Nie ma się już przed czym bronić – smartfony Nokia na dobre wróciły na rynek. Może nie jest to to samo co kiedyś, ale w niemal każdym sklepie można odnaleźć smartfona z tym legendarnym logo. Aktualnie najtańszym smartfonem firmy jest Nokia 3, która właśnie otrzymała aktualizację do Androida 7.1.1 Nougat. W teorii to dobrze – szkoda tylko, że HMD Global nie do końca dotrzymało słowa.
Być może jestem dziwny, ale zarówno w życiu, jak i w technologii, bardzo cenię sobie szczerość. Moim małym marzeniem jest świat, w którym producenci na konferencjach zapowiadających kolejne urządzenia byli w stanie wskazać ich drobne wady (może nie jest to najnowszy procesor Snapdragona, ale umożliwiło to obniżenie ceny smartfona) albo chociaż przedstawiać je takimi, jakie są (to urządzenie, w którym nie skupialiśmy się na jakości wykonywanych zdjęć, ale w zamian bateria trzyma naprawdę długo). Tymczasem wszystkie firmy zapewniają, że wszystkie ich smartfony są najlepsze…. we wszystkim. Pozostaje tylko niesmak, gdy ktoś nie dotrzyma słowa. Przykłady? Proszę bardzo.
Prawie półtora miesiąca temu Juho Sarvikas, CEO HMD Global, poinformował, że Nokia 3 otrzyma aktualizację do Androida 7.1.1 Nougat jeszcze przed końcem sierpnia. Dlaczego w ogóle o tym mówię? Zacznijmy od początku.
Got a few questions on this so wanted to confirm that #Nokia3 will receive 7.1.1 update by end of August. @nokiamobile
— Juho Sarvikas (@sarvikas) July 29, 2017
Nokia 3 (której recenzję – niezbyt przychylną – możecie przeczytać tutaj) zadebiutowała na rynku z Nougatem na pokładzie – tym „zwykłym”, 7.0. Prawdopodobnie większość osób nie oczekiwałaby od takiego smartfona żadnej aktualizacji, ale Nokia obiecała, że wszystkie jej urządzenia będą aktualizowane na bieżąco, więc kiedy wspomniany już Juho Sarvikas poinformował, że aktualizacja trafi na smartfony jeszcze przed końcem sierpnia, to wszyscy się ucieszyli. Nie z powodu wielkiej różnicy między dwoma wersjami oprogramowania – te naprawdę nie są aż tak znaczne – ale z powodu potencjalnego dotrzymania słowa.
Okazuje się bowiem, że aktualizacja zaczęła się pojawiać dopiero dzisiaj. Można by powiedzieć – no dobrze, to tylko dwa tygodnie spóźnienia. I coś w tym jest. Ale jak zaufać producentowi, który składa niepotrzebne obietnice i nie jest w stanie ich dotrzymać? Cóż, miejmy nadzieję, że ta dotycząca aktualizacji wszystkich smartfonów Nokia do Androida 8.0 Oreo zostanie dotrzymana, bo inaczej niesmak konsumentów mógłby zgubić odradzającą się legendę. Ale chyba zostanie – myślę, że Juho Sarvikas nie bez powodu postanowił – w tym przypadku – nie podawać żadnych dat – najwyraźniej wie, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki ;)
źródło: Android Police