LG V40 ThinQ

LG V40 ThinQ w końcu z aktualizacją do Androida 9.0 Pie

Telefony LG nie mają szczęścia do aktualizacji, choć być może szary użytkownik, nieprzywiązujący wagi do częstych update’ów, nawet tego nie zauważy. Nie oznacza to jednak, że aktualizacje nie są ważne, mimo że czasami nie wiele wnoszą, i że powinny być traktowane przez producentów sprzętu po macoszemu. LG V40 ThinQ, flagowy smartfon Koreańczyków, zadebiutował na rynku w połowie października 2018 roku, ponad osiem miesięcy temu, ze starszą wersją systemu – Androidem Oreo w wersji 8.1. Użytkownicy tego sprzętu otrzymali wtedy obietnicę szybkiej aktualizacji do nowszej wersji systemu. Jak widać definicja „szybkości” w LG jest nieco inna.

LG V40 ThinQ w końcu doczekał się aktualizacji do najnowszej wersji Androida 9.0 Pie na rynku europejskim. Miesiąc po modelu LG G7 ThinQ, miesiąc po wydaniu aktualizacji w Stanach Zjednoczonych. Łatka, ważąca ponad 1,5 GB, pojawiła się również u polskich użytkowników tego telefonu. Aktualizacja sukcesywnie rozprowadzana jest u kolejnych operatorów, jak również w urządzeniach z wolnego rynku.

Jakie podstawowe nowości oferuje aktualizacja do Androida 9.0 dla LG V40 ThinQ? Czy warto było czekać tyle miesięcy? Podobnie jak w przypadku swojego młodszego brata, LG G7 ThinQ, podstawowym atutem nowej wersji systemu jest znaczny wzrost responsywności i szybkości działania nakładki systemowej, która przy okazji otrzymuje kilka nowych funkcji i nowe animacje systemowe.

Podstawowym zarzutem wielu osób co do telefonów LG jest właśnie nakładka, nieco przestarzała i wolno działająca. Te słowa można wyrzucić na śmietnik smartfonowej historii. O ile sam wygląd aplikacji w najnowszej wersji dla modeli G7 i V40 uległ znacznej poprawie, tak z szybkością i płynnością pracy nadal były problemy. Aktualizacja, obejmująca Androida Pie, daje flagowym telefonom LG spory zastrzyk energii. Telefony działają teraz równie szybko i responsywnie co niektóre modele tegoroczne; oczywiście OnePlus 7 Pro z odświeżaniem 90 Hz jest poza zasięgiem.

Nakładka, w moim odczuciu, działa też znacznie lepiej niż u kilku flagowych konkurentów z 2018 roku, czego przykładem jest płynnie i błyskawicznie działająca karta otwartych aplikacji. Można zadać pytanie czy tak spore zmiany (w pozytywnym sensie) wynikają wyłącznie z adaptacji nowej wersji systemu, czy też producent przy okazji odchudził też nieco swoją nakładkę i dokonał w niej zmian optymalizacyjnych. Wydaje mi się, że druga opcja jest bardziej prawdopodobna. Nawet najlepszy system może być bowiem stłamszony przez słabą nakładkę producencką.

Co nowego oferuje nowa wersja systemu? Lista nowości nie jest długa a wszelkie zmiany zobaczyliśmy już przy okazji premiery Androida 9 w wersji dla LG G7 ThinQ. Podstawowe zmiany obejmują nowości wynikające z nowej wersji systemu:

  • obsługa gestami w wersji standardowej (owalny przycisk wraz ze strzałką cofania),
  • karta otwartych aplikacji w wersji poziomowej,
  • poprawki panelu głośności,
  • blokowanie telefonu z poziomu menu zamykania systemu.

Dodano też kilka poprawek do aplikacji Aparatu, w tym możliwość streamingu na żywo w You Tube oraz poprawki CineShot, opcji odpowiedzialnej za tworzenie kinematografów, częściowo ożywionych obrazów. Pozytywną zmianą w nakładce systemowej jest też możliwość korzystania z kilku kont jednocześnie w popularnych aplikacjach społecznościowych takich jak Facebook, Messenger, WhatsApp,  Viber, Skype, Telegram, Snapchat i inne.

Aktualizacja zawiera również aktualizacje bezpieczeństwa z maja 2019 r. Dlaczego nie z czerwca? Z prostego powodu. Update gotowy już był w maju, tyle że miesiąc czasu zajęło jego udostępnienie na kolejnym rynku.

Jak to mawiają: lepiej późno niż później. Miejmy tylko nadzieję, że na aktualizację obejmującą Androida Q nie przyjdzie nam czekać jeszcze dłużej.