Play Nice – nowe podejście do mikropłatności

screen480x480[1]

Model dystrybucji freemium, polegający na umieszczaniu w sklepach z aplikacjami darmowych gier zawierających opcjonalne, płatne elementy, stał się w ostatnich latach rzeczą niezwykle popularną. W teorii miał on pozwolić graczom samodzielnie zadecydować o tym ile pieniędzy chcą wydać na dany tytuł, jednak po jakimś czasie przerodził się w maszynę pozwalającą deweloperom „doić” swoich klientów w nieskończoność, co jak łatwo się domyślić, nie spotkało się z ich aprobatą.

Rozwiązaniem tego problemu może okazać się system Play Nice opracowany przez studio Strange Flavour. Polega on na umieszczeniu w grze górnego limitu, jaki jej nabywca może wydać na mikropłatności. Po jego przekroczeniu (przez wykupienie kilku mniejszych mikropłatności lub opłacenie całej sumy z góry) wszystkie płatne opcje w grze natychmiast stają się dla nas dostępne za darmo. Eliminuje to ryzyko znalezienia się w sytuacji, w której nagle okazuje się, że wydatki na mikropłatności przekroczyły już cenę kilku „normalnych” tytułów. Pierwszą grą wyposażoną w system płatności Play Nice jest Any Landing, prosta zręcznościówka, w której wcielamy się w pilota awaryjnie lądującego samolotu, która zadebiutowała kilka godzin temu w App Store.

Trzeba przyznać, że system Play Nice to naprawdę świetny ruch ze strony Strange Flavour i miło byłoby wierzyć w to, że rozwiązanie przyjmie się również w produkcjach innych deweloperów. Coś mi jednak mówi, że system „nieskończonych opłat” zakorzenił się już w biznesplanie niektórych firm tak bardzo (że wspomnę jedynie o Gameloft i EA), że raczej trudno będzie im z niego zrezygnować. W końcu skoro miliony ludzi z chęcią wydaje pieniądze na kolejne wirtualne samochody i eliksiry leczące, to dlaczego ktoś miałby odmawiać im tej „przyjemności”?