Redmi Note 8 Pro cieszy się bardzo dobrymi opiniami wśród klientów, mimo że bazuje na procesorze marki MediaTek, które wciąż owiane są złą sławą. Od jego premiery minął już prawie rok, ale Xiaomi wcale nie zamierza odsyłać go do lamusa – producent właśnie wprowadził na rynek „Specjalną Edycję” tego smartfona.
Redmi Note 8 Pro to jeden z najchętniej wybieranych smartfonów Xiaomi
Można pokusić się o stwierdzenie, że model ten pomógł MediaTekowi odciąć metkę producenta słabych procesorów i zmienić wizerunek w oczach wymagających użytkowników. A trzeba powiedzieć, że przyszłość tajwańskiego przedsiębiorstwa rysuje się w różowych barwach.
MediaTek Helio G90T nie zniechęca klientów do zakupu Redmi Note 8 Pro, a niejednokrotnie jest nawet wymieniany jako zaleta tego smartfona. Model ten cały czas cieszy się niesłabnącą popularnością i Xiaomi najwyraźniej nie chce tego zmieniać, bowiem właśnie oficjalnie zaprezentowało „Specjalną Edycję”.
Nowość: Redmi Note 8 Pro Special Edition
Do tej pory smartfon dostępny był w czterech wersjach kolorystycznych: czarnej, zielonej, niebieskiej i białej. Dziś Xiaomi oficjalnie zaanonsowało nową, już piątą, o nazwie Coral Orange, która określana też jest mianem „Special Edition”.
Co ciekawe, Redmi Note 8 Pro Special Edition „już wkrótce” powinien być dostępny również w Polsce, a przynajmniej taka informacja widnieje na stronie sklepu Mi-home.pl, na której już pojawiła się ta wersja kolorystyczna.
Wygląda jednak na to, że klienci w Polsce będą mogli kupić jedynie konfigurację z 6 GB RAM i 64 GB pamięci wbudowanej w takim wydaniu. Aktualnie w przypadku innych wersji kolorystycznych jest ona sprzedawana za 949 złotych, lecz nie wiadomo, czy taka cena się utrzyma do momentu, aż wariant Coral Orange oficjalnie będzie dostępny w kraju nad Wisłą (regularna to bowiem 1099 złotych).
Co sądzicie o nowej wersji kolorystycznej tego modelu? Ja może nie jestem fanem tego odcienia, ale jednocześnie nie można zaprzeczyć, że zwraca na siebie uwagę, przykuwa wzrok i może być chętnie kupowany przez klientów.
