PlayStation Classic ma dziś swoją premierę. Czy konsola spełniła pokładane w niej nadzieje?

PlayStation Classic (fot. Sony)

Dwadzieścia cztery lata. Aż trudno mi uwierzyć, że to już tyle wiosen upłynęło od premiery pierwszej konsoli Sony. Konsoli bez dwóch zdań przełomowej, która zmieniła oblicze komputerowej rozrywki. Po 24 latach od swej premiery klasyczna wersja PlayStation po raz kolejny trafia na rynek.

Moc Szaraka

W Polsce PlayStation X, zwana popularnie „Szarakiem”, zadebiutowała dwa lata po swej światowej premierze. Pamiętam tłumy na katowickiej giełdzie kotłujące się wokół małego stolika, przy którym siedzieli Ściera z Aju, znani później w całym kraju z działalności dziennikarskiej. Tłumy amigowców i pecetowców, wpatrzone w prezentację pierwszej części Tekkena i Ridge Racera, z niedowierzaniem w oczach komentowały na żywo spektakl graficzny, jaki wtedy miał miejsce.

Z każdym kolejnym rokiem dostawaliśmy nową generację gier w jeszcze lepszej odsłonie. Tekken 2, Soul Blade, czy Tekken 3 wyznaczały wówczas standardy graficzne na rynku. Pecetowcy z koślawymi kartami graficznymi i bzyczkami w obudowach mogli wtedy marzyć o takiej oprawie audiowizualnej. To było po prostu coś niesamowitego. PlayStation była konsolą wyjątkową, konsolą mojej młodości. Sprzętem, który zapewnił najbardziej emocjonujące przeżycia w historii. Final Fantasy 7, Silent Hill, Xenogears, Suikoden, fabularne perły, których próżno obecnie szukać. Obecne gry kiedyś kluczowego developera Sony, firmy Square, to jedynie marne namiastki dawnej potęgi. I oto dostajemy w swoje ręce konsolę sprzed lat. Tylko…

Czy warto wracać do klasyki?

Zdania są podzielone. Według największych zachodnich serwisów, takich jak np. Polygon, Forbes, Techradar, czy Eurogamer niestety… nie. Opinie, jakie czytamy, zaczynają się od uczuć mieszanych względem nowego sprzętu, a kończą na ocenach zdecydowanie negatywnych. Nowe – stare PlayStation to niestety nie jest szarak wykonany w skali 1:1, z tymi samymi komponentami. To nawet nie są podzespoły znane z konsolki Sony Vita. W nowej wersji otrzymujemy bardzo przeciętne komponenty, m.in. procesor MediaTek MT8167A, wyposażony w cztery rdzenie Cortex-A35 taktowane zegarem 1,5 GHz, a do tego równie przeciętny układ graficzny PowerVR.

W zasadzie trudno mówić o „konsoli”. PlayStation Classic to tylko emulator, działający w oparciu o oprogramowanie open-source PCSX Rearmed. Oczywiście nie ma w tym nic złego pod warunkiem, że wszystko działa płynnie. Niestety, nowa „konsolka” ma spore problemy z emulacją, w tym z płynnością rozgrywki, a nawet płynnością odtwarzania dźwięku. Gry w standardzie PAL chodzą wolniej od tych z NTSC, dźwięk w wielu pozycjach, w tym Final Fantasy 7, mocno laguje. GTA działa podobno w okolicach 20 klatek na sekundę i w zasadzie jest niegrywalne. Inne tytuły też wykazują znacznie niższą wydajność i to aż o 30% względem pierwowzoru. Być może to tylko jednak problemy wieku dziecięcego, które zostaną naprawione w kolejnych łatkach.

Z drugiej strony sprzęt ma sporo zalet

Z PlayStation Classic nie jest do końca tak źle. Oferuje rozgrywkę w 720p, ma nowsze złącza (w tym HDMI) i bogatą kolekcję tytułów dostarczanych na start, w cenie urządzenia. Konsolka ma na pokładzie 20 wgranych gier, w tym:

Jeśli czegoś mi brakuje, to być może jedynie kultowego Parappa TheRappa. Pozostałe pozycje są świetne. Jest Oddworld: Abe’s Oddysee, jest kultowy Metal Gear Solid, czy pierwszy Resident Evil. Dla tych tytułów warto wrócić.

Zachodnie serwisy narzekają na jakość komponentów, brak podręczników w wersji cyfrowej do dołączonych gier, czy na spore problemy z płynnością. Sony – według wielu opinii – raczej nie sprostało zadaniu. Ale są to tylko opinie. Gracze szturmują sklepy. Producent ogłosił właśnie sukces przedsprzedaży.

Czy warto zainwestować w konsolkę PlayStation Classic? Myślę, że może nie teraz, ale po paru tygodniach lub nawet miesiącach, po kilku dużych łatkach, będzie to łakomy kąsek dla każdego fana nostalgicznej rozrywki.

A jakie jest Wasze zdanie na temat PlayStation Classic? Podzielcie się swoją opinią w komentarzach!

Exit mobile version