K-Touch i9 (fot. K-Touch)

K-Touch i9 to niezwykły smartfon – oferuje m.in. 3,5-calowy ekran o proporcjach jak w Sony Xperii XZ4

Chiny to prawdziwa wylęgarnia osobliwych smartfonów. Na rynku właśnie zadebiutował K-Touch i9, który stara się udawać iPhone’a XS, ale w wersji „mini”. Jednocześnie model ten ma też trochę wspólnego z nadchodzącą Sony Xperią XZ4.

K-Touch i9 to naprawdę niecodzienna konstrukcja. Smartfon wyposażono bowiem w wyświetlacz o przekątnej zaledwie 3,5 cala i rozdzielczości 800×340 pikseli, co oznacza proporcje ~21:9. Grafiki promocyjne sugerują, że ekran ma wycięcie w górnej części i minimalnej grubości tzw. podbródek, jednak na jednym z renderów widać, że obraz wyświetlany jest na planie prostokąta, a ramka pod panelem jest bardzo gruba. Cóż, to więc kolejny przypadek „małego” oszukaństwa, na jakie decyduje się wiele firm z tej branży, szczególnie tych mniej znanych.

Sercem K-Touch i9 jest czterordzeniowy procesor MediaTeka o maksymalnej częstotliwości taktowania 2,4 GHz, jednak producent nie precyzuje, co to dokładnie za jednostka. W zależności od wersji, smartfon oferuje też 2 GB lub 3 GB RAM i 16 GB lub 32 GB pamięci wbudowanej z możliwością rozszerzenia przy pomocy karty microSD.

Na tyle K-Touch i9 znajduje się pojedynczy aparat główny o rozdzielczości 8 Mpix z pojedynczą diodą doświetlającą, zaś na przodzie pojedyncza kamerka 5 Mpix. Ramka smartfona jest wykonana z metalu. I trzeba przyznać, że wizualnie model ten rzeczywiście przypomina iPhone’a XS.

K-Touch i9 położony na iPhonie XS (fot. K-Touch)

K-Touch i9 obsługuje łączność 4G LTE, ma też Dual SIM (hybrydowy: micro SIM + nano SIM lub micro SIM + microSD) i oferuje funkcję rozpoznawania twarzy. Smartfon pracuje pod kontrolą systemu Android 8.1 Oreo i czerpie energię z akumulatora o pojemności 2000 mAh. Całość ma wymiary 101,6x44x8,1 mm.

K-Touch i9 można kupić już na platformie AliExpress. Ceny zaczynają się od ~94 dolarów, czyli równowartości ~350 złotych. To trochę dużo, jak na taką ciekawostkę, bowiem za podobną kwotę bez problemu da się wyrwać w Chinach o wiele lepiej wyposażone smartfony.