Korzystam ze smartwatchy Huawei od kilku ładnych lat… W sumie to chyba odkąd na rynku pojawiły się pierwsze modele tej marki. Tak się złożyło, że od dłuższego czasu byłem użytkownikiem Huawei Watch Ultimate, z którego byłem ogromnie zadowolony. Nie wiecie, jak duży wyraz radości pojawił się na mojej twarzy, gdy dowiedziałem się, że nadchodzi jego następca! Watch Ultimate 2, bo o nim mowa, trafił na mój nadgarstek kilka tygodni temu, dzięki czemu wreszcie mogę Wam co nieco o nim opowiedzieć. Rozsiądźcie się wygodnie.
Zbyt duży dla wielu, idealny dla nielicznych
Żeby wprowadzić Was w szczegóły tego zagadkowego śródtytułu, muszę Wam wpierw przedstawić pełną specyfikację testowanego zegarka.
Parametry Huawei Watch Ultimate 2 przedstawiają się następująco:
- wyświetlacz: AMOLED, 1,5″, 466 × 466 pikseli, jasność do 3500 nitów,
- system operacyjny: HarmonyOS,
- łączność: 4G (LTE) eSIM, WiFi, Bluetooth, NFC z obsługą płatności Quicko, nawigacja satelitarna,
- czujniki: akcelerometr, barometr, echokardiogram (EKG), magnetometr, pulsoksymetr (SpO₂), pulsometr, termometr, żyroskop, głębokościomierz, wykrywanie upadków,
- funkcje dodatkowe: alarm, kalendarz, prognoza pogody, stoper, timer, powiadomienia z aplikacji wszelakich, możliwość przeprowadzania rozmów głosowych, dzięki wbudowanemu mikrofonowi i głośnikowi,
- funkcje zdrowotne: monitorowanie snu, stresu, temperatury, tętna, EKG, ćwiczenia oddechowe,
- budowa i wykonanie: ceramiczna koperta i pierścień, szkło szafirowe, tytanowa bransoleta,
- odporność: wodoszczelność 20 ATM, pyłoszczelność i wodoodporność IP68 / IP69,
- akumulator: litowo-polimerowy o pojemności 867 mAh,
- wymiary: 47,8 × 47,8 × 12,9 mm
- waga: 80,5 g.
Huawei Watch Ultimate 2
A skoro już wszystko jest jasne, na pewno jedna rzecz mocno rzuciła Wam się w oczy, mianowicie – wymiary koperty: prawie 48 mm. Dla mnie to ogromna zaleta, bo na moim potężnym nadgarstku nie wygląda jak zabawka.
Huawei Watch Ultimate 2 na nadgarstku osoby szczupłej wygląda po prostu źle. Wisi, dynda, zasłania cały nadgarstek, wygląda to wręcz karykaturalnie. Ale sytuacja obraca się o 180 stopni, gdy macie większe łapy. Jeśli ćwiczycie (albo planujecie wrócić do formy), ten zegarek pasuje idealnie. Sam do małych ludzi nie należę (lot tanimi liniami to dla mnie kara) i słyszałem od różnych osób, że pasuje mi ten smartwatch. Bo po prostu współgra z rozmiarem moich kończyn górnych. I trudno jest mi się z tym faktem nie zgodzić. Tak po prostu jest.
Co więcej, moim zdaniem to jeden z najpiękniejszych smartwatchy na rynku. Poprzednik mi się podobał, ale ten? Podbił stawkę. Kolorystyka, błękitne akcenty, a do tego fasetkowy szlif koperty – po prostu petarda.

Wytrzymałość to jeden z jego atutów. A nie ma ze mną lekko
Producent zapewnia, że Huawei Watch Ultimate 2 został stworzony, by towarzyszyć nam w najbardziej ekstremalnych warunkach. Jego unikatowy, wyrazisty styl, zamknięty jest w lekkiej i nadzwyczaj odpornej konstrukcji z płynnego metalu, gładko łączącej się z nanoceramicznym bezelem i szkłem szafirowym. Brzmi pięknie, ale jak to wygląda w praktyce?
Od razu musicie wiedzieć, że zegarek nie ma ze mną lekko. Prawdopodobnie jestem jedyną osobą w polskim techu, która jednocześnie zajmuje się nowymi technologiami i jest instruktorem strzelectwa. I – żeby było jasne – mnie raczej nie spotkacie na klimatyzowanej, pachnącej kawą strzelnicy, tylko tam, gdzie kurz, błoto i echo wystrzałów.
Chciałem wrzucić tu dwa zdjęcia, które idealnie pokazałyby, przez co przeszedł ten zegarek, ale szefowa (czyli prywatnie moja żona) stanowczo zabroniła – cytuję: „wolałabym nie”. Rozumiem i szanuję – na Tabletowo nie wrzucamy zdjęć broni palnej.
Wracając – pierwszego dnia użytkowania (pierwszego dnia!), po bliskim spotkaniu z łożem AKM-a, na ekranie pojawiła się rysa. Zaskoczyło mnie to, bo jego poprzednik spędził ze mną ponad rok intensywnego użytkowania i… nie udało mi się go zarysować. Producent twierdzi, że szkło jest identyczne. Przypadek? Nie wiem.
Musicie jednak wiedzieć, że ta rysa jest na tyle specyficzna, że widać ją w konkretnych warunkach – albo pod odpowiednim kątem, albo gdy wyświetlacz jest zapalcowany. Podczas codziennego użytkowania jest ledwo widoczna, ale za to wyczuwalna pod paznokciem. Nie przeszkadza, ale sama świadomość tego, że ona tu jest – i pojawiła się pierwszego dnia – po prostu mnie smuci.


Za to koperta i pierścień – ceramiczne – nieskazitelne. Naprawdę trzeba by się postarać, żeby zostawić na nich jakikolwiek ślad. Jak w poprzedniku, tak i tu – brak śladów użytkowania. Tytanowy pasek? Jak nowy.
A skoro już o nim mowa, w zestawie dostajemy dwa paski – jeden z fluoroelastomeru (królestwo dla tego, kto wymówi to szybko na głos) oraz tytanową bransoletę.
Przyznam, że nie noszę na ręce niczego, czego nie potrafię wymówić, więc u mnie od początku była tylko bransoleta. Tym bardziej, że ten fluoro-jakiś-tam-pasek jest według mnie najzwyczajniej w świecie brzydki i psuje wygląd Watcha Ultimate 2 – co innego bransoleta!
Jeśli chodzi o bransoletę, w porównaniu do poprzednika, coś się zmieniło w jego konstrukcji, dzięki czemu Huawei Watch Ultimate 2 nie jest już przymusowym depilatorem. Poprzednik miał nieprzyjemny zwyczaj pozbawiania mnie włosów w okolicy nadgarstka. Ten – znacznie jest bardziej przyjazny.






To nie tylko smartwatch
Myślisz „smartwatch” i masz przed oczami zegarek, z którego można dzwonić, odpisać na maila czy przeczytać SMS-a. W tym przypadku to tylko ułamek jego możliwości!
Huawei Watch Ultimate 2 to… ręczny sonar. Nie jestem nurkiem – jedyne, gdzie się zanurzam, to kołdra (jesień zobowiązuje). Ale producent zapewnia, że smartwatch można zanurzyć aż do 150 metrów (20 ATM).
Co więcej – oferuje komunikację podwodną. Przed nurkowaniem można dodać towarzyszy do listy kontaktów i ustawić komunikaty lub emotikony. W razie awarii – wysłać wiadomość SOS. Sonar działa do 30 metrów pod wodą.
A jeśli myślicie, że to działa tylko w słodkiej wodzie – to nie! Huawei Watch Ultimate 2 jest odporny również na wodę morską. Trzeba tylko pamiętać, by po nurkowaniu przepłukać go słodką wodą i wytrzeć.

Nowy zegarek, to i nowy soft
Powiedzmy to sobie szczerze – pierwszy Ultimate miał już nieco przestarzały software. Lekko lagował, czasem zdarzyło mu się zamyślić, a wykrywanie aktywności bywało opóźnione.
Watch Ultimate 2 to powiew świeżości. HarmonyOS 5.1.0 działa płynnie, interfejs jest nowoczesny (zresztą, dokładnie ten sam, co w Huawei Watch 5 – który tak bardzo przypadł Kasi do gustu), a całość – responsywna.










Nie obyło się jednak bez skazy na diamencie. Uwielbiam konfigurować swój smartwatch – tarcze zegarka to moje oczko w głowie. Huawei przyzwyczaił mnie do faktu, że mogłem dokupować różne tarcze za dosłownie parę złotych (dalej kilku używam od paru lat – tak, są dopisywane do konta, a nie do sprzętu).
I co dalej? Dalej można robić to samo… ale mam wrażenie, że tarcze jednak podrożały. Huawei wprowadził “abonament” na tarcze. Dla przykładu, za 157,99 złotych rocznie możemy mieć dostęp do ponad 100 tysięcy tarcz. Na rok!!! Nie chcę pisać, że mnie to wku**ia, ale wkur**a 🙂


Jeżeli płacimy już naprawdę niemałe pieniądze za sprzęt, to oczekuje się jednak czegoś więcej niż 12 tarcz na początek (z czego 4 są fajne, reszta to crap – nie po to nosisz elegancki smartwatch, by mieć na nim wyświetlaną pandę, która wręcza ci serduszko).
Widzicie na screenie to, ile zapłaciłem za swoje tarcze – a zobaczcie, ile kosztują aktualnie… Odnoszę wrażenie, że zostało to “podpompowane”, aby jednak zdecydować się na zakup abonamentu… Powiem tak – HEH. Rozczarowanie.
Nowy czujnik X-TAP i pomiary
Czujnik X-TAP umożliwia rozpoczęcie pomiaru parametrów zdrowotnych poprzez mocniejsze przytrzymanie go przez około trzy sekundy. W ten sposób uruchamiany jest test układu krążenia.
Pierwszy etap trwa 30 sekund i wymaga trzymania palca na czujniku. Drugi – kolejne 15 sekund – jest to pomiar z użyciem czujnika optycznego na spodzie zegarka. Pod koniec można przeprowadzić test układu oddechowego, który wymaga od nas kasłania w stronę urządzenia (to jednak etap opcjonalny ;)).
W niespełna minutę zegarek potrafi zmierzyć tętno, HRV, poziom natlenienia krwi, temperaturę skóry, stres, EKG, elastyczność tętnic i kondycję układu oddechowego. Na koniec dostajemy szczegółowy raport, który można przeanalizować.
Huawei Watch Ultimate 2 nie zastąpi wizyty u lekarza (nie jest urządzeniem medycznym), ale może stanowić pierwszy krok do wykrycia nieprawidłowości w organizmie.




Monitorowanie aktywności i snu
Wykrywanie aktywności działa lepiej, a nawet znacznie lepiej. W pierwszym Watchu Ultimate miałem problemy z automatycznym wykrywaniem aktywności. Czasem zapominałem włączyć trening, a zegarek – mimo, że czuł ruch – nie reagował. W Watchu Ultimate 2 tego problemu nie ma. Podczas spaceru smartwatch potrafi wychwycić chód już po 400 metrach i doskonale rozpoznaje moment rozpoczęcia treningu.
Warto też wiedzieć, że zastosowano tu dwupasmowy, pięciosystemowy moduł pozycjonowania (GPS, GLONASS, GALILEO, BeiDou, QZSS). Co najważniejsze – zegarek rzeczywiście lokalizuje błyskawicznie. Huawei chwali się nowym systemem „Sunflower”, który zapewnia o 35% większą dokładność śledzenia trasy. I wiecie co? Coś w tym jest – miejski spacer po Paryżu był zaskakująco dokładny. Każdy inny też ;)












A co ze snem? Nie lubię spać w zegarku – zwłaszcza tak dużym. Dbam też o to, by Kasia w nocy nie dostała solidnej lepy 80-gramowym w twarz ;) Dla Was jednak zrobiłem wyjątek i wygląda na to, że sen rejestrowany jest poprawnie, zarówno jeśli chodzi o moment zaśnięcia, jak i pobudki. Co też ważne, smartwatch ten skutecznie wykrywa pobudki. Tak, niestety, mam ostatnio problemy z ciągłością snu.


Czas pracy Huawei Watch Ultimate 2
Świetne systemy, lepsza wydajność – ale… coś za coś. Bateria w pierwszym Ultimate potrafiła wytrzymać prawie 14 dni. Watch Ultimate 2 – niestety – oferuje krótszy czas pracy i powoli przyzwyczaja mnie do noszenia ładowarki w plecaku.
Czasy pracy podawane przez producenta wyglądają tak:
- Android, tryb standardowy: 4,5 dnia,
- Android, z AOD: 3 dni,
- iPhone, tryb standardowy: 3,5 dnia,
- iPhone, z AOD: 2,5 dnia,
- tryb oszczędzania energii: 6–11 dni,
- nurkowanie: 12–18 godzin (w zależności od trybu sonarowego),
- wyprawa: 40 godzin,
- golf: 24 godziny (ok. 4 rundy),
- bieg przełajowy: 22 godziny.
I wiecie co? Pierwszy raz ktoś podał realne wartości! To, co obiecuje producent, pokrywa się z rzeczywistością (ludzie od WLTP w elektrykach – uczcie się!). W moim przypadku różnice wynoszą dosłownie kilka godzin – i za to ogromny plus.
Jeśli zastanawiacie się czym jest tryb oszczędzania energii, to – uspokajam – nic strasznego. Chcąc znacznie wydłużyć czas pracy, możemy ograniczyć funkcjonalność zegarka, za co właśnie ten tryb jest odpowiedzialny. Jego uruchomienie wyłącza eSIM, WiFi i czujnik X-TAP (trzeba przejść do opcji pomiaru ręcznie). Czyli właściwie funkcjonalnie robi z niego Watcha Ultimate poprzedniej generacji, bo ten nie miał ani eSIM, ani X-TAP ;) No dobra, wyłącza też gesty i mapy Petal, ale to wciąż mała strata jak na to, ile zyskujemy dodatkowych dni pracy.



Podsumowanie. Wyczynowy tytan nie bez skazy
Huawei Watch Ultimate 2 to sprzęt, który naprawdę robi wrażenie – i to nie tylko na papierze. To zegarek dla tych, którzy potrzebują czegoś więcej niż błyskotki na nadgarstku. Tytanowa, potężna konstrukcja, ceramiczne elementy, szafirowe szkło i funkcje, których na próżno szukać u konkurencji – to wszystko składa się na smartwatch, który można śmiało nazwać „wyczynowym”.
Ale – bo zawsze jest jakieś „ale” – nie jest to sprzęt dla każdego. Jeśli masz drobne nadgarstki, to raczej będzie to „zegarek na rękę, przedramię i pół dłoni”. Natomiast jeśli Twoje ręce pamiętają ciężary, karabin albo przynajmniej porządny trening – wtedy to jest złoty strzał.
Wytrzymałość? Wysoka. Choć po spotkaniu z AKM-em pojawiła się rysa (co nadal mnie zastanawia), reszta konstrukcji wygląda jak nowa. Ceramiczne elementy i tytanowy pasek są praktycznie niezniszczalne. Design? Po prostu bajka – elegancja, masywność i odrobina sportowej agresji.
HarmonyOS w najnowszej odsłonie działa płynnie i responsywnie, a nowy czujnik X-TAP pokazuje, że Huawei nie stoi w miejscu. Do tego dochodzi sonar i funkcje dla nurków (tak, nawet w słonej wodzie), więc jeśli planujesz zejść pod wodę głębiej niż do wanny – jesteś w domu.
Z minusów – bateria. Nie jest źle, ale już – bez przełączania się w tryb oszczędzania baterii – nie jest tak rewelacyjnie jak w pierwszym Watchu Ultimate. Realne 3 dni przy aktywnym użytkowaniu to wynik akceptowalny, choć wolałbym, żeby ładowarka – podczas moich wyjazdów – została w domu, a nie w plecaku.
Podsumowując: Huawei Watch Ultimate 2 to sprzęt klasy premium dla ludzi, którzy lubią czuć, że mają coś solidnego na ręce. Nie jest perfekcyjny – to na pewno. Ale jeśli cenisz design, wytrzymałość, technologię i nie boisz się dużych rozmiarów, to moim zdaniem trudno znaleźć dziś lepszy zegarek.