Recenzja Huawei Nexus 6P

Świetny, flagowy smartfon z czystym Androidem

Pierwszy smartfon z serii Nexus zadebiutował w styczniu 2010 roku, a jego stworzeniem oraz produkcją zajęło się HTC. Potem Google zaprosiło do współpracy (w kolejności chronologicznej) Samsunga, Asusa, LG, Motorolę, a ostatnio do tego grona dołączył Huawei. Właśnie ten chiński producent wyprodukował najnowszego flagowca z tej rodziny, który nosi nazwę Nexus 6P i po raz pierwszy w historii wraz z nim został zaprezentowany także inny telefon Nexus, czyli 5X od LG. Przez ostatnich kilkanaście dni sprawdzałem, jak produkt trzeciego producenta smartfonów na świecie oraz Google radzi sobie w codziennym użytkowaniu. Czy tym razem Nexus wypadnie znacznie lepiej od innych high-endów dostępnych w sprzedaży?

Huawei Nexus 6P ma bardzo wielu rywali. Zdaniem wielu jest to jeden z najlepszych smartfonów 2015 roku wraz z modelami, takimi jak Samsung Galaxy Note 5, S6 Edge+ czy też LG V10. Jednak względem nich wyróżnia się przede wszystkim jednym, kluczowym dla niektórych elementem. Mam tu na myśli czystego Androida, a co za tym idzie – w pierwszej kolejności będzie otrzymywał aktualizacje do nowych wersji systemu.

Topowe podzespoły zostały umieszczone w aluminiowej obudowie, a całość napędza ośmiordzeniowy Snapdragon 810. Mimo że wciąż ma tendencję do nagrzewania się, to i tak problem ten jest znacznie mniej dokuczliwy niż w innych urządzeniach z tym procesorem. Warto również wspomnieć, że Nexus 6P oferuje bardzo dobre aparaty, chyba po raz pierwszy w historii serii, które wypadają znakomicie nawet w porównaniu z flagowcami konkurencji. Zacznijmy jednak od samej specyfikacji.

Dane techniczne Huawei Nexus 6P:

  • 5,7-calowy ekran AMOLED o rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli ze szkłem ochronnym Gorilla Glass 4,
  • Qualcomm Snapdragon 810 MSM8994 (4 x ARM Cortex A57 2GHz i 4 x ARM Cortex A53 1,5GHz) z Adreno 430 600MHz,
  • 3GB LPDDR4 RAM (dostępna dla użytkownika 2702MB),
  • 32GB pamięci wbudowanej (do wykorzystania 25,01GB),
  • Android 6.0 Marshmallow,
  • WiFi 802.11 ac/a/b/g/n,
  • LTE Cat. 6,
  • Bluetooth 4.2,
  • NFC,
  • GPS, Glonass,
  • slot karty nanoSIM
  • złącze USB typu C,
  • port słuchawkowy 3,5mm,
  • skaner linii papilarnych,
  • aparat 12,3 Mpix z f/2.0 z laserowym autofokusem i podwójną lampą doświetlającą,
  • kamerka 8 Mpix z f/2.4,
  • bateria 3450 mAh,
  • wymiary: 158,2 x 77,8 x 7,3 mm,
  • waga: 178 g.

W chwili publikacji recenzji Huawei Nexus 6P kosztuje 2799 złotych.

WIDEORECENZJA

WZORNICTWO, JAKOŚĆ WYKONANIA

Huawei Nexus 6P to kolejne urządzenie od chińskiego producenta, które wyróżnia się znakomitej jakości obudową typu unibody. Z tego właśnie powodu nie mamy swobodnego dostępu do baterii, ale to już – w przypadku smartfonów z serii Nexus od 2012 roku – standard. Stylistyka pozostała zbliżona do tej znanej już z zeszłorocznego flagowca od Google. Oczywiście w samej konstrukcji wprowadzono wiele zmian. Warto zacząć od tego, że już po wzięciu nowego modelu do ręki poczujemy różnicę w porównaniu do poprzednika – moim zdaniem jest o kilka poziomów lepiej.

huawei-nexus-6p-recenzja (2)

Wygląd to oczywiście kwestia subiektywna. Nexus 6P jest bardzo podobny do mniejszego brata z Korei, czyli 5X, czerpie także pełnymi garściami ze stylistyki Nexusa 6. Dopóki patrzymy tylko na front urządzenia możemy śmiało uznać, że prezentuje się ono minimalistycznie i raczej przeciętnie. Tutaj głównie uwagę przykuwają, znakomite swoją drogą, głośniki stereo. Z tyłu natomiast najbardziej charakterystyczny jest czarny „garb”, który wystaje nieznacznie ponad obudowę. Na żywo takie rozwiązanie nie wygląda słabo. Patrząc na całość efekt współpracy Huawei oraz Google wypada całkiem nieźle na polu stylistycznym – model przypadł do gustu wielu osobom, którym go pokazywałem.

Jednym z wyróżników nowego Nexusa jest rozmiar. Owszem, został on zmniejszony względem poprzednika, ale wciąż legitymuje się sporymi wymiarami (158,2 x 77,8 x 7,3 mm) oraz nie najmniejszą masą (178 g). Zdecydowanie trudno polecić ten model każdemu właśnie z tego powodu. Jeżeli dotychczas korzystaliście bezproblemowo ze smartfonów z ekranem o przekątnej powyżej 5,5 cala, obsługa Nexusa 6P nie sprawi Wam większych problemów. Nawet można napisać, że wygodna obsługa jedną ręką jest możliwa. Aczkolwiek Samsung w Note 5 pokazał, że topowe podzespoły i 5,7-calowy wyświetlacz można umieścić w mniejszej, lekko zaokrąglonej po bokach obudowie. Idąc dalej, dłuższe rozmowy nie są męczące. Na pochwałę zasługuje również umieszczenie przycisków zasilania oraz głośności, które – gry weźmiemy smartfon do ręki – znajdują się pod kciukiem.

Obudowę w całości wykonano z aluminium. Materiał ten uzupełniono również o szkło Gorilla Glass 4, które chroni zarówno cały front smartfona, jak i charakterystyczny pasek z tyłu. Antena z kolei osłonięta jest zwykłym tworzywem sztucznym. Po kilkunastu dniach testów urządzenie wciąż wygląda świeżo, prawie identycznie jak po wyjęciu z pudełka, aczkolwiek na ramce możemy już ujrzeć bardzo małe ryski. Zdecydowanie jednak nie jest to widoczne przy normalnym korzystaniu. Całość tworzy spójną całość, trudno cokolwiek zarzucić Nexusowi 6P, jeżeli chodzi o jakość wykonania. Chiński producent naprawdę się postarał. Telefon świetnie leży w ręce, nie ma tendencji do wyślizgiwania się z niej – klasa premium w pełni tego słowa znaczeniu.

huawei-nexus-6p-recenzja (22)

Również jakość spasowania daje powody do pochwał. Trudno się temu dziwić – aktualnie flagowce to produkty, w których jest to kluczowy element, a Huawei przykłada się do niego nawet w modelach ze średniej półki. Nigdzie nie zaobserwujemy nierównej wielkości szpar. Poza tym przyciski fizyczne ściśle przylegają do ramki i trudno „wyprowadzić je z równowagi”. Z resztą, przy tej cenie takie rzeczy to już standard.

Przód urządzenia wyróżnia się przede wszystkim głośnikami stereo pod i nad ekranem AMOLED, który pozostaje głównym bohaterem całego produktu. Nad nim umieszczono również zestaw czujników oraz 8-megapikselową kamerkę. Z tyłu tymczasem ujrzymy nadrukowany napis „Nexus” oraz okrągły skaner linii papilarnych. Nad nimi pojawił się wcześniej wspomniany czarny „garb”, który skrywa w sobie obiektyw aparatu, podwójną lampę doświetlającą oraz laserowy autofokus.

Lewa krawędź oferuje szufladkę na kartę nanoSIM. Równolegle mamy jedyne fizyczne przyciski, czyli klawisze głośności i zasilania o chropowatej fakturze. W dolnej części mamy złącze USB typu C, o czym warto pamiętać, decydując się na ten model, ponieważ dopiero zyskuje ono na popularności – chwilowo przejściówki na microUSB typu B to dodatek obowiązkowy. Na górze z kolei pojawiło się złącze słuchawkowe 3,5 mm.

WYŚWIETLACZ

huawei-nexus-6p-recenzja-1 (3)

Po raz kolejny w historii Nexus został wyposażony w wyświetlacz AMOLED. Nie można nie wspomnieć o tym, że od poprzedniej generacji tych ekranów został on znacząco ulepszony. Owszem, dalej ma swoje słabsze punkty, ale i tak zdecydowanie nie zasłaniają poważnych zalet. Zacznijmy jednak od przekątnej. W przypadku 6P mamy spory obszar roboczy, którego wielkość wynosi dokładnie 5,7 cala, dzięki czemu idealnie wpasowuje się w zapotrzebowanie sporej części klienteli. Z tego względu idealnie sprawdza się zarówno do konsumpcji, jak i tworzenia treści.

huawei-nexus-6p-recenzja (20)

Wyświetlacz charakteryzuje się rozdzielczością 2560 x 1440 pikseli, czyli QHD. Mamy tu do czynienia z matrycą Pentile (również znane jako RGBG – jeden piksel składa się z czerwonego i zielonego subpiksela, a drugi z niebieskiego oraz zielonego), jednak tutaj trudno już zauważyć efekty zastosowania tej technologii, która ma wpłynąć na wydłużenie żywotności wyświetlacza oraz zmniejszenie zapotrzebowanie na energię. Wyświetlany obraz jest bardzo ostry. Dostrzeżenie nieostrości przy zagęszczeniu pikseli na cal na poziomie 515 punktów należy do zadań arcytrudnych, więc w tej kategorii Nexus 6P wypada znakomicie, podobnie jak inne tegoroczne flagowce. Warto jednak pamiętać, że Full HD z pewnością przyczyniłoby się do dłuższego czasu pracy, ale aktualnie producenci wolą postawić na „cyferki” w tej kategorii.

huawei-nexus-6p-recenzja (13)

Odwzorowanie kolorów… Temat dosyć wrażliwy, ponieważ producent nie dodał tutaj możliwości regulacji temperatury barw, a ekran AMOLED wyświetla w Nexusie 6P nasycony obraz. Z pewnością trafi on w gusta miłośników wyświetlaczy tego typu. Porównanie z Galaxy Note 5 pokazuje, że Samsung wciąż pozostaje liderem na tym polu i rywale jeszcze mają sporo do nadrobienia – „notes” wyświetla zdecydowanie bardziej naturalne barwy. Niewątpliwą zaletą jest głęboka czerń. Warto w tym miejscu napisać, że dzięki temu pokazywanie przez telefon powiadomień na wygaszonym ekranie prawie w ogóle nie zużywa energii (AMOLED-y nie potrzebują prądu przy wyświetlaniu czarnego koloru). Niestety, biel wpada delikatnie w żółty. Kąty widzenia są znakomite, aczkolwiek przy większym odchyleniu obraz minimalnie żółknie. Wątpię jednak, by ktokolwiek używał telefonu odchylając go o 70 stopni.

huawei-nexus-6p-recenzja-1 (2)

Treści wyświetlane przez Huawei Nexus 6P pozostają czytelne w każdych warunkach. Jasność maksymalna na poziomie ok. 360 nitów w połączeniu z dobrymi warstwami antyrefleksyjnymi i oleofobowymi pozwala na komfortowe użytkowanie telefonu w słoneczne dni, a minimalna jasność nie przeszkadza używać smartfona w nocy w ciemnym pomieszczeniu. Nie brakuje także sprawnie działającej automatycznej jej regulacji. Sprawdza się ona bardzo dobrze, a w razie czego możemy ją dodatkowo edytować z poziomu suwaka na pasku powiadomień.

huawei-nexus-6p-recenzja-1 (8)

Nexus 6P idealnie sprawdzi się do pisania. Mam tu na myśli tworzenie dłuższych tekstów, jak też odpowiadanie na maile czy konwersowanie za pośrednictwem różnego rodzaju komunikatorów. Urządzenie błyskawicznie i odpowiednio reaguje na opuszki naszych palców, które wygodnie „ślizgają się” po tafli szkła. Maksymalnie smartfon obsługuje do 10 punktów styku. Preinstalowaną mamy klawiaturę Google z możliwością swype’owania, słownikiem oraz autokorektą – całość prezentuje się minimalistycznie i działa zadowalająco. Oczywiście w każdej chwili możemy pobrać coś alternatywnego ze Sklepu Play.

Spis treści:

  1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
  2. Działanie, oprogramowanie. Skaner linii papilarnych. Jakość dźwięku
  3. Aparat. Czas pracy. Podsumowanie