Leica przejęła aparaty Xiaomi 13. Co z tego wyszło?

Artykuł sponsorowany

Wróciłam świeżo z Barcelony, gdzie swoją premierę miała najnowsza seria flagowych smartfonów Xiaomi – Xiaomi 13 i Xiaomi 13 Pro. Pierwszy z nich przeszedł już przez moje ręce, na testowy egzemplarz drugiego z niecierpliwością czekam – zapowiada się solidny zawodnik, jeśli chodzi o możliwości fotograficzne (możecie się oczywiście spodziewać porównania z konkurencją!). A jak pod tym względem wypada podstawowy model?

Xiaomi i Leica to zgrany duet

W najnowszej, flagowej serii smartfonów, Xiaomi ogromną wagę przywiązuje aparatom. Raz, że zostały stworzone przy współpracy z marką Leica (o tym więcej za moment), dwa – że ambasadorem trzynastek został Steve McCurry (światowej sławy fotograf, pierwszy laureat nagrody Leica Hall of Fame i ambasador Leica).

No dobrze, ale właściwie to za co Leica tu odpowiada? I czy to przypadkiem nie tak, że aparaty powstały bez jej udziału, a samo znane logo pojawiło się wyłącznie dzięki opłacie licencyjnej? Obie strony zarzekają się, że nie – i że jest wprost przeciwnie. Zarówno podzespoły, jak i jakość obrazu, stworzone zostały we współpracy ich obu.

I rzeczywiście, obecność Leica widoczna jest tu na każdym kroku. W interfejsie aparatu już podczas pierwszego uruchomienia mamy do czynienia z tą marką. Musimy zdecydować, jakiego trybu będziemy używać – Leica Vibrant ze świeżymi i żywymi kolorami czy jednak Leica Authentic z bardziej naturalnymi i realistycznymi barwami (opisy idealnie oddają rzeczywistość). Oczywiście wybór ten nie jest wieczny – można się pomiędzy nimi przełączać w każdej chwili.

Kolejna rzecz, bardzo fajna swoją drogą, to dostępność znaku wodnego Leica. W ustawieniach możemy go włączyć, dzięki czemu każde zdjęcie może mieć charakterystyczną dla Leica belkę na dole z takimi informacjami, jak parametry, wykorzystane podczas robienia fotografii, a także współrzędne geograficzne i czas. Bajer, ale może się podobać.

Największy pazur współpraca Xiaomi z Leica pokazuje w trybie portretowym, gdzie w Xiaomi 13 do dyspozycji mamy tak zwane Obiektywy Pro. Są to: czarno-biały 35 mm, wirujący bokeh 50 mm, portret 75 mm oraz nieostrość 90 mm. Rzeczywiście, muszę przyznać, że efekty, uzyskiwane wykorzystując je, są interesujące (zresztą, nie tylko fotografując ludzi, ale też wszelkiego rodzaju przedmioty).

A jakie to robi zdjęcia?

Najpierw szybki rzut oka na poszczególne zestawy aparatów, ze szczególnym zwróceniem uwagi na dwie kwestie – 1-calową matrycę i 75-milimetrowy ruchomy teleobiektyw w Xiaomi 13 Pro.

Xiaomi 13Xiaomi 13 Pro
LEICA VARIO-SUMMICRON 1:1.8-2.2/15-75 ASPH matryca IMX800, 1/1.6” 50 Mpix (główny, 1 μm, 2 μm 4-in-1 Super Pixel, f/1.8, optyka 7P lens, HyperOIS) + 10 Mpix (teleobiektyw, f/2.0, optyka 5P) + 12 Mpix (ultraszerokokątny, f/2.2, 120°)LEICA VARIO-SUMMICRON 1:1.9-2.2/14-75 ASPH matryca IMX989, 1 cal 50 Mpix (główny, 1,6 μm, 3,2 μm 4-in-1 Super Pixel, f/1.9, optyka 8P, HyperOIS) + 50 Mpix (teleobiektyw f/2.0, OIS, Focal Shift) + 50 Mpix (ultraszerokokątny, f/2.2, optyka 6P, 115°)

A teraz wisienka na torcie czy też, jak kto woli, truskawka ;) Zostawiam Was z galerią zdjęć, zrobionych przeze mnie z wykorzystaniem Xiaomi 13 w Barcelonie podczas targów MWC 2023.

Drobna uwaga, by uniknąć ewentualnych niedomówień: wszystkie zrobione są w trybie automatycznym, czyli dokładnie tak, jak zdecydowana większość osób robi zdjęcia smartfonami (nocne są w trybie automatycznym i nocnym, byście zobaczyli różnicę). Jeśli jednak wolicie korzystać z trybu Pro (który polecam poznać!), wartym uwagi będzie fakt, że Xiaomi 13 Pro obsługuje format 10-Bit RAW DNG Camera i profile kolorów stworzone przez Adobe.

Nie tylko aparaty

Oczywiście Xiaomi 13 i Xiaomi 13 Pro to nie tylko aparaty. Oba działają dzięki najnowszemu procesorowi Qualcomm Snadpragon 8 Gen 2, mają pamięci UFS 4.0, najnowszą wersję oprogramowania – MIUI 14 i ekrany AMOLED – oczywiście o różnych przekątnych i rozdzielczościach, odpowiednio: 6,36” Full HD i 6,73” WQHD+ (w obu przypadkach o częstotliwości odświeżania 120 Hz).

Warto też zauważyć obsługę szybkiego ładowania – w Xiaomi 13 mamy do czynienia z ładowaniem 67 W (do pełna w ok. 38 minut), natomiast w Xiaomi 13 Pro – 120 W HyperCharge (do pełna w ok. 19 minut). Piszę “około”, bo w realnym użytkowaniu trudno jest powtórzyć warunki laboratoryjne i ładowanie może trwać o kilka minut dłużej.

Design też jest nie bez znaczenia. Xiaomi 13 ma płaski wyświetlacz i płaskie ramki, dzięki czemu dobrze leży w dłoniach, zwłaszcza dodając do tego fakt, że jest kompaktowych rozmiarów (152,8 x 71,5 x 7,98 mm). Xiaomi 13 Pro natomiast ma obudowę pokrytą ceramiczną powłoką, która na żywo sprawia fenomenalne wrażenie (ależ żałuję, że w Polsce nie jest sprzedawana biała wersja!). Co ważne, oba są wodoszczelne (IP68).

Z punktu widzenia osób, które kupują smartfony na dłużej, spore znaczenie ma długość wsparcia. Xiaomi obiecuje, że Xiaomi 13 i Xiaomi 13 Pro otrzymają trzy generacje aktualizacji systemu Android i są objętę 5-letnim okresem wsparcia w postaci aktualizacji poprawek bezpieczeństwa.

Na koniec dodam, że przedsprzedaż Xiaomi 13 i Xiaomi 13 Pro trwa do 7 marca. Do pierwszego z nich dołączane są słuchawki Xiaomi Buds 4 Pro w ramach gratisu.

Materiał powstał na zlecenie Xiaomi Polska