Nowe zdjęcia ze sliderem BlackBerry Venice w roli głównej

Do niedawna jakiekolwiek wieści na temat smartfonów BlackBerry z Androidem potraktowalibyśmy z przymrużeniem oka. Jednak jesteśmy już niemal pewni, że Kanadyjczycy powoli kończą prace nad modelem Venice, czyli sliderem z systemem od Google na pokładzie. Oczywiście zostanie on wyposażony we wszystkie najważniejsze aplikacje od samego producenta. Co ciekawe, w sieci pojawiły się kolejne zdjęcia, które prezentują nadchodzące urządzenie w pełnej okazałości.

Warto zacząć od tego, że BlackBerry Venice będzie działał pod kontrolą „czystego” Androida. Kanadyjczycy wzbogacą oprogramowanie jedynie o swoje najlepsze usługi i dodadzą kilka praktycznych skrótów, pozwalających chociażby szybko utworzyć nowe zadanie czy wydarzenie w terminarzu. W sumie dobrze, że BlackBerry nie zdecydowało się na stworzenie od zera swojej własnej nakładki. Przede wszystkim zyska na tym płynność oraz szybkość działania.

Podobno Kanadyjczycy zaoferują także tryb bezpieczny, który będzie miał za zadanie chronić nasze dane. Wysuwana klawiatura natomiast pozwoli na szybkie wysłanie wiadomości – niewątpliwie wygoda pisania będzie stać na wysokim poziomie, szczególnie, że BlackBerry ma ogromne doświadczenie w tej kwestii. Pojawią się także dodatkowe opcje po przeciągnięciu przycisku ekranu domowego w górę. Interesująco prezentuje się menu ostatnich aplikacji – im częściej używamy danego programu, tym jego ikona jest większa. Proste, a jakże praktyczne.

Sercem nowego slidera będzie sześciordzeniowy Snapdragon 808 z Adreno 418 uzupełnione 3 GB RAM. Z kolei ekran, który wyróżni się obustronnym zakrzywieniem na wzór znanego z Samsunga Galaxy S6 Edge, będzie miał przekątną 5,4 cala i rozdzielczość 2560 x 1440 pikseli. Natomiast fotografie wykonamy za pomocą 18-megapikselowego aparatu głównego.

Oficjalna prezentacja BlackBerry Venice ma odbyć się w październiku i początkowo będzie dostępny u wybranych operatorów w Stanach Zjednoczonych. Liczę, że dosyć szybko trafi także do Europy. Należy liczyć się jednak z tym, że jego cena raczej przekroczy próg 3 tysięcy złotych – zagięty ekran na pewno na to wpłynie, a Kanadyjczycy nie słyną z najlepszych wycen swoich nowości. Pomijając ten aspekt, prawdopodobnie będzie to smartfon bliski ideałowi.

źródło: Android Authority