Fossil zaprezentował czwartą generację smartwatchy z linii Q

Choć niejeden użytkownik spisał już na straty rynek smartwatchy, to producenci nadal nie przekreślili swoich nadziei na zegarkowe wearables. Jedną z marek nadal inwestujących w ten segment jest Fossil, który właśnie zaprezentował czwartą generację urządzeń z linii Q. Czy pojawiło się wiele zmian względem poprzednich modeli?

Jakiś czas temu recenzowałem dla Was zegarek Fossil Q Explorist, który przynależał do trzeciej generacji urządzeń. Smartwatch zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie, choć oczywiście nie był pozbawiony wad. Pod banderą Armani Connected, producent zaprezentował model trochę bardziej „odpicowany”, ale… co na to najnowsza generacja linii Fossil Q?

Pierwszymi aspektami zegarka, na które uwagę zwraca Fossil, są aspekty nie modowe, a technologiczne. Wear OS, procesor Snapdragon Wear 2100, pulsometr, a także zastosowana technologia NFC, moduł GPS oraz wodoodporność. Już na pierwszy rzut oka widać, że producent zadbał o nadrobienie wad poprzedniego modelu – przy okazji czas ładowania zegarka został skrócony do godziny, co również powinno pozytywnie przełożyć się na jego użytkowanie. Steve Evans, wiceprezes firmy, wypowiada się na ten temat w następujący sposób:

Od naszego wejścia na rynek zegarków smart zawsze naszym priorytetem było szybkie dostosowywanie się do innowacji, zarówno w technologii, jak i wzornictwie. Poprzez dodanie istotnych funkcji, ale bez rezygnacji z doskonałego designu, nasza czwarta generacja smartwatchy dostarczy konsumentom jedno urządzenie, które zaspokoi ich wszystkie potrzeby. Zapewnienie klientom najlepszych doświadczeń z użytkowania naszych zegarków zawsze było dla nas priorytetem, a unowocześniając produkt osiągnęliśmy kolejny etap w jego rozwoju. Nie możemy się doczekać, jak będzie przyjęty przez konsumentów na całym świecie.

Co nowego w czwartej generacji?

Wyraźnie widać, że producent postanowił skupić się na cechach wytykanych przez użytkowników – oczywiście kluczowe okaże się to, czy wywiąże się z tych zobowiązań. Czwarta generacja została wyposażona w funkcję monitorowania tętna, a wraz z nią Fossil przygotował kilka tarczy, umożliwiających jego podgląd w każdej chwili. Nie zabrakło również NFC, którego brak doskwierał mi osobiście, a nawet niezależnego modułu GPS, który – przyznam szczerze – w moich oczach nie uchodzi za niezbędny dodatek.

Nie zabrakło oczywiście bezprzewodowego ładowania i modułu Bluetooth, a w gamie czujników znalazł się również wysokościomierz, akcelerometr i żyroskop. Producent zapewnia, że bateria wystarczy na ponad 24 godziny pracy na jednym naładowaniu, co wielu z Was uważa za wynik całkowicie nieakceptowalny – szkoda, że Fossil nie skupił się trochę bardziej na tym aspekcie.

Na ten moment, Fossil zaprezentował dwa zegarki z czwartej generacji – Q Venture HR oraz Q Explorist HR.

Fossil Q Venture HR

Model ten został wyposażony w 40-milimetrową kopertę ze stali nierdzewnej oraz paski lub bransoletki o szerokości 18 milimetrów, które można w każdej chwili zamienić na te wybrane przez siebie.

Fossil Q Explorist HR

W tym przypadku koperta mierzy 45 milimetrów, a paski – dwadzieścia dwa. Stylistyka modelu jest wręcz bliźniacza do tego, który miałem okazję testować, ale – mam nadzieję, że to nie tylko kwestia grafik reklamowych – ekran zdaje się zajmować większą część koperty.

Oba zegarki pojawią się na rynku w cenie od 1369 złotych, która na pewno będzie zależeć od wybranego przez nas paska lub bransolety. Czy urządzenie będzie warte swojej ceny? Mam nadzieję, że będę miał możliwość to sprawdzić.

źródło: informacja prasowa Fossil