyczne złącze, które nie jest tak silne jak w pierwowzorze. Dość łatwo ulega odczepieniu, a próba wywinięcia klawiatury na drugą stronę zawsze kończy się rozłączeniem tabletu od pokrywy. A ja bardzo często korzystam z ustawienia, w którym klawiarura jest wywinięta i opiera się na niej nóżka – w tej pozycji można wygodnie oglądać filmy czy położyć urządzenia na niewielkiej płaskiej powierzchni.

Zasilacz

12V i 2A pozwala naładować ten tablet w około 4 godziny. Jest to wartość dość przeciętna. Wykonanie zasilacza nie budzi wielkich zastrzeżeń, ale też nie budzi entuzjazmu – brakuje mi rozwiązania znanego z Surface Pro 3, gdzie w zasilaczu znalazł się dodatkowy port USB, przez którego możemy po kablu ładować nasz smartfon czy tablet.

Karty pamięci

Mój pojedynczy test karty 128 GB potwierdził słowa producenta o wsparciu dla kart tylko do 64 GB. Nie jest jednak powiedziane, że inna karta 128 GB na pewno by nie zadziałała. Slot na kartę znajduje się w wysuwanej tacce i obok niego znajdziemy miejsce na kartę… micro SIM. Czyżby planowany był model z modemem 3G/LTE? Podejrzewam, że wielu czytelników tabletowo bardzo by tego chciało. Bo „co to za mobilność bez modemu!”.

Spis treści:
1. Jakość wykonania, specyfikacja w praktyce
2. System operacyjny i wydajność. Akcesoria i dodatki
3. Subiektywne odczucia. Podsumowanie

Subiektywne odczucia

Każdy oczekuje od urządzeń mobilnych czegoś innego i nie ma takiego tworu jak „obiektywna recenzja”. Szczególnie, gdy tworzy ją osoba, która na co dzień korzysta ze sprzętu pod wieloma względami bardzo podobnego. Spróbuję zatem podzielić się moimi odczuciami i wnioskami.

Edge 1161 do wielu codziennych zadań mógłby zastąpić mój obecny komputer. Programowanie, obróbka grafiki, pakiet Office z Outlookiem, Twitter, sporadyczne renderowanie filmów i… żadnego grania w gry. Jest tak samo mobilny, a brak pracy wentylatora byłby bardzo miłym dodatkiem. W porównaniu z Atomami, wydajność jest na zauważalnie wyższym poziomie, przy maksymalnym poborze mocy na poziomie 4,5W. Czasy na jednym ładowaniu nie „miażdżą systemu”, ale pozwalają na wybranie się poza dom bez ładowarki, która swoja drogą jest bardzo poręczna i lekka – bez problemu zmieści się nawet w małych torbach czy plecakach.

Pozytywnie zaskoczyła mnie jakość wykonania jeśli chodzi o spasowanie, użyty lakier czy brak jakichkolwiek luzów. Mój zachwyt nie przeniósł się jednak na klawiaturę, która jest niewątpliwie najsłabszym elementem całego zestawu – pisałem o tym wcześniej. A szkoda, bo odrobinę lepszy gładzik pozwoliłby na dużo bardziej komfortowe korzystanie z urządzenia, gdy akurat pod ręką nie mamy myszki. Podczas gdy klawiatura Surface Pro 4 została uzbrojona w jeszcze większy szklany gładzik, plastikowy touchpad w klawiaturze Edge’a o wysokości 3-4 centymetrów, przypomina bardziej przerośnięty czytnik linii papilarnych niż komfortową płytkę dotykową. Szkoda również, że klawiatura nie jest podświetlana. Ale nie można mieć wszystkiego – trzeba pamiętać, że Type Cover dla tabletów Surface kosztują 600-700 zł, czyli 1/3 ceny Edge’a. Swoją drogą – mam nadzieję, że uda się namówić K&M na promocję dla czytelników Tabletowo i ponowną sprzedaż urządzenia z dołączoną klawiaturą gratis.

Myślę, że Core M jest przyszłością segmentu hybryd. Brak wentylatora i dobra żywotność baterii to coś, czego te urządzenia bardzo potrzebują – przy zachowaniu odpowiedniej wydajności. Już teraz bazowy model SP4 wyposażono w Core M w wersji m3 (dlaczego nie m7?). O ile laptopy dla bardziej wymagających użytkowników jeszcze długo będą chłodzone aktywnie, o tyle czas wentylatorowych hybryd słusznie dobiega końca. I w ten trend świetnie wpisuje się K&M Edge 1161, który przy dobrej wydajności zapewnia też odpowiedni czas życia na jednym ładowaniu i bezgłośną pracę bez ruchomych elementów czy kurzu dostającego się do wewnątrz urządzenia.

Pełny port USB, skuteczny odbiór nawet słabego sygnału WiFi, solidny procesor i dobre wykonanie w cenie 1950 zł może skusić wielu nabywców. Szczególnie, że przy obecnej cenie dolara, dostępny już w Polsce Surface 3 kosztuje znacznie drożej, wykorzystując przy tym słabszy procesor i mniej pamięci RAM w bazowym modelu. Chciałbym, żeby projekt Kruger&Matz o nazwie „Edge 1161” doczekał się kontynuacji. Jeśli firma potrafi zmusić swoich chińskich wytwórców do poprawy mankamentów związanych z klawiaturą czy poprawić uniwersalność nóżki – kolejna generacja z procesorem Skylake czy Cannonlake mogłaby zainteresować klientów nie tylko na rynku polskim. A chcę wierzyć, że twórca K&M rzeczywiście jest nie tylko biznesmenem, ale też pasjonatem nowych technologii.

Podsumowanie

Po co nam tablet, który ma zastąpić laptop w czasach, kiedy sprzedaż dachówek spada, a zaczyna mówić się o renesansie laptopów? Powodów może być kilka. Uniwersalność, kompaktowe wymiary i chęć zastąpienia dwóch urządzeń jednym. Czy Edge 1161 jest urządzeniem dla każdego? Nie, bo nie ma takich urządzeń. Ośmielę się jednak stwierdzić, że jest to najciekawsza propozycja K&M spośród wszystkich urządzeń mobilnych w ofercie firmy. Czy tablet pod polską marką za prawie 2000 zł ma szansę na rynku, gdzie królują „budżetówki z Biedronki”? Należy pamiętać, że urządzenie to nie ma z nimi konkurować. Cytując Microsoft, K&M to tablet, którzy zastąpi ci laptop. A 2000 zł za kompaktowy, pasywnie chłodzony laptop w metalowej obudowie, z dobrą baterią i wydajnością brzmi już dużo bardziej rozsądnie. A decyzję i tak będziecie musieli podjąć sami.

Na dodatkowe pytania postaram się odpowiedzieć w komentarzach.

[wpsm_column size=”one-half”][wpsm_pros title=”Plusy:”]

[/wpsm_pros][/wpsm_column][wpsm_column size=”one-half” position=”last”][wpsm_cons title=”Minusy:”]

[/wpsm_cons][/wpsm_column]

Spis treści:
1. Jakość wykonania, specyfikacja w praktyce
2. System operacyjny i wydajność. Akcesoria i dodatki
3. Subiektywne odczucia. Podsumowanie

Recenzja hybrydy Kruger&Matz Edge 1161 – tablet, który zastąpi ci laptop?
Wnioski
Po co nam tablet, który ma zastąpić laptop w czasach, kiedy sprzedaż dachówek spada, a zaczyna mówić się o renesansie laptopów? Powodów może być kilka. Uniwersalność, kompaktowe wymiary i chęć zastąpienia dwóch urządzeń jednym. Czy Edge 1161 jest urządzeniem dla każdego? Nie, bo nie ma takich urządzeń. Ośmielę się jednak stwierdzić, że jest to najciekawsza propozycja K&M spośród wszystkich urządzeń mobilnych w ofercie firmy. Czy tablet pod polską marką za prawie 2000 ma szansę na rynku, gdzie królują "budżetówki z Biedronki"? Należy pamiętać, że urządzenie to nie ma z nimi konkurować. Cytując Microsoft, K&M to tablet, którzy zastąpi ci laptop. A 2000 zł za kompaktowy, pasywnie chłodzony laptop w metalowej obudowie, z dobrą baterią i wydajnością brzmi już dużo bardziej rozsądnie. A decyzję i tak będziecie musieli podjąć sami.
WYŚWIETLACZ
8.5
DZIAŁANIE - PŁYNNOŚĆ, WYDAJNOŚĆ
8.5
AKUMULATOR
8
MULTIMEDIA
9
PORTY, ZŁĄCZA, ŁĄCZNOŚĆ
8
JAKOŚĆ WYKONANIA
8
WZORNICTWO
7
KLAWIATURA
6
Ocena użytkownika0 głosów
0
7.9
OCENA
Exit mobile version