Nokia 8.3 5G – recenzja smartfonowego kolosa

Przekątne ekranów najnowszych smartfonów rosną w zastraszającym tempie. Wystarczy spojrzeć na najnowszą Nokię 8.3 5G, której ekran dobija do siedmiu cali. Czy wciąż mamy do czynienia z telefonem? A może jednak jest to urządzenie na tyle nieporęczne i wielkie, że określenie „miniaturowy tablet” pasuje do niego dużo bardziej? Zapraszam do mojej recenzji i rozważań na ten temat.

Specyfikacja Nokii 8.3 5G:

  • wyświetlacz IPS PureDisplay 6,81″ o rozdzielczości 2400×1080 pikseli,
  • ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 765G,
  • 8 GB RAM,
  • aparat ZEISS 64 Mpix + ultraszerokokątny 12 Mpix + macro 2 Mpix + czujnik głębi 2 Mpix,
  • przedni aparat 24 Mpix,
  • Android 10,
  • 128 GB pamięci wewnętrznej,
  • WiFi,
  • NFC,
  • GPS,
  • Bluetooth,
  • hybrydowy dual SIM (2x nanoSIM lub nanoSIM + microSD),
  • USB typu C,
  • 3.5 mam Jack audio,
  • akumulator o pojemności 4500 mAh,
  • wymiary: 171,90 x 78,56 x 8,99 mm,
  • waga: 227 g.

Cena Nokii 8.3 5G w momencie publikacji recenzji: 2999 złotych. Do 15 października trwa przedsprzedaż, w ramach której gratis dorzucane są słuchawki Power Earbuds Lite.

Nokia 8.3 5G w Media Expert

Wzornictwo, jakość wykonania

Z oceną wzornictwa Nokii 8.3 5G mam mały problem. Z jednej strony wygląda właściwie jak każdy inny smartfon, z drugiej – pokazuje swój charakter okrągłym modułem aparatów z niebieskimi (czy też turkusowymi) wstawkami, które wyglądają naprawdę nieźle. Gradient przechodzący przez obudowę też może się podobać. Urządzenie to nie jest wyjątkowo urodziwe, jest po prostu ładne – i na tym poprzestańmy.

Krawędzie są matowe, z kolei obudowa szklana i lubi zbierać odciski palców – na szczęście dość łatwo można je usunąć przecierając szmatką (czy też najlepszą ściereczką, którą mamy zawsze pod ręką, koszulką). W zestawie z telefonem nie znajdziemy etui ochronnego, więc polecam zaopatrzyć się w nie we własnym zakresie.

Na lewej krawędzi smartfona umieszczony został przycisk dedykowany Asystentowi Google, który wręcz uwielbia klikać się podczas wyjmowania telefonu z kieszeni. W ustawieniach telefonu można go jednak wyłączyć, co też dość szybko uczyniłam.

Na prawym boku mamy szufladę hybrydowego dual SIM, nieco niżej nieźle wyczuwalne pod palcami przyciski regulacji głośności oraz fizyczny czytnik linii papilarnych, zintegrowany z klikalnym włącznikiem (przyciskiem power).

U góry znajdziemy jedynie mikrofon, z kolei na dole – pojedynczy głośnik, USB typu C, drugi mikrofon oraz, co ciekawe, 3.5 mm Jacka audio. Z przodu mamy taflę 6,81-calowego ekranu, który otoczony jest dość wąskimi ramkami, przy czym dolna jest sporo grubsza (tak zwany podbródek). Na wyposażeniu smartfona nie znajdziemy diody powiadomień ani portu podczerwieni.

Korzystanie z Nokii 8.3 5G, przez wzgląd na jej wielkość, jest bardzo niewygodne. Sięgnięcie do pierwszego rzędu ikon lub górnej belki systemowej jest możliwe, ale wyłącznie po solidnym manewrowaniu telefonem w dłoni. Żeby tego było mało, podczas testów Nokii 8.3 5G notorycznie bolał mnie najmniejszy palec u prawej ręki, czego nie doświadczyłam nigdy wcześniej w aż takim stopniu. Wszystko za sprawą tego, że – trzymając smartfon w rękach i standardowo z niego korzystając – podtrzymywałam go palcem od dołu, by mi się nie wyślizgnął. Niestety, urządzenie to jest tak wielkie, że inaczej nie byłam w stanie z niego korzystać. Musicie wiedzieć, że niniejsza recenzja tekstowa została przeze mnie napisana bezpośrednio na tym smartfonie. Znajcie moje poświęcenie ;)

Dodam jeszcze tylko, że smartfon nie jest wodoszczelny – oficjalnie nie wspiera żadnej normy odporności.

Wyświetlacz

Chyba nie przesadzę twierdząc, że najważniejszym parametrem Nokii 8.3 5G jest jego wyświetlacz. Ma przekątną 6,81″ i rozdzielczość Full HD+, czyli dokładnie 2400×1080 pikseli. Niestety, jego odświeżanie to standardowe 60 Hz – trochę rozczarowujące, nawet jak na średniaka, którego rynkowa premiera ma miejsce w końcowych miesiącach 2020 roku (aczkolwiek warto pamiętać, że jego oficjalna zapowiedź odbyła się dużo wcześniej – już w marcu). O ile jednak odświeżanie ekranu jeszcze można jakoś przeboleć, tak Full HD+ przy prawie siedmiu calach przekątnej to już rzecz, do której można się przyczepić. 

Ekran testowanego smartfona charakteryzuje się niezłą jasnością minimalną i maksymalną, a czujnik światła działa zupełnie poprawnie. Do ekranu nam jednak jedno zastrzeżenie – w poziomie nie lubi się z okularami polaryzacyjnymi (z moimi miał problem, co oznacza, że warto zwrócić na to uwagę).

W ustawieniach ekranu mamy podświetlenie nocne (tryb światła niebieskiego), tryb ciemny, opcję znainy balansu bieli oraz PureDisplay – funkcję, która odpowiada za automatyczne regulowanie koloru, kontrastu i jasności ekranu w zależności od wyświetlanych treści, jak również konwersję materiału SDR na HDR. Trudno jednak powiedzieć na ile funkcja ta działa w rzeczywistości i jak bardzo poprawia wrażenia z użytkowania smartfona – trudno to zweryfikować.

Dla porządku dodam jedynie, że smartfon nie oferuje żadnego typu always on display czy funkcji pokrewnej – aby wyświetlić godzinę czy powiadomienia musimy podświetlić ekran (choćby dwukrotnym tąpnięciem).

Działanie, oprogramowanie

Żyjemy w strasznie dziwnych i pogmatwanych czasach, w których za średniaka musimy zapłacić prawie trzy tysiące złotych. Jednym z nich jest właśnie Nokia 8.3 5G, za działanie której odpowiada średniopółkowy procesor Qualcomm Snapdragon 765G, przy współpracy z 8 GB RAM i systemem Android 10.

Smartfon ogólnie działa przyzwoicie – szybko, ale nie flagowo. Aplikacje otwierane są z delikatnym opóźnieniem, ale jeśli ktoś nie ma porównania z droższymi smartfonami, prawdopodobnie nawet tego nie będzie w stanie wyłapać. 

Zauważyłam jedynie jeden błąd, który występuje w jakichś 90% przypadków – chcąc wyjść z konwersacji na Messengerze gestem przeciągnięcia palca od dolnej części ekranu do góry, nie dzieje się nic – aplikacja pozostaje otwarta tak, jak była. Pomaga jedynie gest cofnięcia, czyli przeciągnięcie palca od krawędzi lewej lub prawej do środka.

Benchmarki:

  • AnTuTu: 281288
  • GeekBench:
  • single core: 555 
  • multi core: 1504
  • 3DMark:
  • Sling Shot: 4361
  • Sling Shot Extreme – OpenGL ES 3.1: 3166

Z grami Nokia 8.3 5G radzi sobie bardzo przyzwoicie. Pograłam trochę w Asphalt 9 i nie miałam powodów do niepokoju.

Jeśli chodzi o oprogramowanie, mamy tu do czynienia z Androidem 10 w czystej postaci. Oznacza to, że w ustawieniach znajdziemy jedynie podstawowe funkcje zastosowane w systemie, bez większych udziwnień.

Są to, przede wszystkim: kontrola rodzicielska, cyfrowa równowaga, ułatwienia dostępu, a także gesty – dwuklik podświetlający ekran, przewijanie treści przesuwając palec w górę lub w dół po czytniku linii papilarnych czy odrzucanie połączeń przez obrócenie telefonu.

Moduły łączności, zastosowane w Nokii 8.3 5G to, jak sama nazwa wskazuje, przyszłościowe 5G, NFC, dwuzakresowe WiFi, Bluetooth oraz GPS. Wszystkie działają prawidłowo – podczas testów nie odnotowałam żadnych problemów, a miałam okazję korzystać z przeróżnych akcesoriów (zegarki / słuchawki) i punktów dostępu internetu, jak również przejechać kilkaset kilometrów z nawigacją odpaloną na tej Nokii.

Sama jakość rozmów jest w porządku – problemów ze zrozumieniem moich odbiorców brak, podobnie w drugą stronę.

Pamięci wewnętrznej mamy tu 128 GB, z czego do wykorzystania przez użytkownika zostaje 98,5 GB. Pamięć można rozszerzyć dzięki slotowi kart microSD, ale tylko wtedy, gdy nie korzystamy z dwóch kart SIM.

Szybkość pamięci wewnętrznej standardowo zmierzyłam aplikacją Androbench:

  • szybkość ciągłego odczytu danych: 929,44 MB/s,
  • szybkość ciągłego zapisu danych: 222,02 MB/s,
  • szybkość losowego odczytu danych: 109,57 MB/s,
  • szybkość losowego zapisu danych: 87,74 MB/s.

Jeśli chodzi o audio, tu nie ma się nad tym rozwodzić – głośnik mamy jedynie mono i nie można się po nim spodziewać zbyt dużo.

Biometryka

Czytnik linii papilarnych w Nokii 8.3 5G znajduje się w przycisku zasilania na prawej krawędzi smartfona. W pierwszych wrażeniach, które nagrałam zaczynając przygodę z tym smartfonem, mówiłam, że skaner wydaje się działać dość ociężale, ale że może jeszcze wzajemnie się siebie nauczymy. Po dwóch tygodniach testów zdania jednak nie zmieniłam – to nie jest najszybszy czytnik odcisków palców.

Skanery dzielą się na te, które reagują od razu na nawet delikatne przyłożenie do nich palca i takie, które na nie są obojętne i wymagają albo dłuższego przytrzymania palca, albo bardzo precyzyjnego. Testowana Nokia, jak się już pewnie domyślacie, należy do drugiego z tych obozów. Widzę tu pole do usprawnień.

Urządzenie oferuje także rozpoznawanie twarzy, które jednak nie chciało ze mną zbyt dobrze współpracować – częściej mnie nie rozpoznawało niż odblokowywało dostęp do telefonu. Oczywiście skonfigurowałam tę metodę zabezpieczeń ponownie, by wykluczyć błąd podczas konfiguracji, ale – niestety – na niewiele się to zdało.

Czas pracy

Zastosowany w Nokii 8.3 5G akumulator ma pojemność 4500 mAh – muszę przyznać, że przy przekątnej prawie siedmiu cali i wadze 227 gramów, spodziewałam się choć o 500 mAh większej baterii. Mamy jednak to, co mamy – a jak się sprawuje na co dzień?

Dzień działania z daleka od ładowarki, z czego 6-7 godzin na włączonym ekranie (SoT – Screen on Time), to standardowy czas, jaki udawało mi się uzyskiwać, korzystając z testowego egzemplarza dość intensywnie (sporo nawigacji, seriale na Netfliksie, tryb mieszany – WiFi/LTE).

Gdy eksploatowałam smartfon trochę mniej (i na WiFi) byłam w stanie wydłużyć czas jego pracy do dwóch dni, aczkolwiek SoT pozostawał na zbliżonym poziomie.

Telefon obsługuje ładowanie 18-Watowe. Pełny proces ładowania trwa równe dwie godziny, przy czym pierwsze 15% ładuje się w ok. 12 minut.

Dodam też, że smartfon nie wspiera ładowania indukcyjnego, a zatem nie naładujemy go bezprzewodowo.

Aparat

Do naszej dyspozycji w Nokii 8.3 5G mamy aparat główny 64 Mpix f/1.9 (16 Mpix łączące cztery piksele w jeden), ultraszerokokątny 12 Mpix f/2.2, macro 2 Mpix f/2.4 oraz czujnik głębi 2 Mpix. Gdybym miała podsumować ten zestaw, powiedziałabym w skrócie: cóż, po aparacie Nokii 8.3 5G spodziewałam się dużo więcej niż to, co otrzymałam.

Zanim jednak przejdziemy do przykładowych zdjęć, kilka słów na temat samej aplikacji aparatu, która idzie trochę pod prąd aktualnych trendów.

Mam tu na myśli dostępność trybu macro. W zdecydowanej większości smartfonów, które oferują dedykowany obiektyw macro, przełączanie do niego jest mocno ukryte – znajduje się albo wśród dodatkowych trybów, albo jest jeszcze bardziej ukryte. Tymczasem tutaj macro jest aż zbyt widoczne – jest w tym miejscu, w którym spodziewałabym się zoomu, którego przecież gros z nas wykorzystuje dużo częściej niż macro, w dodatku wątpliwej jakości (2 Mpix). Nokia, nie wiedzieć czemu, postanowiła macro wyciągnąć do podręcznego menu tak, jak gdyby to był najbardziej potrzebny tryb ze wszystkich dostępnych. Niestety, w żaden sposób nie można tego zmienić w ustawieniach. A szkoda…

Dla zasady dodam jeszcze tylko, że macro łapie ostrość z odległości ok. 4 centymetrów. Trzeba zatem wstrzelić się z ostrością. Jakość możecie ocenić na przykładowych zdjęciach – cóż, jest przeciętnie.

W przypadku ultraszerokiego kąta ważna uwaga – Nokia podaje jego parametry (12 Mpix) dla trybu fotografowania 16:9 – i to właśnie taki ustawiony jest domyślnie. W przypadku standardowego 4:3 rozdzielczość maleje do 9 Mpix. Warto mieć to na uwadze.

Aparat główny jest OK, ale nic ponad to. W słoneczne dni zdjęcia wychodzą po prostu dobre, choć widać, że to nie jest najwyższy poziom detali, ani ostrości. Poziom jakości fotografii spada wprost proporcjonalnie do ilości dostępnego światła. Po zmroku całość próbuje ratować tryb nocny, który jednak nie jest szczególnie agresywny – stara się rozjaśnić kadr tak, by widocznych było więcej elementów, jednocześnie wpływając na poziom widocznych szumów.

Fotografując w ciągu dnia, nawet domyślnie włączony tryb HDR nie radzi sobie w trudniejszych warunkach – zachmurzone niebo potrafi być przepalone, a jasne strefy kadru w żaden sposób nie zostają wyeksponowane, choć de facto właśnie tego byśmy oczekiwali.

Podoba mi się natomiast to, co Nokia potrafi w trybie portretowym – niezależnie od tego, czy fotografujemy osoby czy jakiekolwiek inne obiekty zdjęcia wynikowe wyglądają dobrze.

Przedni aparat ma 24 Mpix i oferuje tryb portretowy chyba najbardziej zaawansowany ze wszystkich smartfonów, jakie dotychczas przeszły przez moje ręce. ZEISS pozwala zmienić bokeh ze standardowego na rozmycie gładkie, okrągłe lub w kształcie kropek, gwiazdek czy serc. Jakość? Dobra – do publikacji w social media spokojnie się te zdjęcia nadają, ale niekoniecznie w trybie portretowy – ten wygląda bardzo sztucznie.

Podsumowanie

Uważam, że Nokia 8.3 5G miałaby o wiele łatwiejszy start, gdyby trafiła na rynek tuż po rynkowej premierze na przełomie pierwszego i drugiego kwartału 2020 roku. Niestety, premiera „Nie czas umierać”, z 3 kwietnia 2020, została przesunięta – najpierw na wrzesień 2020, później na… 2021 rok. To i tak dobrze, że smartfon trafia do sprzedaży teraz, a nie za kolejne pół roku, kiedy to – zwłaszcza w tej cenie – nie miałby raczej większych szans w walce o portfele klientów.

Podsumowanie niniejszej recenzji nie będzie odkrywcze: Nokia 8.3 5G jest smartfonem dla osób, które potrzebują wielkiego ekranu w smartfonie i nie mają problemu z tym, że wymiary urządzenia są po prostu wielkie, podobnie zresztą jak waga wynosząca aż 227 g.

Wiążą się z tym problemy z korzystaniem z telefonu przez osoby z małymi dłońmi, ale jednocześnie niesie to szereg korzyści z posiadania tak dużego wyświetlacza.

Nokia 8.3 5G – recenzja smartfonowego kolosa
Wnioski
Zalety
wielka przestrzeń robocza
czysty Android
3.5 mm jack audio
5G
Wady
wielkie wymiary urządzenia
ciężar (227 g)
kiepskie rozpoznawanie twarzy
jakość zdjęć, zwłaszcza nocą
głośnik mono
wyświetlacz 60 Hz
ogólnie kiepski stosunek parametrów do ceny
7
Ocena