Recenzja HTC Desire 12s – smartfona, dla którego czas się zatrzymał…

Swego czasu seria Desire od HTC kojarzyła mi się z nieźle działającymi urządzeniami, których stosunek jakości do ceny stoi na bardzo dobrym poziomie. Jak jednak jest w przypadku najnowszego przedstawiciela tej serii? Jak Desire 12s sprawdza się w codziennym użytkowaniu? Czy warto go kupić? Na te (i nie tylko) pytania odpowiedź znajdziecie w tej recenzji!

WIDEORECENZJA

Specyfikacja techniczna HTC Desire 12s:

Cena w momencie publikacji: około 850 złotych

OBUDOWA

HTC Desire 12s jest smartfonem wykonanym w większości z tworzywa sztucznego, które pokrywa tył oraz boki. Jest ono błyszczące, przez co pojawiają się na nim odciski palców. Ciekawym zabiegiem jest jednak to, że 3/4 tyłu zostało ponacinane, tworząc interesującą, chropowatą teksturę.

HTC Desire 12s / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Na tyle, prócz tych wyciętych pasków, znajdziemy jeszcze lekko odstający aparat główny z pojedynczą diodą doświetlającą. Pod nimi jest okrągły, delikatnie zagłębiony skaner linii papilarnych, a oprócz tego logo producenta oraz kilka symboli i znaków towarowych na samym dole.

Na dolnej krawędzi zamontowano głośnik multimedialny, mikrofon oraz gniazdo microUSB. Nie ukrywam, że mocno mnie zdziwiła obecność właśnie tego złącza, byłem przekonany, że tak nowy smartfon będzie już raczej ładowany przewodem z końcówką USB typu C.

HTC Desire 12s / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Głośnik jest głośny, jednak przy tym najwyższym poziomie słyszalne są trzaski i zniekształcenia. Przy nieco niższej głośności jest już dużo lepiej i do normalnego, sporadycznego słuchania muzyki w zupełności wystarczy. Jak na głośnik monofoniczny jest bardzo ok, przynajmniej na średnich poziomach głośności.

Od góry producent umieścił gniazdo słuchawkowe. To z kolei bardzo cieszy – wbrew obecnym trendom rezygnowania z niego jest on w tym smartfonie obecny!

HTC Desire 12s / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Na prawym boku znajdziemy klawisz zasilania, z kolei na lewym – przyciski do zmiany głośności oraz tackę na karty. Są dwie karty nanoSIM, rezygnując z jednej możemy jednak zamontować jeszcze kartę microSD. Jest to więc hybrydowy slot dual

SIM.

Na froncie znajdziemy wyświetlacz o przekątnej 5,7 cala i rozdzielczości 1440 x 720 pikseli, co przekłada się na proporcje 18:9. Przez stosunkowo niedużą rozdzielczość można zauważyć delikatnie poszarpane, rozmyte krawędzie, szczególnie w przypadku okrągłych ikon.

Ekran charakteryzuje się dobrymi, lecz nie przesadnie żywymi kolorami i niezłymi kątami widzenia. Kolory wyświetlane na ekranie urządzenia są dobrze nasycone, chociaż niektóre z barw wydają się nieco pastelowe. Do tego jasność maksymalna jest wystarczająca do w miarę komfortowej pracy w pełnym słońcu, jednak nieco niższa mogłaby być ta wartość minimalna.

HTC Desire 12s / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

HTC Desire 12s na pewno nie można zaliczyć do bezramkowców. Obwódki wokół ekranu są znacząco widoczne, szczególnie od góry i od dołu. Jedyne, co może niektórym się spodobać, to brak jakichkolwiek wcięć czy dziurek. Mimo wszystko urządzenie wygląda na mało nowoczesne, wręcz jakby było zaprezentowane z jakieś dwa-trzy lata temu. A przypomnę – jest to model z końcówki ubiegłego roku!

Nad ekranem mamy głośnik do rozmów, kamerkę do selfie, czujniki oraz dwie diody: powiadomień i doświetlającą. Pod wyświetlaczem nie ma już żadnych dodatków.

SYSTEM

W HTC Desire 12s zainstalowano Androida w wersji 8.1 Oreo, obecne poprawki zabezpieczeń są datowane na… 5 listopada 2018, trochę słabo. System został wzbogacony autorską nakładką producenta, która zmienia w niektórych miejscach wygląd interfejsu oraz dodaje dosłownie kilka mniej standardowych funkcji.

HTC Desire 12s / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

W ustawieniach wyświetlacza możemy chociażby regulować temperaturę barw, jest też podświetlanie nocne czyli filtr światła niebieskiego. Oczywiście dodano w nim opcję ustawienia harmonogramu oraz wyboru intensywności tego filtra.

Dodano również „ekran zgodny z otoczeniem”, czyli możliwość podświetlenia części ekranu po otrzymaniu jakiegoś powiadomienia. Pojawia się wtedy jego skrócona treść, a także data, godzina i poziom naładowania akumulatora.

Producent dodaje jeszcze aplikację Boost+, w której umieszczono opcje zarządzania pamięcią wbudowaną oraz RAM. Jest tu też inteligentne zwiększanie wydajności, zarządzanie aplikacjami, a także blokowanie dostępu do wybranych przez nas programów. Z kolei dla osób chcących dostosować wygląd interfejsu dodano jeszcze aplikację motywów.

I to w sumie wszystko, jeśli chodzi o funkcjonalność systemu. Zabrakło chociażby gestów zastępujących klawisze funkcyjne, nie ma trybu obsługi jedną ręką. System pod względem funkcjonalności nie jest więc zbyt mocno urozmaicony.

Nieco ważniejsze od funkcji może się jednak okazać działanie urządzenia. A tu, trzeba przyznać, jest nieźle. Może nie jest tu zapewniona topowa płynność z kilkukrotnie razy droższych flagowców, ale przyzwoity komfort użytkowania jest jak najbardziej zapewniony. Zbyt mocno telefon się nie przycina, całość jest stabilna i nie pojawiają się żadne niespodziewane błędy.

Co prawda może niektóre programy uruchamiają się kilka sekund, a oprócz tego karty w przeglądarce czy aplikacje w tle nie są zbyt długo utrzymywane. Wielkiej tragedii jednak nie ma, do codziennego użytkowania dla większości osób może wystarczyć.

Urządzenie jest napędzane procesorem Qualcomm Snapdragon 435 wraz z 3 GB RAM i układem graficznym Adreno 505. Do tego mamy jeszcze 32 GB pamięci wbudowanej z możliwością rozbudowy, jednak tylko w wypadku zrezygnowania z jednej karty nanoSIM. Nie są to więc zbyt wydajne podzespoły, ale widać, że producent całkiem nieźle zoptymalizował nakładkę, co spowodowało w miarę przyjemne działanie smartfona.

Do modułów łączności też raczej nie można się przyczepić. Internet działa prawidłowo bez względu na to, czy korzystamy z WiFi, czy z transmisji danych, a GPS poprawnie i całkiem szybko określa naszą lokalizację. Do tego Bluetooth nie rozłącza połączeń z innymi urządzeniami, jest też NFC umożliwiające dokonywanie płatności zbliżeniowych.

Jedyne co to głośnik do rozmów mógłby być głośniejszy. Nie zawsze osoba po drugiej stronie słuchawki jest w pełni słyszalna, szczególnie, gdy próbujemy rozmawiać przez telefon w bardziej zatłoczonych miejscach. Mikrofony już jednak działają bardzo dobrze i żaden z rozmówców nigdy nie narzekał na zakłócenia mojej mowy czy zbyt cicho wypowiadane słowa.

Jeśli natomiast chodzi o testy syntetyczne, to HTC Desire 12s wypada w nich następująco:

Spis treści:

  1. Wzornictwo, jakość wykonania. Głośnik. Wyświetlacz. System. Działanie. 
  2. Skaner linii papilarnych. Bateria. Aparat. Podsumowanie

SKANER LINII PAPILARNYCH

W HTC Desire 12s mamy do dyspozycji skaner linii papilarnych umieszczony na tyle obudowy. Jest on cały czas aktywny, dając możliwość skorzystania z niego w każdym momencie.

HTC Desire 12s / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Jeśli chodzi o działanie to jest poprawnie, ponieważ palec faktycznie jest rozpoznawany błyskawicznie. Jest też bardzo precyzyjny i sytuacje, w których odcisk nie zostaje rozpoznany, są bardzo rzadkie. Z drugiej strony jednak czas od przyłożenia palca do podświetlenia ekranu mógłby być nieco krótszy – aktualnie są to jakieś 2-3 sekundy.

W smartfonie, oprócz haseł i skanera linii papilarnych, nie mamy żadnych alternatywnych opcji odblokowywania. Chociażby rozpoznawania twarzy tutaj nie znajdziemy.

APARAT

HTC Desire 12s na tyle ma zamontowany aparat główny o matrycy 13 Mpix z przysłoną f/2.2 i PDAF. Jest on wspierany przez pojedynczą diodę doświetlającą. Na froncie mamy również 13-megapikselową kamerkę, przysłona jest już jednak nieco większa – f/2.4. Warto jednak wspomnieć, że również na przodzie mamy do dyspozycji diodę doświetlającą.

HTC Desire 12s / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Jakość zdjęć nie jest najgorsza, jednak do ideału sporo brakuje. Są one niby dość szczegółowe i ostre, mają przyjemne kolory, ale pojawiają się często problemy z jasnością. Szczególnie jest to widoczne przy zdjęciach macro, gdzie tło za fotografowanym obiektem jest zazwyczaj albo zbyt ciemne, albo mocno prześwietlone.

Swoją drogą zdjęcia mniejszych elementów też nie zawsze chcą wyjść tak, jakbyśmy tego oczekiwali. Często trzeba kilkukrotnie powtórzyć ostrzenie na konkretnym punkcie, żeby całość była wyraźna. Problemy są też w zdjęciach nocnych, gdzie pojawiają się liczne szumy, kolory stają się mniej wyraziste, czasem widoczne są rozszczepiania świateł i delikatne rozmazania.

Kamerka frontowa wykonuje zdjęcia szczegółowe, ostre i całkiem naturalnymi kolorami. Jedynie spadki jakości pojawiają się pod światło, gdzie tło jest trochę prześwietlone, pojawiają się czasem też delikatne smugi światła. Z kolei nocą fotografie są trochę zbyt ciemne, pojawiają się szumy i nie wszystko jest wystarczająco wyraźne.

Aplikacja aparatu jest dość podstawowa i nie zawiera w sobie zbyt wielu dodatków. Jest tryb krajobrazu, sportowy, panorama, możliwość włączenia HDR i w sumie to wszystko. Trybu profesjonalnego, filtrów czy bardziej wyszukanych trybów tutaj nie znajdziemy.

AKUMULATOR

HTC Desire 12s został wyposażony w akumulator o pojemności 3075 mAh. Możemy go ładować za pomocą ładowarki z przewodem microUSB – szkoda, że nie jest to już nowsze USB C. Żeby tego było mało – w smartfonie zabrakło też trybu szybkiego ładowania.

HTC Desire 12s / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Przechodząc jednak do wydajności baterii – jest przyzwoicie, ale bez spektakularnych rewelacji. W trybie mieszanym (automatyczna jasność, naprzemienne korzystanie z WiFi i transmisji danych), HTC Desire 12s wytrzyma bowiem w okolicy 3,5 godziny na wyświetlaczu.

Czas ten wydłuża się do jakichś 5 godzin korzystając z samego WiFi, a używając wyłącznie z transmisji na ekranie uzyskamy połowę tego czasu. Wyniki te pozwalają na jeden przeciętnie intensywny dzień pracy, codzienne ładowanie jest jednak nieuniknione.

PODSUMOWANIE

HTC Desire 12s kosztuje w okolicy 850 złotych. Generalnie jest to przyjemy smartfon, który zapewnia przyzwoite działanie. Ma ciekawie wyglądający tył obudowy, prawidłowo działający skaner, poprawny akumulator. Do tego nie zabrakło NFC czy gniazda słuchawkowego, ale to w sumie tyle z pozytywów.

HTC Desire 12s / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

W urządzeniu brakuje czegoś, co wyróżniłoby go na tle konkurencji, która jest obecnie całkiem spora. W podobnej cenie znajdziemy wiele ciekawych urządzeń, takich jak Xiaomi Redmi Note 7, Nokia 5.1, Huawei P20 Lite czy Motorola Moto One mające lepsze aparaty, nowocześniej wyglądający front urządzenia, USB typu C oraz nieco bardziej wydajny akumulator.

Uważam, że Desire 12s jest trochę spóźnionym urządzeniem, które mocno odstaje na tle innych smartfonów obecnie dostępnych w sklepach. Szczególnie biorąc pod uwagę cenę, która ustalona na poziomie tych 850 złotych wydaje się mocno przesadzona.

A co Wy myślicie o HTC Desire 12s? Podoba się Wam czy faktycznie uważacie, że jest kilka ciekawszych propozycji? Dajcie znać w komentarzach! :)

Spis treści:

  1. Wzornictwo, jakość wykonania. Głośnik. Wyświetlacz. System. Działanie. 
  2. Skaner linii papilarnych. Bateria. Aparat. Podsumowanie
Exit mobile version