Podsumowanie Nintendo Direct na E3 2021 – czy nowa Zelda to takie wielkie halo?

Wczoraj miała miejsce ostatnia z ważnych konferencji na tegorocznym E3, czyli Nintendo Direct. Ku zaskoczeniu nikogo, słuch o Switchu Pro zaginął. Pomimo dość klarownych przecieków, japoński gigant nie zdecydował się jeszcze na pokazanie ulepszonej konsoli. Choć na szczęście nie zabrakło zapowiedzi dobrych gier, do pełni sukcesu potrzebne było jakieś przełomowe ogłoszenie, którego… po prostu zabrakło.

Kazuya dołącza do Smasha!

Ogłoszenia dotyczące nowych postaci w Super Smash Bros. Ultimate od kilku lat wywołują mnóstwo emocji na całym świecie. Nintendo pokazało już przy tworzeniu tej serii, że nie ma rzeczy niemożliwych i nawet postacie ze świata Xboxa mogą dołączyć do walki.

Choć wielu fanów stawiało na pojawienie się Crasha Bandicoota, ze względu na zbliżające się 25-lecie marki, to rzeczywistość jak zwykle zweryfikowała ich marzenia. Jako ostatni wojownik, do gry dołącza Kazuya Mishima, postać znana graczom z serii Tekken. Patrząc na to, jak wielu zawodników z innych bijatyk znajduje się już w Smashu, jest to wybór dość ciekawy. Dobrze przynajmniej, że to nie jest kolejna postać z mieczem, ale nie pogardziłbym większą reprezentacją maskotek takich jak właśnie Crash czy Rayman.

Sequel do Breath of the Wild!

Jeszcze jakiś czas temu, Nintendo poinformowało, że nie nic do pokazania w temacie kontynuacji The Legend of Zelda: Breath of the Wild, i zamiast tego zaprezentowano The Legend of Zelda: Skyward Sword HD, remaster odsłony ze starego Nintendo Wii, który ukaże się 16 lipca.

Tym razem jednak, zdecydowano się na pokazanie krótkiego trailera nowej produkcji, a fani zareagowali z należytą ekscytacją. Niestety jednak, sequel do najlepszej gry roku 2017 dalej pozostaje bez daty premiery. Pod koniec zapowiedzi, Nintendo uraczyło nas jedynie enigmatycznym „2022”, co potwierdza teorię, Forza Horizon 5 pozostanie największą bombą tegorocznych targów E3.

Porty, remastery i nietypowe powroty – klasyczne Nintendo

Sporą falę ekscytacji wzbudziła także zapowiedź Metroid Dread, dwuwymiarowej przygody Samus, która będzie kontynuacją fabuły z gier wydanych na Nintendo DS. Nie jest to co prawda zapowiedź nowego Metroid Prime, ale dobrze wiedzieć iż franczyza nie umarła.

Jeszcze ciekawszym odkopem okazało się jednak WarioWare: Get it Together. Gry z tej serii to zestawy absolutnie pokręconych minigierek, które testują sprawność gracza niemalże do maksimum możliwości. Mnóstwo nawiązań do klasycznych franczyz Nintendo, ale też różnorodność pojawiających się wyzwań sprawiła, że WarioWare jest bez cienia ironii jedną z moich ulubionych serii Japończyków od czasów GameBoya Advance, dlatego też cieszę się iż seria powraca, nawet w takiej formie.

A gdyby tego było mało, to pojawiło się mnóstwo dat premier dla portów gier z dużych konsol. W Tony Hawk’s Pro Skater 1+2 oraz Mario Golf: Super Rush zagracie już 25 czerwca, a dodatek The Ancient Gods dla Doom Eternal jest już dostępny od wczoraj. Super Monkey Ball: Banana-Mania z kolei pojawi się 5 października, a w Monster Hunter Stories 2: Wings of Ruin posiadacze Nintendo Switch zagrają już 9 lipca. Krótko mówiąc, gracze nie będą mieli powodów by narzekać, choć ponownie – zabrakło takiej jednej, konkretnej bomby, która by nas kompletnie zaskoczyła.