Recenzja CMF Watch 3 Pro. Tani smartwatch dla minimalistów

W czasach, gdy producenci smartwatchy prześcigają się w dodawaniu coraz bardziej wymyślnych funkcji (często opartych na AI), CMF Watch Pro 3 postanowił obrać inną drogę: prostszą, bardziej uporządkowaną i, trzeba przyznać, całkiem przemyślaną.

Zamiast szafować sloganami o rewolucji, marka-córka Nothing skupiła się na tym, co faktycznie liczy się w codziennym użytkowaniu. Aluminiowa obudowa, 1,43-calowy AMOLED z wysoką jasnością, wbudowany GPS i możliwość prowadzenia rozmów przez Bluetooth. Wszystko to zamknięto w minimalistycznej formie i dostępna jest w przyjaznej cenie – za niespełna 400 złotych.

Sprawdziłem, czy CMF Watch 3 Pro faktycznie oferuje coś więcej niż tylko stylowy, minimalistyczny design i niską cenę. Czy działa płynnie, czy dostarcza realnej wartości na co dzień i – co najważniejsze – czy jest w stanie konkurować z bardziej rozpoznawalnymi modelami w podobnym budżecie?

Specyfikacja CMF Watch 3 Pro

Wyświetlacz   1,43″ AMOLED, 466×466 pikseli, jasność do 650 nitów
Bateria350 mAh
Łączność             Bluetooth 5.3
Geolokalizacja GPS (dwuzakresowy) + Galileo, GLONASS, BeiDou, QZSS
CzujnikiAkcelerometr, pulsoksymetr, pulsometr, światła, żyroskop, czujnik światła
Wymiary i waga koperty47×15 mm, 51 g
Certyfikat odpornościIP68
KompatybilnośćAndroid 6.0 lub wyższy, iOS 13.0 lub wyższy
Cena399 złotych

Na podstawie danych Nothing

Gdzie kupić?

CMF Watch 3 Pro

ok. 399 zł
(Przybliżona cena z dnia: 26 sierpnia 2025)
Zawiera linki afiliacyjne.

Minimalistyczny design zaczyna się już od pudełka…

Choć wielu użytkowników traktuje opakowanie smartwatcha tylko jako kartonik, który po rozpakowaniu ląduje na dnie szuflady, to dla mnie to często pierwszy kontakt z produktem i zarazem przedsmak tego, czego można się spodziewać po jego stylistyce. I w przypadku CMF Watch 3 Pro to podejście absolutnie się sprawdza. CMF postawiło na płaskie, kwadratowe opakowanie, które jeszcze przed otwarciem zdradza filozofię marki, czyli minimalizm z charakterem.

Na froncie znajdziemy jedynie prosty napis „CMF by Nothing”, nazwę modelu „Watch 3 Pro” oraz grafikę przedstawiającą zegarek w wersji kolorystycznej, która trafiła do mnie na testy. Light Grey to stonowana, bardzo uniwersalna wersja, świetnie pasująca do większości stylizacji. Oczywiście najbardziej przyciągająca wzrok jest edycja pomarańczowa, ale nawet ta „spokojniejsza” ma w sobie sporo uroku i lekkości.

Z tyłu opakowania producent postanowił wyróżnić sześć kluczowych funkcji zegarka: design, AMOLED-owy ekran, ponad 130 trybów sportowych, dwuzakresowy GPS, trenera biegowego oraz czas pracy baterii do 13 dni.

Sam zestaw sprzedażowy jest minimalistyczny, ale kompletny. Po otwarciu ukazuje nam się dobrze zabezpieczony zegarek i pasek ułożone w specjalnej wytłoczce. W komplecie znajduje się także magnetyczny kabel do ładowania (z wtykiem USB-A) oraz podstawowa instrukcja obsługi. Pasek jest syntetyczny, ale dobrze wykonany.

Nie znajdziemy tu dodatkowych pasków, folii ochronnych ani żadnych ekstrawagancji i, szczerze mówiąc, w tym przypadku to wcale nie wada. To podejście idealnie wpisuje się w filozofię CMF: minimum dodatków, maksimum funkcjonalności. Oczywiście, w porównaniu z bogatym zestawem Kospet Tank M3 Ultra, który testowałem niedawno, CMF wypada bardziej skromnie. Tam dostawaliśmy m.in. dodatkowy pasek, narzędzia do jego regulacji czy folię ochronną.

… i trwa po jego otwarciu. Pierwsze wrażenia i design zegarka

Po wyjęciu z pudełka zegarek sprawia bardzo dobre wrażenie, zarówno wizualnie, jak i pod względem jakości wykonania. Od razu w oczy rzuca się nieco grubsza ramka otaczająca ekran, która może nie wszystkim przypaść do gustu, ale doskonale wpisuje się w koncepcję prostoty i funkcjonalności. Nie ma tu fajerwerków i zbędnych bajerów czy ozdobników.

Zaskoczeniem może być obecność tylko jednego fizycznego przycisku, ale… nie byle jakiego. To klasyczna koronka, która nie tylko pełni funkcję przycisku, ale też pozwala przewijać treści na ekranie. Korzystanie z niej podczas przeglądania list, ustawień czy trybów treningowych jest wyjątkowo wygodne. Warto dodać, że to coś, co w budżetowym zegarku rzadko się zdarza.

Choć CMF Watch 3 Pro to sprzęt raczej z przełomu niskiej i średniej półki cenowej, nie czuć tutaj taniości ani w konstrukcji, ani w wykończeniu. Obudowa łączy aluminium z tworzywem sztucznym i robi to w sposób zaskakująco solidny. Ramka jest matowa, tył zegarka plastikowy, ale całkiem przyzwoitej jakości.

Do tego dochodzi silikonowy pasek, który nie uczula, nie podrażnia skóry nawet podczas intensywnego treningu i dobrze trzyma się nadgarstka. Sam zegarek jest lekki, wygodny, nie uwiera do tego stopnia, że łatwo zapomnieć, że mamy go na ręce. I choć jego koperta nie należy do najcieńszych, to nie miałem z nim problemu nawet w czasie snu.

Testowany wariant w kolorze „Light Grey” to świetny kompromis. Nie rzuca się w oczy, ale też nie wygląda nudno. Zdecydowanie będzie pasował do codziennych i sportowych stylizacji. Oczywiście mniej do eleganckich garniturów, ale to nie zarzut. To zegarek, który ma wyglądać dobrze „na co dzień”, i z tej roli wywiązuje się doskonale. Wersja pomarańczowa z kolei przyciąga spojrzenia i zapewne spodoba się tym, którzy lubią odważniejsze dodatki.

Z praktycznych rzeczy, jedyny fizyczny przycisk (koronka) sprawdza się znakomicie. Obsługa menu, przewijanie, nawigacja po listach – wszystko działa płynnie i intuicyjnie. Brak dodatkowych przycisków wcale nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie.

Pod względem wytrzymałości zegarek radzi sobie więcej niż dobrze. W czasie testów zdarzyło mi się kilka razy przypadkowo zawadzić nim o ścianę (raz nawet betonową), ale koperta pozostała bez śladów. Duża w tym zasługa ramki, która wystaje lekko ponad taflę wyświetlacza i skutecznie chroni go przed zarysowaniami. To mały, ale bardzo ważny detal, zwłaszcza dla tych, którzy nie przepadają za folią ochronną, która często się odkleja albo wygląda nieestetycznie.

Jeśli chodzi o odporność na wodę, zegarek spełnia normę IP68, co oznacza, że deszcz, mycie rąk, a nawet przypadkowy prysznic nie są mu straszne. Nie zdecydowałem się wprawdzie na zabranie go na basen (brak 5 ATM), ale w warunkach codziennego użytkowania wodoodporność (IP68) sprawdziła się bez zarzutu.

Wyświetlacz prawie idealny. Czego brakuje?

CMF Watch 3 Pro może pochwalić się bardzo udanym ekranem, który bez wątpienia jest jednym z jego mocniejszych punktów. Mamy tu do czynienia z 1,43-calowym wyświetlaczem AMOLED o rozdzielczości 466 × 466 pikseli i jasności sięgającej 650 nitów. I, chociaż teoretycznie nie jest to najwyższa wartość na rynku, to w praktyce ekran sprawdza się naprawdę dobrze.

Obraz jest ostry, kolory nasycone (choć trzeba przyznać, że interfejs nie należy do szczególnie kolorowych), a czerń – jak przystało na AMOLED – głęboka. Kąty widzenia stoją również na świetnym poziomie, a sam panel wygląda nowocześnie i elegancko. Reakcja na dotyk? Wzorowa. Zegarek działa płynnie, bez żadnych przycięć czy opóźnień. Wszystko jest tak, jak być powinno i to niezależnie od tego, czy przewijamy menu koronką, czy stukamy bezpośrednio w ekran.

Na co dzień, zwłaszcza w pomieszczeniach lub przy zachmurzonym niebie, czytelność wypada świetnie. W pełnym słońcu również nie ma powodów do narzekań, choć z ważnym zastrzeżeniem: tryb Always On Display jest po prostu zbyt ciemny. W jasnym otoczeniu, a zwłaszcza w ostrym świetle, często trudno jest odczytać godzinę z AoD. Sytuację ratuje pełne podświetlenie tarczy, które włącza się np. po podniesieniu nadgarstka. Wtedy ekran błyskawicznie rozjaśnia się do użytecznego poziomu.

Na ogromny plus zasługuje obecność automatycznej regulacji jasności. To coś, czego w tej półce cenowej wciąż często brakuje. Czujnik światła działa sprawnie, szybko dostosowując poziom podświetlenia do warunków zewnętrznych. W nocy ekran nie oślepia, a w dzień jest wystarczająco jasny, by wygodnie z niego korzystać. Oczywiście, użytkownik może też ręcznie dobrać jeden z pięciu poziomów jasności, ale to właśnie tryb automatyczny okazał się najbardziej praktyczny i wart włączenia na stałe.

Funkcja Always On Display również została dopracowana. Do wyboru mamy kilka wariantów tarcz, a użytkownik może sam zdecydować, czy AoD ma być aktywne cały czas, czy tylko w wybranych godzinach. Harmonogram jest łatwy do ustawienia bezpośrednio z poziomu zegarka i działa zgodnie z oczekiwaniami.

Na koniec warto wspomnieć o utrzymaniu czystości. Jak niemal każdy ekran dotykowy, także ten zbiera odciski palców, ale na szczęście nie bardziej niż inne smartwatche. Smugi są widoczne głównie pod światło, ale ich obecność nie wpływa na komfort użytkowania. Powierzchnię łatwo wyczyścić, więc nie ma się czego obawiać.

Wyświetlacz CMF Watch 3 Pro to mocna strona tego urządzenia. Gdyby tylko Always On Display było nieco jaśniejsze, moglibyśmy mówić o ekranie niemal idealnym.

Jak na co dzień działa zegarek za 400 złotych? Zaskakująco płynnie

CMF Watch 3 Pro to smartwatch, który zaskakuje nie tylko designem, ale też codziennym działaniem. Muszę przyznać, że jak na sprzęt za około 400 złotych, działa zaskakująco płynnie i stabilnie. Przez cały czas testów nie zdarzyły mi się żadne zawieszenia, spowolnienia czy inne problemy, które często pojawiają się w budżetowych zegarkach.

System działa szybko, otwieranie poszczególnych funkcji jest natychmiastowe, a przechodzenie między ekranami płynne. Jasne, menu nie jest przesadnie rozbudowane, ale właśnie ta jego prostota i minimalizm są tu atutem. Mamy wszystko, czego potrzeba, bez zbędnych komplikacji.

Nawigacja po interfejsie jest intuicyjna. Przesunięcie palcem w lewo z głównej tarczy daje dostęp do widżetów, które można dostosować wedle uznania. Jednym z nich może być np. klawiatura do szybkiego wpisywania numeru. Ruch w dół otwiera szybkie ustawienia, w górę powiadomienia, a w prawo kolejne karty, także konfigurowalne. Do menu głównego przechodzimy za pomocą fizycznego przycisku z koronką, która pozwala również na wygodne przewijanie. Wszystko jest tu logiczne, dobrze podpisane i łatwe do ogarnięcia nawet bez wcześniejszej instrukcji.

Ogromnym plusem jest pełne tłumaczenie systemu na język polski, a w tej cenie to wcale nie takie oczywiste. Jedyny drobiazg, który może wzbudzić uśmiech, to nazwa zakładki „Rekordy treningowe”, która odnosi się do zapisanych aktywności, a nie życiówek sportowych. Niby poprawne, ale trochę dziwnie brzmi. Poza tym, wszystko jest po polsku i nie natrafiłem na żadne fragmenty w języku angielskim.

Zegarek oferuje sześć preinstalowanych tarcz, z których część można dodatkowo edytować, np. zmieniać kolor akcentów czy dane wyświetlane na ekranie. Większa personalizacja kryje się w aplikacji na smartfonie, gdzie znajdziemy aż 130 tarcz naprawdę różnorodnych stylistycznie. Choć utrzymane są w podobnym, nowoczesnym duchu CMF, pokazują różne typy danych i stylów. Są bardziej sportowe, ale też te klasyczne.

Co ciekawe, CMF Watch 3 Pro pozwala również zmieniać układ ikon menu. Do wyboru mamy klasyczną listę oraz siatkę. Sam korzystałem głównie z widoku listy ze względu na podpisy i wygodę przewijania za pomocą koronki. To najbardziej czytelna opcja, zwłaszcza przy dłuższej liście funkcji.

Sparowanie zegarka ze smartfonem (w moim przypadku Motorola Edge 40 Neo) przebiegło bezproblemowo, a przez cały okres testów nie doświadczyłem żadnych samoistnych rozłączeń. Oczywiście poza momentami, gdy fizycznie oddalałem się od smartfona. Bluetooth działa stabilnie i niezawodnie.

Jeśli chodzi o funkcje, zegarek oferuje podstawowy, ale kompletny zestaw narzędzi: stoper, budzik, kalendarz, kalkulator, latarkę czy prognozę pogody. Tu wszystko działa tak, jak powinno. Zegarek radzi sobie też bardzo dobrze jako pilot do sterowania muzyką. Możemy nie tylko pauzować i przewijać utwory, ale też zmieniać głośność. Nie mamy co prawda opcji wgrywania muzyki do pamięci zegarka czy łączenia słuchawek bezpośrednio z nim, ale w tej cenie to absolutnie zrozumiałe.

Miłym zaskoczeniem jest funkcja migawki aparatu. Najważniejsze, że działa nie tylko z aplikacją producenta, ale również z systemową aplikacją aparatu w telefonie. Możemy nawet ustawić samowyzwalacz bezpośrednio z poziomu zegarka. To bardzo praktyczne, szczególnie przy zdjęciach grupowych, kiedy smartfon jest na statywie.

W zegarku znalazły się też takie dodatki jak przypomnienia o nawodnieniu czy aktywności fizycznej. Dla mnie osobiście są one raczej zbędne (szybko je wyłączyłem), ale rozumiem, że dla wielu użytkowników mogą być wartością dodaną.

Zdecydowanie warto też wspomnieć o funkcji tworzenia notatek głosowych z transkrypcją. Działa to tak, że nagrywamy notatkę na zegarku, a aplikacja automatycznie zapisuje jej treść tekstowo, jednak jest ona przetłumaczona na język angielski. Co ciekawe, rozpoznawanie języka polskiego działa raczej bezbłędnie, choć końcowy zapis będzie już po angielsku, ale niepoprawnie.

W internecie można natknąć się też na wzmianki, że zegarek „ma ChatGPT”. To nie do końca prawda. Po podwójnym kliknięciu w koronkę uruchamiany jest po prostu domyślny asystent głosowy ze smartfona. Jeśli mamy przypisanego agenta AI (np. przez aplikację Perplexity, ChatGPT czy Gemini), to faktycznie możemy wydawać polecenia głosowe bezpośrednio z poziomu zegarka, ale to raczej funkcja telefonu niż samego zegarka.

Na co dzień korzystałem zarówno z dotykowego ekranu, jak i z fizycznej koronki, która – trzeba przyznać – jest bardzo wygodna i daje dużo satysfakcji podczas przewijania. Działa precyzyjnie, a jej użycie jest w pełni naturalne, szczególnie w menu w stylu listy.

CMF Watch 3 Pro zaskoczył mnie pozytywnie w wielu aspektach codziennego użytkowania. Działa szybko, stabilnie, oferuje więcej niż się spodziewałem i jest po prostu przyjemny w obsłudze. Zdecydowanie nie spodziewałem się, że w tej cenie można dostać smartwatch, z którego realnie chciałoby się korzystać na co dzień, a jednak. Można tu oczywiście narzekać na wiele braków – płatności z wykorzystaniem NFC, eSIM itd., ale trzeba pamiętać, że to zupełnie nie ta półka cenowo, żeby od CMF wymagać takich rzeczy.

smartwatch, zegarek, CMF Watch 3 Pro
fot. Piotr Bukański | Tabletowo.pl

Powiadomienia i połączenia. Jak bardzo „smart” jest CMF Watch 3 Pro?

CMF Watch 3 Pro może nie jest kombajnem komunikacyjnym pokroju sprzętów z Wear OS, ale w swojej półce cenowej oferuje zestaw funkcji, który na co dzień sprawdza się zaskakująco dobrze, zwłaszcza jeśli chodzi o prowadzenie rozmów.

Zegarek bez problemu odbiera powiadomienia z telefonu i to z praktycznie każdej aplikacji. Możemy ręcznie zaznaczyć, z których źródeł mają się pojawiać alerty, a smartwatch poinformuje nas o nowej wiadomości wibracją oraz automatycznym podświetleniem ekranu. Na ekranie zobaczymy zarówno ikonę aplikacji, jak i fragment treści. Zwykle to jedno lub dwa pierwsze zdania, co najczęściej wystarcza, by ocenić, czy warto sięgnąć po smartfon.

Miłym dodatkiem są szybkie odpowiedzi. Możemy je konfigurować z poziomu aplikacji Nothing X i korzystać z nich zarówno w kontekście powiadomień, jak i połączeń przychodzących. Samodzielne odpisywanie z poziomu zegarka nie jest jednak możliwe, nawet w najprostszej formie, co można uznać za pewną wadę. Z drugiej strony trudno oczekiwać więcej od smartwatcha za około 400 złotych.

Na plus działa pełna zgodność z językiem polskim. Zarówno interfejs, jak i treść powiadomień wyświetlają polskie znaki diakrytyczne bez problemu. Wszystko wygląda czytelnie, schludnie i… działa po prostu tak, jak powinno.

To, co z pewnością wyróżnia CMF Watch 3 Pro, to bardzo sprawna obsługa połączeń głosowych przez Bluetooth. Zegarek wyposażono zarówno w mikrofon, jak i głośnik, dzięki czemu nie tylko odbierzemy połączenie, ale też przeprowadzimy rozmowę bez sięgania po telefon.

Jakość? Jak na tę półkę cenową jest naprawdę zaskakująco dobra. Rozmówca słyszy nas wyraźnie, a my – o ile nie rozmawiamy w tłumie – też nie mamy problemu ze zrozumieniem drugiej strony. Głośnik może nie powala mocą, ale do prowadzenia rozmowy w domu, w aucie czy w czasie spaceru w parku zupełnie wystarczy.

Z poziomu zegarka możemy też zainicjować połączenie albo wpisując numer ręcznie, albo korzystając z książki kontaktów zaimportowanej z aplikacji. Nie ma tu sztucznego limitu. Dodałem 20–30 kontaktów i wszystko działało bezbłędnie. Miłym akcentem jest też możliwość odrzucenia połączenia z automatyczną wiadomością (np. „Oddzwonię później”), a szybkie odpowiedzi można dowolnie edytować. W tym przypadku jest jednak ograniczenie, które wynosi 140 znaków.

Sparowanie zegarka ze smartfonem i uruchomienie pełnej obsługi powiadomień oraz połączeń to proces bardzo prosty. Wystarczy przyznać kilka uprawnień w aplikacji Nothing X i wszystko działa bez dalszych kombinacji.

Monitorowanie aktywności i zdrowia. CMF sprawdza się dobrze i źle jednocześnie

CMF Watch 3 Pro oferuje zestaw funkcji zdrowotnych, który może nie jest imponująco rozbudowany, ale za to trafia w potrzeby większości użytkowników. Mamy tutaj do dyspozycji podstawowe, ale najważniejsze pomiary: tętno, saturację krwi, poziom stresu oraz monitoring snu. Nie znajdziemy tu jednak bardziej rozbudowanych funkcji pokroju pomiaru ciśnienia, EKG czy zaawansowanej analizy oddechu i… dobrze. Lepiej, że tych funkcji jest mniej, ale działają poprawnie, niż żeby były tylko „wydmuszką”, która nie wnosi nic poza dodatkowymi ikonami w interfejsie.

Większość z pomiarów można uruchomić ręcznie bezpośrednio z poziomu zegarka, ale aplikacja towarzysząca umożliwia także automatyczne zbieranie danych w tle, na przykład co 5, 10 lub 30 minut.

W codziennym użytkowaniu, pomiary tętna wypadają bardzo dobrze, zwłaszcza jeśli zegarek jest odpowiednio zapięty. W stanie spoczynku wyniki pokrywają się niemal idealnie z tymi z pulsoksymetru. Podobnie sprawa wygląda z pomiarem natlenienia krwi. Odchylenia od wartości referencyjnych nie przekraczały 1–2 punktów procentowych, co jak na zegarek w tej półce cenowej zasługuje na uznanie. W trakcie aktywności fizycznej wyniki również były zadowalająco precyzyjne, o ile urządzenie było dobrze dopasowane do nadgarstka.

W teorii zegarek monitoruje sen, w praktyce… bywa z tym różnie. Sama funkcja nie wyróżnia się niczym szczególnym. Standardowo rejestruje długość snu, jego stadia oraz godzinę zaśnięcia i przebudzenia. Niestety, w moim przypadku pomiar momentu zaśnięcia był zauważalnie opóźniony względem rzeczywistości. Co więcej, nocna wędrówka do kuchni po wodę przeszła kompletnie niezauważona przez zegarek. Dane są czytelne i dostępne zarówno na zegarku, jak i w aplikacji, ale ze względu na niepewną precyzję traktuję tę funkcję raczej jako ciekawostkę niż realne narzędzie do analizy jakości snu.

Podobnie jak w większości tanich zegarków, pomiar stresu jest tutaj mocno umowny. Wskazania wydają się być bardziej losowe niż rzeczywiście powiązane z naszym stanem psychofizycznym. Czasem pokazywał wysoki poziom stresu w czasie relaksu, a niskie wartości po całym dniu pracy. Ot, kolejna funkcja „na papierze”, która niewiele wnosi w codziennym użytkowaniu.

W CMF Watch 3 Pro znajdziemy aż 131 trybów sportowych. Oczywiście są tu najpopularniejsze aktywności jak bieganie, jazda na rowerze, spacer, piłka nożna czy trening siłowy, ale producent nie poprzestał na podstawach.

Znajdziemy też: jogę, pilates, taniec brzucha, zumbę, łucznictwo, jazdę na rolkach, wspinaczkę, spadochroniarstwo, a nawet… wyścigi samochodowe. Wszystko to logicznie pogrupowane w kategorie, co ułatwia szybkie znalezienie interesującej nas aktywności.

Najwięcej czasu spędziłem testując zegarek podczas jazdy na rowerze, spacerów oraz biegania na bieżni. Wyniki były bardzo dobre. Przy trasie o długości ponad 26 km, różnica pomiędzy zapisem zegarka a aplikacją rowerową (Komoot) wynosiła około 600 metrów, co jest akceptowalnym błędem, zwłaszcza że ślad GPS wyglądał niemal identycznie na obu urządzeniach. Różnica może wynikać też z faktu, że apki korzystają z map od dwóch różnych dostawców.

W aplikacji dane są prezentowane szczegółowo z wykresami, trasą na mapie i informacjami o tętnie, tempie, czasie czy spalonych kaloriach. Na samym zegarku mamy podstawowe informacje, ale wystarczające do oceny sesji treningowej.

W przypadku bieżni, przed kalibracją występowały rozbieżności np. 500 metrów na bieżni to 410 metrów na zegarku. Po dostrojeniu jednak wartości były zgodne z rzeczywistością. Na plus trzeba też zaliczyć możliwość ustawienia celów treningowych czy to czasowych, dystansowych, czy kalorycznych.

W CMF Watch 3 Pro znajdziemy dwuzakresowy moduł GPS, który… działa bardzo dobrze. Fix łapany jest zazwyczaj w kilka sekund, a ślad nanoszony na mapę bardzo dokładny nawet w przestrzeni miejskiej, między budynkami. GPS nie „skacze”, nie gubi trasy, a dokładność odwzorowania wzdłuż ścieżek i ulic robi bardzo dobre wrażenie, nawet w porównaniu z droższymi zegarkami. Dane z aplikacji Komoot były bardzo zbieżne. Różnice są minimalne i bez znaczenia dla amatorskiego treningu.

Choć lista trybów sportowych jest imponująca, niestety, brakuje wśród nich pływania i to nie bez powodu. Zegarek nie ma odpowiedniego poziomu wodoodporności, aby korzystać z niego podczas pływania na basenie. Dla wielu użytkowników to może być wada, ale z drugiej strony, w tej półce cenowej trudno oczekiwać pełnego wsparcia dla sportów wodnych.

Wszystkie wyniki treningów i aktywności możemy automatycznie przesyłać do Stravy oraz apki Zdrowie Google. Jest jeszcze jedna rzecz, o której warto wspomnieć. Mianowicie jest to indywidualny trener biegania, z którego mogą po konfiguracji korzystać użytkownicy zegarka. O tym trybie jednak nieco więcej przy omawianiu aplikacji, czyli troszkę niżej.

fot. Piotr Bukański | Tabletowo.pl

Kilka słów o aplikacji Nothing X

Zegarek CMF Watch 3 Pro oferuje sporo funkcji już z poziomu nadgarstka, jednak to dopiero aplikacja mobilna Nothing X pozwala wykorzystać pełnię jego możliwości. To właśnie w niej odbywa się konfiguracja, zarządzanie ustawieniami, a także przeglądanie danych zdrowotnych i treningowych. Mimo że mamy do czynienia z aplikacją przeznaczoną dla sprzętu z niższej półki cenowej, Nothing X pozytywnie zaskakuje zarówno pod względem funkcjonalności, jak i przejrzystości interfejsu.

Aplikacja oparta jest na trzech głównych zakładkach, dzięki czemu poruszanie się po niej nie sprawia żadnych trudności. Wszystkie opcje są logicznie rozmieszczone, a konfiguracja zegarka nawet dla początkującego użytkownika nie powinna stanowić wyzwania. Interfejs jest przejrzysty i nieprzeładowany, a działanie aplikacji przez cały czas testów pozostawało stabilne. Nie odnotowałem żadnych błędów, zawieszeń czy rozłączeń z urządzeniem.

Pierwsza zakładka to główny panel zarządzania zegarkiem. W górnej części znajdziemy grafikę prezentującą aktualną tarczę oraz poziom naładowania baterii, a pod spodem szereg funkcji i ustawień. To właśnie stąd można przesłać do zegarka nowe tarcze, skonfigurować listę kontaktów, przypisać szybkie odpowiedzi SMS czy ustawić gesty sterujące (na przykład wywoływanie asystenta głosowego poprzez dwukrotne kliknięcie przycisku). Znajdziemy tu również opcję automatycznego wykrywania aktywności, takiej jak bieganie, jazda na rowerze czy ćwiczenia na orbitreku.

W tej samej zakładce można zarządzać częstotliwością pomiaru tętna, stresu czy poziomu natlenienia krwi. Użytkownik ma także możliwość ustawić przypomnienia o piciu wody lub potrzebie ruchu, a także zsynchronizować zegarek z kalendarzem systemowym. Co istotne, aplikacja umożliwia również sprawdzanie i instalowanie aktualizacji oprogramowania zegarka.

Druga zakładka gromadzi wszystkie dane zdrowotne i treningowe. Widać tu m.in. codzienną liczbę kroków, spalone kalorie, dystans, tętno, dane dotyczące snu, stresu czy saturację krwi. Aplikacja umożliwia przegląd wyników w ujęciu dziennym, tygodniowym oraz miesięcznym. Historia treningów jest uporządkowana i zawiera wszystkie podstawowe informacje: czas trwania, tempo, spalone kalorie, tętno, a także mapę przebytej trasy.

Z poziomu tej zakładki można również uruchamiać treningi, edytować plan biegowy, a także wybrać ulubione tryby sportowe, które mają być dostępne na skróconej liście w zegarku. To rozwiązanie znacznie ułatwia codzienne korzystanie z urządzenia.

Jedną z ciekawszych funkcji aplikacji Nothing X jest moduł indywidualnego planu biegowego. To rozwiązanie, które zdecydowanie wyróżnia się na tle konkurencyjnych aplikacji w tej klasie sprzętowej. Użytkownik może określić swój cel niezależnie od tego, czy chce poprawić kondycję, zwiększyć dystans, czy przygotować się do konkretnego wyzwania biegowego, a aplikacja automatycznie wygeneruje dostosowany plan treningowy.

Ustawiamy preferowany poziom zaawansowania, liczbę dni treningowych w tygodniu oraz docelowy dystans (np. 5 km, 10 km, 21 km), a Nothing X proponuje harmonogram, który – krok po kroku – prowadzi użytkownika do celu.

Trzecia zakładka odpowiada za zarządzanie celami użytkownika. Można tu określić m.in. docelową liczbę kroków dziennie, liczbę spalonych kalorii, długość snu czy częstotliwość przypomnień o wstawaniu. Znajdziemy tu także zbiorcze raporty pokazujące nasze postępy w ujęciu tygodniowym i miesięcznym. To przydatna funkcja dla osób, które chcą śledzić swoją formę i regularność w realizowaniu założonych celów zdrowotnych.

Na uwagę zasługuje również funkcja nagrywania notatek głosowych z automatyczną transkrypcją. Nagrania mogą być wykonywane bezpośrednio z poziomu zegarka, a tekst – choć finalnie zapisany w języku angielskim – bazuje na wypowiedziach po polsku.

Aplikacja rozpoznaje polski język mówiony i przekłada go na zapis w języku angielskim, ale robi to po prostu dziwnie, bo tłumaczenie wygląda jakby odbywało się słowo po słowie bez żadnego kontekstu.

Największą wadą aplikacji jest jednak fakt, że potrafi ona szybko zjadać baterię w smartfonie kiedy działa w tle.

Czas pracy na jednym ładowaniu. Nie jest tak dobrze jak obiecuje CMF

CMF Watch 3 Pro nie rozczarowuje, ale też nie zachwyca, jeśli chodzi o czas pracy na jednym ładowaniu. Producent deklaruje nawet do 13 dni działania, jednak w rzeczywistości przy intensywnym użytkowaniu realne są raczej wyniki w przedziale 9–10 dni bez Always-on Display oraz 4–5 dni z aktywnym AoD. To nie jest zły rezultat, ale też trudno nazwać go rewelacyjnym, szczególnie że mamy do czynienia ze smartwatchem z ekranem AMOLED i całodobowym monitorowaniem parametrów zdrowotnych.

Zegarek przez cały okres testów był stale połączony ze smartfonem przez Bluetooth i odbierał sporo powiadomień. Ekran ustawiony był na automatyczną jasność, a pomiary tętna oraz natlenienia krwi były realizowane co 5 minut. W tle działało też automatyczne monitorowanie stresu oraz ulepszone śledzenie snu. Wszystko to nie pozostaje bez wpływu na zużycie energii. Przy takim scenariuszu, smartwatch zużywał około 10–12% baterii dziennie. Po włączeniu AoD zużycie wzrastało do około 15% na dobę, co i tak można uznać za całkiem przyzwoity wynik.

Zegarek korzysta z modułu GPS, który – jak można się spodziewać – zużywa energię dość intensywnie. W praktyce godzina aktywności fizycznej z włączonym śledzeniem trasy pochłaniała około 10% baterii, co oznacza, że w pełni naładowany zegarek powinien pozwolić na około 10 godzin treningu z GPS-em.

Na plus należy zaliczyć tryb nocny, który skutecznie ogranicza zużycie energii. Wycisza powiadomienia, a wyświetlacz nie rozświetla się automatycznie przy podniesieniu ręki. To drobny, ale bardzo praktyczny dodatek, zwłaszcza jeśli nosimy zegarek także w nocy. Tutaj drobna uwaga – tryb nocny na zegarku trzeba włączyć ręcznie. Nie synchronizuje się on z trybem nocnym w smartfonie.

Pełne ładowanie zegarka trwa nieco ponad godzinę. Zegarek ładowany jest przy użyciu ładowarki 60 W i, choć sam proces przebiega bezproblemowo, warto zwrócić uwagę na jedną rzecz. Magnetyczna ładowarka nie trzyma zbyt mocno, więc lepiej nie zostawiać zegarka na podłodze czy niestabilnym podłożu, bo może się łatwo rozłączyć.

Czas pracy nie odbiega dramatycznie od deklaracji producenta, choć do 13 dni trzeba podejść z przymrużeniem oka. Da się to osiągnąć, ale przy znacznie mniej intensywnym użytkowaniu. Bateria w CMF Watch 3 Pro to element, który nie zawodzi, ale też nie wyróżnia się niczym szczególnym. Jest „w sam raz”.

Podsumowanie. Czy warto kupić CMF Watch 3 Pro?

CMF Watch 3 Pro to smartwatch, który nie próbuje być wszystkim naraz. Zamiast tego stawia na spójną filozofię: prostotę, wygodę i przyzwoite możliwości za uczciwą cenę. I właśnie dzięki temu może się okazać ciekawą propozycją na rynku urządzeń do 400 złotych.

Zegarek oferuje bardzo dobry ekran AMOLED z automatyczną jasnością, który w codziennym użytkowaniu wypada po prostu świetnie. Jakość wykonania również zaskakuje na plus. Urządzenie jest lekkie, wygodne i, mimo plastikowego spodu, sprawia solidne wrażenie. Co ważne, działa naprawdę płynnie, bez zawieszeń i spowolnień.

Na wyróżnienie zasługuje też funkcjonalność rozmów Bluetooth. Wbudowany mikrofon i głośnik działają zaskakująco dobrze, a możliwość odbierania i wykonywania połączeń z nadgarstka to realna wartość dodana. Sporym atutem jest także aplikacja Nothing X, wyposażona w bardzo ciekawy moduł indywidualnego planu biegowego.

Nie jest jednak idealnie. Czas pracy na baterii wypada raczej przeciętnie – w praktyce to około 9–10 dni bez AoD i 4–5 dni z włączonym ekranem zawsze aktywnym, co nieco odbiega od marketingowych zapowiedzi producenta. Samo Always On Display też mogłoby być jaśniejsze, bo w pełnym słońcu czytelność jest zauważalnie ograniczona. Pomiar snu bywa niedokładny, a analiza stresu raczej umowna niż wiarygodna, więc osoby szczególnie zainteresowane funkcjami zdrowotnymi powinny traktować te dane z pewnym dystansem.

Mimo tych drobnych niedociągnięć, CMF Watch 3 Pro to zegarek, który daje zaskakująco dużo za niewielką kwotę. Jeśli szukasz smartwatcha, który dobrze wygląda, działa stabilnie, pozwala na prowadzenie rozmów i oferuje uczciwy pakiet funkcji sportowo-zdrowotnych, to propozycja zdecydowanie warta rozważenia.

W tej cenie trudno o coś lepszego, choć warto też rzucić okiem na Amazfit Active 2, jeśli zależy Ci na nieco bardziej rozbudowanym systemie treningowym, lub na Realme Watch S2, jeśli szukasz czegoś bardziej eleganckiego wizualnie.

CMF stworzyło naprawdę niedrogi zegarek inteligentny, który dobrze sprawdza się w codziennym użytkowaniu i może przekonać do siebie wiele osób. Swoją drogą, w połączeniu z CMF Phone 2 Pro mamy całkiem ciekawy budżetowy zestaw smartfon + smartwatch CMF za niecałe 1500 złotych.

Recenzja CMF Watch 3 Pro. Tani smartwatch dla minimalistów
CMF Watch 3 Pro to stylowy i solidnie wykonany smartwatch, który w rozsądnej cenie oferuje świetny ekran AMOLED, płynne działanie i sprawnie działające rozmowy Bluetooth. Choć nie wszystko działa idealnie, a bateria nie dorównuje deklaracjom producenta, to rozsądny wybór w tej półce cenowej.
Zalety
bardzo dobry wyświetlacz AMOLED z automatyczną regulacją jasności
płynne działanie i stabilny system
obsługa rozmów głosowych przez Bluetooth
koronka do nawigacji
dwuzakresowy, dokładny GPS
aplikacja Nothing X. Funkcjonalna, intuicyjna, z indywidualnym planem biegowym
monitorowanie aktywności i zdrowia, które zadowoli większość użytkowników
minimalistyczny design
stosunek jakość/cena
Wady
AoD jest zbyt ciemny w mocnym świetle
średnia jakość pomiaru snu
brak NFC
brak e-SIM
niezbyt rozbudowane ustawienia i funkcje smart
8
Ocena