fot. Pixabay

Gdyby Nokia zastosowała to rozwiązanie, to zmiotłaby konkurencję na polu mobilnej fotografii

Czasy się zmieniły i trudno przewidzieć, jakie zdjęcia będzie robił nadchodzący flagowiec Nokii i czy – a jeśli tak, to ile – zabraknie mu do czołówki. Konkurencja jest bowiem bardzo mocna. Gdyby jednak producent zdecydował się zastosować to rozwiązanie, to starłby ją momentalnie w proch.

Przypomnijmy, że ostatnio HMD Global oficjalnie ogłosiło, że podjęło współpracę z marką ZEISS, która ma na celu wykrzesać jak najwięcej z aparatów w nadchodzących Nokiach, w tym również – a chyba nawet przede wszystkim – flagowej Nokii 8 (jej premiery spodziewamy się jeszcze w tym miesiącu).

Właśnie okazuje się, że ZEISS może mieć prawdziwego asa w rękawie. Niemcy bowiem już w 2015 roku złożyli w stosownym urzędzie ochrony własności intelektualnej wniosek patentowy (ale opublikowano go dopiero w marcu 2017 roku), który zakłada prawdziwie rewolucyjną budowę aparatu w urządzeniu mobilnym. Naprawdę, takiego czegoś nie oferuje jeszcze żaden smartfon na świecie.

We współczesnym flagowcu niemal obowiązkowy jest podwójny aparat główny. „Pomysłów” na to rozwiązanie jest jednak wiele, a najpopularniejszym są dwa: jedna matryca RBG + druga monochromatyczna (m.in. Huawei P10, Honor 9) lub standardowy obiektyw + teleobiektyw (iPhone 7 Plus, Xiaomi Mi 6, OnePlus 5). LG ma jeszcze trzeci, a mianowicie podstawowy obiektyw + drugi szerokokątny, jednak tylko ono go wykorzystuje (a szkoda, bo osobiście to właśnie to rozwiązanie mi się najbardziej podoba).

Producenci muszą więc wybierać, którą konfigurację wybrać. ZEISS wymyślił jednak, jak je połączyć i zastosować w jednym smartfonie. Wystarczyłby do tego mechanizm obrotowych soczewek, gdzie każda ma nieco inną specyfikację (w tym ogniskową) i dzięki temu „widzi” obraz w odmienny sposób.

Niestety, trzeba pamiętać, że – póki co – to tylko patent i nie wiadomo, jakie są szanse na jego wcielenie w życie. Inżynierowie i projektanci musieliby się bowiem uporać z mnóstwem przeszkód różnych natur. W połączeniu z ogromnymi kosztami, z jakimi na pewno by się to wszystko wiązało, mogłoby się okazać, że smartfon, wyposażony w to rozwiązanie, kosztowałby krocie.

Mimo wszystko osobiście mam nadzieję i liczę, że kiedyś się uda, ponieważ byłaby to prawdziwa rewolucja.

*zdjęcie tytułowe ma charakter wyłącznie poglądowy

Źródło: DPMA przez WinFutureNeowin