Lenovo Tab P12 Pro – sprawdzi się w podróży i na co dzień

Artykuł sponsorowany

Lata częstych podróży pociągami, a także posiadanie ciężkiego laptopa do gier, doprowadziły mnie do jednego wniosku – nigdy nie byłem pionierem wygody, jeśli mowa o sprzęcie, na którym pracuję. Mając jednak tablet Lenovo Tab P12 Pro, szybko stałbym się rekinem produktywności w każdym miejscu, o jakim bym sobie tylko zamarzył.

Przewaga w dowolnym miejscu

Na ogół uznaję się za dość mobilnego człowieka – nawet, jeśli podróż do innego województwa jest już dla mnie sporym wydarzeniem. Każda godzina w podróży jest na wagę złota, dlatego lubię zabrać ze sobą jakikolwiek sprzęt z ekranem, niezależnie od tego czy zamierzam oglądać filmy na YouTube, czy intensywnie przeglądać newsy ze świata technologii i gier. Zawsze jednak staję w dziwnym rozkroku, gdzie telefon jest zbyt mały i niewygodny do sensownej pracy, a laptop zbyt ciężki i masywny, by ktokolwiek traktował mnie poważnie.

W takiej sytuacji, flagowy tablet staje się rozwiązaniem idealnym. Lenovo Tab P12 Pro to urządzenie, które jest w stanie dać przewagę nie tylko w podróży. Mając tak potężny sprzęt z klawiaturą w zestawie, trudno rozważać innego kompana na przejażdżki pociągami.

Spójrzcie tylko na jego pełną specyfikację:

EKRAN12,6″, AMOLED, 120Hz, HDR10+, 16:10, Dolby Vision 400/600 nitów, Corning Gorilla Glass 5
PROCESORQualcomm Snapdragon 870 5G
GPUAdreno 650
RAM6/8 GB
PAMIĘĆ128/256 GB
SYSTEMAndroid 11
APARATgłówny 13 Mpix + ultraszerokokątny 5 Mpix
KAMERKA8 Mpix + ToF Sensor
BATERIA10200 mAh
5GTAK
NFCTAK (transfer danych oraz bezprzewodowe ładowanie)
USBUSB-C 3.1
microSDTAK
DUAL SIMNIE
3,5 MM JACK AUDIONIE
GŁOŚNIKI4 głośniki JBL, Dolby Atmos
BIOMETRIAczytnik linii papilarnych (z boku urządzenia), odblokowanie za pomocą twarzy
WYMIARY285,6 x 184,5 x 5,6 mm
WAGA565 g

Konfiguracja najwyższej klasy, która waży zaledwie 565 gramów! Warto tutaj podkreślić, że opcjonalnie w zestawie z tabletem jest obecna klawiatura. Lenovo Tab P12 Pro może zatem stanowić namiastkę komputera – nawet w najmniejszych przestrzeniach. Potrzeba napisania szybkiego artykułu czy też odpisywanie na mejle, przestaje być kłopotem nawet w trakcie podróży komunikacją zbiorową.

Niezawodny kompan podróży

Co jednak najważniejsze – klawiatura to nie jedyny element zestawu. Obecne w nim jest ładowane bezprzewodowo pióro Lenovo Precision Pen 3, zamieniające tablet w przenośny notatnik lub szkicownik. Jeżeli tylko preferujecie tradycyjne notowanie od klawiatury ekranowej bądź mechanicznej, producent zostawia możliwość wyboru.

Jeżeli tylko będziemy chcieli, Lenovo Tab P12 Pro może również spełniać funkcję drugiego ekranu dla komputera. Z przyzwyczajeń trudno zrezygnować, dlatego nic nie szkodzi, aby tablet był jedynie rozszerzeniem, a nie zastępcą bardziej klasycznych urządzeń. Pomoże w tym Lenovo Project Unity, pozwalające również na wprowadzanie danych za pomocą pióra. To może okazać się pomocne w natłoku wielu myśli do zapisania. Dodatkowa funkcja przenoszenia plików między urządzeniami sprawia, że dane szybko stają się dostępne tam, gdzie ich tylko potrzebujemy.

A po pracy – czas na rozrywkę! Cztery głośniki marki JBL ze wsparciem dla technologii Dolby Atmos sprawią, że oglądanie filmów na platformach streamingowych stanie się wyjątkowym doświadczeniem. Zwłaszcza, że większość serwisów oferuje możliwość wcześniejszego pobrania filmu, co likwiduje potencjalne problemy z łącznością w trakcie podróży.

Tutaj warto przypomnieć o 12,6-calowym ekranie AMOLED o proporcjach 16:10, wspierającym również HDR10+ oraz Dolby Vision. Warto również zaznaczyć, że tablet otrzymał certyfikat TÜV Rheinland Full Care, zapewniający bezpieczeństwo oglądania ekranu przez długie godziny.Największe wrażenie robi świetny kontrast oraz jasność – aż do 600 nitów! O ile skok między rozdzielczościami 1080p, a 2K nie jest dla mnie aż tak zauważalny – nawet na większym ekranie – tak brak HDR odczuję niemalże natychmiastowo. Tu na szczęście nie ma o co się martwić. Choć do odświeżania 120 Hz przyzwyczaił mnie już mój smartfon, dobrze widzieć tę płynność również w Lenovo Tab P12 Pro. Może to być błahostka, ale zaufajcie mi – potem już nie ma powrotu do niższych częstotliwości odświeżania ekranu.

Tutaj warto przypomnieć o 12,6-calowym ekranie AMOLED, wspierającym również HDR10+. O ile skok między rozdzielczościami 1080p, a 2K/4K nie jest dla mnie aż tak zauważalny – nawet na większym ekranie – tak brak HDR odczuję niemalże natychmiastowo. Tu na szczęście nie ma o co się martwić.

Granie bez ograniczeń

A skoro już tu jesteśmy przy częstotliwościach i rozdzielczościach, Lenovo Tab P12 Pro jest zdecydowanie bardziej kompetentnym urządzeniem do oglądania filmów, aniżeli jakikolwiek ekran smartfonu. Moim zdaniem jednak, prawdziwą moc sprzętu można ujarzmić dopiero w grach! Zaskakująco wiele gier na systemie Android, również wykorzystuje potencjał większego ekranu tabletu, a także odświeżania w 120 Hz  Mobilne granie to nie tylko klony Candy Crush Saga, a zupełnie osobny, dużo bardziej ciekawy odłam branży.

W Google Play znajdziecie mnóstwo niezależnych hitów, które wspierają nie tylko sterowanie dotykiem, ale również pełnoprawne kontrolery do gier. Dead Cells, Downwell, GRID Autosport czy wreszcie Call of Duty: Mobile – to tylko przykłady konkretnych propozycji gier, którym Snapdragon 870 z łatwością stawi czoła.

A co jeśli wolicie tradycyjne granie? Z mocą Lenovo Tab P12 Pro możecie sobie pozwolić na znacznie więcej. Aplikacje, takie jak Xbox Game Pass czy GeForce NOW, umożliwiają cloud-gaming. Tutaj przyda się obecne w tablecie WiFi 6, które minimalizuje szansę na potencjalne ścinki w graniu w chmurze. Dzięki jej dobrodziejstwom, uzyskacie dostęp do ulubionych gier tam z platform, takich jak Xbox czy Steam tam, gdziekolwiek połączycie się z siecią. Forza Horizon 5 na takim ekranie będzie prezentować się równie dobrze, co na wielkim telewizorze.

Lenovo Tab P12 Pro – czego chcieć więcej?

Gdybym chciał się gdzieś przyczepić do specyfikacji Lenovo Tab P12 Pro… nie potrafię. To potężne urządzenie, które może służyć nie tylko jako przenośny kombajn multimedialny, ale również niezawodny kompan do pracy. Sam fakt, że urządzenie (jak informuje producent) wytrzymuje 17 godzin oglądania filmów (z wsparciem dla Qualcomm Quick Charge 4.0, nawet do 45W) czyni je dość imponującym. A zawsze przecież można zabrać ze sobą powerbank, z łatwością podwajając ten czas działania.

Niezależnie od tego, czy będziemy chcieli grać, pisać, czy rysować, flagowa propozycja Lenovo będzie wyborem niezawodnym. Nawet, jeśli pozostanie tylko rozszerzeniem do obecnie używanych sprzętów, będzie to dodatek, którego łatwo już się nie pozbędziecie.

Materiał powstał przy współpracy z Lenovo Polska