Chcę kupić smartfon i do wydania mam około 2000 złotych – co wybrać? Odpowiedź na to pytanie jest złożona, bo i rynek smartfonów w tym przedziale cenowym stał się naprawdę obszerny. Mało tego, każdy z nich ma coś, czym może do siebie przekonać. Jednymi z najnowszych propozycji ze średniej półki są Motorola Edge 60 i Samsung Galaxy A56. Oba kosztują niemalże tyle samo, oba mają swoje mocniejsze i słabsze strony. A zatem, który i w jakich aspektach radzi sobie lepiej?
Zanim przejdziemy do konkretów, zobaczmy, jak wygląda specyfikacja techniczna obu modeli i – co chyba istotniejsze – w jakich aspektach się różni:
Motorola Edge 60 | Samsung Galaxy A56 | |
---|---|---|
ekran | zakrzywiony 6,67″ pOLED, 2712 x 1220 pikseli, 120 Hz, szczytowa jasność do 4500 nitów, 10-bit, HDR10+, Water Touch, Gorilla Glass 7i | płaski 6,7″ Super AMOLED, 2340×1080 pikseli, 120 Hz, jasność do 1200 nitów (HBM), HDR10+, Gorilla Glass Victus+ |
procesor | MediaTek Dimensity 7300 z GPU Mali-G615 MC2 | Samsung Exynos 1580 z GPU Xclipse 540 |
RAM | 12 GB RAM LPDDR4X | 8 GB LPDDR4 |
pamięć | 256 GB uMCP (UFS 2.2) | 128 GB UFS 3.1 |
system | Android 15 z Moto UI | Android 15 z One UI 7 |
aparat | główny 50 Mpix (f/1.8, OIS) + ultraszeroki 50 Mpix (f/2.0, 122°, AF + makro) + teleobiektyw 10 Mpix (f/2.0, 3-krotny zoom optyczny, OIS | główny 50 Mpix (f/1.8, OIS) + ultraszeroki 12 Mpix (f/2.2, 123°) + makro 5 Mpix (f/2.4) |
przedni aparat | 50 Mpix (f/2.0, Quad Pixel) | 12 Mpix (f/2.2) |
moduły łączności | WiFi 6, Bluetooth 5.4 (kodeki SBC, AAC, aptX HD, LDAC, LHDC 5.0), GPS, NFC | WiFi 6, Bluetooth 5.3 (kodeki SBC, AAC, aptX, LDAC, SSC), GPS, NFC, Auracast |
sieci komórkowe | 5G, eSIM, dualSIM (nanoSIM + eSIM), VoLTE i VoWiFi | 5G, eSIM, dualSIM (2x nanoSIM/nanoSIM + eSIM/2x eSIM), VoLTE i VoWiFi |
slot kart pamięci | tak, do 1 TB | nie |
głośniki | stereo z Dolby Atmos | stereo z Dolby Atmos |
biometria | optyczny czytnik linii papilarnych w ekranie | optyczny czytnik linii papilarnych w ekranie |
bateria | 5200 mAh, ładowanie przewodowe 68 W | 5000 mAh, ładowanie przewodowe 45 W |
wymiary | 161 x 73 x 7,9 mm | 162,2 x 77,5 x 7,4 mm |
waga | 179 g | 198 g |
wodoodporność | IP68, IP69 | IP67 |
Motorola Edge 60 w wersji 12/256 kosztuje 1799 złotych, natomiast w opcji 12/512 GB – 1999 złotych. Wybierać można spośród dwóch kolorów: Pantone Shamrock (zielony) oraz Pantone Gibraltar Sea (granatowy).
Motorola Edge 60
Cena Samsunga Galaxy A56 wynosi zaś aktualnie 1799 złotych za wariant 8/128 GB, i 1999 złotych za wersję 8/256 GB. Dostępne są cztery kolory: szary, grafitowy, zielony i różowy.
Samsung Galaxy A56
Skoro kwestię cen i specyfikacji technicznej mamy już z głowy, możemy przejść do konkretów. To najpierw bardziej w pigułce:
Co wypada podobnie w obu modelach?
- ekrany AMOLED/pOLED z częstotliwością odświeżania 120 Hz,
- system Android 15 (ale z różnymi nakładkami),
- wielkość akumulatora,
- głośniki stereo z Dolby Atmos,
- czytniki linii papilarnych w ekranie,
- dostępne podobne moduły komunikacji, w tym eSIM.
Co przemawia na korzyść Motoroli Edge 60?
- więcej pamięci RAM i wewnętrznej w podstawowej wersji (12/256 GB vs 8/128 GB),
- trochę wyższa rozdzielczość ekranu i (teoretycznie) wyższa jasność szczytowa,
- szybsze ładowanie (68 W vs 45 W),
- wyższa rozdzielczość ultraszerokiego kąta (50 Mpix vs 12 Mpix),
- teleobiektyw z 3x zoomem optycznym (w Galaxy A56 – zamiast niego – obiektyw makro),
- możliwość rozszerzenia pamięci o kartę microSD,
- wyższe klasy wodoodporności (IP68 i IP69 vs IP67).
Co przemawia na korzyść Samsunga Galaxy A56?
- wyższa wydajność (nie tylko w benchmarkach, ale i w użytkowaniu),
- szybsza pamięć wewnętrzna (UFS 3.1 vs uMCP UFS 2.2),
- znacznie dłuższe deklarowane wsparcie aktualizacjami (6 lat nowych wersji i poprawek vs 3 wersje Androida i 4 lata poprawek),
- Always On Display,
- konstrukcja wykonana z wyższej jakości materiałów (aluminium i szkło zamiast tworzyw sztucznych).

Wzornictwo to dwie różne szkoły projektowania
Patrząc na Motorolę Edge 60 i Samsunga Galaxy A56 od razu widzimy, że mamy do czynienia z dwoma kompletnie odmiennymi typami designu. Przy tym, śmiało można powiedzieć, że – w gruncie rzeczy – oba te modele konsekwentnie kontynuują wzornictwo poprzedników.
Jak wypada w tej materii Motorola Edge 60? Z jednej strony, nie da się ukryć, że materiały użyte do konstrukcji nie są tak efektowne jak u Samsunga, bo – zamiast szkła i metalu – mamy tworzywa sztuczne. Konkretniej, ramka jest wykonana z plastiku, a plecki pokryto silikonem, który imituje fakturę skóry (w zielonym wariancie) lub płótno (w niebieskim). Ekran jest zakrzywiony z czterech stron, przy czym na dłuższych krawędziach są to wyraźnie mocniejsze zaoblenia.
Z drugiej jednak strony, absolutnie nie mogę powiedzieć, by Motorola Edge 60 dawała odczucie korzystania z jakkolwiek tandetnego telefonu – wręcz przeciwnie. Tworzywo, z którego wykonano ramkę, do złudzenia przypomina metal – do tego stopnia, że póki nie spojrzałem w dane techniczne, myślałem, że jest to aluminium. Struktura tylnego panelu jest z kolei przyjemna w dotyku, a jej ogromnym plusem jest fakt, że plecki się nie brudzą, a i cały smartfon nie wyślizguje się z dłoni.
Samsung Galaxy A56 – podobnie jak wszystkie ostatnie smartfony z linii Galaxy A oraz Galaxy S – cechuje się nieco bardziej kanciastą bryłą z płaskim szkłem na froncie i pleckach. Ramka jest wykonana z aluminium i wykończona efektowym szczotkowaniem, została przy tym spłaszczona, z zaledwie lekkimi szlifami na krawędziach.
Tafla szkła na pleckach jest błyszcząca, przez co nie da się uniknąć widocznych smug i odcisków palców, choć tu akurat, dużo zależy też od wersji kolorystycznej – na tych jaśniejszych będzie to mniej widoczne. Wyspa aparatów została zmieniona względem poprzedników i zamiast pojedynczych oczek mamy tu jedną, pionową wysepkę.
Ostatecznie Motorola Edge 60 za sprawą opływowych kształtów sprawia wrażenie smuklejszej, choć teoretycznie to Samsung Galaxy A56 jest cieńszy (7,4 vs 7,9 mm). Przede wszystkim jednak, Edge 60 jest sporo węższa (73 vs 77,5 mm), co chyba najbardziej czuć podczas użytkowania. W efekcie, to właśnie Motorola względem Samsunga Galaxy A56 leży w dłoni trochę lepiej.





W tym miejscu możemy przejść do wyświetlaczy. Oba smartfony mogą pochwalić się obecnością paneli OLED, choć w nieco innych technologiach – w Motoroli jest to pOLED, w Samsungu – AMOLED.
Tu i tu mamy odświeżanie 120 Hz, natomiast Motorola Edge 60 oferuje trochę wyższą rozdzielczość, bo 2712 x 1220 pikseli i jasność do 4500 nitów, gdzie Samsung Galaxy A56 ma po prostu Full HD+, a jasność HBM wynosi 1200 nitów.
I, o ile różnicy w rozdzielczości nie widać, tak trudno oprzeć się wrażeniu, że ekran Motoroli faktycznie potrafi świecić jaśniej, aniżeli ten w Samsungu. Bynajmniej jednak, absolutnie nie jest to aż tak kolosalna różnica, jak wskazują na to wartości w nitach podawane w specyfikacji. Kolejną różnicą jest podejście do kolorystyki – Motorola Edge 60 wyświetla bardziej nasycone barwy na domyślnych ustawieniach.
Warto też wspomnieć, że o ile Samsung Galaxy A56 oferuje pełnoprawne Always On Display, mogące wyświetlać się na stałe lub zgodnie z ustalonym harmonogramem, tak w Motoroli Edge 60 już go nie znajdziemy. Jest tylko ekran, który podświetla się na chwilę po dotknięciu wyświetlacza albo poruszeniu telefonu.


Wydajność i oprogramowanie
Pokuszę się o stwierdzenie, że to właśnie tutaj dochodzimy do jednej z kluczowych różnic między tymi modelami. I to wcale niekoniecznie w kwestii suchych danych technicznych, a tego, co ważniejsze, czyli realnych odczuć z użytkowania.
Dla uściślenia dwa słowa o specyfikacji. Sercem Moto Edge 60 jest MediaTek Dimensity 7300 kooperujący z 12 GB RAM, natomiast na pliki użytkownika przewidziane jest 256 GB lub 512 GB pamięci uMCP (UFS 2.2). Samsung Galaxy A56 z kolei napędzany jest przez układ Exynos 1580, który do współpracy ma 8 GB RAM i 128 GB lub 256 GB pamięci masowej UFS 3.1.
I, patrząc wyłącznie na te dane, można przypuszczać, że większa ilość RAM i pamięci wewnętrznej działa mocno na korzyść Motoroli. Teoretycznie. W praktyce, procesor zastosowany w średniaku Samsunga wykazuje znacznie wyższą wydajność w benchmarkach i wyraźnie przekłada się to też na codzienne użytkowanie.
W recenzji Samsunga Galaxy A56 pisałem, że nie mam większych zastrzeżeń co do działania smartfona, a pojawiające się drobne czkawki wydajnościowe są raczej sporadyczne i nie irytują przesadnie. Podtrzymuję to. Motorola Edge 60 – niestety – radzi sobie odczuwalnie gorzej. Jej wydajność na ogół jest naprawdę niezła i smartfon generalnie działa sprawnie… do momentu uruchomienia aplikacji aparatu.
Narzekałem na to już w pierwszych wrażeniach z użytkowania Moto Edge 60 i od tamtej pory wciąż nic się nie zmieniło. Trudno stwierdzić, na ile oprogramowanie aparatu jest przeładowane algorytmami i nadmiernie obciąża procesor, a na ile Motorola nie poradziła sobie z optymalizacją. Fakt jest jednak taki, że dosłownie każde użycie aparatu powoduje – co prawda chwilowe, ale mocne – spowolnienie działania całego interfejsu.








Objawia się to tym, że podgląd obrazu potrafi czasem klatkować, przełączanie obiektywów nierzadko następuje z wyraźnym przycięciem, a wyjście z aplikacji aparatu po uprzednim zrobieniu zdjęcia powoduje chwilowy pokaz slajdów w całym interfejsie. Nie tak to powinno wyglądać.
Oba smartfony pracują pod kontrolą Androida 15, choć oczywiście z różnymi interfejsami. W Motoroli Edge 60 jest to dobrze znane rozwiązanie lekkiego interfejsu Moto, który, mimo że wygląda trochę jak czysty Android, to nie brakuje mu fajnych funkcji, takich jak gesty Moto – np. potrząśnięcie telefonem, by włączyć latarkę, zrzut ekranu trzema palcami na ekranie, stukanie w plecki.
Motorola nie zapomniała oczywiście też o sztucznej inteligencji. Moto AI ma własne okno czatu, dzięki któremu możemy korzystać np. z rozwiązań Perplexity i Microsoft Copilot oraz chociażby otrzymywać podsumowanie powiadomień dzięki funkcji Co nowego?. Nie zabrakło wyszukiwania Circle to search.
Samsung Galaxy A56 natomiast oferuje wielokrotnie omawianą już przeze mnie nakładkę One UI 7. Nie brak tu kilku funkcji opartych o sztuczną inteligencję, wśród których znalazły się m.in. Circle to search, gumka do usuwania obiektów ze zdjęć i parę dodatkowych opcji związanych ze zdjęciami oraz czytanie treści stron internetowych.








Trudno nie wspomnieć też o deklarowanej długości otrzymywania aktualizacji. Pod tym względem Motorola na tle Samsunga wypada zdecydowanie gorzej, bowiem Edge 60 ma dostać trzy nowe wersje Androida i przez cztery lata łatki bezpieczeństwa.
Dla modelu Galaxy A56, Samsung zapewnia z kolei dłuższe, bo aż sześcioletnie wsparcie, zarówno w kwestii nowych wersji systemu, jak i dostarczania poprawek zabezpieczeń.

A co z czasem pracy?
Fizyczne pojemności akumulatorów obu smartfonów wypadają bardzo podobnie. Ten w Motoroli Edge ma 5200 mAh, a w Samsungu Galaxy A56 – 5000 mAh.
I, powiedziałbym, że sam czas pracy również jest podobny, ale nie taki sam, bowiem często to Samsung radzi sobie trochę lepiej. Galaxy A56 potrafił w moich rękach działać nawet dwa dni, a czas na włączonym ekranie potrafił dobijać do ponad 8 h na WiFi oraz 6,5-7 h w mieszanym użyciu WiFi i 5G.
Dla porównania, Motorola Edge 60 z reguły po całym dniu użytkowania od rana do wieczora często miała około 25-30% zapasu energii, co – jeśli już decydowałem się na niepodłączanie do ładowania na noc – wystarczało na używanie telefonu do jakiejś 14:00-15:00 dnia następnego, zatem w zasadzie i tak nieźle. SoT oscylował w okolicach 6-6,5 h w cyklu mieszanym i trochę ponad 7 h na WiFi.
Motorola Edge 60 może pochwalić się szybszym ładowaniem o mocy 68 W, natomiast Samsung Galaxy A56 oferuje ładowanie 45 W. Jak przekłada się to na różnicę w czasie uzupełniania energii?
Edge 60 po pół godziny pokazuje 68% naładowania, a 100% – po 54 minutach. Galaxy A56 z kolei po 30 minutach naładowany jest do 63%, a na pełne naładowanie musimy poczekać w sumie aż 74 minuty.

Aparat
Jedna z największych różnic między tymi smartfonami sprowadza się właśnie do kwestii aparatu. Tu i tu mamy trzy obiektywy, jednak nie da się ukryć, że to Motorola Edge 60 oferuje mocniejszy zestaw oczek.
Motorola Edge 60 ma główne oczko 50 Mpix (f/1.8 z OIS), ultraszeroki kąt 50 Mpix (f/2.0, 122°) i autofocus do robienia zdjęć makro oraz teleobiektyw 10 Mpix (f/2.0, OIS) z 3-krotnym zbliżeniem optycznym.
W przypadku Samsunga Galaxy A56 mamy natomiast do czynienia z obiektywem głównym 50 Mpix z przysłoną f/1.8 i OIS, ultraszerokim kątem 12 Mpix f/2.2 o polu widzenia 123° i obiektywem makro 5 Mpix.
















Będąc szczerym, naprawdę trudno narzekać na zdjęcia z jednego i drugiego smartfona, przy czym różnice między nimi są widoczne. Tym, co od razu rzuca się w oczy, jest często bardziej intensywne nasycenie barw na fotkach wykonywanych Motorolą Edge 60. Po drugie, ultraszeroki kąt w Motoroli oferuje trochę wyższą szczegółowość.
Nie da się jednak ukryć, że największa przepaść następuje, gdy zaczynamy przybliżać, bowiem Samsung Galaxy A56 nie ma teleobiektywu, a więc wszystkie zbliżenia są wykonywane z głównego oczka. Maksymalna wartość zoomu to 10x. W Motoroli Edge 60 mamy teleobiektyw z 3-krotnym zoomem, a największe zbliżenie, jakie można wykonać, wynosi 30x.
































Różnice uwypuklają się także na zdjęciach nocnych, przy czym Samsung Galaxy A56 w bardziej czytelny sposób aktywuje tryb nocny – Motorola Edge 60 w zasadzie w ogóle w żaden sposób nie komunikuje, że takowy się włączył.
Efekty tu i tu są po prostu niezłe, ale – ponownie – zdjęcia wyglądają inaczej. Często fotki nocne z Edge 60 sprawiają wrażenie bardziej ciepłych, w szczególności w kadrach z oświetleniem latarni ulicznych.
































Podsumowanie – Motorola Edge 60 czy Samsung Galaxy A56?
Gdybym miał streścić to porównanie do jednego zdania, brzmiałoby ono: tu nie ma złego wyboru. Bo nie ma. Zarówno Motorola Edge 60, jak i Samsung Galaxy A56, to na swój sposób interesujące smartfony, stanowiące solidne propozycje w cenie do 2000 złotych. Co więcej, każdy z nich jest w zasadzie lepszy w czym innym.
Motorola Edge 60 wyróżnia się przede wszystkim mocniejszym zestawem aparatów z teleobiektywem na pokładzie, szybszym ładowaniem, wyższymi klasami wodoodporności oraz możliwością rozszerzenia pamięci o kartę microSD, co jest coraz rzadsze.
Samsunga Galaxy A56 można z kolei docenić za lepszą wydajność, która sprawia, że korzysta się z niego po prostu przyjemniej, szybszy typ pamięci wewnętrznej (co też pośrednio wpływa na wydajność) oraz sporo dłuższe wsparcie aktualizacjami. Wyróżniam tu też konstrukcję z – nazwijmy to – bardziej jakościowych materiałów, ale Motorola i tak nie ma się czego wstydzić.
Oba porównywane dziś smartfony oferują bardzo dobre wyświetlacze (choć tu kwestią preferencji jest czy wolimy płaski czy zakrzywiony), głośniki stereo z Dolby Atmos, funkcje oparte o AI i generalnie dobrą jakość zdjęć. Czas pracy na baterii jest zbliżony, ale w wielu wypadkach to Galaxy A56 działa dłużej.
Wybór zależy w zasadzie od tego, na czym najbardziej nam zależy. Jeśli kwestie fotograficzne bezwzględnie przedkładamy nad aspekt bardziej bezproblemowego działania, to Motorola Edge 60 będzie godną propozycją. Jeśli jednak nie potrzebujemy teleobiektywu i szybszego ładowania, a priorytetem jest dla nas lepsza wydajność i długość wsparcia – wówczas lepszą opcją będzie wybór Samsunga Galaxy A56.
A jeśli ktoś preferuje obejrzeć, zamiast czytać, bardzo proszę:
I oczywiście dajcie znać, który z tych modeli byście wybrali – ankieta jest do Waszej dyspozycji: