fot. PAP/Paweł Pawłowski

Mastercard chce zastąpić terminal płatniczy… smartfonem

Wyobraźcie sobie taką sytuację: idziecie do osiedlowego sklepu, robicie zakupy i mówicie, że chcecie zapłacić kartą. Sprzedawca się zgadza, ale zamiast terminala podsuwa Wam swój smartfon. Jaka byłaby Wasza reakcja? Na pewno szok i wcale się nie dziwię, gdyby przez głowę przeleciała Wam setka różnych myśli. Możliwe jednak, że właśnie tak będą wyglądały w przyszłości płatności kartą.

Mastercard przy współpracy z firmami Elavon, Polskie ePłatności oraz Mobeewave (reprezentowanej w Polsce przez OT-Morpho) rozpocznie wkrótce w naszym kraju pilotaż projektu, który docelowo ma wprowadzić i spopularyzować nowy sposób przyjmowania płatności kartą – dokładniej rzecz ujmując, za terminal służyć ma smartfon.

Chociaż coraz więcej przedsiębiorców decyduję się umożliwić klientom płacenie kartą, to część z nich po jakimś czasie ostatecznie się z tego wycofuje, ponieważ koszty obsługi okazują się za duże. Nowy projekt Mastercard ma rozwiązać ten problem, ponieważ do przyjmowania płatności wystarczy smartfon i odpowiednia aplikacja oraz dostęp do internetu. Tyle.

Testowanie tego innowacyjnego rozwiązania rozpocznie się jesienią 2017 roku i potrwa do lata 2018 roku. Początkowo zaproszonych do współpracy zostanie 200 małych i średnich przedsiębiorców z całej Polski. Ale docelowo ma ich być aż 500. W tej fazie wartość przyjmowanej w ten sposób płatności nie będzie mogła jednak przekroczyć 50 złotych. Cały proces płacenia ma oczywiście przebiegać z zachowaniem najwyższych norm bezpieczeństwa.

Jako ciekawostkę dodam, że do testowania nowego rozwiązania wykorzystany zostanie Samsung Galaxy S7. A akurat Polskę do realizacji pilotażu wybrano dlatego, że Polacy uwielbiają płacić kartami – 2/3 wszystkich transakcji kartami Mastercard to właśnie płatności zbliżeniowe. W naszych portfelach nosimy też łącznie 29,4 miliona „plastików” z taką funkcjonalnością, co stanowi niemal 78% wszystkich kart płatniczych ogółem.

Co myślicie o tym pomyśle? Ja uważam, że jest świetny, ponieważ przede wszystkim jest darmowy, dzięki czemu pozwolić sobie na niego będzie mógł każdy sprzedawca, nawet pani handlująca na bazarze. Chyba, że okaże się, iż potrzeba do niego smartfona pokroju Galaxy S7 – wtedy sytuacja może wyglądać nieco inaczej. Choć oczywiście mimo wszystko niezbędny jest moduł NFC.

Źródło: informacja prasowa