Motorola Moto E6 Plus udowadnia, że smartfon za 600 złotych nie musi być nudny (recenzja)

Audio

W Moto E6 Plus głośnik znajduje się na dolnej krawędzi telefonu, co automatycznie sprawia, że bardzo łatwo jest go zagłuszyć wewnętrzną stroną dłoni, gdy korzystamy z niego w poziomie (oglądamy coś na YouTube czy gramy w gry – choć w tym przypadku to sobie raczej nie poszarżujemy za bardzo, ale o tym już wiecie).

Głośnik jest dość cichy, przez co łatwo jest mu zachować czystą jakość wydobywającego się z niego dźwięku niezależnie od ustawionej głośności. Nie charczy, nie ma przesterów, ale przy tym można zapomnieć o jakiejkolwiek głębi dźwięku – jakość jest ledwo zadowalająca, ale raczej nikt nie spodziewał się, że będzie inaczej.

3.5 mm jack audio znajduje się na górnej krawędzi.

Czytnik linii papilarnych i rozpoznawanie twarzy

Skaner odcisków palców umieszczony został z tyłu, w górnej części obudowy, na dobrej wysokości – to właśnie tam ląduje palec, gdy weźmiemy smartfon do ręki. Przyłożenie palca do czytnika powoduje wręcz natychmiastową reakcję urządzenia – dosłownie moment później jest odblokowany i gotowy do działania. Nie jest to poziom błyskawicznych czytników ze smartfonów Huawei, ale odnoszę wrażenie, że niewiele mu do nich brakuje.

Nieco wolniejsze jest rozpoznawanie twarzy (trwa ok. 2 sekundy), ale tu nie ukrywam, że jestem zaskoczona, że – po pierwsze – takowe na pokładzie Moto E6 Plus w ogóle się znalazło, a – po drugie – że jego działanie jest szybsze, niż się spodziewałam, że będzie. Co prawda musimy chwilkę poczekać aż ekran zostanie odblokowany, ale jednak jest to czas całkowicie do zaakceptowania.

Akumulator

Zacznę może od tego, co kilka razy wywołało uśmiech na mojej twarzy, a był to komunikat, że ostatni raz telefon był ładowany 95 dni temu lub 101 dni temu, choć oczywiście wcale tak nie było. Ot, taki miły błąd ;)

Jeśli chodzi o akumulator, ten w Moto E6 Plus ma pojemność 3000 mAh i jest wymienny. Jest to wielki plus z dwóch powodów. Raz, że możemy baterię zawsze wymienić w chwili, gdy nam się rozładuje, a nie mamy dostępu do ładowarki czy powerbanku (a samo ładowanie tego telefonu jest strasznie dłuuuugie). Dwa – po roku czy dwóch, gdy już bateria będzie zmęczona ciągłymi cyklami ładowania – można ją po prostu zamienić na nową.

A jak się sprawuje bateria Moto E6 Plus na co dzień? Odpowiedź jest skomplikowana – to zależy. Korzystając z telefonu wyłącznie na danych mobilnych i z jasnością ekranu ustawioną w górnej granicy skali, osiągnięcie 3,5 godziny na włączonym ekranie to maksimum jego możliwości. Dużo lepiej jest, gdy przełączymy się na WiFi lub działamy w trybie mieszanym – wtedy SoT wyniesie ok. 5 godzin lub, jeśli będziemy mniej intensywnie korzystać z telefonu, pod koniec dnia zostanie nam jeszcze ok. 20% energii.

W zestawie z Moto E6 Plus dostajemy ładowarkę 5-watową… co do tego, jak mniemam, komentarz jest zbędny. Dla rozwiania wątpliwości: telefon ładuje się… cztery godziny.

Aparat

Moto E6 Plus z całą pewnością nie zostanie moim ulubionym fotograficznym smartfonem. Trudno jednak wymagać cudów od urządzenia, którego cena zamyka się w 600 złotych… Gdybym miała podsumować to w skrócie: zdjęcia w dzień są przyzwoite (a HDR spisuje się zaskakująco dobrze!), natomiast nocą – cóż – raczej nie wymagają komentarza, wystarczy spojrzeć na przykładowe fotografie.

Za zdjęcia z głównego aparatu odpowiada duet 13 Mpix (f/2.0) + 2 Mpix, natomiast selfie zrobimy aparatem przednim 8 Mpix (też f/2.0). Sam interfejs aplikacji aparatu jest bardzo prosty i może się wydawać dość przestarzały – ma jednak na wyciągnięcie ręki to, co jest użytkownikowi potrzebne.

Jeśli chodzi o nagrywanie wideo, nie polecam – jakość jest bardzo kiepska, a brak stabilizacji w niczym nie pomaga. Dodam też, że smartfon nie ma możliwości nagrywania w 4K, ale przy tych parametrach byłby to przerost formy nad treścią, więc można mu to wybaczyć.

Podsumowanie

Nie przesadzę stwierdzając, że dawno nie myślałam tyle nad moją końcową opinią, co na temat Moto E6 Plus. Jest to bowiem smartfon całkowicie poprawny, a patrząc przez pryzmat jego ceny (przypomnę: 599 złotych) – dość ciekawy. Analizując jego minusy dochodzę do wniosku, że większość z nich to rzeczy, których w tej kwocie po prostu trzeba się spodziewać i są nie do przeskoczenia.

Decydując się na kupno smartfona za 600 złotych trzeba mieć świadomość jego charakteru – to nigdy nie będzie sprzęt robiący rewelacyjne zdjęcia, pozwalający cieszyć się rozgrywką w wymagające tytuły, posiadający NFC i tak dalej…

Moto E6 Plus mimo wszystko jest ciekawym smartfonem. Ma przecież niezły jakościowo ekran, demontowalną obudowę z opcją wymiany baterii, pełnoprawny dual SIM (a zatem korzystając z dwóch kart SIM i tak można rozszerzyć 64 GB pamięci wewnętrznej dzięki slotowi kart microSD), jest też radio FM i dioda powiadomień – co prawda niewielka, ale jest. Do tego telefon wygląda naprawdę nieźle, a w zestawie sprzedażowym znajduje się etui (co w tej cenie jest raczej niespotykane).

To wszystko składa się na udany, tani smartfon, który warto rozważyć, mając do wydania akurat 600 złotych. A jeśli możecie do tej kwoty dołożyć jeszcze sto złotych, a chcecie pozostać wierni Motoroli, ostatnio obniżki cen doczekały się dwa modele: Motorola One i Motorola Moto G7 Power, które kosztują po 699 złotych, a działają na procesorach Qualcomma, odpowiednio: Snapdragon 625 i Snapdragon 632.

A co Wy uważacie na temat Motoroli Moto E6 Plus?

Spis treści:

1. Design. Wyświetlacz. Działanie, oprogramowanie
2. Audio. Biometryka. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie

Motorola Moto E6 Plus udowadnia, że smartfon za 600 złotych nie musi być nudny (recenzja)
Wnioski
Ocena użytkownika0 głosów
0
Zalety
demontowalna obudowa
wymienna bateria
diodka powiadomień
radio FM
pełnoprawny dual SIM i microSD
bardzo ładny kolor obudowy
Wady
microUSB
jednozakresowe WiFi
bardzo wolne ładowanie
jakość zdjęć w kiepskich warunkach oświetleniowych
niska rozdzielczość ekranu
brak NFC (ale to raczej oczywistość w tej cenie)
7
OCENA