Premiera Dreame L20 Ultra. Doskonały odkurzacz stał się jeszcze lepszy!

Artykuł sponsorowany

Od prawie roku jestem zadowoloną użytkowniczką Dreame L10S Ultra. Gdy pojawiły się pierwsze informacje na temat jego następcy, byłam żywo zainteresowana, jakie nowości wprowadzi. Czas go poznać, dzięki premierze na targach IFA 2023. Przed Wami Dreame L20 Ultra – robot odkurzający, przed którym stoi trudne zadanie: dorównanie świetnemu poprzednikowi. Nie mam jednak wątpliwości, że to zrobi. Sprawdźmy dlaczego.

Najważniejsze nowości w Dreame L20 Ultra

Poprzedni model był odkurzaczem nad wszemiar wszechstronnym. Odkurzał, mopował podłogi i sam się czyścił – nie tylko odsysał nieczystości do stacji dokującej, ale też mył i suszył podkładki mopujące. Po stronie użytkownika zostawało jedynie uzupełnianie pojemnika na wodę czystą i opróżnianie drugiego z wodą brudną. I oczywiście wymiana worka na nieczystości, gdy już się zapełni (realnie co średnio dwa miesiące), jak również raz na jakiś czas proste przemycie miejsca, w którym czyszczone są podkładki mopujące. 

Pod tym względem nie zmieniło się nic – Dreame L20 Ultra wciąż jest robotem właściwie bezobsługowym. Z zazdrością patrzę na rynek chiński, gdzie może być jeszcze bardziej – zestaw z odkurzaczem można podłączyć do źródła wody czystej, by pojemnik o pojemności 4,5 l uzupełniał się automatycznie, jak również nieczystości (4 l) opróżniały się same. Ciekawe czy kiedyś rozwiązanie to dotrze również do Polski. Mam nadzieję, że tak! Oczywiście urządzenie samo w sobie jest przystosowane do tej funkcji domyślnie, ale póki co opcja ta działa tylko na rodzimym rynku producenta i do funkcjonowania potrzebuje dodatkowego osprzętu sprzedawanego oddzielnie.

Odkurzacze autonomiczne od dawna świetnie radzą sobie z odkurzaniem przestrzeni, z kolei nad mopowaniem producenci sukcesywnie pracują, by je ulepszyć. Dreame jest zresztą idealnym tego przykładem, bo wprowadza nowość, dzięki której podkładki mopujące będą zmaczane wodą o temperaturze 58 stopni, która ma znacznie podnieść skuteczność usuwania plam z podłóg i pomóc szybciej im schnąć. A i skuteczność samego mopowania powinna się poprawić przez wzgląd na rotacyjne szorowanie i dociskanie do podłogi, dzięki technologii DuoScrub.

Co ważne, robot sam odłącza podkładki mopujące, gdy zajdzie taka potrzeba – gdy uruchomiony jest tryb odkurzania z mopowania, ale wykryty zostanie dywan, urządzenie samo wróci do stacji dokującej, odczepi podkładki i wróci odkurzać dywan. Oczywiście możemy też skorzystać z automatycznego podnoszenia podkładek (o 10,5 mam), które świetnie sprawdza się przy dywanach o krótkim włosiu.

Z mojego punktu widzenia ważna jest również podniesiona skuteczność mopowania przy krawędziach. Obrotowe podkładki L10s Ultra miały to do siebie, że zostawiały nieznaczną przestrzeń między robotem a ścianą, której nie był w stanie umyć. Dzięki zastosowaniu technologii MopExtend, mop się wysuwa, więc problem powinien zostać w dużym stopniu zminimalizowany, jak nie całkowicie usunięty. Dreame zapewnia dokładność sprzątania do dwóch milimetrów. Warto też wspomnieć o systemie CleanGenius, za pomocą którego urządzenie rozpoznaje zanieczyszczenia. 

Nie samym mopowaniem człowiek jednak żyje, ale właśnie ten aspekt Dreame znacznie ulepszyło. 

A co z odkurzaniem?

System ssący Vormax o mocy 7000 Pa w połączeniu z unoszoną szczotką mają zapewniać skuteczność sprzątania na najwyższym poziomie. A inteligentna nawigacja Pathfinder z systemem omijania przeszkód 3D Structured Light mają z kolei zadbać o skuteczną nawigację po nawet najbardziej pokręconych powierzchniach.

Zastosowana gumowa szczotka bez włosia jest niesamowicie istotna zwłaszcza dla kobiet i posiadaczy zwierząt z długą sierścią – jako właścicielka dwóch ragdolli wiem, co mówię. Usuwanie z gumowej szczotki wszelkiego rodzaju włosów czy sierści jest bezproblemowe.

Z rzeczy użytkowych warto dodać, że odkurzacz został wyposażony w akumulator o pojemności 6400 mAh, który ma pozwolić na ok. 260 minut ciągłej pracy.

Cena i dostępność Dreame L20 Ultra w Polsce 

Dreame L20 Ultra został wyceniony na 5499 złotych. Nie ukrywam – jestem pozytywnie zaskoczona, biorąc pod uwagę jego możliwości i ceny konkurencyjnych rozwiązań. Już nie mogę się doczekać jego testów – a recenzję już we wrześniu przeczytacie na naszym siostrzanym serwisie oiot.pl.

Robot będzie dostępny w polskich sklepach od 4 września 2023.

Więcej informacji o produkcie na stronie marki Dreame.

Materiał powstał na zlecenie marki Dreame, ale firma nie miała wpływu na moją opinię. Po prostu lubię jej produkty ;)