Kilka kropel wody dla złaknionych. Premiery gier w marcu 2020

Gamingowej posuchy końca nie widać i choć na horyzoncie majaczy kilka tytułów, które mogłyby na chwilę ugasić nasze pragnienie, to nie będzie to nic spektakularnego.

Początek roku zaczął się tragicznie – ot, kilka remasterów i destrukcyjna informacja o przesunięciu premier Cyberpunka 2077 i Dying Light 2. W lutym doczekaliśmy się czegoś na kształt „udawanej nadziei” w postaci dodatku do Metro Exodus czy świetnie przyjętego Wolcen: Lords of Mayhem. W marcu będzie nieco goręcej, choć na fajerwerki nie mamy co liczyć. Jeśli jednak szukacie czegoś na ten ciężki, lekko wiosenny czas, to mam tu parę godnych tytułów zarówno na PC, jak i konsole PS4, Xbox One i Nintendo Switch. Zapraszam do przeglądu!

Tom Clancy’s The Division 2: Warlords of New York (PC, PS4, Xbox One)

Ah, jak ten czas leci. Pamiętam, jak rok temu dostałem do recenzji jeszcze cieplutkie The Division 2. Zniesmaczony i zdołowany po kilku godzinach spędzonych w becie, nie wierzyłem, że Ubisoftowi uda się cokolwiek dobrego z tej gry wykrzesać.

Myliłem się, bo ostatecznie „dwójka” okazała się naprawdę przyjemnym i dopracowanym loot-shooterem, choć niestety zawodził tam kluczowy dla tego gatunku gier czynnik, tzw. end-game.

Sama rozgrywka była jednak satysfakocnująca – przynajmniej na tyle, że zdołałem The Divsion 2 poświęcić kilkadziesiąt godzin.

Teraz być może podbiję swój wynik, bo oto ku naszym bibliotekom zmierza dodatek Tom Clancy’s The Division 2: Warlords of New York. Twórcy postanowili przenieść graczy z powrotem do Nowego Jorku, ale tym razem ukazanego w letniej odsłonie.

Ponadto, tytuł doczeka się wielu kluczowych aktualizacji, które mają podnieść komfort rozgrywki i skusić nowych graczy do zabawy w tej postapokaliptycznej rzeczywistości.

Być może DLC podreperuje nieco statystyki Ubisoftu, bo choć gra została przyjęta dosyć ciepło, to niestety nie sprzedała się najlepiej. Zresztą, świadczy o tym najlepiej ostatnia promocja na The Division 2, w której mogliśmy je nabyć za jedyne 12 zł.

Tak czy inaczej warto się temu DLC przyjrzeć z bliska. Ja to uczynię z całą pewnością. Premiera gry już 3 marca w wersji na PC, Xbox One oraz PS4. 

Doom Eternal i Doom 64 (PC, Xbox One, PS4)

Gdybym miał wybrać jeden tytuł pod znakiem którego stoi marzec, to z pewnością byłby to Doom Eternal.

Bethesda słynie z robienia gier na „odwal się”, co świetnie zaakcentowały niezliczone wpadki towarzyszące Falloutowi 76.

Z drugiej strony, studio z Rockville potrafi w swoich produkcjach zakląć jakiś magiczny pierwiastek, który przykuwa do monitora na długie godziny.  Podobnie było z Doomem – marką, która wciąż cieszy się ogromną popularnością.

Co więcej, ostatnia część z 2016 zdobyła bardzo dobre recenzje krytyków i samych graczy, a już niebawem, bo 20 marca, doczekamy się bezpośredniej kontynuacji tej historii.

Doom Eternal pojawi się na PC oraz konsole Xbox One i PS4. Planowana jest także premiera na Nintendo Switch. Jeśli więc tęskniliście za rozstrzeliwaniem demonów przy akompaniamencie piekielnych dźwięków, to szykujcie portfele na 20 marca.

Na koniec warto dodać, że tego samego dnia zadebiutuje reedycja Dooma 64 z 1997 roku. Niestety, twórcy nie posilili się tutaj na wielkie zmiany względem oryginału.

Borderlands 3 (PC, Steam)

Borderlands 3 było zdecydowanie jedną z najbardziej wyczekiwanych gier 2019 roku. Niestety, spora część graczy była lekko zawiedziona, bo tytuł trafił na wyłączność Epic Game Store.

Zwolennicy Steama nie mogli puścić takiej potwarzy płazem, więc grę zbojkotowali. Na szczęście nadchodzi kres wszelkich sporów – no przynajmniej, jeśli mówimy o Borderlands 3.

Tytuł już 13 marca pojawi się bowiem także na Steamie. To doskonała okazja dla wszystkich steamolubnych graczy, żeby nadrobić zaległości związane z Borderlandsem 3, zgrać paru znajomych i przeżyć kooperacyjną, wciągającą przygodę.

https://www.youtube.com/watch?v=Av5Eyx3bGtM

NiOh 2 (PS4)

A teraz coś dla posiadaczy PS4 i miłośników gier typu soulslike. Tak, tych gier, gdzie poziom trudności wymusza mimowolne okaleczanie własnego ciała i rozłupywanie klawiatur na ścianie.

Przed Wami NiOh 2 – kontynuacja dobrze przyjętego tytułu z 2017 roku. Gracze ponownie przeniosą się do XVI-wiecznej Japonii, łączącej elementy fantastyczne i realistyczne w bardzo przyjemnej mieszance.

Czeka tam na nich sporo wyzwań – głównie potyczek z potężnymi przeciwnikami, dla których rozłupanie naszej czaszki nie stanowi najmniejszego problemu.

Gra charakteryzuje się bardzo wysokim poziomem trudności i pozwala na zabawę w trybie kooperacji (do trzech osób).

Premiera 13 marca, wyłącznie na PS4.

Ori and the Will of the Wisps (PC, Xbox One)

Kolejnym tytułem, któremu zdecydowanie warto się przyjrzeć, jest Ori and the Will of the Wisps – druga część popularnej gry, w której wcielamy się w przemiłego duszka.

Ori, tytułowy bohater, opuści tajemniczy las Nibel, aby szukać odpowiedzi na nurtujące go pytania dotyczące przeznaczenia.

W porównaniu z „jedynką” zmieniło się całkiem sporo. Twórcy położyli większy nacisk na system walki, co ma zaowocować dynamiczniejszą rozgrywką.

Poza tym, klasyczne umiejętności zastąpiono tzw. Spirit Shardsami, które pasywnie lub aktywnie będą wpływać na naszego duszka.

To, co pozostało bez zmian, to wysoki poziom trudności, z którego znana była pierwsza odsłona cyklu.

Jeśli jesteście ciekawi, co przydarzy się Oriemu podczas jego wędrówki, to bądźcie cierpliwi – gra zadebiutuje już 11 marca na PC i konsole Xbox One. 

Bleeding Edge (PC, Xbox One)

Czy są na sali wielbiciele Overwatcha? No chyba kilku widzę, a tak się właśnie składa, że mozolnym krokiem ku premierze zmierza Bleeding Edge – taki trochę Overwatch, w nieco innej oprawie.

Bleeding Edge to gra zaprojekowana przez Ninja Theory (tak, to twórcy m.in. kapitalnego Hellblade’a), w której czteroosobowe zespoły zmagają się ze sobą wykorzystując umiejętności zależne od wybranej postaci.

Na ten moment możemy wybrać jednego spośród 12 herosów. Należy jednak pamiętać, że każdy z nich odgrywa swoją unikalną rolę w drużynie. W końcu kooperacyjna otoczka jest w Bleeding Edge – podobnie jak w przypadku Overwatcha – fundamentem rozgrywki.

Na moje oko nie wygląda to źle, aczkolwiek nie da się ulec złudzeniu, że Bleeding Egde to kalka wspomnianego Overwatcha, podana w nieco innej, niekoniecznie smaczniejszej kombinacji.

Nawet oprawa graficzna była mocno inspirowana produkcją Blizzarda. I niby nie musi to oznaczać niczego złego, ale pytanie czy gracze naprawdę takiej gry potrzebują? W końcu Overwatch wypełnił pewną niszę i zdaje się nadal całkiem nieźle sobie radzić.

No nic, przekonamy się 24 marca. Bleeding Edge trafi wtedy zarówno na PC, jak i konsole Xbox One.

60 Seconds! (Xbox One, PS4)

Tego tytułu chyba nie muszę nikomu przedstawiać. Swego czasu 60 Seconds! biło rekordy popularności. I nic w tym dziwnego, bo genialny w swojej prostocie projekt miał w sobie coś absolutnie uzależniającego.

W grze wcielaliśmy się w ojca rodziny i przykładnego męża – słowem: porządnego chłopa. Zabawę zaczynaliśmy w momencie ataku nuklearnego, gdy do ucieczki do schronu pozostawało równo 60 sekund.

W tym czasie nasz bohater musiał nie tylko ewakuować siebie i rodzinę, ale także zabrać ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy. Co ciekawe, przy każdej próbie zapasy były generowane w inny sposób, przez co nie dało się odgórnie zaplanować, co wziąć, a z czego zrezygnować – trzeba było myśleć i to szybko!

Później musieliśmy wykazać się zmysłem taktycznym. W końcu zapasy się wyczerpywały, a jakoś trzeba było wykarmić rodzinę. Sensem gry stawało się pozostać przy życiu jak najdłużej, co wcale proste nie było.

Kiedyś spędziłem przy tej grze naprawdę sporo czasu i przednio się bawiłem! Teraz tj. 6 marca 2020,  60 Seconds! wychodzi także na konsole PS4 i Xbox One, więc każdy, kto nie miał okazji w to zagrać, powinien tę zaległość nadrobić!

Weakless (PC)

W naszym comiesięcznym zestawieniu nie mogło zabraknąć polskiego akcentu. Przed Wami gra Weakless – zręcznościowa przygodówka, w której wcielimy się w dwie drewniane istoty i – a jakże – postaramy się uratować świat przed zagładą.

Główni bohaterowie to tzw. Oplotkowie, czyli fantastyczne, drewniane stworzonka, zamieszkujące pewien tajemniczy las.

Wkrótce okaże się, że ich ojczyźnie grozi zagłada. Cały ekosystem lasu trawić zacznie bowiem niszczycielska Zgnilizna. Na szczęście, nasi uroczy bohaterowie nie pozostaną obojętni i wyruszą na samobójczą, ratunkową misję.

W grze przełączamy się pomiędzy dwoma postaciami, z których każda posiada unikalne zdolności. Twórcy zadbali też o oryginalną oprawę graficzną i audiowizualną, co sprawia, że gra od razu przykuwa uwagę.

Premiera Weakless już 4 marca, wyłącznie na PC. 

Half-Life: Alyx (PC, VR)

Half-Life to zdecydowanie jedna z najważniejszych marek w historii gamingu. W zasadzie trudno powiedzieć, jak wyglądałyby dzisiaj gry FPS, gdyby nie osławiona seria spod szyldu Valve Software. Co więcej, pomimo upływu lat cykl nadal cieszy się ogromną popularnością.

Nic więc dziwnego, że gdy pojawiły się pierwsze wzmianki o nadchodzącej kontynuacji, fani oszaleli z radości. Szybko jednak zostali sprowadzeni na ziemię po zapowiedzi, że nowy Half-Life będzie wypuszczony (na razie) wyłącznie na VR.

Niestety, większości z nas nie stać na zakup tak drogiego sprzętu, stąd zainteresowanie grą diametralnie spadło. Tym niemniej, Half-Life: Alyx zadebiutuje na rynku już 23 marca i przeniesie nas pomiędzy wydarzenia znane z pierwszej i drugiej części cyklu.

Inne tytuły, na które warto zwrócić uwagę:

Exit mobile version