Recenzja Asusa Zenbook Duo 2025 (UX8406CA). Powstał dla takich osób jak ja

Jak mi na wszelkiego rodzaju wyjazdach brakuje większego ekranu, to tylko ja wiem. Jasne, mogę korzystać z zewnętrznego monitora, albo – w skrajnych przypadkach – podłączyć się do hotelowego telewizora. Nie są to jednak idealne rozwiązania. I tu wchodzi Asus ze swoim nietypowym produktem. Dla takich osób, jak ja, Asus stworzył Zenbooka Duo, który rozwiązuje problem małej przestrzeni roboczej w laptopie.

W domu korzystam z komputera stacjonarnego i podłączonego do niego monitora ultrawide. Przez kilka lat było to 49 cali 32:9, ale ostatecznie stanęło na 34-calowym 21:9 – zajmuje mniej miejsca na biurku, a i ogarnięcie takich proporcji jest dla mnie wygodniejsze. Na wyjazdach mam ze sobą jednak tylko lekkiego laptopa z 14-calowym ekranem. To, jak się domyślacie, dla mnie zdecydowanie za mało.

Z tym większą radością podeszłam do testów Asusa Zenbook Duo 2025, który ewidentnie powstał dla takich osób jak ja.

Specyfikacja techniczna Asusa Zenbook Duo 2025 (UX8406CA):

  • dwa dotykowe wyświetlacze OLED 14”, 3K (2880 x 1800 pikseli), czas reakcji 0,2 ms, częstotliwość odświeżania 120 Hz, jasność 400 nitów (HDR: 500 nitów). DCI-P3: 100%, kontrast 1 000 000:1, 1,07 mld kolorów, screen to body ratio 91%,
  • procesor Intel Core Ultra 9 285H o częstotliwości taktowania 2,9 GHz (16 rdzeni, 16 wątków, 24 MB cache, do 5,4 GHz) z NPU AI i zintegrowaną grafiką Intel Arc,
  • Windows 11 Pro,
  • 32 GB LPDDR5X,
  • 2 TB NVMe PCIe 4.0 SSD,
  • kamera Full HD z obsługą Windows Hello,
  • WiFi 7,
  • Bluetooth 5.4,
  • USB A 3.2 Gen,
  • 2x Thunderbolt 4,
  • HDMI 2.1,
  • 3.5 mm jack audio,
  • akumulator litowo-jonowy 75 Whr,
  • wymiary: 31,35 x 21,79 x 1,46 ~ 1,99 cm,
  • waga: 1,65 kg (laptop: 1,35 kg + klawiatura 0,3 kg),
  • MIL-STD 810H.
Gdzie kupić?

Asus Zenbook Duo 2025

ok. 12999 zł
(Przybliżona cena z dnia: 7 marca 2025)
Zawiera linki afiliacyjne.
Asus Zenbook Duo 2025 UX8406CA

Asus Zenbook Duo 2025 – co to za konstrukcja?

Zacznijmy od tego, że jest to druga generacja konceptu Asusa – pierwsza, czyli Asus Zenbook Duo 2024 (UX8406), zadebiutowała w zeszłym roku. Tak się jednak złożyło, że nie było mi dane przetestować tego sprzętu, a przez to nad jego obecnością na rynku przeszłam do porządku dziennego. Minął rok, Asus pokazał Zenbooka Duo 2025 i oczka mi się zaświeciły. Nie ukrywam – na testowy egzemplarz czekałam z ogromną niecierpliwością. Wreszcie dotarł, a ja, cóż, dokładnie takiego laptopa potrzebowałam. Ale do rzeczy!

Asus Zenbook Duo 2025 to laptop, ale zdecydowanie niestandardowy. Konstrukcją przypomina tradycyjnego notebooka, tyle tylko, że zamiast klawiatury, w dolnej części ma ekran – dokładnie taki sam, jak w górnej części, gdzie w każdym laptopie umieszczony jest wyświetlacz. A zatem te są dwa – 14-calowe, OLED-owe, których rozdzielczość to 2880×1800 pikseli, częstotliwość odświeżania 120 Hz, a jasność 400 nitów (z HDR do 500 nitów). Łącznie tworząc przestrzeń roboczą o przekątnej 19,8 cala.

Oprócz tego jest kilka rzeczy, które różnią go od normalnego laptopa. Po pierwsze – klawiatura. Ta, siłą rzeczy, nie jest integralną częścią urządzenia, bo jej miejsce zajmuje ekran. Klawiatura jest tutaj zewnętrzna, działająca na Bluetooth. Przy czym, tu też ciekawostka, montuje się ją magnetycznie w dolnej części laptopa, przeobrażając sprzęt w laptopa właśnie. W ten sposób też transportuje się całość.

Druga rzecz – spód urządzenia ma wbudowaną nóżkę (a właściwie nogę – jest naprawdę spora), dzięki której można je postawić przed sobą pionowo, czyli z dwoma ekranami ułożonymi poziomo (co przypomina trochę otwartego zwykłego laptopa) i klawiaturą Bluetooth w zasięgu dłoni.

Asus Zenbook Duo 2025 UX8406CA

Nóżka, nazywana przez producenta wspornikiem, pozwala regulować kąt, pod jakim stoi laptop (w zakresie 40-70 stopni), a dodatkowo ekran główny ma dość znaczny kąt otwarcia – ponad 180 stopni. Dzięki temu naprawdę łatwo jest znaleźć wygodną pozycję do pracy.

Trzecia rzecz natomiast to możliwość pracy zarówno z dwoma ekranami w orientacji poziomej, ale też pionowej. Przy czym, patrząc na wspomnianą nóżkę, jak i dwie gumowe wypustki na dolnej krawędzi, Asus przewiduje, że najczęściej będziemy z tego sprzętu korzystać właśnie w takiej konfiguracji – dwa ekrany poziomo i klawiatura przed nami lub tradycyjnie – z klawiaturą na dolnym ekranie.

Jakie są wady takiej konstrukcji?

Przede wszystkim, zanim ktoś weźmie do ręki Asusa Zenbooka Duo, gdy usłyszy, że ma dwa ekrany i jeszcze do tego klawiaturę oraz nóżkę zintegrowaną z obudową, myśli, że jest to ogromnie grube monstrum. Nic z tych rzeczy. Klawiatura jest bardzo smukła, a i sam laptop do grubych nie należy – ma w najgrubszym miejscu 1,99 cm grubości. A i waży niespecjalnie dużo – 1,65 kg cały zestaw (1,35 kg laptop i 0,3 kg klawiatura). Jestem w stanie to zaakceptować.

Warto od razu dodać, że taka a nie inna budowa konstrukcji niejako wymusza na nas noszenie całego zestawu (laptopa i klawiatury). Gdy klawiatury nie ma wewnątrz urządzenia, tj. nie leży w dolnej jego części, pomiędzy ekranami powstaje ogromna luka, a to prosta droga do uszkodzenia ich – mogą się tam dostać wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia, które zarysują wyświetlacze, a mogą też ulec uszkodzeniom mechanicznym.

Asus Zenbook Duo 2025 UX8406CA

Największa wada konstrukcji to chyba obawa o porysowanie dolnego ekranu klawiaturą. Bo jednak mamy do czynienia z elementem, którego odporność – zwłaszcza na wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia (typu piasek) – jest raczej wątpliwa. Nie podejrzewam nikogo o zabieranie takiego sprzętu na plażę, ale do pobliskiego baru już tak. Najlepiej uważać i przed położeniem klawiatury na ekran po prostu ją przetrzeć.

Druga sprawa to – skoro już mamy nóżkę, dzięki której można postawić laptopa pod dowolnym kątem – aż się prosi, by czasem położyć klawiaturę na dolnym ekranie i pisać na nim jak na laptopie położonym na jakiejś podstawce – pod kątem. Producent jednak tego nie zaleca z uwagi na to, że nóżka nie została przystosowana do ciągłego nacisku w postaci pisania na klawiaturze i można ją wyłamać. Warto mieć to na uwadze.

Swoją drogą, jak deklaruje producent, wspomniany wspornik ma wytrzymać 20000 cykli otwierania.

Asus Zenbook Duo 2025 UX8406CA

Inna rzecz to to, że klawiatura jest zewnętrzna i podłączana na Bluetooth, co oznacza, że może się rozładować w najmniej spodziewanym momencie. Jasne, można wymusić pojawienie się klawiatury wirtualnej na dolnym ekranie, ale – uwierzcie mi – nie jest to najwygodniejsze rozwiązanie. Ważne jednak, że jest, i stanowi obejście problemu, który może się pojawić. Klawiatura jest jednak ładowana przez USB C, więc podłączenie jej nawet do powerbanku szybko przywraca jej sprawność. Do klawiatury oczywiście jeszcze wrócimy.

Przyzwyczajona jestem do diody informującej o ładowaniu czy rozładowywaniu sprzętu jest przy porcie USB – dzięki czemu, patrząc z daleka wiem, czy laptop już się naładował, czy jeszcze nie. Tutaj dioda jest nad dolnym ekranem, co nieco utrudnia mi podejrzenie stanu naładowania – muszę podnieść klapę, by zobaczyć.

Dlaczego dwa ekrany to świetna rzecz?

Korzystanie z co najmniej dwóch otwartych programów czy też kart w przeglądarce to dla mnie codzienność. Tak, 14-calowy ekran też potrafię dzielić na dwie części, by wygodniej poruszać się pomiędzy różnymi programami. Przy czym – no właśnie – wygodnie to chyba jednak złe słowo przy tak małej przestrzeni roboczej.

Z Zenbooka Duo, jak już wiecie, można korzystać w kilku konfiguracjach. Osobiście najczęściej stawiałam go przed sobą z dwoma ekranami jeden pod drugim i odłączoną klawiaturą. Dzięki temu stanowił dla mnie rewelacyjną alternatywę dla dużego monitora – umożliwiał komfortową pracę niezależnie od tego, co potrzebowałam zrobić.

U mnie najczęściej sprawdzało się takie połączenie:

  • dwie różne karty w przeglądarce,
  • wideokonferencja + notatnik / Google Docs,
  • Google Docs + YouTube,
  • kalendarz + Discord,
  • Excel + mejl,
  • w Adobe Premiere Pro – podgląd na jednym ekranie, ustawienia i ścieżka do montażu na dole,
  • program do obróbki zdjęć i Netflix.

Do naszej dyspozycji oddane zostało oprogramowanie ułatwiające korzystanie z dwóch ekranów – zwłaszcza w początkowej fazie użytkowania Zenbooka Duo. ScreenXpert, bo o nim mowa, pozwala przeciągać aplikacje między ekranami jednym gestem. Dzięki niemu można między innymi jednym przeciągnięciem myszki czy palca uruchomić program na górnym lub dolnym ekranie lub w widoku rozciągniętym na oba.

To również za sprawą ScreenXpert między innymi zmienimy jasność ekranu (lub dwóch, bo nie muszą świecić tak samo mocno w danej chwili), zablokujemy touchpad czy wyłączymy mikrofon. Co ważne, aplikację można uruchomić w dosłownie każdej chwili, bo jest zawsze pod ręką w postaci półprzezroczystej ikonki w prawym dolnym rogu ekranu. 

Klawiatura ErgoSense zaskakująco wygodna

Przez kilkanaście lat przez moje ręce przeszło naprawdę wiele laptopów Asusa i na palcach jednej ręki mogę policzyć ile z tych urządzeń zawiodło mnie pod względem wygody wprowadzania tekstu z użyciem wbudowanej klawiatury. W przypadku zewnętrznych klawiatur zawsze może być różnie – a jak jest w tym przypadku?

Klawiatura Asus ErgoSense to naprawdę udane akcesorium – zaskakująco wygodne. Jest to klawiatura zewnętrzna, łączona z laptopem przez Bluetooth, mająca własny akumulator, ładowany z wykorzystaniem USB C oraz skok klawisza 1,4 mm. Nie zabrakło trzystopniowego podświetlenia i touchpada z obsługą gestów multidotykowych.

Klawiatura, z uwagi na swoją smukłość, jest relatywnie miękka, ale mimo to nie mam jej nic do zarzucenia pod tym względem. Paradoksalnie jest wystarczająco sztywna, by zapewniać komfortowe wprowadzanie tekstu, aczkolwiek mimo to zauważalnie ugina się podczas pisania.

Skoro najbardziej irytuje mnie umiejscowienie przycisku Copilot, bo czasem w niego przypadkiem trafiam, to oznacza, że ta klawiatura jest naprawdę dobra i wygodna. Z kwestii wizualnych jedyne, co wkurza, to to, jak bardzo podatna jest na odciski palców.

Działanie, czyli Asus Zenbook Duo 2025 na co dzień

Asus Zenbook Duo 2025 (UX8406CA) to sprzęt stworzony z myślą o pracy biurowej, przeglądaniu sieci, tworzeniu contentu czy też konsumowaniu treści multimedialnych. Do tego procesor Intel Core Ultra 9 285H z grafiką Intel Arc i 32 GB RAM sprawdza się doskonale. Bezproblemowo dotrzymuje kroku i wykonuje zadania, na których mi zależy – łącznie z obróbką zdjęć w programie graficznym czy montażu krótkich filmów w Premiere Pro.

Przy czym, i tu bardzo ważna uwaga, o ile przez większość czasu urządzenie jest bezgłośne (podczas pracy biurowej wentylatory nie dają o sobie znać lub robią to w bardzo nieznacznym stopniu), tak gdy tylko zaczynam obrabiać zdjęcia czy montować filmy, szum pochodzący z wentylatorów potrafi być nie do zniesienia – tak, do tego stopnia (nie przesadzam). Przy okazji też dolna część laptopa odczuwalnie się grzeje (górna nie), ale sprawnie działające wentylatory skutecznie radzą sobie z tym problemem.

Nad czym Asus mógłby jeszcze popracować? Nad płynnością dopasowywania treści do ekranu podczas przełączania widoku z pionowego na poziomy i odwrotnie – akcelerometr działa bowiem bezproblemowo, ale widać, że skalowanie treści potrafi stanowić dla tego sprzętu spore wyzwanie. Nie jest to jednak coś, nad czym warto się dłużej rozwodzić, ale wspomnieć po prostu wypada.

Jeśli chodzi o testy syntetyczne, Asus Zenbook Duo wykręcił następujące wyniki (jako ciekawostka w nawiasach porównanie do Asusa Zenbook 14 OLED z 2024, ale z Intel Core Ultra 7 i 16 GB RAM):

  • Time Spy: 4510 (vs 2938)
  • Time Spy Extreme: 2166 (vs 1456)
  • Fire Strike: 9619 (vs 6228)
  • Fire Strike Extreme: 4837 (vs 3347)
  • Fire Strike Ultra: 2464 (vs 1769)
  • Wild Life: 19316 (vs 15126)
  • Wild Life Extreme: 5283 (vs 4461)
  • Night Raid: 33607 (vs 22627)

Pozostałe benchmarki:

  • Cinebench R23:
    • CPU single core: 2113
    • CPU multi core: 16234
  • Cinebench 2024:
    • single core: 127
    • multi core: 941
  • Geekbench 6:
    • single core: 2932
    • multi core: 15996
    • OpenCL: 40436

Wnioskować zatem można, zresztą zgodnie z tym, co napisałam, że jest to naprawdę dobry sprzęt do pracy. Niekoniecznie jednak do grania w najnowsze gry AAA – chyba że w jakieś kilkuletnie tytuły, to jak najbardziej tak.

W laptopie zastosowany został 2-terabajtowy NVMe PCIe 4.0 SSD, a konkretnie SN740. W testach osiąga maksymalne wyniki, jakich możemy się po nim spodziewać – do 5 GB/s odczytu i nieco mniej, bo ok. 4,8 GB/s zapisu.

Za łączność z internetem odpowiada moduł WiFi 7 (karta sieciowa Intel BE201 320 MHz), który bezproblemowo wyciąga maksymalne osiągi z mojego łącza światłowodowego – tj. ok. 1 Gbps pobierania / 300 Mbps wysyłania. Bluetooth z kolei pozwala na stabilne połączenie myszki, klawiatury czy słuchawek bezprzewodowych.

Logować się do systemu można z wykorzystaniem PIN-u lub kamerki obsługującej Windows Hello – działa naprawdę szybko i sprawnie. Nie ma natomiast czytnika linii papilarnych, nad czym nieco ubolewam.

Sama kamerka oferuje zadowalającą jakość, ale nic ponad to – do uczestniczenia w wideokonferencjach spokojnie wystarcza. Co też ważne, Asus przewidział kilka opcji prywatności – po odejściu użytkownika od laptopa ten się blokuje, a gdy do niego wrócimy – wznawia działanie. 

Czas pracy

Przed rozpoczęciem testów Asusa Zenbook Duo byłam przekonana, że jest to sprzęt, który pod względem czasu pracy nie będzie w stanie mnie zaskoczyć. I – rzeczywiście – nie zaskoczył, ale jednocześnie też nie rozczarował. Wszystko za sprawą tego, że jego czas pracy zależny jest od sposobu użytkowania.

Moje testy wykazały, że czas działania uzależniony jest od tego, czy korzystamy z jednego ekranu (czyli w formie laptopa), czy z dwóch – niezależnie od tego, czy pionowo, czy poziomo. I ma to sens, bo nawet logika podpowiada, że gdy eksploatowany jest jeden wyświetlacz, czas pracy powinien być dłuższy, niż gdy działają dwa. I tak też właśnie jest.

Korzystając z Asusa Zenbook Duo jak z tradycyjnego laptopa (czyli z klawiaturą podłączoną magnetycznie do dolnej części konstrukcji), maksymalnie udało mi się wyciągnąć z niego 8,5 godziny działania – czyli zaspokaja potrzeby typowego biurowego dnia. Nie przekraczałam jednak przy tym bariery 70% jasności ekranu – z wyższą jasnością czas ten może się odczuwalnie skrócić.

Przy podobnej jasności, ale gdy jednocześnie uruchomione były i eksploatowane dwa wyświetlacze, regularnie i powtarzalnie do bólu urządzenie wytrzymywało 6 godzin na jednym ładowaniu. Była to bariera nie do przebicia – każdy cykl kończył się w podobnym momencie.

W zestawie sprzedażowym znajduje się 65-watowa ładowarka, ale z jakiegoś powodu nie chciała ładować testowego urządzenia, gdy przeprowadzałam test szybkości ładowania (co ciekawe, później zaczęła działać – złośliwość rzeczy martwych?). Wykorzystując w tym celu dość uniwersalną ładowarkę Motoroli 120 W, ładowanie od 6 do 100% trwało dwie godziny. 

Jakość audio

Jeśli ktoś szuka niesamowitych muzycznych wrażeń, to ten laptop mu tego nie zapewni. Szukając jednak urządzenia, które będzie po prostu porządnym, przenośnym, podróżnym centrum rozrywki, spokojnie wystarczy, a nawet daje powody do zadowolenia. Serial na kanapie, film w pociągu czy romantyczny wieczór na plaży z drugą połówką – w tego typu zastosowaniach nie zawiedzie.

Mówiąc o Zenbooku Duo 2025 jakość audio należy rozpatrywać dwojako – biorąc pod uwagę właśnie dwie najczęściej wykorzystywane formy urządzenia. Pierwsza to ta, w której rozłożone są dwa ekrany poziomo, a przed nami stoi klawiatura. 

W takim przypadku dźwięk jest w miarę czysty, ale brakuje mu przestrzenności – można odnieść wrażenie, że ucieka w tył, co jednocześnie nie jest dziwne, bo dźwięk wyprowadzany jest w powietrze. Mimo to całość brzmi naprawdę nieźle, całkiem zbilansowanie.

O wiele lepiej jednak głośniki brzmią podczas użytkowania urządzenia w sposób tradycyjny – jak laptop na biurku (z klawiaturą położoną na dolnym ekranie). Dźwięk wtedy nabiera mocy do tego stopnia, że nie mogę stwierdzić, by mi czegoś wyjątkowo brakowało. No, może poza tym, że mogłoby być trochę głośniej. Ale to tyle :) Głośność można podbić w ustawieniach, ale kosztem jakości i zniekształceń dźwięku, a to według mnie nie jest gra warta świeczki.

Podsumowanie

Asus potrafi kombinować z formą laptopów. Zresztą, wystarczy przywołać dodatkowe ekrany w touchpadach czy nietypowe, wychylane, podłużne wyświetlacze umieszczane tuż nad klawiaturą. Żaden z tych konceptów nie przekonał mnie jednak do siebie tak mocno, jak Zenbook Duo 2025. Jestem tym faktem zaskoczona, bo wcale nie spodziewałam się, że będę kończyć testy tej maszyny z myślą, że fajnie by było mieć ją na co dzień.

Jest to jednak tak fajny i tak nietypowy, a jednocześnie tak bardzo wpasowujący się w moje potrzeby sprzęt, że rozstanie z nim będzie dla mnie mocno odczuwalne. Jasne, nie poczuję go w domu, gdzie jednak mam sporej wielkości monitor. Odczuję ten brak natomiast gdy tylko wyruszę w pierwszą lepszą podróż. To, jak bardzo Asus Zenbook Duo podnosi produktywność podczas pracy na laptopie, jest wręcz niewyobrażalne. 

Jestem w stanie przymknąć oko na to, że wytrzymuje podczas pracy na dwóch ekranach ok. 6 godzin, czyli niepełny dzień pracy (to i tak dłużej niż jego poprzednik). Nie przeszkadza mi też fakt, że klawiatura zewnętrzna nie ma regulacji kąta nachylenia. Jestem wreszcie w stanie przejść do porządku dziennego nad błyszczącymi ekranami, choć akurat tego mi najbardziej szkoda – może kiedyś doczekam się zmatowionych lub po prostu matowych, ale wtedy cena pewnie jeszcze bardziej poszybuje.

No właśnie… cena. Za Asusa Zenbook Duo 2025 UX8406CA w testowej konfiguracji trzeba zapłacić 12999 złotych. Ugh.

Recenzja Asusa Zenbook Duo 2025 (UX8406CA). Powstał dla takich osób jak ja
Zalety
dwa ekrany niesamowicie podnoszą produktywność
wydajność na co dzień
wygodna, podświetlana klawiatura
rozpoznawanie twarzy z Windows Hello
wzornictwo
niezłe głośniki
waga, wymiary, mobilność
zestaw sprzedażowy zawiera podróżny pokrowiec i rysik
Wady / braki
ogromny szum podczas bardziej wymagających zadań
jakość wbudowanej kamerki tylko OK
czas pracy przy dwóch ekranach mógłby być dłuższy
brak slotu kart microSD
brak czytnika linii papilarnych
8.5
Ocena
królowa chaosu / CEO, owner, editor in chief